Sąd Rejonowy w Wysokiem Mazowieckiem pozbawił praw rodzicielskich mężczyznę
tylko dlatego, że ten był... zbyt religijny – donosi Dziennik Gazeta
Prawna.
Rafał pochodzi ze związku „podwójnie mieszanego” - jego ojciec jest
Polakiem, wierzącym katolikiem, a matka Boliwijką, członkinią jednej ze
wspólnot ewangelickich. Pomiędzy rodzicami wybuchł spór odnośnie religii, w
której ich syn ma być wychowany. Zachodziła w dodatku obawa, że kobieta
może wywieźć dziecko za granicę na co nie potrzebowałaby zgody drugiego
rodzica, jako że chłopak posiada podwójne, polsko – amerykańskie,
obywatelstwo. Kiedy więc na dwa miesiące „zniknęła” (jak pisze DGP) z domu
mężczyzna wystąpił do sądu o ograniczenie jej praw rodzicielskich. I w tym
właśnie momencie zaczyna się dramat, czy raczej – z punktu widzenia
postronnego obserwatora – tragifarsa.
Sąd początkowo postanowił, że dziewięcioletni Rafał pozostanie przy ojcu
uzasadniając to tym, że chłopak po wyjeździe matki stał się pogodniejszy.
Równocześnie jednak wystąpił o opinię do Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno –
Konsultacyjnego w Białymstoku, który napisał w niej, że ojciec i jego
rodzina to osoby zacofane kulturowo, głęboko wierzące i praktykujące
katolickie obrzędy co może mieć wpływ na wychowanie dziecka. Na tej
podstawie ojciec Rafała został pozbawiony praw rodzicielskich na rzecz
matki dziecka, która w międzyczasie z takim wnioskiem wystąpiła. W efekcie
mężczyzna zabrał (czy raczej – według prawa obowiązującego w Polsce –
porwał) chłopaka i od pięciu miesięcy się z nim ukrywa obawiając się, że
jego partnerka może go wywieźć z kraju.
http://alexdegrejt.salon24.pl/489444,sad-odebral-ojcu-dziecko-bo-byl-zbyt-religijny
--
"We are controlling the transmission"