Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Data: 2010-07-13 22:03:03
Autor: mkałrwan jest debilem
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.

Od objęcia premierostwa przez J. Kaczyńskiego Joachim Brudziński to sekretarz
generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS, a od jesieni ubiegłego roku
prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz władza w PiS rozkłada się tak:
Jarosław Kaczyński ma rząd, Kuchciński odpowiedzialny jest za klub
parlamentarny, a Brudziński za partię. W kuluarach sejmowych szeptano, że
Brudziński spodobał się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej niż
Marcinkiewicz, dlatego że nie ma parcia na medialny rozgłos. Być może wiemy,
dlaczego nie chciał medialnego szumu wokół siebie. Prawdopodobnie bał się, że
ktoś rozpozna w nim dawnego łobuza z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w
Świnoujściu. Brudzińskiego koledzy nazywali Jojo.

- Jojo wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach przed
budynkiem szkoły - mówi w rozmowie z nami ówczesny wicedyrektor szkoły i
przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. - Matka
poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który
zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.

W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy
uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu
jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński
wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został
zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie
jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili
na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów
pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców
internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie,
ponieważ Brudziński już raz poniósł karę.

Cóż stare dzieje, młodzieńcze grzechy. Może byśmy w ogóle poniechali pisania o
młodości jednego z wodzów rewolucji moralnej, gdyby nie to, co zdarzyło się po
naszej wizycie w Świnoujściu. W niecałą godzinę po moim pobycie u pani
dyrektor Marzeny Baranowskiej w Zespole Szkół Morskich w Świnoujściu (tak się
teraz nazywa szkoła, w której uczył się Brudziński) Czesław Hinc odebrał
telefon od samego posła Brudzińskiego. Brudziński po wstępnych grzecznościach
powiedział rozmówcy, że wie o kontaktach z tygodnikiem "NIE".

Sekretarz generalny PiS telefonicznie powiedział: - Jeśli naprawdę interesuje
pana dziennikarstwo, to ja mogę panu zaproponować współpracę z inną gazetą.
Gdy rozmówca odmówił, Brudziński stwierdził: - Wobec mnie używa pan esbeckich
metod.

Tego samego dnia do żony Hinca zadzwoniła Alicja L., matka bliskiego
przyjaciela Brudzińskiego Przemysława L. Kobiety znały się słabo, kiedyś były
sąsiadkami. Alicja L. powiedziała, że jej syn Przemek (przyjaciel
Brudzińskiego) znalazł dobrze płatną fuchę dla jej męża: wystrój drogiej
restauracji w Szczecinie. Hinc jest teraz emerytem i dorabia przy pracach
artystycznych - rzeźbi w metalu. Były wicedyrektor szkoły jest pewny, że ta
propozycja miała mu zamknąć usta. Od czasu gdy zajęliśmy się sprawą, kilku
świadków wycofało się. Na przykład ówczesny kierownik internatu do spraw
wychowawczych nie pojawił się na umówionym spotkaniu i przestał odbierać
telefony. Nie mamy dowodów, że ma to związek z dzisiejszymi zabiegami Joachima
Brudzińskiego, mamy dowody natomiast, że wcześniej kierownik internatu
potwierdził całą historię, a co więcej podpisał oświadczenie w tej sprawie.

Prawo i Sprawiedliwość - partia, którą kieruje teraz Jojo - cały czas wyciąga
jakieś szczegóły z odległej przeszłości kompromitujące jej przeciwników. Przy
tym to, że w przeszłości Jojo kradł, to jedno, a to, że Joachim Brudziński
teraz mówi nieprawdę, to drugie. Według Hinca Brudziński przeinaczał fakty na
potrzeby artykułu, który ukazał się w "Polityce" nr 29/2006. W lipcowej
publikacji napisane jest, że przygoda, która mogła zaważyć na całym jego
życiu, wydarzyła się w szkole rybołówstwa morskiego, a dotyczyła współudziału
w zdemolowaniu pociągu. W artykule słowa nie ma o kradzieży i rozboju. W
"Polityce" możemy też przeczytać, że dyrektor szkoły podjął decyzję, że do
czasu wyjaśnienia sprawy Brudziński może kontynuować naukę oraz że po jakimś
czasie został uniewinniony. W rozmowie z "NIE" członkowie ówczesnego grona
pedagogicznego mówią, że Jojo wyleciał tego samego dnia, którego dokonał
rozboju, i nigdy nie został uniewinniony. Jeden z nich zbulwersowany kłamstwem
Joja zdecydował się nawet poinformować o wszystkim szczecińską "Gazetę
Wyborczą". Ta wbrew temu, co politycy PiS mówią, że "Gazeta" wściekle ich
atakuje, z niewiadomych powodów nie zajęła się tematem.

Brudziński w rozmowie z "NIE" mówi, że wicedyrektor Hinc mści się na nim, bo
on kiedyś krzyknął na niego "łysy", a w sprawie chodziło o kradzież jakichś
przedmiotów z pociągu. Gdy wyjaśniam, że nie tylko Hinc był w zespole
wychowawczym, który podjął decyzję o skreśleniu go z listy uczniów, mówi: -
Jestem zażenowany, że po tylu latach tkwi w tych ludziach politrucka szkoła.
Nie wstydzę się żadnego dnia z mojego życia. Ta politrucka banda nie złamała
mnie wtedy i nie złamie mnie dziś.

Po tym, jak "Super Express" ujawnił, że poseł Jan Bestry z lojalnego wobec PiS
Ruchu Ludowo-Narodowego przed 20 laty seksualnie molestował uczennice,
Brudziński się oburzył.
Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, na kim taki zarzut by ciążył -
powiedział. Czyż więc nie przykro mu znosić w polityce samego siebie?
Jakoś nie.

Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która swym przeciwnikom politycznym
wywleka wszelkie plamy z przeszłości. Gdy jej sekretarzowi generalnemu czynimy
to, co on innym, czuje się skrzywdzonym niewiniątkiem.
Autor : Mateusz Kusiak


 http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,87101297,87105414,_Jojo_Brudzinski_w_mlodosci_okradal_kolegow_.htmlPrzemysław Warzywny-- "Skąd jednak wziął się ten autentyczny tragizm Kaczyńskiego? W 1990 czy 1991roku, jeszcze jako "żoliborski konserwatysta", chciał być przywódcą polskiejinteligencji, skuteczniejszym od Adama Michnika. Zamiast tego stał sięostatecznie populistycznym liderem, skuteczniejszym od Andrzeja Leppera".

Data: 2010-07-13 13:30:20
Autor: robertbig
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
On 13 Lip, 22:03, "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl>
wrote:
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.

Od objęcia premierostwa przez J. Kaczyńskiego Joachim Brudziński to
sekretarz
generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS, a od jesieni ubiegłego roku
prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz władza w PiS rozkłada się tak:
Jarosław Kaczyński ma rząd, Kuchciński odpowiedzialny jest za klub
parlamentarny, a Brudziński za partię. W kuluarach sejmowych szeptano, że
Brudziński spodobał się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej niż
Marcinkiewicz, dlatego że nie ma parcia na medialny rozgłos. Być może wiemy,
dlaczego nie chciał medialnego szumu wokół siebie. Prawdopodobnie bał się,
że
ktoś rozpozna w nim dawnego łobuza z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w
Świnoujściu. Brudzińskiego koledzy nazywali Jojo.

- Jojo wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach
przed
budynkiem szkoły - mówi w rozmowie z nami ówczesny wicedyrektor szkoły i
przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. - Matka
poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który
zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.

W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy
uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu
jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński
wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został
zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie
jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili
na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów
pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców
internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie,
ponieważ Brudziński już raz poniósł karę.

Cóż stare dzieje, młodzieńcze grzechy. Może byśmy w ogóle poniechali pisania
o
młodości jednego z wodzów rewolucji moralnej, gdyby nie to, co zdarzyło się
po
naszej wizycie w Świnoujściu. W niecałą godzinę po moim pobycie u pani
dyrektor Marzeny Baranowskiej w Zespole Szkół Morskich w Świnoujściu (tak
się
teraz nazywa szkoła, w której uczył się Brudziński) Czesław Hinc odebrał
telefon od samego posła Brudzińskiego. Brudziński po wstępnych
grzecznościach
powiedział rozmówcy, że wie o kontaktach z tygodnikiem "NIE".

Sekretarz generalny PiS telefonicznie powiedział: - Jeśli naprawdę
interesuje
pana dziennikarstwo, to ja mogę panu zaproponować współpracę z inną gazetą.
Gdy rozmówca odmówił, Brudziński stwierdził: - Wobec mnie używa pan
esbeckich
metod.

Tego samego dnia do żony Hinca zadzwoniła Alicja L., matka bliskiego
przyjaciela Brudzińskiego Przemysława L. Kobiety znały się słabo, kiedyś
były
sąsiadkami. Alicja L. powiedziała, że jej syn Przemek (przyjaciel
Brudzińskiego) znalazł dobrze płatną fuchę dla jej męża: wystrój drogiej
restauracji w Szczecinie. Hinc jest teraz emerytem i dorabia przy pracach
artystycznych - rzeźbi w metalu. Były wicedyrektor szkoły jest pewny, że ta
propozycja miała mu zamknąć usta. Od czasu gdy zajęliśmy się sprawą, kilku
świadków wycofało się. Na przykład ówczesny kierownik internatu do spraw
wychowawczych nie pojawił się na umówionym spotkaniu i przestał odbierać
telefony. Nie mamy dowodów, że ma to związek z dzisiejszymi zabiegami
Joachima
Brudzińskiego, mamy dowody natomiast, że wcześniej kierownik internatu
potwierdził całą historię, a co więcej podpisał oświadczenie w tej sprawie.

Prawo i Sprawiedliwość - partia, którą kieruje teraz Jojo - cały czas
wyciąga
jakieś szczegóły z odległej przeszłości kompromitujące jej przeciwników.
Przy
tym to, że w przeszłości Jojo kradł, to jedno, a to, że Joachim Brudziński
teraz mówi nieprawdę, to drugie. Według Hinca Brudziński przeinaczał fakty
na
potrzeby artykułu, który ukazał się w "Polityce" nr 29/2006. W lipcowej
publikacji napisane jest, że przygoda, która mogła zaważyć na całym jego
życiu, wydarzyła się w szkole rybołówstwa morskiego, a dotyczyła
współudziału
w zdemolowaniu pociągu. W artykule słowa nie ma o kradzieży i rozboju. W
"Polityce" możemy też przeczytać, że dyrektor szkoły podjął decyzję, że do
czasu wyjaśnienia sprawy Brudziński może kontynuować naukę oraz że po jakimś
czasie został uniewinniony. W rozmowie z "NIE" członkowie ówczesnego grona
pedagogicznego mówią, że Jojo wyleciał tego samego dnia, którego dokonał
rozboju, i nigdy nie został uniewinniony. Jeden z nich zbulwersowany
kłamstwem
Joja zdecydował się nawet poinformować o wszystkim szczecińską "Gazetę
Wyborczą". Ta wbrew temu, co politycy PiS mówią, że "Gazeta" wściekle ich
atakuje, z niewiadomych powodów nie zajęła się tematem.

Brudziński w rozmowie z "NIE" mówi, że wicedyrektor Hinc mści się na nim, bo
on kiedyś krzyknął na niego "łysy", a w sprawie chodziło o kradzież jakichś
przedmiotów z pociągu. Gdy wyjaśniam, że nie tylko Hinc był w zespole
wychowawczym, który podjął decyzję o skreśleniu go z listy uczniów, mówi: -
Jestem zażenowany, że po tylu latach tkwi w tych ludziach politrucka szkoła.
Nie wstydzę się żadnego dnia z mojego życia. Ta politrucka banda nie złamała
mnie wtedy i nie złamie mnie dziś.

Po tym, jak "Super Express" ujawnił, że poseł Jan Bestry z lojalnego wobec
PiS
Ruchu Ludowo-Narodowego przed 20 laty seksualnie molestował uczennice,
Brudziński się oburzył.
Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, na kim taki zarzut by ciążył -
powiedział. Czyż więc nie przykro mu znosić w polityce samego siebie?
Jakoś nie.

Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która swym przeciwnikom politycznym
wywleka wszelkie plamy z przeszłości. Gdy jej sekretarzowi generalnemu
czynimy
to, co on innym, czuje się skrzywdzonym niewiniątkiem.
Autor : Mateusz Kusiak

 http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,87101297,87105414,_Jojo_Brudzinski....aw Warzywny-- "Skąd jednak wziął się ten autentyczny tragizm Kaczyńskiego? W 1990 czy 1991roku, jeszcze jako "żoliborski konserwatysta", chciał być przywódcą polskiejinteligencji, skuteczniejszym od Adama Michnika. Zamiast tego stał sięostatecznie populistycznym liderem, skuteczniejszym od Andrzeja Leppera".

Jebana sekta PISdzielców  :D

Data: 2010-07-13 22:07:07
Autor: mkarwan
chamidło kałecki

Użytkownik "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:i1igpp$9v$1inews.gazeta.pl...
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.

Od objęcia premierostwa przez J. Kaczyńskiego Joachim Brudziński to sekretarz
generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS, a od jesieni ubiegłego roku
prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz władza w PiS rozkłada się tak:
Jarosław Kaczyński ma rząd, Kuchciński odpowiedzialny jest za klub
parlamentarny, a Brudziński za partię. W kuluarach sejmowych szeptano, że
Brudziński spodobał się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej niż
Marcinkiewicz, dlatego że nie ma parcia na medialny rozgłos. Być może wiemy,
dlaczego nie chciał medialnego szumu wokół siebie. Prawdopodobnie bał się, że
ktoś rozpozna w nim dawnego łobuza z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w
Świnoujściu. Brudzińskiego koledzy nazywali Jojo.

- Jojo wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach przed
budynkiem szkoły - mówi w rozmowie z nami ówczesny wicedyrektor szkoły i
przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. - Matka
poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który
zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.

W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy
uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu
jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński
wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został
zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie
jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili
na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów
pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców
internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie,
ponieważ Brudziński już raz poniósł karę.

Cóż stare dzieje, młodzieńcze grzechy. Może byśmy w ogóle poniechali pisania o
młodości jednego z wodzów rewolucji moralnej, gdyby nie to, co zdarzyło się po
naszej wizycie w Świnoujściu. W niecałą godzinę po moim pobycie u pani
dyrektor Marzeny Baranowskiej w Zespole Szkół Morskich w Świnoujściu (tak się
teraz nazywa szkoła, w której uczył się Brudziński) Czesław Hinc odebrał
telefon od samego posła Brudzińskiego. Brudziński po wstępnych grzecznościach
powiedział rozmówcy, że wie o kontaktach z tygodnikiem "NIE".

Sekretarz generalny PiS telefonicznie powiedział: - Jeśli naprawdę interesuje
pana dziennikarstwo, to ja mogę panu zaproponować współpracę z inną gazetą.
Gdy rozmówca odmówił, Brudziński stwierdził: - Wobec mnie używa pan esbeckich
metod.

Tego samego dnia do żony Hinca zadzwoniła Alicja L., matka bliskiego
przyjaciela Brudzińskiego Przemysława L. Kobiety znały się słabo, kiedyś były
sąsiadkami. Alicja L. powiedziała, że jej syn Przemek (przyjaciel
Brudzińskiego) znalazł dobrze płatną fuchę dla jej męża: wystrój drogiej
restauracji w Szczecinie. Hinc jest teraz emerytem i dorabia przy pracach
artystycznych - rzeźbi w metalu. Były wicedyrektor szkoły jest pewny, że ta
propozycja miała mu zamknąć usta. Od czasu gdy zajęliśmy się sprawą, kilku
świadków wycofało się. Na przykład ówczesny kierownik internatu do spraw
wychowawczych nie pojawił się na umówionym spotkaniu i przestał odbierać
telefony. Nie mamy dowodów, że ma to związek z dzisiejszymi zabiegami Joachima
Brudzińskiego, mamy dowody natomiast, że wcześniej kierownik internatu
potwierdził całą historię, a co więcej podpisał oświadczenie w tej sprawie.

Prawo i Sprawiedliwość - partia, którą kieruje teraz Jojo - cały czas wyciąga
jakieś szczegóły z odległej przeszłości kompromitujące jej przeciwników. Przy
tym to, że w przeszłości Jojo kradł, to jedno, a to, że Joachim Brudziński
teraz mówi nieprawdę, to drugie. Według Hinca Brudziński przeinaczał fakty na
potrzeby artykułu, który ukazał się w "Polityce" nr 29/2006. W lipcowej
publikacji napisane jest, że przygoda, która mogła zaważyć na całym jego
życiu, wydarzyła się w szkole rybołówstwa morskiego, a dotyczyła współudziału
w zdemolowaniu pociągu. W artykule słowa nie ma o kradzieży i rozboju. W
"Polityce" możemy też przeczytać, że dyrektor szkoły podjął decyzję, że do
czasu wyjaśnienia sprawy Brudziński może kontynuować naukę oraz że po jakimś
czasie został uniewinniony. W rozmowie z "NIE" członkowie ówczesnego grona
pedagogicznego mówią, że Jojo wyleciał tego samego dnia, którego dokonał
rozboju, i nigdy nie został uniewinniony. Jeden z nich zbulwersowany kłamstwem
Joja zdecydował się nawet poinformować o wszystkim szczecińską "Gazetę
Wyborczą". Ta wbrew temu, co politycy PiS mówią, że "Gazeta" wściekle ich
atakuje, z niewiadomych powodów nie zajęła się tematem.

Brudziński w rozmowie z "NIE" mówi, że wicedyrektor Hinc mści się na nim, bo
on kiedyś krzyknął na niego "łysy", a w sprawie chodziło o kradzież jakichś
przedmiotów z pociągu. Gdy wyjaśniam, że nie tylko Hinc był w zespole
wychowawczym, który podjął decyzję o skreśleniu go z listy uczniów, mówi: -
Jestem zażenowany, że po tylu latach tkwi w tych ludziach politrucka szkoła.
Nie wstydzę się żadnego dnia z mojego życia. Ta politrucka banda nie złamała
mnie wtedy i nie złamie mnie dziś.

Po tym, jak "Super Express" ujawnił, że poseł Jan Bestry z lojalnego wobec PiS
Ruchu Ludowo-Narodowego przed 20 laty seksualnie molestował uczennice,
Brudziński się oburzył.
Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, na kim taki zarzut by ciążył -
powiedział. Czyż więc nie przykro mu znosić w polityce samego siebie?
Jakoś nie.

Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która swym przeciwnikom politycznym
wywleka wszelkie plamy z przeszłości. Gdy jej sekretarzowi generalnemu czynimy
to, co on innym, czuje się skrzywdzonym niewiniątkiem.
Autor : Mateusz Kusiak


http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,87101297,87105414,_Jojo_Brudzinski_w_mlodosci_okradal_kolegow_.htmlPrzemysław Warzywny-- "Skąd jednak wziął się ten autentyczny tragizm Kaczyńskiego? W 1990 czy 1991roku, jeszcze jako "żoliborski konserwatysta", chciał być przywódcą polskiejinteligencji, skuteczniejszym od Adama Michnika. Zamiast tego stał sięostatecznie populistycznym liderem, skuteczniejszym od Andrzeja Leppera".


Data: 2010-07-13 22:33:58
Autor: u2
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:
Od objĂŞcia premierostwa przez J. KaczyĂąskiego Joachim BrudziĂąski to sekretarz
generalny i przewodnicz¹cy zarz¹du g³ównego PiS, a od jesieni ubieg³ego roku
prawa rĂŞka JarosÂława KaczyĂąskiego.


Znałem kiedyś pewnego Burdzińskiego, pardon, Brudzińskiego. Bardzo
porządny gość, choć z Warszawy :)

Data: 2010-07-14 01:29:27
Autor: zbig
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
On 13 Lip, 22:33, u2 <u...@o2.pl> wrote:
W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:

> Od objĂŞcia premierostwa przez J. KaczyĂąskiego Joachim BrudziĂąski to
> sekretarz
> generalny i przewodnicz¹cy zarz¹du g³ównego PiS, a od jesieni ubieg³ego roku
> prawa rĂŞka JarosÂława KaczyĂąskiego.

Znałem kiedyś pewnego Burdzińskiego, pardon, Brudzińskiego. Bardzo
porządny gość, choć z Warszawy :)

Cóż wobec takich faktów może napisac fanatyk PiS. Ot spróbować
jakiegoś "kapitalnego" żartu.
Nie wstyd wam, że człowiek nr 2 w PiS był zwykłym bandziorem?

Data: 2010-07-14 10:34:07
Autor: Bogdan Idzikowski
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:9fe00456-a275-4f55-80a6-e6c6045c9035d16g2000yqb.googlegroups.com...
On 13 Lip, 22:33, u2 <u...@o2.pl> wrote:
W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:

> Od objĂŞcia premierostwa przez J. KaczyĂąskiego Joachim BrudziĂąski to
> sekretarz
> generalny i przewodnicz¹cy zarz¹du g³ównego PiS, a od jesieni ubieg³ego > roku
> prawa rĂŞka JarosÂława KaczyĂąskiego.

Znałem kiedyś pewnego Burdzińskiego, pardon, Brudzińskiego. Bardzo
porządny gość, choć z Warszawy :)

Cóż wobec takich faktów może napisac fanatyk PiS. Ot spróbować
jakiegoś "kapitalnego" żartu.
Nie wstyd wam, że człowiek nr 2 w PiS był zwykłym bandziorem?

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Na pewno nie. Co innego gdyby był z PO.

Data: 2010-07-14 06:34:20
Autor: jadrys
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
  W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.


A pies tam drapał jego przeszłość i młodość.. Nie teraz, gdy już jest posłem przestanie się zachowywać jak bezrozumny idiota..

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-07-14 13:09:10
Autor: Krzysztof
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomości news:i1jf5v$4r3$1news.onet.pl...
 W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.


A pies tam drapał jego przeszłość i młodość.. Nie teraz, gdy już jest posłem przestanie się zachowywać jak bezrozumny idiota..
Jego wyglad przeczy twojej tezie.
K.

Data: 2010-07-15 17:14:32
Autor: jadrys
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.
  W dniu 2010-07-14 13:09, Krzysztof pisze:
Użytkownik "jadrys"<andrzej203@op.pl>  napisał w wiadomości
news:i1jf5v$4r3$1news.onet.pl...
  W dniu 2010-07-13 22:03, mkałrwan jest debilem pisze:
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno,
panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.

A pies tam drapał jego przeszłość i młodość.. Nie teraz, gdy już jest
posłem przestanie się zachowywać jak bezrozumny idiota..
Jego wyglad przeczy twojej tezie.
K.

Ta, wiem.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-07-14 10:25:21
Autor: Zahir
Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Użytkownik "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:i1igpp$9v$1inews.gazeta.pl...
Jak ten bezczelny typ nie wstydzi się zabierać głosu. I jeszcze jedno, panie
JOJO. Nie obrażaj mieszkańców wsi, podły chamie.
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.

O w morde!  Jedyne co usprawiedliwia Jojo to to, że działa na polecenie prezesa PiS. Gdyby się sprzeciwił prezes PiS zniszczyłby go jak zniszczył innych.

Zahir

Jojo (Brudziński) wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona