Data: 2009-10-12 01:28:06 | |
Autor: abelincoln | |
[rec] Julie i Julia | |
W ramach zaległości z zeszłego tygodnia... Julie i Julia (Julie & Julia), USA 2009 Moja ocena: 5/10 (a dokładniej 8/10 i 3/10) Julia, niespełniona pisarka postanawia odmienić swoje życie szarej myszki biurowej dzięki książce Julie Child – która 40 lat wcześniej zrewolucjonizowała amerykańską kulturę kulinarną. Ponoć jest to pierwszy film nakręcony na podstawie blogu. I chyba dobrze, że dopiero teraz zaczyna się wykorzystywać takie źródło inspiracji. I mam nadzieję, że nie będzie to tak często wykorzystywany gatunek jak na przykład komiksy. Film jest podzielony na dwie przeplatające się części, oryginalną historię Julie i powstawanie bloga. Najwyraźniej twórcom nie starczyło materiału by z tej drugiej części zrobić pełnowymiarowy film. I dobrze – bowiem byłaby to bardzo słaba produkcja. Z postaciami które pojawiają się i znikają, główną bohaterką, która przechodzi przez wszystkie kryzysy śpiewająco, a zakręty jej historii są tylko po to, by zademonstrować siłę jaką daje pisanie bloga. Cóż, moje zdanie jest takie jak pisarki oryginału na wieść o blogu – ogrzewanie się w czymś blasku... I dlatego szkoda, że nie poświęcono całego filmu na historię Julie Child. Jest ona dużo ciekawsza i ogląda się ją ze sporym zainteresowaniem. W końcu była to kobieta która zrewolucjonizowała amerykańską kuchnię i była prekursorem dla tych wszystkich telekucharzy, którzy aktualnie święcą triumfy na małym srebrnym ekranie. A ta historia jest pełna humoru i anegdotek, które przykuwają uwagę widza. No i gra w niej Meryl Streep. Szarżująca wręcz na granicy parodii. Niestety nie miałem okazji być amerykańską kurą domową wychowaną na jej programach – więc i nie wiem jak naprawdę się ona zachowywała. Ale patrząc na urywki jej występów dostępne na youtube, to właśnie na takie coś wygląda. I ogląda się to z ogromną przyjemnością, szczególnie że partneruje jej Stanley Tucci. A jego talent komiczny jest znany z wielu wcześniejszych filmów. Uwidacznia się lekkość i komediowość tych „starych” fragmentów na tle wcześniej opisanych blogowych wstawek. Szkoda tylko kompletnie zagubionej Amy Adams – która dotychczas miała szczęście do interesujących ról... Film wyszedł spod ręki Nory Ephron, która odpowiadała za scenariusz i reżyserię. Jest to uznana marka w świecie komedii romantycznych, bowiem spod jej ręki wyszły takie filmy jak „Bezsenność w Seattle” czy „Masz wiadomość”. Ale tego filmu raczej nie zaliczy do udanych. Chociaż, sądząc po reakcjach widzów i komentarzach po seansie – a szczególnie płci piękniejszej, film się podobał. Nie wiem, może nie potrafię zauważyć znoju i trudu przedzierających się po szczeblach kariery dzisiejszych trzydziestolatków – i docenić ich spryt w osiąganiu sukcesu. Ale dla mnie – za bardzo wysilony był ten film... -- Pozdrawiam, abelincoln http://dlugajczyk.pl |
|
Data: 2009-10-11 20:48:53 | |
Autor: rs | |
[rec] Julie i Julia | |
On Mon, 12 Oct 2009 01:28:06 +0200, abelincoln
<abelincoln@poczta.onet.pl> wrote: Ponoć jest to pierwszy film nakręcony na podstawie blogu. nie. film byl nakrecony na podstawie dwoch ksiazek, z ktorych ksiazka julie powell byla naapisana na podstwiae blogu. polski dystrybutor sie machnal. I dlatego szkoda, że nie poświęcono całego filmu na historię Julie Child. byc moze dlatego, ze to juz mocno opatrzona amerykanskiejpubliczonsci telewizyjnej postac. jak dla mnie dobrze, ze wlasnie taka forme tego filmu zaakceptowano. film jakby nie bylo nazywa sie "julie & julia". Jest ona dużo ciekawsza i ogląda się ją ze sporym zainteresowaniem. W końcu dlatego wlasnie miala swoj program w telewizji przez bodaj 17 lat. A ta historia jest pełna humoru i mozna obejrzec wiele z tych programow w archiwach PBS. merryl streep odtworzyla te postac prawie idealnie i nawet nie tylko postac, ale caly styl i formule tego co prezentowala w tych programach child. Ale patrząc na urywki jej występów dostępne jak dla mnie tucci byl tylko tlem, dla streep i chyba dobrze, ze sie nie "rozpychal", bo to nie byl film o granej przez niego postaci. Szkoda tylko kompletnie zagubionej Amy Adams – która dotychczas nie wiem co ty od niej chcesz. ona wlasnie miala byc w tym filmie taka zagubiona, balansujac miedzy blogowa publicznoscia, kuchnia a mezem. z jednej strony egocentryczna, z drugiej otwarta dla ludzi. Film wyszedł spod ręki Nory Ephron, która odpowiadała za scenariusz i ja tam najbardziej ja cenie za scenariusz do "when harry met sally". Ale tego filmu raczej nie zaliczy do udanych. Chociaż, sądząc wysilony? jest lekki jak francuski mus czekoladowy. mnie sie bardzo podobal. jeden z lepszych filmow jakie w tym roku widzialem. raz nawet uronilem lze. moze nawet nie jedna. nie liczylem. <rs> |
|
Data: 2009-10-13 00:10:31 | |
Autor: abelincoln | |
[rec] Julie i Julia | |
Dnia Sun, 11 Oct 2009 20:48:53 -0400, rs napisa(a):
jak dla mnie tucci byl tylko tlem, dla streep i chyba dobrze, ze sie By idealnym tem podkrelajc zalety Streep. Niczym sos do pieczeni ;-) nie wiem co ty od niej chcesz. ona wlasnie miala byc w tym filmie taka Nie wiem, moe a tak dobrze to zagrala - ale dla mnie nie byo rznicy pomidzy ni w pocztakch filmy, jak w scenie kawiarnianej z przyjacikami, a tymi pniejszymi, kiedy ju blog jej dawa jakie wsparcie. Egocentryzm widziaem - otwartoci niezbyt... -- Pozdrawiam, abelincoln http://dlugajczyk.pl |
|
Data: 2009-10-12 10:27:41 | |
Autor: Ensitherum | |
[rec] Julie i Julia | |
abelincoln pisze:
W ramach zaległości z zeszłego tygodnia... ciekawe, zawsze myślałem, że (8+3)/2=5.5, no chyba, że zaokrąglamy w dół tylko połówki zwykło się zaokrąglać akurat w górę (np w kalkulatorach);-) |
|
Data: 2009-10-13 00:12:15 | |
Autor: abelincoln | |
[rec] Julie i Julia | |
Dnia Mon, 12 Oct 2009 10:27:41 +0200, Ensitherum napisa(a):
ciekawe, zawsze mylaem, e (8+3)/2=5.5, no chyba, e zaokrglamy w d Skoro jestemy przy kulinariach - jeli pizz prosto z Rzymu polejesz keczupem z biedronki, to raczej bdzie bliej w smaku temu drugiemu... -- Pozdrawiam, abelincoln http://dlugajczyk.pl |
|
Data: 2009-10-13 09:59:57 | |
Autor: PrzemeK | |
[rec] Julie i Julia | |
Uytkownik "abelincoln" <abelincoln@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:11f42kjpkjkjq.oyq1px3bc92g.dlg40tude.net...
Skoro jestemy przy kulinariach - jeli pizz prosto z Rzymu polejesz aden Woch ktry zrobi Ci pizze nie zgodzi sie abys w jego obecnosci polal ja keczupem... wiem co mowie bo kiedys o maly wlos(ch) nie zrobilem tego, na co Woch odparl ze: "Jestem pewny ze w pizzy jest juz wszystko co powinno w niej byc"... I MIAL RACJE! :) A na film sie wybieram i po Waszych sugestiach sie na pewno najem przed seansem. :) Pozdrawiam! -- -- PrzemeK |
|
Data: 2009-10-12 15:15:43 | |
Autor: Iwon(K)a | |
[rec] Julie i Julia | |
abelincoln <abelincoln@poczta.onet.pl> napisa(a): (...) Ale tego filmu raczej nie zaliczy do udanych. Chociaż, sądzą
czauważyć zno jumnie – mnie sie ten film podobal :) mimo porzadnego obiadu bylam glodna kiedy go ogladalam. Teraz czytam ksiazke, napisana na podstwie blogu- porownam do filmu. Generalnie film lekki, smakowity, o dwoch kobietach ktore z "kuchni" zrobily przyjemnosc. i. -- |
|
Data: 2009-10-12 11:38:45 | |
Autor: rs | |
[rec] Julie i Julia | |
On Mon, 12 Oct 2009 15:15:43 +0000 (UTC), " Iwon(K)a"
<iwonek69.SKASUJ@gazeta.pl> wrote: abelincoln <abelincoln@poczta.onet.pl> napisa(a): (...) Ale tego filmu raczej nie zaliczy do udanych. Chociaż, s?dz? o wlasnie nikt o tym wczesniej nei wspomnial. przed kinem na plakacie powinno byc wieklie ostrzzenie: "zeby nie wchodzic na seans glodnym" , albo koles, ktory przedziera bilety, powinien sprawdzac i glodnych na sale nie wpuszczac. <rs> |
|
Data: 2009-10-12 16:13:42 | |
Autor: Iwon(K)a | |
[rec] Julie i Julia | |
rs <no.address@no.spam.pl> napisa(a):
On Mon, 12 Oct 2009 15:15:43 +0000 (UTC), " Iwon(K)a"dla >mnie >> ?? :))) dokladnie. Ja akurat czytalam recenzje, w ktorej byla to uwaga dosc wyraziscie zaznaczona. To sie najadlam, ale i tak glodno mi bylo- bo film imo dlugi. i. -- |
|