Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....

Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....

Data: 2010-04-23 03:24:20
Autor: Tomy
Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....

"cyc" <ja@ja.pl> wrote in message news:hqrgjc$g5l$1news.onet.pl...


Bardzo ciekawie o dziwo , tym razem na ten temat wypowiada sie Walesa .
Jego slowa a takze wieloletnie doswiadczenie jako prezydent zakreslaja wyrazny scenariusz ostatich minut lotu .

Towarzyszu cyc, kawały o Wałesie to sobie dzieci opowiadały
ładnych pare lat temu, nie ma potrzeby przypominać, że Bolek
to prosty chłopak od wideł któremu generał w ciemnych okularach
pozwolił przez chwile pomarzyć o kasztance i pomniku w centrum
Warszawy.

"Rosyjscy kontrolerzy ruchu bronią się, że polscy piloci nie posłuchali sugestii, by nie lądować w Smoleńsku, a odlecieć do Mińska bądź Moskwy. Ale przecież samolot VIP nie ma obowiązku słuchać się żadnych "sugestii" wieży. Tylko oficjalne zamknięcie lotniska przez kontrolerów lotu rozwiązywałoby definitywnie sprawę. Każdy samolot, nawet samolot prezydenta Rosji czy Ojca Świętego musiałby podporządkować się temu i zawrócić. Mówiąc krótko: gdyby kontrolerzy lotu na lotnisku smoleńskim w Federacji Rosyjskiej zamknęli lotnisko, prezydent Lech Kaczyński powróciłby żywy do Warszawy wraz ze wszystkimi osobami towarzyszącymi.

Dlaczego Rosjanie nie zamknęli lotniska? Bronią się, że chodziło im o uniknięcie skandalu dyplomatycznego. Jakby to wyglądało gdyby zabronili polskiemu prezydentowi wylądować i tym sposobem uniemożliwili mu uczestnictwo w uroczystościach katyńskich? Obrona "na dyplomację" jest co najmniej dziwna.

Po pierwsze, kontrolerzy lotu i ich decyzje nie podlegają protokołowi dyplomatycznemu. To nie jest ich jurysdykcja. Jedynym ich zadaniem jest zapewnić bezpieczeństwo lotu. Kropka. W obliczu katastrofy najbardziej szczere wyjaśnienie jest takie, że obsługa naziemna była przerażająco niekompetentna. Widzieli, że pogoda jest przerażająco zła i nic nie zrobili, aby zapobiec katastrofie. Przy okazji zwróćmy uwagę, że kontrolerzy ruchu, przywołując "obronę dyplomatyczną" (czyli coś, co jest w gestii rosyjskiego MSZ), przyznali pośrednio, że decyzje co do losu polskiego prezydenta nie podejmował Smoleńsk, a Moskwa. Miejscowi bowiem musieli dostać odpowiednie instrukcje z centrum. Znając scentralizowany charakter Rosji putinowskiej, trudno sobie wyobrazić, że wieża nie informowała Kremla na bieżąco o rozwoju sytuacji podczas lotu prezydenta RP. Gra toczyła się na zbyt wysokim poziomie, aby tak nie było w posttotalitaryzmie, gdzie właściwie wszystkie instytucje marksistowsko-leninowskie przetrwały, a więc hierarchiczny system nakazowy też.

Po drugie, "obrona dyplomatyczna" Rosjan brzmi słabiutko, jeśli zważymy, że władze i główne media rosyjskie nigdy nie oszczędzały żadnego afrontu śp. prezydentowi RP. Dlaczego nagle teraz mieli post-Sowieci martwić się o jakieś kłopoty dyplomatyczne? Szczególnie, że Rosjanie byli doskonale zorientowani, że afront wobec majestatu polskiego prezydenta zostanie albo zignorowany, albo potraktowany jako błahostka bądź wręcz dowcip przez polskiego premiera. Przypomnijmy reakcje na ostrzelanie kolumny prezydenckiej w Gruzji. W tym kontekście trudno sobie wyobrazić ostrą reakcję gabinetu Tuska na odesłanie "kartofla" Kaczyńskiego (ha, ha! boki zrywać) do Warszawy po odmowie lądowania w Smoleńsku. Przecież taki tok wydarzeń ucieszyłby polityków Platformy Obywatelskiej. Z jednej strony chodziliby w glorii sukcesu "konstruktywnego" spotkania Putin-Tusk w Katyniu. Z drugiej, wyszydzaliby nieefektywność Lecha Kaczyńskiego, który nawet tam dotrzeć nie potrafił. Czyli po odmowie lądowania, Rosjanie nie musieliby martwić się żadną ostrą reakcją dyplomacji RP. MSZ jest przecież w rękach partii niechętnej śp. Kaczyńskiemu. A "Gazeta Wyborcza" na pewno z jednej strony z tolerancją pochyliłaby się nad troskliwym gestem kontrolerów ruchu, a z drugiej dokopałaby jak zwykle prezydentowi RP.

To wszystko wydaje się jasne w oparciu o dostępne obecnie fakty. Ale chciałem zrozumieć więcej. W związku z tym dyskutowałem o tragedii polskiej z kolegami i przyjaciółmi w pracy. Przypomnę jesteśmy jedyną na świecie prywatną uczelnią podyplomową, która prowadzi zintegrowane studia z dziedziny stosunków międzynarodowych, bezpieczeństwa narodowego oraz wywiadu i kontrwywiadu. Od kilku dni rozważamy sprawę katastrofy samolotu prezydenta RP z punktu widzenia najwyższej klasy ekspertów służb specjalnych USA. Ponieważ jako jedyny nie mam certyfikatu bezpieczeństwa, mogę podzielić się z Państwem kilkoma ich uwagami. Podkreślmy, że moi przyjaciele zajmują się aspektami działalności ludzkiej, które zwykle umykają przeciętnym obserwatorom.

Po pierwsze powiedziano mi wprost: "Mamy tutaj do czynienia z czekistami. Zasadą jest, że musimy zakładać, że czekiści są zawsze winni zbrodni aż oni nie udowodnią nam dobitnie czarno na białym, że tak nie jest".

Po drugie, wyrażono zdumienie, że Polacy wciąż latają na sowieckich latających trumnach, a nie boeingach. Nie chodzi tylko o bezpieczeństwo lotu i zabezpieczenie prywatności polityków, ale również zerwanie z komunistyczną symboliką i zależnością techniczną od postsowiecji.

Po trzecie, wytknięto mi, że w mojej analizie wypadku zupełnie nie wziąłem pod uwagę możliwości zaistnienia elementów wojny elektronicznej (electronic warfare). Sowieci byli przecież wielkimi specjalistami w MIJI (Meaconing, Intrusion, Jamming, and Interference). Meaconing to przechwytywanie i ponowne odgrywanie sygnałów nawigacyjnych na tych samych falach, co powoduje zanik orientacji i utratę zdolności nawigacyjnych zaatakowanego elektronicznie celu (samolotu, statku). Rezultatem tego jest zamieszanie i uzyskiwanie przez załogi powietrzne bądź naziemne nieprawidłowych wskaźników lokacyjnych. W ten sposób można wciągnąć samolot w pułapkę, wysłać pilota nad fałszywy cel, a nawet spowodować katastrofę maszyny. Podobnym celom służy elektroniczne włamywanie się (intrusion), zagłuszanie (jamming) i przeszkadzanie (interference).

Całkowicie nie można wykluczyć, że meaconing z arsenału wojny elektronicznej został zastosowany pod Smoleńskiem. Pamiętajmy, że Związek Sowiecki był chroniony - wzdłuż całych swoich granic - również za pomocą broni elektronicznej. Zasadą było zestrzeliwanie jakiegokolwiek nieautoryzowanego samolotu obcego, który zaplątał się w szeroko rozumianą przestrzeń powietrzną sowiecką. Co więcej, częstą praktyką kremlowskich komunistów było zwabianie zachodnich samolotów poprzez meaconing i zestrzeliwanie ich. USA straciły w ten sposób około 70 maszyn w czasie zimnej wojny. Strat sprzętu lotniczego innych krajów było dużo więcej.

Na przykład w 1983 r. opinią publiczną świata wstrząsnęło zestrzelenie koreańskiego samolotu pasażerskiego KAL 007, który z "niejasnych" powodów zahaczył o sowiecką przestrzeń powietrzną. Podejrzewa się, że meaconing odegrał kluczową rolę. Ale mało kto wie, że 20 kwietnia 1978 r., stosując technikę meaconing, Sowieci zwabili do siebie i zestrzelili samolot rejsowy KAL 902 Seul-Paryż. Służby amerykańskie przechwyciły rozmowę między sowieckim pilotem myśliwca SU-- 15. Pozostaje ona oficjalnie utajniona. Oto ona. Pilot: "Jak to mam zestrzelić? Przecież to pasażerski samolot!". Kontrola lotów: "W porządku. Poczekaj. Sprawdzimy w centrali". Po 5 minutach w rezultacie rozmowy z Moskwą: "Centrala rozkazuje zestrzelić". Pilot sowiecki strzelił, ale kiepsko (albo litościwie), Boeing trafiony rakietą zdołał jednak wylądować na skutym lodem jeziorze Korpijerwi na południe od Murmańska. Zginęło tylko dwóch pasażerów. Po repatriacji załogi i podróżnych piloci zeznali, że bezsprzecznie padli ofiarą meaconing. Potwierdziły to sygnały przechwycone przez amerykańską National Security Agency.

W końcu moi koledzy i przyjaciele z politowaniem odnieśli się do komentarzy w liberalnych mediach zachodnich, że nawet jeśli Lech Kaczyński denerwował Kreml, to przecież nikt nie popełniłby tak brutalnej zbrodni, zupełnie nieproporcjonalnej do "przewinienia" polskiego prezydenta. Ale przecież mord polityczny był od zawsze modus operandi władz Rosji, a stał się wręcz genetyczną cechą sowieckich komunistów. Pisała o tym m.in. Hélene Carrere d'Encausse. W postsowieckich czasach postczekiści kontynuują tę ponurą praktykę naturalnie na dużo mniejszą skalę. Oprócz postkagiebowskich towarzyszy jak Alekasander Litwinienko głównym celem są rozmaici politycy i niezależni dziennikarze, których co najmniej setka zginęła z rąk "nieznanych sprawców" w przeciągu ostatnich lat. Trudno więc dziwić się, że niektórzy wytrawni analitycy amerykańskiego wywiadu i kontrwywiadu wpasowują w podobny scenariusz śmierć Lecha Kaczyńskiego.

Bzdury? Niech Putin udowodni, że tak. Na razie mamy Gibraltar. W imię pojednania z Rosją, nie chcemy drugiego Katynia. Chcemy prawdy.

Marek Jan Chodakiewicz, "Tygodnik Solidarność", nr 17/2010

Data: 2010-04-23 12:00:04
Autor: ;[heŽsk];
Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....
On Fri, 23 Apr 2010 03:24:20 -0500, "Tomy" <tomy@letgo.com> wrote:


"Rosyjscy kontrolerzy ruchu bronią się, że polscy piloci nie posłuchali sugestii, by nie lądować w Smoleńsku, a odlecieć do Mińska bądź Moskwy. Ale przecież samolot VIP nie ma obowiązku słuchać się żadnych "sugestii" wieży.

 samolot VIP ma obowiazek wykonywac polecenia glownego VIP-a.

Tylko oficjalne zamknięcie lotniska przez kontrolerów lotu rozwiązywałoby definitywnie sprawę. Każdy samolot, nawet samolot prezydenta Rosji czy Ojca Świętego musiałby podporządkować się temu i zawrócić. Mówiąc krótko: gdyby kontrolerzy lotu na lotnisku smoleńskim w Federacji Rosyjskiej zamknęli lotnisko, prezydent Lech Kaczyński powróciłby żywy do Warszawy wraz ze wszystkimi osobami towarzyszącymi.

 czyli co, wina ruskich? to, ze nasz s.p. lech zabral na poklad
 "elite" PiS to tez wina ruskich ?

 [...]

Bzdury? Niech Putin udowodni, że tak.

 putin nic nie musi. putinowi TRZEBA udowodnic. takie jest prawo.

Na razie mamy Gibraltar. W imię pojednania z Rosją, nie chcemy drugiego Katynia. Chcemy prawdy.

 co, jezeli okaze sie, ze w wyniku odkrycia tej prawdy trzeba
 bedzie s.p. lecha wykwaterowac z wawelu ?
 
Marek Jan Chodakiewicz, "Tygodnik Solidarność", nr 17/2010

 "Solidarnosc" stala sie zwiazkiem lizacym tylek prezesowi PiS. --

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Data: 2010-04-23 05:46:28
Autor: Tomy
Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....

";[heŽsk];" <;WC15€bigbrednie@interia.pl> wrote in message news:j6q2t556tnkgpok365m9ibi8hn7fttfklt4ax.com...
On Fri, 23 Apr 2010 03:24:20 -0500, "Tomy" <tomy@letgo.com> wrote:


samolot VIP ma obowiazek wykonywac polecenia glownego VIP-a.

Tak właśnie to działa, VIP mówi że chce wylądować w Kijowie,
albo Petersburgu, samolot sobie leci, ruscy toruja mu bez
słowa drogę i ląduje tam gdzie VIP ma ochotę. Masz tak mizerne
pojęcie o temacie, że tylko cyc bije cię na głowę swoimi bajkami.

czyli co, wina ruskich?

Jeşeli dróşnik nie zamknie przejazdu kolejowego, to za wypadek
winę ponosi VIP siedzący w przedziale pociągu czy maszynista ?

to, ze nasz s.p. lech zabral na poklad "elite" PiS to tez wina ruskich ?

Jak zaczną na świecie produkować jednoosobowe tupolewy, wtedy głupie
pytania będą miały jakieś uzasadnienie. Od kiedy to nie można zabierać
na pokład tak dużego samolotu więcej osób ? Czy wyjazdy polskich
polityków do Rosji, powinny odbywać sie w dwu osobowych grupach ?
Czy śmierć 100 osób podróżujących tym samym pociągiem jest możliwa ?
Ile samolotów otrzymał Kaczyński do dyspozycji od rządu fachowców ?
Kto w rządzie fachowców odpowiada za bezpieczeństwo delegacji państwowych ?
Kto z rządu fachowców był odpowiedzialny za przygotowanie wizyty na terenie
Rosji ? Gdzie jest ta osoba ? Gdzie jest raport z takich przygotowań ?

putin nic nie musi. putinowi TRZEBA udowodnic. takie jest prawo.

Rosyjskim komuchom jeszcze nikt niczego nie udowodnił, a już na pewno
nie zbrodni popełnionych na ich terenie. W najlepszym wypadku mogą
się do tego przyznać.

co, jezeli okaze sie, ze w wyniku odkrycia tej prawdy trzeba
bedzie s.p. lecha wykwaterowac z wawelu ?

Razem z zenkiem i cycem marzysz sobie o tym od tygodnia, a im dłużej
czekamy aż się obudzisz, ty mniejszą ruscy mają ochotę aby ci w tym
pomĂłc. Zgadnij dlaczego.

"Solidarnosc" stala sie zwiazkiem lizacym tylek prezesowi PiS.

Chciałbyś aby lizali tobie ? Może zacznij heniek myśleć, bo do tej
pory jedynie udajesz że potrafisz to robić.

Juz niemal wszyscy sa pewni , ze ....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona