Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania ...

KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania ...

Data: 2009-09-08 23:49:19
Autor: trzesiek
KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania ...
... muszę ukończyć "koniecznie"
kurs "patofizjologi" który muszę zrobić w jedynie słusznym miejscu tj w Gdyni.
Dlaczego członkowie CMASU z innych krajów tego nie muszą, dlaczego w LOK
Cmasie (nie wiem napewno) tez tego nie trzeba robić, czemu (jestem z południa
Polski) musze przejechać 450 km, zapła cić hotel,wziąść urlop, żeby dopiero być
dopuszczonym do kursu P3....a np, nie moge go zastąpić bardziej potrzebnymi (w
moim mniemaniu) kursami DAN, czy chociażby EFR-em który przyda się w
ratownictwie podwodnym i nawodnym...
Proszę szanownych kolegów o wyjasnienie, a jeżeli kogoś tym postem uraziłem to
przepraszam...

Mnie nie uraziłeś :-)
Mam odczucia podobne jak Ty i nie wykazuję specjalnego zrozumienia dla warunków wstępnych na P3 w KDP.
Pozwolę sobie na małą dygresję, ale potem obiecuję wrócić do tematu.
Wśród wymagań wstępnych na P3 jest konieczność odbycia 3 dodatkowych kursów z listy. Po przeanalizowaniu tej listy dojdziesz do wniosku, że niektóre z nich są absolutnie zbędne osobom, które posiadają trochę wiedzy ogólnej oraz doświadczenia nurkowego. Jednym z wymagań jest uzyskanie uprawnień sternika motorowodnego. Po co? Może nurek P3 nie ma ochoty pływać łodziami silnikowymi, a w zasadzie ich prowadzić. Może nurkować wyłącznie z brzegu lub z jednostek obsługiwanych przez kapitana i załogę. No i dlaczego właśnie taki (ten) kurs PP?
Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź: dlatego, że takie są standardy ustalone przez KDP. Nie mi z tym polemizować. Moje rozgoryczenie przeszło mi już dawno. Mam patent sternika motorowodnego od dawna. Kurs PP w KOMH przeszedłem z przyjemnością, pomimo że nie było tam wiele zagadnień, o których nie wiedziałbym wcześniej. Był to jednak kurs, na którym usystematyzowano moją wiedzę i który pozwolił mi spojrzeć na pewne zagadnienia z innej strony. Fakt, kosztował mnie 3 dni urlopu, 450 zł, koszt dojazdu z Wrocławia, koszt noclegów i dodatkowo mandat za przekroczenie prędkości, ale dla mojej wiedzy był korzystny.
Tak, jak już kilka osób pisało, jeśli nie podoba Ci się system KDP, to skorzystaj z innego. Jednakże bez względu na wybór drogi szkolenia nurkowego polecam kurs w KOMHu. Zawiera on elementy, których nie zawiera żaden inny.

Pozdrawiam

Wojciech Czechowski

Data: 2009-09-09 07:45:54
Autor: centaur000
KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania...
> ...


Dziękuje za tak profesjonalne odpowiedzi. W zasadzie z wszystkim sie zgadzam. Ale.... pomyślcie ile nasz kochany KDPCMAS traci wyższej kadry - p3, następnie instruktorów wprowadzając obligatoryjność kursów, a nie możliwość ich wyborów (wspomniany kurs patofizjologi czy też kurs motorowodny). Sam przechodziłem szkolenie w CMASIe i na co zwróciłem uwagę:
sporo ludzi po P2 wybiera nastepnie kurs divemastera i to nie dlatego że kochają PADI, ale pewnie dlatego też, że divemastera zrobią na miejscu, wygodnie nie jezdząc 450 km a uprawnienia będą mieli podobne, jak nie wyższe. Popatrzcie jakie są obecnie standardy szkoleniowe pomiedzy tymi federacjami, i nie można powiedzieć że PADI czy CMAS jest lepsze czy gorsze, bo zależy to od konkretnego, wykładającego kurs instruktora. Chodzi mi głównie o to że nasz kochany stary CMAS, sam poprzez swoją brak elastyczności, powoduje coraz to większe zmniejszanie swoich członków. Przecież to wyższa kadra tworzy pomniejszych członków, a jej poprzez takie działania, będzie coraz to mniej....

Pozdrawiam  wszystkich

--


Data: 2009-09-09 07:54:39
Autor: centaur000
KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania...
AHA... i jeszcze taki słodki apel do KDP... może chociaż raz w roku zorganizowalibyście kurs patofizjologi na południu (450 km od Was) profesjonalna komora dekompresyjna jest na "oparzeniówce w Siemianowicach i z tego co mówią tamtejsi lekarze bez żadnego problemu mozna na taki kurs ją wynająć/... pozdrawia i liczę na miłe rozważania...

--


Data: 2009-09-09 15:44:13
Autor: Zboj
KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania...
Pominę na wstępie odniesienia do spraw już przedyskutowanych, np. wolnego wyboru federacji, czy wartości PP samego w sobie, bo co do tego chyba wszyscy się zgadzamy. Nie ma też co dyskutować nad wyborem specjalizacji w CMAS do kolejnych stopni - każda federacja ma jakieś wymagania 3, 5, czy iluś tam specjalizacji. Wolny wybór federacji i ew. nurka szukającego dalszej ścieżki rozwoju.

Skupmy się na uprawnieniach motorowodnych i tym, czym jest P3, bo to ciekawe zagadnienia.

Definicja ze strony KDP:

"Zakres szkolenia:

Uczestnik kursu zdobywa wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne umożliwiające bezpieczne prowadzenie grupy nurków do głębokości wynikającej z ich uprawnień.

Uprawnienia:

Płetwonurek KDP/CMAS*** (P3) ma prawo:

nurkować z wykorzystaniem powietrza do głębokości 50m,
kierować pod wodą zespołem płetwonurków posiadających kwalifikacje KDP/CMAS* (P1), KDP/CMAS** (P2), KDP/CMAS*** (P3) (lub kwalifikacje równoważne innych organizacji) w zakresie właściwych dla tych stopni głębokości. "

Kurs motorowodny (podstawowy stopień!) oznacza umiejętność poprowadzenia łodzi motorowej, z której nurkuje prowadzony zespół. Może zdarzyć się, że sternik takiej łodzi zasłabnie, będzie miał wypadek, cokolwiek się zdarzy. Albo będzie konieczność zorganizowania transportu wodnego dla kogoś ze swojej grupy - np. na drugą stronę akwenu, by szybciej spotkać się z karetką. Cokolwiek. Podstawowy kurs motorowodny ma zagwarantować umiejętność odpalenia łódki i formalnego jej poprowadzenia. Tak, jak prawo jazdy szykuje do kierowania autem. Nie ma znaczenia, czy ktoś potrafi z innych, pzoakursowych źródeł poprowadzić łodkę motorową. Kurs ma zagwarantować, że przewodnik grupy (P3) potrafi to zrobić, jeśli zajdzie konieczność.

Uwagi dwie. Nikt nie każe nikomu odpowiadać za grupę i organizować nurkowań. Jeśli ktoś chce robić powietrzne nurkowania do 50 m, robi Ext. Range (ER) i ma 50 m. Jeśli ktoś robi P3/DM - to robi to nie dla głębokości, ale po to, by móc prowadzić grupę = odpowiadać za ludzi. Nurkowanie w wodzie wiąże się z transportem motorowym grupy nurków. Nawet, jeśłi nurkować chcesz z szuwarów - a chcesz prowadizc grupę - podstawowe kwalifikacje motorowodne są wskazane. Nie chcesz prowadzić grup - zrób ER i nie marudź.

Druga kwestia, to to czym jest P3. P3 w zasadzie nie jest prostym odpowiednikiem DM, tylko pod inną nazwą. Warto spojrzeć na ten stopień przez pryzmat dość unkalnego stopnia P4:

"Uprawnienia:

organizowanie i nadzorowanie nie szkoleniowych imprez płetwonurkowych o dużym zasięgu lub o wysokim stopniu trudności (duże obozy i wyprawy turystyczne, ekspedycje nurkowe realizujące programy poznawcze),
kierowanie zespołem Płetwonurków KDP/CMAS *** (P3) zatrudnionych w centrum nurkowym lub turystycznej bazie nurkowej. "

P4 nadawane jest w zasadzie za staż nurkowy po uzyskaniu P3. Oba mają na celu organizację i nadzorowanie nurkowań, ale w wydaniu niekomercyjnym. DM - to stopień zawodowego przewodnika. P3/P4 - po prostu przewodnika. DM służy w zasadzie do prowadzenia płytkich nurków, bo i w zasadzie ścieżka na jakikolwiek DM (w jakiejkolwiek federacji) nie wymaga kursów głębokich. P3 i jego 50 m wskazuje na głębsze eksploracje.

W mojej ocenie P3 jest stopniem niekomercyjnym, nastawionym na głębszą i w zasadzie niezawodową eksplorację. To pomysł na przygotowanie lidera grupy nurków. A nie pracowinka (przewodnika) bazy.

Oczywiście to też stopień poprzedzający ew. kursy instruktorskie. Ale nie stanowi on ścieżki komercyjnej. Poznałem nurków P3/P4 ze sporym doświadczeniem, którzy nie pracują zawodowo, jako "DM". Za to są kapitalnymi i kompetentnymi partnerami pod wodą.

I zupełnie prywatnie. Chcąc kiedyś nurkować głębiej - wybrałem ścieżkę techniczną. Nie ma na niej formalnie ani DM, ani P3. Warto sobie więc postawić pytanie - jak chce się nurkować. I pod odpowiedź wybrać kursy. Jeśli ktoś chce po prostu nurkować, bez względu na głebokość, nie musi robić P3/DM. Te stopnie mają konkretne przełożenie.

Inna sprawa, że są kraje, w którym TMX traktuje się za specjalizację do OWD na poziomie nitroxu i trudno jest wytłumaczyć różnicę kompetencji i samodzielności w bazie. Często prościej jest położyć DM/P3 i mieć święty spokój.

Ale to już praktyka niektórych krajów i baz sprowadzających nurkowania do OWD/AOWD, bo i ich personel nigdy poza rec/DM nosa nie wystawił.

Sam osobiście wyżej cenię niekomercyjnego P3 (CMAS nie ma niestety ER), niż DM. Wyżej, bo zazwyczaj technicznie będzie lepszym partnerem od komercyjnego DM zrobionego często w szybkiej ścieżce 60 nurkowań, z czego cąłość to kursy, a doświadczenie - to home reef. Nie jest tak zawsze, jednak różnorodność nurkowań P3 i klasycznych bazowych DM jest zauważalna.

Pozdrawiam,


--
-- -
Zboj (Piotr Marciniak)
   zboj \at/ mnc.pl

Ps. Powyższe nie stanowi hymnu na rzecz KDP. Rzecz jednak nie o KDP, a drobnych róznicach między P3 i DM w kontekście przynajmniej formalnych elementów i celów szkolenia.

Data: 2009-09-09 15:52:54
Autor: jacekplacek
KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania...
Zboj <zboj_at_@mnc.dot.pl> napisał(a):
Pominę na wstępie odniesienia do spraw już przedyskutowanych, np. wolnego wyboru federacji, czy wartości PP samego w sobie, bo co do tego chyba wszyscy się zgadzamy. Nie ma też co dyskutować nad wyborem specjalizacji w CMAS do kolejnych stopni - każda federacja ma jakieś wymagania 3, 5, czy iluś tam specjalizacji. Wolny wybór federacji i ew. nurka szukającego dalszej ścieżki rozwoju.

Skupmy się na uprawnieniach motorowodnych i tym, czym jest P3, bo to
ciekawe
zagadnienia.

Definicja ze strony KDP:

"Zakres szkolenia:

Uczestnik kursu zdobywa wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne umożliwiające bezpieczne prowadzenie grupy nurków do głębokości wynikającej z ich uprawnień.

Uprawnienia:

Płetwonurek KDP/CMAS*** (P3) ma prawo:

nurkować z wykorzystaniem powietrza do głębokości 50m,
kierować pod wodą zespołem płetwonurków posiadających kwalifikacje KDP/
CMAS*
(P1), KDP/CMAS** (P2), KDP/CMAS*** (P3) (lub kwalifikacje równoważne innych organizacji) w zakresie właściwych dla tych stopni głębokości. "

Kurs motorowodny (podstawowy stopień!) oznacza umiejętność poprowadzenia łodzi motorowej, z której nurkuje prowadzony zespół. Może zdarzyć się, że sternik takiej łodzi zasłabnie, będzie miał wypadek, cokolwiek się zdarzy. Albo będzie konieczność zorganizowania transportu wodnego dla kogoś ze swojej grupy - np. na drugą stronę akwenu, by szybciej spotkać się z karetką. Cokolwiek. Podstawowy kurs motorowodny ma zagwarantować
umiejętność
odpalenia łódki i formalnego jej poprowadzenia. Tak, jak prawo jazdy
szykuje
do kierowania autem. Nie ma znaczenia, czy ktoś potrafi z innych, pzoakursowych źródeł poprowadzić łodkę motorową. Kurs ma zagwarantować, że przewodnik grupy (P3) potrafi to zrobić, jeśli zajdzie konieczność.

Na morzu, bardziej przydatna jest obsługa radia: wiedza o częstotliwościach itp. Na śródlądziu uprawnienia ratownika WOPR: częściej potrzebne niz jazda motorówką. Motorówka, to w nurkowaniu śródlądowym dość epizodyczne zdarzenie. 
Uwagi dwie. Nikt nie każe nikomu odpowiadać za grupę i organizować
nurkowań.
Jeśli ktoś chce robić powietrzne nurkowania do 50 m, robi Ext. Range (ER) i ma 50 m. Jeśli ktoś robi P3/DM - to robi to nie dla głębokości, ale po to, by móc prowadzić grupę = odpowiadać za ludzi. Nurkowanie w wodzie wiąże się z transportem motorowym grupy nurków. Nawet, jeśłi nurkować chcesz z szuwarów - a chcesz prowadizc grupę - podstawowe kwalifikacje motorowodne

wskazane. Nie chcesz prowadzić grup - zrób ER i nie marudź.

Nikt z moich znajomych nie zrobił P-3, żeby prowadzić grupę. WSZYSCY dla głębokich nurkowań i/lub stopnia instruktora(nagminne jest prowadzenie szkoleń przez P-2/P-3). Zauważ, że w typowych cmasowych klubach, wiedza o innych federacjach często kończy się na niedouczonym/wrogim PADI

Druga kwestia, to to czym jest P3. P3 w zasadzie nie jest prostym odpowiednikiem DM, tylko pod inną nazwą. Warto spojrzeć na ten stopień
przez
P4 nadawane jest w zasadzie za staż nurkowy po uzyskaniu P3. Oba mają na celu organizację i nadzorowanie nurkowań, ale w wydaniu niekomercyjnym.

Nie "w zasadzie" a wyłącznie za staż. Podobne odniesienia są w innych federacjach, tyle, że bez teorii o prowadzeniu super wypraw.
 
DM służy w zasadzie do prowadzenia płytkich nurków, bo i w zasadzie ścieżka na jakikolwiek DM (w jakiejkolwiek federacji) nie wymaga kursów głębokich.

Powyższe jest nieprawdą. W IANTD wymogiem jest AdvEan. Przypomnę: zarówno zakres teorii jak i praktyki wybiega daleko ponad szkolenie P-3

W mojej ocenie P3 jest stopniem niekomercyjnym, nastawionym na głębszą i w zasadzie niezawodową eksplorację. To pomysł na przygotowanie lidera grupy nurków. A nie pracowinka (przewodnika) bazy.

Nie. Bez dekompresji nie ma mowy o jakiejkolwiek eksploracji. P-3 jest nastawiony na efekciarskie windy. Co do prowadzenia grupy nurków: gdzie indziej nazywa się to partnerstwem i jest uczone od podstaw. Każdy członek dobrego zespołu umie go poprowadzić.

Oczywiście to też stopień poprzedzający ew. kursy instruktorskie. Ale nie stanowi on ścieżki komercyjnej. Poznałem nurków P3/P4 ze sporym doświadczeniem, którzy nie pracują zawodowo, jako "DM". Za to są
kapitalnymi
i kompetentnymi partnerami pod wodą.

Tak samo jak DM. Nie widzę różnicy.

Sam osobiście wyżej cenię niekomercyjnego P3 (CMAS nie ma niestety ER), niż DM. Wyżej, bo zazwyczaj technicznie będzie lepszym partnerem od
komercyjnego
DM zrobionego często w szybkiej ścieżce 60 nurkowań, z czego cąłość to kursy, a doświadczenie - to home reef. Nie jest tak zawsze, jednak różnorodność nurkowań P3 i klasycznych bazowych DM jest zauważalna.

Ja z kolei, zauważam niski poziom nurków CMAS. Mało który potrafi pływać w pełni partnersko: jako początkujący P-1 wielokrotnie gubiłem się zarówno P-3 jak i instruktorom(co ciekawe, nie zostawałem sam, w przeciwieństwie do "orła-
przewodnika"). Obecnie, wolę nurkować solo, niż bez przerwy szukać jakiegoś cmasowego orła. Wogóle robi się śmiesznie, jak pojawia się taki na nurkowanie na 40-50m z 15-stkowym singelkiem i rureczką przy masce. A już największą jazdę zaliczyłem w Tornali. W najpłytszym miejscu: 30m a nurkowanie w okolicach 40m. Na cmasowym wyjeździe podzielono nas na grupy, gdzie do 30m nurkowali tak P-1, jak i kursanci bez stopnia. Widok nurków technicznych, wyjątkowo rozbawił naszego prezesa: instruktora M-3.
Na szczęście, są tacy szkoleniowcy jak Aquarius i zaczyna się coś zmieniać. --


KDP, LOK, patofizjologia i takie tam rozważania ...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona