Data: 2009-11-22 01:34:17 | |
Autor: XYZ | |
KIS- czy nie za duĹźy limit | |
Mnie rĂłwnieĹź chcÄ
wydaÄ kartÄ KIS w OF z doĹÄ sporym limitem, wĹaĹciwie moĹźna by niÄ
kupiÄ nowy maĹy samochĂłd. Nie wiem tylko, czy warto braÄ aĹź z tak wysokim. PrawdÄ mĂłwiÄ
c dotychczas korzystaĹem z kk niezbyt intensywnie, rzadko kiedy 1,5k/mies, spĹacane w GP. MoĹźe poprosiÄ o zmniejszenie? KtoĹ to ÄwiczyĹ?
Czy posiadanie na tyle wysokiego limitu moĹźe jakoĹ zaszkodziÄ? Nie bÄdÄ chcieli udzieliÄ kredytu, gdyby zaszĹa nagĹa potrzeba? |
|
Data: 2009-11-22 02:02:52 | |
Autor: MarekZ | |
KIS- czy nie za duĹźy limit | |
UĹźytkownik "XYZ" <junk@mail.bin> napisaĹ w wiadomoĹci grup dyskusyjnych:hea0ud$9kr$1@news.onet.pl...
Czy posiadanie na tyle wysokiego limitu moĹźe jakoĹ zaszkodziÄ? Nie bÄdÄ chcieli udzieliÄ kredytu, gdyby zaszĹa nagĹa potrzeba? To znaczy chcesz wnioskowaÄ o zmniejszenie bezprowizyjnego limitu w trosce o to aby ewentualnie nie przeszkodziĹo to w uzyskaniu jakiegoĹ innego kredytu, zapewne prowizyjnego? Czy teĹź masz jakieĹ dodatkowe powody aby chcieÄ Ĺźeby ten limit byĹ niĹźszy niĹź proponowany przez Getin? |
|
Data: 2009-11-22 03:03:13 | |
Autor: XYZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
W dniu 2009-11-22 02:02, MarekZ pisze:
Użytkownik "XYZ" <junk@mail.bin> napisał w wiadomości grupZałóżmy, że w z moimi dochodami dostanę w banku Z (i przeciętnie w każdym innym) 4 razy mniejszy limit niż od Getin/OF. Drugie założenie jest takie, że będę musiał wziąć kredyt na kwotę stanowiącą 2,5*(limit KIS) - np. jakiś wypadek losowy. Bank Z, w którym kredyt chcę uzyskać, poprosi mnie o udokumentowanie dochodów i wyliczy, że moja zdolność kredytowa jest 10-krotnie mniejsza od wielkości kredytu i mógłby go udzielić, GDYBY NIE TO, że w BIKu widzi, że posiadam w Getinie kk która ma 4x większy limit od tego u nich obliczonego, więc odejmując to w prosty sposób, analitykowi w Z wychodzi, że moja zdolność kredytowa po uwzględnieniu KIS wynosi -3*(zdolność kredytowa wyliczona przez Z). Więc bank odmawia udzielenia kredytu. Czy tak to działa, czy nie? Czy też masz jakieś dodatkowe powody aby chcieć żeby ten limit byłMniej więcej to jest treść mojego pytania: jakie mogę mieć ku temu powody? Czy zbyt wysoki limit może stanowić w pewnym sensie problem dla posiadacza. Mam ten komfort, że nie żyję na kredyt, a wzięcie kredytu nie przeszło mi nigdy przez myśl. Pytanie powyżej jest mocno teoretyczne, tak jak napisałem, kredyt może być potrzebny np. na leczenie, a wtedy już za późno by myśleć o takich rzeczach, trzeba się spieszyć. |
|
Data: 2009-11-22 08:53:30 | |
Autor: bzdreg | |
KIS- czy nie za duży limit | |
XYZ pisze:
W dniu 2009-11-22 02:02, MarekZ pisze: Popierając wywody XYZa dodam, że może zajść sytuacja, że jakiś oszust przekręci go na KIS na kwotę limitu i zanim bank uzna reklamację, to XYZ będzie musiał kwotę zadłużenia zapłacić. Zdrowy limit powinien być 2x większy, niż przewidywany maksymalny miesięczny obrót na karcie. -- Pzdr. bzd. |
|
Data: 2009-11-22 13:11:48 | |
Autor: XYZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
W dniu 2009-11-22 08:53, bzdreg pisze:
XYZ pisze:Akurat przed tym można się zabezpieczyć ustalając limity... Chyba, że ta karta nie posiada żadnych i nie można tego zmienić. |
|
Data: 2009-11-22 13:32:57 | |
Autor: MarekZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
Użytkownik "bzdreg" <nick-at-op-kropka-pl@null.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:heaqom$i1b$1@mx1.internetia.pl...
Zdrowy limit powinien być 2x większy, niż Aha. Ja natomiast uważam, że zdrowy limit powinien być jak najwyższy. |
|
Data: 2009-11-22 08:45:00 | |
Autor: szczurwa | |
KIS- czy nie za duży limit | |
On 22 Lis, 13:32, "MarekZ" <b...@adresu.w.pl> wrote:
Aha. Ja natomiast uważam, że zdrowy limit powinien być jak najwyższy. Ja też. Wysokie limity nie raz uratowały mi finansowo tyłek. |
|
Data: 2009-11-22 16:50:22 | |
Autor: Mithos | |
KIS- czy nie za duży limit | |
MarekZ pisze:
Aha. Ja natomiast uważam, że zdrowy limit powinien być jak najwyższy. Ale po co ? Poza tym weź pod uwagę, że "zdrowy limit" to pojęcie mocno względne. -- Mithos |
|
Data: 2009-11-22 16:56:46 | |
Autor: MarekZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hebmk3$v5g$1@news.onet.pl...
Ale po co ? Lepiej bowiem mieć możliwość skorzystania z niego w razie chęci lub potrzeby, niż być skazanym na widzimisię banków albo potrzebę samodzielnego zarobienia środków w momencie pojawienia się takiej chęci lub potrzeby. Jeżeli rzecz dotyczy karty OF, wyższy limit nie generuje żadnych dodatkowych kosztów w stosunku do niższego limitu. |
|
Data: 2009-11-22 19:46:15 | |
Autor: Mithos | |
KIS- czy nie za duży limit | |
MarekZ pisze:
Lepiej bowiem mieć możliwość skorzystania z niego w razie chęci lub potrzeby, niż być skazanym na widzimisię banków albo potrzebę samodzielnego zarobienia środków w momencie pojawienia się takiej chęci lub potrzeby. Jeżeli rzecz dotyczy karty OF, wyższy limit nie generuje żadnych dodatkowych kosztów w stosunku do niższego limitu. Ale tak jak pisał autor wątku : czasem trzeba skorzystać z innego kredytu i wtedy taka karta jest jak kula u nogi, bo nie da się tego szybko i efektywnie zamknąć (banki czekają przeważnie X czasu z zamknięciem karty i dokonaniem adnotacji w BIK - wiadomo może spłynąć jakaś transakcja). Oczywiście nie chodzi mi o zakup tostera tylko np. o okazjonalny zakup mieszkania, gdzie znacznie trudniej zdobyć kilkaset tyś PLN w gotówce. Z KK korzystam od wielu lat i ani razu nie przydał mi się taki limit jaki miałem sumarycznie na wszystkich kartach (a nawet nie potrzebowałem 25% takiego limitu), wobec tego świadomie zdecydowałem się na obniżenie limitów do takich jakie mi w zupełności wystarczają. I nie widzę w tym absolutnie nic złego. Wyrobienie nowej/dodatkowej karty z większym limitem to są dni, a zamknięcie takiego produktu to tygodnie/miesiące. -- Mithos |
|
Data: 2009-11-22 20:15:39 | |
Autor: MarekZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hec0tu$t64$1@news.onet.pl...
Ale tak jak pisał autor wątku : czasem trzeba skorzystać z innego kredytu i wtedy taka karta jest jak kula u nogi, bo nie da się tego szybko i efektywnie zamknąć (banki czekają przeważnie X czasu z zamknięciem karty i dokonaniem adnotacji w BIK - wiadomo może spłynąć jakaś transakcja). Rozumiem ten argument i naturalnie nie jest dziwne, że da się znaleźć sytuację, w której będzie on ważny. Niemniej jednak musi to być naprawdę dość szczególna sytuacja oraz musi zajść dodatkowy warunek, że rzeczywiście nie uda się znaleźć banku, któremu wystarczy przedstawienie zaświadczenia o zamknięciu karty. Poza tym szczególnym przypadkiem takie samo-ograniczanie sobie limitów nie ma jak dla mnie uzasadnienia, poza ewentualnie argumentami natury psychologicznej. Zwróć także uwagę, że nie jest niewykonalne doprowadzenie do posiadania takiej sumy limitów na kartach, że wystarczy to na typowy kredyt hipoteczny bez problemu (zapewne przeciętny kredyt jest brany na kwoty typu 200k-400k). Wtedy na szybko środki są od razu, bez niewiadomej "da bank kredyt czy nie da". Bo okazyjny zakup mieszkania może "uciec" w trakcie starania się o kredyt w banku. Z KK korzystam od wielu lat i ani razu nie przydał mi się taki limit jaki miałem sumarycznie na wszystkich kartach (a nawet nie potrzebowałem 25% takiego limitu), wobec tego świadomie zdecydowałem się na obniżenie limitów do takich jakie mi w zupełności wystarczają. I nie widzę w tym absolutnie nic złego. Ja też nie widzę nic złego. Mnie się natomiast wielokrotnie przydawały moje limity, zatem doświadczenia mogą być różne. Ostatnio bodajże w czerwcu byłem w okolicach 80% ich wykorzystania. Wyrobienie nowej/dodatkowej karty z większym limitem to są dni, a zamknięcie takiego produktu to tygodnie/miesiące. Nie zgodzę się, że wyrobienie karty z wysokim limitem "na żądanie" typowo trwa kilka dni. Uważam, że lepiej korzystać z ofert przedstawianych przez banki. |
|
Data: 2009-11-22 20:50:22 | |
Autor: Mithos | |
KIS- czy nie za duży limit | |
MarekZ pisze:
Rozumiem ten argument i naturalnie nie jest dziwne, że da się znaleźć sytuację, w której będzie on ważny. Niemniej jednak musi to być naprawdę dość szczególna sytuacja oraz musi zajść dodatkowy warunek, że rzeczywiście nie uda się znaleźć banku, któremu wystarczy przedstawienie zaświadczenia o zamknięciu karty. Ale to wszystko zajmuje czas i pociąga za sobą dodatkowe koszta (może i niewielkie ale zawsze). Poza tym szczególnym przypadkiem takie samo-ograniczanie sobie limitów nie ma jak dla mnie uzasadnienia, poza ewentualnie argumentami natury psychologicznej. Zwróć także uwagę, że nie jest niewykonalne doprowadzenie do posiadania takiej sumy limitów na kartach, że wystarczy to na typowy kredyt hipoteczny bez problemu (zapewne przeciętny kredyt jest brany na kwoty typu 200k-400k). Wtedy na szybko środki są od razu, bez niewiadomej "da bank kredyt czy nie da". Bo okazyjny zakup mieszkania może "uciec" w trakcie starania się o kredyt w banku. Większość ludzi jednak nie ma limitów na 200-400k, tylko np. na 20-30k co też samo w sobie zjada ich całą zdolność kredytową, a za tyle mieszkania nie kupisz. Psychologia nie ma tu nic do tego, bo np. bezpieczeństwo pieniędzy nie zależy od wysokości limitu (chyba, że ktoś ma zamiar machnąć na te pieniądze ręką). Ja też nie widzę nic złego. Mnie się natomiast wielokrotnie przydawały moje limity, zatem doświadczenia mogą być różne. Ostatnio bodajże w czerwcu byłem w okolicach 80% ich wykorzystania. Ale tu już są indywidualne uwarunkowania. Jeśli ktoś wydaje rocznie ok 30k przy pomocy KK, to nie jest mu potrzebne 200-400k limitu. Spokojnie wystarczy mu 10-20k. Nie zgodzę się, że wyrobienie karty z wysokim limitem "na żądanie" typowo trwa kilka dni. Uważam, że lepiej korzystać z ofert przedstawianych przez banki. A co to za różnica jaki limit ? Jeśli ktoś legitymuje się odpowiednią zdolnością kredytową to cza wyrobienia KK z limitem 50-100k będzie tak samo krótki jak wyrobienie karty z limitem 5k (a może nawet z takim wyższym limitem pójdzie szybciej - inna kategoria klienta). Oczywiście wyrabianie wysokich limitów przy braku zdolności to inna historia. -- Mithos |
|
Data: 2009-11-22 23:09:42 | |
Autor: MarekZ | |
KIS- czy nie za duży limit | |
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hec4m7$950$1@news.onet.pl...
Większość ludzi jednak nie ma limitów na 200-400k, tylko np. na 20-30k co też samo w sobie zjada ich całą zdolność kredytową, a za tyle mieszkania nie kupisz. Niemniej jednak nie każdy akurat kupuje mieszkanie właśnie wtedy kiedy dopiero co wyrobił sobie kartę z wysokim limitem. Podałeś taki przykład to musiałem pozostać w tych realiach. BTW, dawno na mieście nie byłem, ale jeśli KK na 30k zjada całą zdolność kredytową, to gdzie tu jest miejsce na zdolność na kredyt hipo 300k nawet bez tej karty? Zachowajmy jakąś spójność. Ale tu już są indywidualne uwarunkowania. Jeśli ktoś wydaje rocznie ok 30k przy pomocy KK, to nie jest mu potrzebne 200-400k limitu. Spokojnie wystarczy mu 10-20k. Zapewne niektórym wystarczy. Inni będą woleli mieć potencjalną możliwość dostępu do tych dodatkowych 300k od ręki za taką cenę, że się to w pewnych szczególnych warunkach może okazać niekorzystne. Komfort dla różnych ludzi ma różną cenę. A co to za różnica jaki limit ? Jeśli ktoś legitymuje się odpowiednią zdolnością kredytową to cza wyrobienia KK z limitem 50-100k będzie tak samo krótki jak wyrobienie karty z limitem 5k (a może nawet z takim wyższym limitem pójdzie szybciej - inna kategoria klienta). Tak to tylko w reklamach wygląda. Limitu 100k łatwo pojedynczą kartą nie osiągniesz, ale niech nawet Ci się to uda. Owszem wydanie pierwszej karty w pierwszym banku, pójdzie łatwo. Potem zaczynają się schody. Oczywiście wyrabianie wysokich limitów przy braku zdolności to inna historia. Jak sobie wyobrażasz zdolność kredytową dla kredytu bez zabezpieczeń (jakim jest KK) na poziomie choćby 0,5m. Ciężka sprawa IMO, jeśli to ma jakoś wynikać z dochodów bieżących i ma być uzyskane przez klienta w ramach standardowych procedur, bez wciskania w ramach sprzedaży wiązanej funduszy i innego ścierwa. IMO nie mniej niż 75% przypadków limitów powyżej 200k to właśnie przypadki "braku zdolności" w ramach standardowych procedur (oczywiście często poubierane w inne nazwy, typu "nasi najlepsi klienci" itp). Klienci, którzy mają naprawdę bardzo duże pieniądze, powiedzmy liczone co najmniej w dziesiątkach milionów złotych, na takie rzeczy jak limity KK najprawdopodobniej w ogóle nie zwracają uwagi i nie chce im się tym zajmować, i też nie mają ich jakichś wybitnie wysokich, przypuszczam, że niezbyt często przekraczają te 200k. |
|
Data: 2009-11-22 23:24:18 | |
Autor: Mithos | |
KIS- czy nie za duży limit | |
MarekZ pisze:
BTW, dawno na mieście nie byłem, ale jeśli KK na 30k zjada całą zdolność kredytową, to gdzie tu jest miejsce na zdolność na kredyt hipo 300k nawet bez tej karty? Zachowajmy jakąś spójność. Karta kredytowa o limicie 30k PLN pomniejsza zdolność kredytową o 1,5k PLN (nawet jak jej nie używamy). To mało ? Praktycznie jest to rata za mieszkanie. Zapewne niektórym wystarczy. Inni będą woleli mieć potencjalną możliwość dostępu do tych dodatkowych 300k od ręki za taką cenę, że się to w pewnych szczególnych warunkach może okazać niekorzystne. Komfort dla różnych ludzi ma różną cenę. Ile jest osób, które potrzebują mieć natychmiastowy dostęp do 300k PLN limitów z KK ? Tak to tylko w reklamach wygląda. Limitu 100k łatwo pojedynczą kartą nie osiągniesz, ale niech nawet Ci się to uda. Owszem wydanie pierwszej karty w pierwszym banku, pójdzie łatwo. Potem zaczynają się schody. 100k limitu na KK to wartość, która przeciętnemu człowiekowi nie jest potrzebna. Przypominam, że średnia pensja w PL to jest trochę ponad 2k PLN/miesiąc. Nawet jeśli ktoś zarabia średnia pensja x 5 i stanowi elitarne grono kilku % Polaków, którzy łapią się na II próg podatkowy to i tak karta z limitem rocznych zarobków może okazać się zbędna do szczęścia. A ludzie, którzy wykorzystują KK do różnych niestandardowych celów to pewnie jest promil. Jak sobie wyobrażasz zdolność kredytową dla kredytu bez zabezpieczeń (jakim jest KK) na poziomie choćby 0,5m. Ciężka sprawa IMO, jeśli to ma jakoś wynikać z dochodów bieżących i ma być uzyskane przez klienta w ramach standardowych procedur, bez wciskania w ramach sprzedaży wiązanej funduszy i innego ścierwa. IMO nie mniej niż 75% przypadków limitów powyżej 200k to właśnie przypadki "braku zdolności" w ramach standardowych procedur (oczywiście często poubierane w inne nazwy, typu "nasi najlepsi klienci" itp). Klienci, którzy mają naprawdę bardzo duże pieniądze, powiedzmy liczone co najmniej w dziesiątkach milionów złotych, na takie rzeczy jak limity KK najprawdopodobniej w ogóle nie zwracają uwagi i nie chce im się tym zajmować, i też nie mają ich jakichś wybitnie wysokich, przypuszczam, że niezbyt często przekraczają te 200k. Limit w wysokości 500k PLN to czysta abstrakcja, podobnie jak i maksymalne limity na różnych platynach itp. W poprzedniej wypowiedzi nie chodziło o sytuację osób z listy 100 najbogatszych Polaków. Chodziło raczej o sytuację jaka do niedawna (a może nadal jest?) była w PL, gdzie robiąc sprytne kółeczko przenoszenia kart można było osiągnąć absurdalne limity na kilka KK bez posiadania jakichkolwiek dochodów. -- Mithos |
|
Data: 2009-11-22 10:47:13 | |
Autor: Mithos | |
KIS- czy nie za duży limit | |
XYZ pisze:
Mniej więcej to jest treść mojego pytania: jakie mogę mieć ku temu powody? Czy zbyt wysoki limit może stanowić w pewnym sensie problem dla posiadacza. Oczywiście masz racje. Ja również zmniejszyłem swoje limity na posiadanych KK (większość KK zamknąłem), bo niby po co mi 80-100k PLN limitów, skoro ROCZNIE wydaje w ten sposób 20-30k PLN (czyli 2-3k PLN miesięcznie) ? -- Mithos |