Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   KOCIOŁ PUTINA

KOCIOŁ PUTINA

Data: 2010-12-21 15:32:49
Autor: obserwator
KOCIOŁ PUTINA
Pokretna gra Rosji i polskich władz oraz łatwość Rosji w mieszaniu w polskim kotle ****************************************************************************

„Co się stało z premierem Donaldem Tuskiem, którego zawsze uważano za wzór
powściągliwości i zdrowego rozsądku wśród polskich polityków?" – pyta
dzisiejsza "Komsomolskaja Prawda" i podsuwa czytelnikom intrygującą odpowiedź:
 „Czyżby tak przestraszył się kolejnych oskarżeń pod swoim adresem ze strony
brata zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Jarosława?"
W tym samym czasie inna rosyjska gazeta - "Izwiestija" zauważyła że "na
gruncie smoleńskiej tragedii w Polsce powstały najbardziej nieprawdopodobne
wersje spiskowe". By nie pozostawiać wątpliwości, kto rozpowszechnia szkodliwe
teorie gazeta precyzuje: "Do wyborców aktywnie próbuje je donieść partia Prawo
i Sprawiedliwość, której lider Jarosław Kaczyński stracił brata-bliźniaka.
Rządzącą Platformę Obywatelską oskarża on otwarcie o zdradę interesów narodowych".
W rosyjskich warunkach, tego rodzaju wystąpienia najważniejszych ośrodków
propagandy ("Komsomolskaja Prawda" jest tubą Putina, „Izwiestia” organem
Gazpromu) nie są oczywiście dziełem przypadku ani wynikiem dziennikarskiej
refleksji, zaś zawarty w artykułach przekaz powinien być odebrany jako
stanowisko Kremla. Również dlatego, że znajdujemy w nim te wszystkie elementy,
które od wielu miesięcy wyznaczają strategię działania  władz rosyjskich wobec
grupy rządzącej. Warto na słowa umieszczone w rosyjskich gazetach zwrócić
uwagę, bo ich ciężar znacząco zaważył na skuteczności działań zmierzających do
pułapki smoleńskiej oraz sposobie prowadzenia „polskiego śledztwa” w sprawie
katastrofy.
Nie jest to strategia nazbyt skomplikowana, a o jej podstawach pisałem już
wielokrotnie. Nieczęsto jednak  się zdarza, by Rosjanie w sposób tak
spektakularny wskazywali na zasadniczy  składnik wielopiętrowej konstrukcji,
na której opiera się władza układu rządzącego Polską.
Zbudowano go od dnia przegranych przez PO wyborów parlamentarnych, w roku
2005, po porażce Donalda Tuska w wyborach prezydenckich. To wówczas,
podstawowym czynnikiem integrującym środowisko Platformy stała się nienawiść
do wszystkiego co związane z partią Kaczyńskich. Ludzie PO żyjący w ideowej
pustce musieli znaleźć formułę, która pozwoliłaby im dotrzeć do społeczeństwa.
Ponieważ nie byli w stanie przedstawić koncepcji pozytywnej, pozostało
odwołanie się do negatywnych skojarzeń i najniższych instynktów, tworzenie
fałszywych obrazów, irracjonalnych fobii i lęków. Na nich zbudowano „pozycję
startową” Platformy Obywatelskiej, wmawiając społeczeństwu, że wybór Tuska i
spółki uchroni Polaków przed straszliwą katastrofą „kaczyzmu”. Okres rządów
PiS - głównie dzięki pracy ośrodków propagandy, upłynął na pogłębieniu tych
lęków. Pojawił się również nowy, groźny dla establishmentu element, wywołany
obnażeniem i częściową likwidacją układu środowiskowego WSI. Wielu polityków
PO, biznesmenów, dziennikarzy i ludzi życia publicznego odczuło zagrożenie
możliwością ujawnienia ich kontaktów i interesów prowadzonych pod dyktando
wojskowej bezpieki. Naturalną reakcją był kolejny wybuch kampanii nienawiści,
pomówień i kłamstw. Wkrótce też, nagromadzenie pod szyldem Platformy
wszelkiego rodzaju renegatów, frustratów oraz „skrzywdzonej” rządami PiS-u
agentury uczyniło z tego środowiska prawdziwy skansen agresywnych,
twardogłowych typów złączonych wspólną nienawiścią i żądzą odwetu.
Zwiastunem późniejszych działań były słowa politycznego reprezentanta tego
środowiska - Bronisława Komorowskiego z kwietnia 2007 roku, gdy padła wyraźna
zapowiedź: „po zmianie władzy rozliczymy za raport o WSI”.
Zwycięstwo wyborcze z roku 2007 otworzyło przed obecnym układem drogę do
zagarnięcia jak największych obszarów władzy. Rosja powitała je słowami
przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Rady FR senatora Michaiła
Margielowa: „Problemów w stosunkach rosyjsko-polskich przy Jarosławie
Kaczyńskim nagromadziło się wiele, a ich likwidacja będzie wymagać czasu”.
Fakt, iż aneksję rozpoczęto od służb specjalnych wskazuje na rzeczywiste
mechanizmy rządzące III RP. Szybko postępująca bondaryzacja sprawiła, iż model
funkcjonowania służb specjalnych – jako „zbrojnego ramienia” grupy rządzącej
oraz wspornika gwarantującego nienaruszalność jej interesów stał się „podstawą
programową” ekipy Donalda Tuska. Jednocześnie zadbano o przywrócenie wpływów
„rosyjskiego peryskopu” -  ludzi zlikwidowanych WSI oraz reaktywację układu
stworzonego przez to środowisko.
Oparcie koncepcji istnienia Platformy na antynomii do PiS-u i nienawiści do
uosabiających ideę IV RP braci Kaczyńskich, musiało prowadzić do świadomego
niszczenia i dezintegracji struktur państwa, do zrywania więzów społecznych ,
brutalizacji języka politycznego, tworzenia trwałych i coraz głębszych
podziałów, do walki z prawdą historyczną i propagowania zachowań
antypaństwowych i amoralnych. Forsowano każdą brednię i niegodziwość, byle
zbudować nieprzekraczalny mur między Polakami. Walczono ze  wszystkim, co
mogło się kojarzyć z ideą budowania silnego i suwerennego państwa. Czy Rosja
mogła nie wykorzystać tej sytuacji?
Bezpośrednim obrazem zabójczej koncepcji były ciągłe ataki na osobę Lecha
Kaczyńskiego, ignorowanie jego pozycji i projektów politycznych, spory o
reprezentacje i stanowiska. Towarzysząca im medialna kampania oszczerstw i
nienawiści wzbudzała w Polakach najniższe instynkty i generowała antypaństwowe
postawy. Jej kwintesencją będą ponownie słowa Bronisława Komorowskiego z 13
listopada 2009 roku: „ Póki jest ten prezydent, nie da się dobrze rządzić” i
wypowiedziane na trzy miesiące przed smoleńską tragedią życzenie „chciałbym
skrócić zły okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego”.
Na czym więc putinowska Rosja mogła oprzeć strategię podporządkowania  III RP,
jeśli nie na grze antypisowską histerią i na kogo mogła postawić, jeśli nie na
marionetki owładnięte nienawiścią do Prezydenta? Co mocniej mogło zintegrować
interesy płk Putina z intencjami grupy rządzącej, niż obawa przed skuteczną
polityką Lecha Kaczyńskiego i lęk przed utratą władzy na rzecz PiS-u? Wykorzystanie gotowego schematu, na którym opierało się życie publiczne „elit”
III RP było najprostszym i wręcz genialnym posunięciem kremlowskich strategów.
Rozgrywanie przez Rosję politycznych antynomii i sporów  pozwoliło na rozbicie
najważniejszych dla Polaków uroczystości katyńskich i doprowadziło do
zamknięcia w jednym samolocie – pułapce osób, których działalność i wizja
Polski stały na przeszkodzie zamysłom Kremla, mogły je opóźnić lub zniweczyć.
Konsekwencja tej strategii była szczególnie widoczna po katastrofie
smoleńskiej, gdy polskojęzyczne ośrodki propagandy przyjęły wszystkie
dezinformacyjne tezy Moskwy i bez wahania sięgnęły po paraliżującą retorykę
kłamstw. Bez trudności wmówiono Polakom, jakoby prawda o śmierci naszych
rodaków miała być groźna dla spokoju społecznego, zagrażać „debacie
publicznej”, nieść zło i konflikty. Uprawnioną i konieczną w każdej demokracji
krytykę rządzących sprowadzono do „złych emocji”, „gry tragedią” lub
przekraczania „cienkiej, czerwonej linii”. To, co w każdym państwie należy do
zakresu niezbywalnych praw obywateli nazwano „politycznym awanturnictwem” i
okrzyknięto zagrożeniem dla spokoju społecznego. Zatryumfowały kazuistyczne
tezy, jakoby żądanie wyjaśnienia tragedii miało prowadzić do „wojny” i
„pogorszenia stosunków z Rosją”, było „błędną strategią” i „eskalacją
konfliktów” ,a domaganie się prawdy stwarzało zagrożenia dla państwa lub
stanowiło przejaw „politycznych obsesji”. Przeciwstawianie „mądrej” polityki
PO „awanturnictwu” Kaczyńskich było aż nadto widocznym motywem rosyjskiej
propagandy. Po wyborze Komorowskiego na prezydenta szef komisji spraw
zagranicznych rosyjskiej Dumy Konstantin Kosaczow mógł powiedzieć: „Z Polską,
gdzie prezydentem jest pan Komorowski, a rządem kieruje pan (Donald) Tusk,
będzie się nam udawać, jak sądzę, znajdować punkty styczne i porozumienie
znacznie bardziej konsekwentnie i konstruktywnie niż działo się to dotychczas
w warunkach stałego współzawodnictwa prezydenta i rządu.”
Rosja nie zaprzestała gry antypisowską kartą. Wszystkie brednie
rozpowszechniane przez polityków PO i tzw. media  znajdują swoje korzenie w
rosyjskich inspiracjach. Już 22 kwietnia br. deputowany do Dumy Państwowej
Siergiej Markow wyraził w "Komsomolskiej Prawdzie" obawę że „Jarosławowi
Kaczyńskiemu, gdyby zdecydował się kandydować, pomogłaby fala współczucia w
związku ze śmiercią brata”. Dlatego Markow uznał, że „katastrofa pod
Smoleńskiem i tragedia katyńska będą wykorzystane w kampanii wyborczej, co po
raz kolejny nastroi zwykłych Polaków przeciwko Rosji i ochłodzi dwustronne
relacje”. O rusofobii Kaczyńskiego ostrzegała w maju "Wremia Nowostiej”, gdy w
relacji z inauguracji kampanii wyborczej lidera PiS napisano, iż „stronnicy
Jarosława Kaczyńskiego znów krytykują Rosję”. Nie zabrakło też oceny działań
sztabu wyborczego: "wizerunek nieprzejednanego i konfliktowego Jarosława
Kaczyńskiego jego sztab w pocie czoła próbuje zmienić, a jako początkową datę
metamorfozy patrona podaje tragedię 10 kwietnia.”
We wrześniu ta sama "Wriemia Nowostiej" upewniła „polskich przyjaciół”, że
"opozycja upolitycznia tragedię pod Smoleńskiem". Zdaniem gazety, za
"rozważaniami lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat przyczyn katastrofy
Tu-154M kryją się polityczne pobudki i emocje". Poinformowano również, że "działania rządu Polski po tragedii Jarosław Kaczyński określił jako skandal,
pełną kapitulację i serwilizm wobec Moskwy".
Gdy toczył się spór o obecność krzyża na Krakowskim Przedmieściu, "Wriemia
Nowostiej" natychmiast wyjaśniły jego genezę - ”Katastrofa smoleńska
podzieliła Polaków na dwa wrogie obozy: jedni chcą położenia kresu dochodzącej
do szaleństwa permanentnej żałoby, inni podgrzewają rozbieżności,
wykorzystując do tego religijne symbole”. Powołanie przez PiS parlamentarnego
zespołu ds. zbadania tragedii z 10 kwietnia również spotkało się z odpowiednią
wykładnią rosyjskiej prasy, skwapliwie wykorzystaną przez zwolenników
Platformy: "Opozycjoniści nawet stworzyli samodzielną komisję parlamentarną do
zbadania przyczyn katastrofy. Przypomina ona raczej sektę" - pisała "Wriemia
Nowostiej" dodając, że "kultywowana jest teoria spisku Warszawy i Moskwy, na
którego czele jakoby stoją premierzy Donald Tusk i Władimir Putin".
Dlatego – zdaniem gazety -  „opozycja w postaci partii Prawo i Sprawiedliwość,
której liderem jest brat-bliźniak zmarłego prezydenta Jarosław Kaczyński, już
wydała swój werdykt, obarczając winą za katastrofę obecną siłę rządzącą -
Platformę Obywatelską i czołowych polityków".
            Jeśli Rosja, po raz kolejny sięga dziś po „polskie podziały” i
otwarcie kpi z Tuska, iż „przestraszył się oskarżeń Jarosława Kaczyńskiego” –
czyni to w przeświadczeniu, że argument ten zostanie odebrany jako
przypomnienie o groźbie powrotu „kaczyzmu” i znajdzie pełne zrozumienie wśród
establishmentu III RP. Rozgrywanie lęków grupy rządzącej przychodzi tym
łatwiej, że dotyczy środowiska, które swój stan posiadania zawdzięcza
szerzeniu nienawiści wobec braci Kaczyńskich i współpracy z rosyjskim reżimem.
Płk Putin ma prawo tak sądzić, bo prowadzona przez niego piekielna gra
pozwalała dotychczas skutecznie mieszać w polskim kotle. http://bezdekretu.blogspot.com/2010/12/kocio-putina.html

--


Data: 2010-12-21 16:43:53
Autor: u2
KOCIOŁ PUTINA
W dniu 2010-12-21 16:32,  obserwator pisze:
Pokretna gra Rosji i polskich władz oraz łatwość Rosji w mieszaniu w polskim kotle


Agenturę mają tutaj niewąską więc mieszają.

Data: 2010-12-23 13:29:04
Autor: Jakub A. Krzewicki
KOCIOŁ PUTINA
wtorek, 21 grudnia 2010 16:32. carbon entity ' obserwator' <darz_bor@NOSPAM.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Pokretna gra Rosji i polskich władz oraz łatwość Rosji w mieszaniu
w polskim kotle

"Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Donkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Kaczora, ty lamusie, gdzie samolot, trupy szkło
Donek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies"

http://www.youtube.com/watch?v=5FcZyRFZxlU

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Data: 2010-12-23 13:52:06
Autor: heÂŽsk
KOCIOŁ PUTINA
On Thu, 23 Dec 2010 13:29:04 +0100, "Jakub A. Krzewicki"
<drukpakunley@gmail.org> wrote:

wtorek, 21 grudnia 2010 16:32. carbon entity ' obserwator' <darz_bor@NOSPAM.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

> Pokretna gra Rosji i polskich władz oraz łatwość Rosji w mieszaniu
> w polskim kotle

"Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Donkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Kaczora, ty lamusie, gdzie samolot, trupy szkło
Donek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies"

http://www.youtube.com/watch?v=5FcZyRFZxlU


http://www.youtube.com/watch?v=OEyKP3VD25U

prostaczek:

http://www.youtube.com/watch?v=7WUt7gqgr1o&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=j-3cfK-UAck&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=wZ3EEZs39zE&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=d0-kP8ylsRk&feature=related






--

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2010-12-23 14:06:03
Autor: Jakub A. Krzewicki
KOCIOŁ PUTINA
czwartek, 23 grudnia 2010 13:52. carbon entity 'heÂŽsk' <.brednie@interia.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

http://www.youtube.com/watch?v=OEyKP3VD25U

prostaczek:

http://www.youtube.com/watch?v=7WUt7gqgr1o&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=j-3cfK-UAck&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=wZ3EEZs39zE&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=d0-kP8ylsRk&feature=related

Moja diagnoza: jesteśmy w dupie. Pomiędzy młotem i kowadłem, czyli Kwaczorem i Donkiem.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Data: 2010-12-23 17:01:18
Autor: u2
KOCIOŁ PUTINA
W dniu 2010-12-23 14:06, Jakub A. Krzewicki pisze:
Moja diagnoza: jesteśmy w dupie. Pomiędzy młotem i kowadłem, czyli Kwaczorem i Donkiem.


W samorządach więcej jest niezależnych wygranych niż partyjniaków.

Pełobanda doskonale wie, że jej notowania są mierne dlatego użyła
kampanii hasłowej typu wiem co mam zrobić i wiem jak to zrobić, z dala
od polityki. Tylko oczywiście nikt z pełobandy nie przedstawił co chce
zrobić i jak, bo do tego potrzeba kompetentnych polityków, a nie
historyków :)

Data: 2010-12-23 17:43:35
Autor: Jakub A. Krzewicki
KOCIOŁ PUTINA
czwartek, 23 grudnia 2010 17:01. carbon entity 'u2' <u_2@o2.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:
 
W samorządach więcej jest niezależnych wygranych niż partyjniaków.

Pełobanda doskonale wie, że jej notowania są mierne dlatego użyła
kampanii hasłowej typu wiem co mam zrobić i wiem jak to zrobić, z dala
od polityki. Tylko oczywiście nikt z pełobandy nie przedstawił co chce
zrobić i jak, bo do tego potrzeba kompetentnych polityków, a nie
historykĂłw :)

Przecież te taktyczne geniusze, acz ideowe miernoty wygrywają tylko jako przeciwwaga dla PiS. Wbrew pozorom nie opłaca im się zaszczuć demagoga Kaczyńskiego, bo może być wykorzystywany jako straszak, coby wziąć w szach liberalną część elektoratu.
Przy tej władzy jaką mają mogliby nawet wprowadzic cenzurę a la Viktor Orban czy Aleksandr Łukaszenka i doproadzic do zbankrurtowania kompleks ND/Trwam czy inne gazety popierające Jarka.   J u Ĺź   t e r a z .   Powodem, Ĺźe tego nie robią jest to, Ĺźe kiedy dla prowadzonych przez nie ludzi zniknie odpowiedni wrĂłg publiczny, rozpadnie się cała piramida strachu przed państwem wyznaniowym na ktĂłrej kariera (paradoksalnie chadeckiej) PO jest zbudowana. A tak spijają samą śmietankę obydwu elektoratĂłw, tego "poboĹźnego" i tego "bezboĹźnego". Na krĂłtką metę (kilku kadencji), to Tusk wie, co robi w odróşnieniu od przywiązanego do ideałów i etosu donkiszota Kaczyńskiego. Uzywa się określeń "postpolityka", a jest to stara jeszcze metternichowska szkoła "realpolitik" oparta na wzorcach z zaboru pruskiego (z "kulturkampfem") i Galicji (włącznie z "austriackim gadaniem"). Pewnie u "austriackich" PO-wcĂłw wiszą jeszcze gdzieniegdzie  portrety Cesarza Pana. A po stosunku do Miedwiediewa moĹźna nawet powiedzieć "trĂłjlojalizm". --
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

KOCIOŁ PUTINA

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona