Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   KOLEJNA MANIPULACJA ZDEMASKOWANA

KOLEJNA MANIPULACJA ZDEMASKOWANA

Data: 2010-05-12 13:05:20
Autor: Wlodzimierz Zabotynski
KOLEJNA MANIPULACJA ZDEMASKOWANA

"cytryna" <cytryna4@poczta.onet.eu> schrieb im Newsbeitrag
news:3461.000026e5.4bea7f97newsgate.onet.pl...

z Internetu:
By nie trącić czasu na redagowanie wklejam kolejny  przykład odkryty przez
internautę celowej dezinformacji  Mariusz Handzlik do Radosława
Sikorskiego:
Szanowny Panie Ministrze. Uprzejmie informuję, że w związku z przypadającą
w
tym roku 70. rocznicą mordu polskich jeńców wojennych w lesie katyńskim,
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Lech Kaczyński planuje oddać hołd
ofiarom na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu.
23 lutego
Andrzej Kremer (MSZ) do Władysława Stasiaka: Szanowny Panie Ministrze. W
nawiązaniu do rozmów odbytych z Panem Ministrem w dniu 22 lutego i 12
lutego
oraz do pisma (...) pozwolę sobie ponownie potwierdzić Panu Ministrowi, że
zgodnie z coroczną tradycją, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
organizuje, w dniu 10 kwietnia 2010, wyjazd oficjalnej delegacji polskiej
na
coroczne uroczystości w Katyniu. (...) Mając powyższe na uwadze, zwracam
się
do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o ostateczne potwierdzenie gotowości
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do uczestniczenia w tych
uroczystościach
i przewodniczenia delegacji polskiej.
Ta korespondencja, opublikowana przed chwilą na stronach Wprost,
ostatecznie
wyjaśnia sprawę rzekomego "wciskania się" nieproszonego Kaczyńskiego na
katyńskie uroczystości. Nie ulega już wątpliwości nie tylko to, że
prezydent
zaplanował swój wyjazd na długo przedtem zanim Putin zaplanował wyjazd
Tuska,
ale też że była to delegacja jak najbardziej oficjalna, a o jej
przewodniczenie prezydent został poproszony przez MSZ Radka Sikorskiego.
Jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii rodzi jednak nowe pytania.
Dlaczego polska dyplomacja nigdy oficjalnie nie potwierdziła tego, o czym
świetnie wiedziała i na co miała dokumenty, tylko dopuściła do żenującej i
upokarzającej głowę państwa, a więc i samo państwo, dyskusji na temat
rzekomego wpychania się prezydenta na uroczystości? Czy bierne
przysłuchiwanie
się kolejnym wypowiedziom poniżającym prezydenta i podważającym zasadność
jego
wyjazdu do Katynia było zgodne z polską racją stanu?
Dlaczego polskie media w tym akurat przypadku zaniechały swoich funkcji
kontrolnych i aż do dzisiaj nie sprawdziły jak to naprawdę było i kto w
tym
gorszącym sporze ma rację? Dlaczego dziennikarze zamiast informować wzięli
czynny - świadomy lub nie - udział w kampanii dezinformacji, nie tylko nie
prostując ewidentnych jak widać przekłamań, ale także wzmacniając je
swoimi
komentarzami lub "listami do redakcji"?
Dlaczego Tusk przyjął zaproszenie Putina na osobne uroczystości, a jego
kancelaria wspólnie z kancelarią Putina uzgodniła ich datę na o trzy dni
wcześniejszą niż oficjalne polskie obchody (Centrum Informacyjne Rządu
"Datę
spotkania Premierów RP i FR w Katyniu/Smoleńsku (7 kwietnia) ustaliły w
trybie
roboczym kancelarie Szefów obu rządów"), zamiast zaprosić Putina do
wzięcia
udziału w oficjalnych polskich uroczystościach odbywających się jak co
roku 10
kwietnia?
Dlaczego politycy Platformy i kibicujące im media (o postkomunistach i
licznych użytecznych idiotach bez przydziału nie wspominając) włożyły tyle
wysiłku w obniżenie rangi polskich oficjalnych uroczystości, a premier dał
się
użyć do podniesienia rangi rosyjskich (bo nie wspólnych) uroczystości,
zamiast
zadbać o odpowiednią rangę, oprawę i gości uroczystości polskich?

ikar


--


   Polska nie ma polskiego rzadu, a ten ktory ma, polski nie jest.
   Dziennikarze w Polsce to jedno wielkie nieporozumienie,
   media niezalezne niemal nie istnieja, bo te ktore istnieja sa
   w wiekszosci w obcych rekach.  Sami Polacy, poddawani
   od lat obrobce medialnej, stali sie po wiekszej czesci stadem
   baranow.  Mozna by tak dlugo jeszcze ale po co?  Wystarczy
   poczytac sobie te (niegdys) Szanowna Liste!

   AR

KOLEJNA MANIPULACJA ZDEMASKOWANA

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona