Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   KTO ROBI DANKĘ NA OKRĄGŁO W JAJO?

KTO ROBI DANKĘ NA OKRĄGŁO W JAJO?

Data: 2009-05-16 15:33:08
Autor: cytryna
KTO ROBI DANKĘ NA OKRĄGŁO W JAJO?
W oficjalnych życiorysach polskiej uniokomisarki znajdziemy informacje o błyskotliwej karierze naukowej (stypendystka Fulbrighta, profesorka ekonomii SGH, wykładowczyni wielu zachodnich uczelni), publicznej (po 1989 r. m.in. wiceministerka przemysłu i handlu, szefowa UKIE, wysoka urzędniczka ONZ i Unii Europejskiej) i wielu prestiżowych nagrodach (np. "Europejski Mąż Stanu 2003" -
 według brukselskiego tygodnika "European Voice"). Nie przeczytamy natomiast ani słowa o przodkach Danuty Hübner. A jest to jedna z historii dzieci, wychowanych w komunistycznych rodzinach, które robiły kariery w PRL-u, a potem po 1989 r. W przypadku żyjącego ojca pani komisarz - Ryszarda Młynarskiego - nie jest to tylko opowieść babci do poduszki - powinien zainteresować się nim prokurator. Z bardziej nieprzyjemnych rzeczy w biogramach Danuty Hübner jest mowa tylko o kilkunastoletnim członkostwie w PZPR, z której wystąpiła w 1987 r., gdyż - jak sama tłumaczyła - "do żadnej partii nigdy się nie nadawała" i "miała dość fikcji". Z wypowiedzi pani komisarz można odnieść wrażenie, że jest wyłącznie bezpartyjnym fachowcem. Tylko dlaczego, w latach 1997 - 1998 pełniła funkcję szefowej kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego? Polityczne wybory Danuty Hübner nie są jednak przypadkowe, jeśli bliżej przyjrzymy się przeszłości jej dziadka i ojca. Ciekawe zresztą, czy dziś - tłumacząc się ze swojego zaangażowania w komunizm (dodać trzeba, że dużo większego niż Danuta Hübner - w końcu budowali w Polsce podstawy nowej władzy) - też mówiliby, że brali udział w "fikcji"? KOTLETY, KIEŁBACHY I CZEKOLADY W "Wysokich Obcasach", dodatku do "Gazety Wyborczej" z 8 czerwca 2002 r. Danuta Hübner wspomniała o patriotycznej tradycji swojej rodziny, o ojcu, który był członkiem Armii Krajowej. Obok dodała, że w dzieciństwie "jadła podobno same kotlety i kiełbachy bez chleba, doprawiając je czekoladami". Tylko czy AK-owskim rodzinom tak dobrze powodziło się w powojennej Polsce? Zdjęcia dziadka i ojca Danuty Hübner można oglądać na wystawach. Nie jest to jednak ani Muzeum Powstania Warszawskiego, ani inne miejsce, ukazujące bohaterów niepodległościowej walki. Ich fotografie wiszą natomiast wśród wizerunków innych ubeckich oprawców. Gwoli ścisłości - ojciec Danuty Hübner - Ryszard Młynarski - faktycznie należał do AK i nosił pseudonim "Aleksander", ale w jego życiu fakt ten był jedynie krótkim, kilkumiesięcznym (od października 1943 r. do maja 1944 r.) epizodem. Potem - jako członek Stronnictwa Ludowego - przez moment był związany z Batalionami Chłopskimi, by ostatecznie przejść na stronę jedynych słusznych przedstawicieli "ludowej" władzy. Poszedł zatem w ślady Józefa Młynarskiego - swojego ojca, a dziadka Danuty Hübner. Z KANCELISTY UBEK Rodzina Młynarskich pochodzi z okolic Niska - powiatowego miasteczka na Podkarpaciu, położonego nad Sanem. Tu, 8 kwietnia 1948 r., przyszła na świat Danuta Młynarska. Jej dziadek od dwóch lat już nie żył. Przyznać trzeba, że Józef Młynarski (rocznik 1897), przed większość swojego życia nie miał ciągotek komunistycznych, a przynajmniej historii nic o tym nie wiadomo. W latach 1917 - 1920 służył jako ochotnik w Wojsku Polskim, by w II Rzeczpospolitej zatrudnić się w policji - pracował m.in. w Wydziale Śledczym w Równem i w Kowlu. Ten kancelista z zawodu (edukację zakończył na IV klasie gimnazjum) do komunistów przystał 1 października 1944 r., wstępując do bezpieki, a konkretnie do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nisku. Szybko awansował. Już półtora miesiąca później był kierownikiem tamtejszej Sekcji Śledczej. RODZINNA TRADYCJA Przełożonym Józefa Młynarskiego był słynny kat Polaków - Stanisław Supruniuk, szef niżańskiej bezpieki w latach 1944-46. W wolnej Polsce Instytut Pamięci Narodowej postawił mu 80 zarzutów fizycznego i psychicznego maltretowania uwięzionych członków niepodległościowego podziemia. - Młynarski odznaczał się, obok Supruniuka, największym okrucieństwem - wspominał Skarbimir Socha, który w ubeckiej katowni w Nisku spędził po wojnie pół roku, później autor książki "Czerwona śmierć, czyli narodziny PRL-u". - Nade mną znęcał się Supruniuk, przez co dostałem pourazowej padaczki, ale moich kolegów brał w obroty Młynarski. Zapamiętali go jak najgorzej. Stanisław Supruniuk aresztował również i skatował w śledztwie brata Skarbimira Sochy - Tadeusza, szefa Kedywu AK obwodu Nisko-Stalowa Wola. Następnie ten oprawca z Podkarpacia, a jednocześnie agent NKWD, wydał go w ręce Sowietów (taki los spotkał także wielu innych polskich patriotów, którzy byli potem wywożeni w głąb ZSRS). Błyskotliwą karierę Józefa Młynarskiego w niżańskim UB przerwała śmierć 5 marca 1946 r. Jego bestialstwo nigdy - rzecz jasna - nie zostało rozliczone. Jednak przykład dyspozycyjnego i okrutnego ubeka nie poszedł na marne - rodzinną tradycję kontynuował syn. ORDER DLA SUPRUNIUKA Ryszard Młynarski (rocznik 1923 r.), po ukończeniu gimnazjum w Kowlu, w czasie wojny - od 1940 do 1943 r. - pracował w tartaku w Zarzeczu, a następnie w Zarządzie Drogowym w Nisku. We wrześniu 1944 r. - po wcześniejszych epizodach w AK i BCh - wstąpił do Milicji Obywatelskiej. Z jej ramienia organizował posterunek MO w Pysznicy koło Niska. Następnie, przez prawie rok - od listopada 1944 r. służył w LWP. W lipcu 1945 r. Ryszard Młynarski trafił pod skrzydła ojca, zatrudniając się jako "oficer" śledczy PUBP w Nisku. W lipcu 1946 r., czyli już po śmierci Józefa Młynarskiego, przejął obowiązki szefa niżańskiego UB, zastępując przeniesionego do PUBP w Krośnie Stanisława Supruniuka. Po latach jego córka - Danuta Młynarska-Hübner została honorową obywatelką miasta Nisko. Kiedy była szefową kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenccy urzędnicy przygotowywali wniosek o przyznanie Supruniukowi Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Niewiele brakowało, aby dawnego przełożonego swojego dziadka i ojca spotkała podczas uroczystości odznaczenia w Pałacu Prezydenckim w czerwcu 1999 r. Wtedy pracowała już jednak w biurze ONZ w Genewie. Odnośnie Supruniuka - po protestach kombatantów order został mu ostatecznie odebrany. Po rocznym kierowaniu PUBP w Nisku, w październiku 1947 r. Ryszard Młynarski został przeniesiony do PUBP w niedalekim Jarosławiu, też na stanowisko "oficera" śledczego. Z niewiadomych powodów nie dostał jednak awansu i - w maju 1948 r. - zrezygnował ze "służby". Dwa miesiące wcześniej urodziła się córka Danuta. Być może ten właśnie fakt - a nie względy ambicjonalne, jak utrzymują niektórzy - był powodem jego odejścia z bezpieki? Tak, czy inaczej rodzina przeniosła się do Warszawy - Ryszard Młynarski do dziś mieszka na Służewcu. IPN nie miałby zatem problemu z ustaleniem adresu byłego ubeka, przesłuchaniem go i postawieniem zarzutów. NAJWIĘCEJ ARESZTOWANYCH W III RP Ryszardem Młynarskim, ze względu na jego powojenne "zasługi", interesował się już wymiar sprawiedliwości. W kwietniu 2000 r. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wystąpiła do MSWiA o udostępnienie jego akt osobowych, tak jak czterech innych funkcjonariuszy niżańskiego PUBP. Dwa miesiące później Ministerstwo zgodziło się przekazać dokumenty. Przygotowywany akt oskarżenia był związany ze wspomnianym już śledztwem w sprawie Stanisława Supruniuka. Przed sądem stanął jednak, po kilku latach ścigania, tylko ten ostatni. O pozostałych ubekach Temida jakoś zapomniała. Podobno nie połączono ich spraw ze sprawą Supruniuka ze względu na... brak czasu. Nazwisko Młynarskiego pojawia się m.in. w książce Zbigniewa Nawrockiego "Zamiast wolności. UB na Rzeszowszczyźnie 1944 - 1949", Rzeszów 1998. Autor przytacza sprawozdanie z działalności PUBP w Nisku za pierwsze miesiące 1947 r., czyli bezpośrednio po sfałszowanych przez komunistów wyborach do Sejmu. P.o. szefa niżańskiego UB, czyli właśnie Ryszard Młynarski, meldował do Rzeszowa: "likwidacja PSL nastąpiła na skutek akcji tut. Urzędu, jaka trwała od m-ca listopada 1946 r. 75 proc. byłych członków PSL przeszło do SL". W książce znajdujemy też ponurą statystykę działalności PUBP w Nisku: w 1944 r. aresztowano w tym powiecie 93 osoby, w 1945 r. - 185 osób, w 1946 r. - 200, w 1947 r. - 131, a w 1948 r. - 147 osób. Jak widać, najwięcej aresztowanych przypada na rok 1946, kiedy tamtejszym UB kierował Ryszard Młynarski. BEZKARNOŚĆ ŚLEDCZYCH Skarbimir Socha, ofiara ubeków z Niska, przez lata domagał się ich osądzenia. Tymczasem, prócz Stanisława Supruniuka, IPN oskarżył tylko jednego "oficera" śledczego niżańskiego PUBP - Edwarda P., kierując sprawę do Sądu Rejonowego w Nisku. Zarzucono mu, że w okresie od 29 września 1949 r. do 13 lipca 1950 r. w Nisku dopuścił się ośmiu zbrodni komunistycznych. Czyny te polegały na fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad członkami niepodległościowych organizacji: Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i Młodzieżowej Organizacji Niepodległościowej "Orlęta". W toku śledztwa ustalono, że Edward P., chcąc zmusić aresztowanych do składania obciążających wyjaśnień, wielokrotnie zadawał im ciosy pięściami oraz kopał w różne części ciała. W czasie przesłuchań znieważał ich wulgarnymi i obraźliwymi słowami oraz uderzał drewnianą pałką, taboretem, a ponadto topił w beczce napełnionej wodą do momentu utraty przez nich przytomności. Umieszczał ich również na wiele dni w nieoświetlonej i nieogrzewanej celi, pozbawionej miejsca do spania, a także głodził ich. Za podobne czyny powinien odpowiadać również Ryszard Młynarski. Najwyższy czas, aby - po latach zaniedbań - zainteresował się tym pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. TADEUSZ M. PŁUŻAŃSKI Artykuł pierwotnie ukazał się w tygodniku "Najwyższy CZAS!". --


Data: 2009-05-16 16:20:47
Autor: Panslavista
KTO ROBI DANKĘ NA OKRĄGŁO W JAJO?
Użytkownik "cytryna" <cytryna4@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości
news:653d.00000c7e.4a0ec094newsgate.onet.pl...

A ten Hubner to podobno generał...

KTO ROBI DANKĘ NA OKRĄGŁO W JAJO?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona