Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   KTO ROBI WAŁA Z KUKUŃKA

KTO ROBI WAŁA Z KUKUŃKA

Data: 2011-07-15 19:37:05
Autor: cytryna
KTO ROBI WAŁA Z KUKUŃKA
Gwałtu, rety - co się dzieje?! Czyżby przedwyborczy amok tak poraził wszystkie głowy, że doszło aż do tak spektakularnego braku koordynacji? Niemożliwe, aż tak źle być nie może; zresztą jaki tam znowu "amok", kiedy przecież wszystko jest pod kontrolą, o czym świadczą kolejne "transfery" do Platformy Obywatelskiej. Znajdzie się tam nie tylko ultramontaniak Jan Filip Libicki, ale i "Czarna Niedziela" z Lublina - a właściwie z podlubelskiego Radawca, w którym z tej wrażliwości społecznej wybudowała sobie palce lizać dwór - czyli Izabela Sierakowska, niedawno jeszcze osobista nieprzyjaciółka Pana Boga, no i w ogóle - bolszewica z czarnym podniebieniem. U Tuska niczym w Arce Noego - każdego zwierzęcia po parze, więc tylko patrzeć, jak z tej sodomii wylęgną się jakieś monstra. Ale Siłom Wyższym, a zwłaszcza Jeszcze Wyższym o to właśnie chodzi, żeby ultramontaniaki zbliżały się z bolszewicami i w ten sposób spłodziły nową rasę tubylców dla potrzeb starszych i mądrzejszych. Znaczy - żadnego amoku nie ma, to tylko Umiłowani Przywódcy gonią za posadami, więc wszystko jest pod kontrolą. Skoro tak, to może upały sprawiły, że zaledwie dwa dni po pokajaniu, jakie w imieniu całego mniej wartościowego narodu tubylczego złożył w Jedwabnem prezydent Komorowski, zgodnie z żydowską i niemiecką polityką historyczną wmawiając mu przed całym światem, że był "sprawcą" zbrodni II wojny światowej - Piotr Pacewicz w "Gazecie Wyborczej" poddał go spektakularnej krytyce za białorutenizowanie Polski w związku z odmową wszczęcia śledztwa w sprawie nadużycia władzy przez ABW wobec Karola Frycza, twórcy strony AntyKomor.pl. Bo przecież właśnie na Białorusi jęczącej w jarzmie straszliwego Łukaszenki do red. Poczobuta też zapukała tamtejsza ABW i zaciągnęła go przed niezawisły sąd. Prezydent Komorowski jak prezydent Łukaszenka? Ładny interes! Samokrytyka w Jedwabnem nic nie pomogła?
No nie, aż tak źle nie jest, chociaż rzeczywiście - starsi i mądrzejsi mogą nie poczuwać się do żadnych zobowiązań wobec tych wszystkich tubylczych prezydentów, nawet gdyby - oczywiście po uprzednim wyszlamowaniu, w ramach "odzyskiwania mienia żydowskiego", połowie swoich poddanych poucinali łby za sprawstwo holokaustu, drugą połowę pozostawiając wszakże w charakterze folwarcznej i domowej służby szlachty jerozolimskiej. Irytacja redaktora Pacewicza bierze się z przeczucia kolejnego dysonansu poznawczego z powodu - jakże by inaczej? - ukochanego Kukuńka, czyli byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju, Lecha Wałęsy. Jak wiadomo, Salon desperacko broni Kukuńka przed oskarżeniami o zbolkowacenie, pewnie w nadziei, że może jeszcze raz użyje go w jakimś szwindlu w charakterze ślepego instrumentum. Tymczasem Kukuniek nie tylko w swoim czasie "coś tam podpisał", ale i chlapnął, iż "durnia mamy za prezydenta". Wtedy jeszcze niezawisłe sądy, nie mówiąc o prokuraturach, słuchały innych rozkazów, więc "policmajster powinność swej służby rozumiał" i Prokuratura Okręgowa śledztwo przeciwko Kukuńkowi umorzyła. Aliści prezydent Lech Kaczyński zdążył przed śmiercią zażalić się do niezawisłego sądu w Gdańsku, który wyłaził ze skóry, żeby Kukuńkowi zapewnić bezkarność i w tym celu zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie, czy wspomniany przepis kk nie jest aby przypadkiem niezgodny z Konstytucją. Najwyraźniej spodziewał się, że Trybunał zgodnie z rozkazem orzeknie o niezgodności i w ten sposób Kukuńkowi się upiecze. "Lecz tymczasem na mieście inne były już treście" i TK, ku zaskoczeniu niezawisłego sądu, orzekł, że przepis penalizujący obrazę prezydenta jest z Konstytucją jak najbardziej zgodny. Ale orzeczenie TK to przecież tylko taka rewolucyjna teoria, a jak wiadomo - obok rewolucyjnej teorii funkcjonuje sobie, jak gdyby nigdy nic, rewolucyjna praktyka. Zatem chociaż przepis jest z Konstytucją zgodny, to można chyba nikogo za nic nie karać, zgodnie z ustrojową zasadą "my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych"? Tymczasem ABW najwyraźniej wszystkich konfidentów w sprawie "AntyKomora" usztywniła i zamiast gwoli dogodzenia Kukuńkowi położyć po sobie uszy i podkulić ogon - idzie w zaparte, a za nią prokuratura i niezawisły sąd. Widocznie i pan Bondaryk postanowił podłożyć Salonowi świnię za wcześniejsze podszczypywanie, zwłaszcza że i Lech Wałęsa chyba nie robi na nim wrażenia. W ten oto sposób Kukuńka może dosięgnąć zemsta zza grobu - i to czyja? Żeby jeszcze jakiegoś zatwierdzonego autorytetu moralnego, np. - "drogiego Bronisława", to może Salon jakoś by to przełknął. Ale tu zza grobu mści się znienawidzony Lech Kaczyński! Stąd ta irytacja, której w imieniu Salonu daje wyraz redaktor Pacewicz zaledwie dwa dni po spektakularnym pokajaniu prezydenta Komorowskiego w Jedwabnem, co może sprawiać wrażenie karygodnego braku koordynacji.
S.Michalkiewicz, ND z 15.07.2011

Swoją ścieżką Kukuńka przycichł, jakby stracił na lumpenbezczelności, czuje  rękę sprawiedliwoći na swoim gardle. Tak Wyszkowski jaki i Zyzak, że nie wspomnę o śp.Lechu Kaczyńskim i Prezesie prześladują go nocami niczym żywy
wyrzut sumienia, a zarazem swoiste memento dla innych, że łajdactwo moralne nie popłaca.

--


Data: 2011-07-15 19:59:10
Autor: pluton
KTO ROBI WAŁA Z KUKUŃKA

Swoją ścieżką Kukuńka przycichł,

Jakbys miala cos o Fufuńce, to tez poprosimy,
ale jakos krócej, w jednym zdaniu...


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

KTO ROBI WAŁA Z KUKUŃKA

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona