Data: 2009-10-30 10:08:47 | |
Autor: Prawusek | |
KU UWADZE | |
From: "brat_olin" <brat_olin@yahoo.com> Subject: Slowo na Niedziele (red. Michalkiewicz o szachach) Date: 30 października 2009 09:49 Kiedy Padyszachowi wioza zboze. Felieton ˇ Radio Maryja ˇ 2009-10-29 | www.michalkiewicz.pl Szanowni Panstwo! Mimo pozornego chaosu i zamieszania, sytuacja caly czas pozostaje pod kontrola starszych i madrzejszych. Kontrola ta jest, ma sie rozumiec, bardzo dyskretna, zeby bron Boze nie zdradzic sekretu, ze ci wszyscy mezowie stanu, to tylko marionetki w teatrze lalek, zwanym III Rzeczapospolita. Ale, chociaz dyskretna, to przeciez daje o sobie znac - przede wszystkim poprzez widoczne golym okiem konsolidowanie afer. Przypomina to konsolidowanie dlugów - kiedy banki z wielu róznych dlugów robia jeden - najczesciej o podstawie zupelnie innej, niz dlugi, z których zostal skonsolidowany. Tak samo z aferami. Jak wiadomo, mielismy trzy afery: hazardowa, stoczniowa i podsluchowa. Obecnie te wszystkie trzy afery, na polecenie starszych i madrzejszych, zostaly skonsolidowane w jedna - w afere Centralnego Biura Antykorupcyjnego, której glównym i w dodatku - negatywnym bohaterem zostal byly szef CBA, Mariusz Kaminski. Az tak bardzo winny to on oczywiscie nie jest, ale osobiscie wcale go nie zaluje. Nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka. Od poczatku bylem przeciwny tworzeniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego, gdyz widzialem w nim dowód na dwie sklonnosci naszych okupantów. Po pierwsze - dowód niecheci do rzeczywistego eliminowania korupcji z naszego zycia publicznego metoda likwidowania okazji do przekupstwa, stworzonych w licznych ustawach i rozporzadzeniach. Po drugie - widzialem w nim dowód sklonnosci naszych okupantów do rozciagania nad nami coraz to scislejszej kontroli w postaci podsluchiwania, podgladania i prowokowania. Zwlaszcza ta ostatnia metoda jest wyjatkowo plugawa, a poniewaz CBA chetnie sie nia poslugiwalo, to nic dziwnego, ze jego byly szef pada obecnie ofiara tej metody. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Sam tego chciales, Grzegorzu Dyndalo, wiec nie ma czego zalowac. Najzabawniejsze jest w tym wszystkim to, ze w charakterze listka figowego do przykrywania tej plugawej operacji, kierownictwo Platformy Obywatelskiej uzywa poboznego posla Jaroslawa Gowina, który z duza naturalnoscia udaje, ze to wszystko naprawde. Zaiste, pobozny posel Jaroslaw Gowin jest zywym dowodem trafnosci spostrzezenia, ze jak ktos politykuje, to jego sumienie politykuje takze. Ale mniejsza o poboznego posla Gowina, chociaz, jak nadal bedzie sie tak podkladal, to kto wie - moze nawet pójsc do piekla, gdzie przez caly czas bedzie bolalo. Byc moze wlasnie dlatego w niektórych kregach taka popularnoscia cieszy sie poglad, ze piekla nie ma, a jesli nawet gdzies tam jest, to jest niezamieszkale. Byc moze i premier Donald Tusk tez tak mysli, bo wlasnie ruszyl do ofensywy przeciwko hazardowi. To znaczy - stworzyl takie pozory, jak to ma w zwyczaju - bo tak naprawde, to prawdopodobnie odwdziecza sie starszym i madrzejszym za dobrodziejstwo skonsolidowania afer. Zwrócmy bowiem uwage, iz afery premieru Tusku konsoliduja tak zwane niezalezne media, a niezalezne media, jak wiadomo, nic nie zrobia bez zgody, czy polecenia starszych i madrzejszych. No dobrze, ale w jaki sposób premier Tusk odwdziecza sie starszym i madrzejszym, stwarzajac pozory walki z hazardem? Ano, zwrócmy uwage, ze delegalizujac automaty do gier i hazardników drobniejszego plazu, premier Tusk po prostu likwiduje konkurencje kasynom gry, wsród których najwiekszym potentatem jest firma Casinos Poland. Powstala ona jeszcze za komuny, w 1988 roku z udzialem Polskich Linii Lotniczych, a wiec - komunistycznej nomenklatury. Gotów jestem sie zalozyc, ze w te kasyna gry komunistyczny wywiad wojskowy, czyli razwiedka, zainwestowala pieniadze ukradzione panstwu miedzy innymi za posrednictwem Przedsiebiorstwa Eksportu Wewnetrznego PEWEX, nad którym sprawowala kontrole. Nawiasem mówiac, w lipcu biezacego roku LOT sprzedal wszystkie swoje udzialy w Casinos Poland i w ten oto sposób razwiedka kontroluje caly rynek hazardu. To znaczy - kontrolowalaby, gdyby nie wcinali sie tam hazardnicy drobniejszego plazu ze swoimi "jednorekimi bandytami". Wiec premier Tusk, pod pretekstem chronienia moralnosci publicznej przed hazardem, w podskokach wyswiadcza starszym i madrzejszym przysluge w postaci oczyszczenia rynku z konkurencji, a przy okazji wywiera zemste na "Rychu", ze przez swoja gadatliwosc i urzadzanie bliskich spotkan III stopnia ze "Zbychem" na cmentarzach, napedzil mu tyle strachu i zgryzoty. I patrzcie Panstwo! Nikt sie nawet nie zajaknie, ile to milionów budzet "straci" na tej delegalizacji! Bo gdziezby tam smial sie zajaknac. "Kiedy Padyszachowi wioza zboze, kapitan nie troszczy sie, jakie wygody maja myszy na statku" - zauwazyl Franciszek Maria Arouet. Nawiasem mówiac, "Zbycho" tez juz przyszedl do siebie, przestal wypacac z siebie tluszcz i zaczal kreowac sie na ofiare politycznej nagonki. Jesli pobozny posel Gowin i jego sumienie wytrzymaja te wszystkie fikolki, to tylko patrzec, jak "Zbycho" dolaczy do grona autorytetów moralnych, razem z byla poslanka Platformy Obywatelskiej pania Sawicka oraz Weronika Marczuk-Pazura. I to bedzie jedna z figur wesolego oberka, ku jakiemu, zgodnie z wola starszych i madrzejszych, zmierzaja skonsolidowane afery. Kiedy tak wesole towarzystwo wyprawia fikolki, zas niezalezne media, na polecenie starszych i madrzejszych, próbuja z powodzeniem skupiac na nich uwage gawiedzi, prawie nikt nie interesuje sie sytuacja na odcinku finansów publicznych. Tymczasem we wrzesniu rzad premiera Tuska przejal projekt ustawy budzetowej na rok przyszly. Dochody panstwa zostaly okreslone na poziomie 245, 5 miliarda zlotych, a wydatki - na poziomie prawie 300 miliardów. Przyszloroczny deficyt budzetowy wyniesie zatem 52 miliardy 200 milionów zlotych, a wiec dwukrotnie wiecej, niz w roku biezacym. W tej sytuacji rzad bedzie musial zaoferowac lichwiarzom bardziej korzystne oprocentowanie, bo inaczej kupia inne papiery i rzad bedzie mial problem. Ale to oznacza, ze w roku 2011 wzrosna koszty obslugi dlugu publicznego, osiagajac poziom równy, albo prawie równy wplywom ze sprzedazy majatku panstwowego. Oznacza to, ze intensywna wyprzedaz majatku panstwowego sluzy juz tylko wywiazaniu sie lichwiarzom, a zadluzanie panstwa - juz tylko stworzeniu wrazenia, ze Mezykowie stanu panuja nad sytuacja. Tymczasem prawda jest taka, ze nie panuja - ani oni, ani razwiedka, która od kilkudziesieciu lat dzierzy nieprzerwanie rzeczywista wladze nad Polska. Bo co bedzie, kiedy majatek panstwowy zostanie w ten sposób roztrwoniony? Pierwszy sygnal tego, co moze byc, dala pani minister pracy i polityki socjalnej Jolanta Fedak. Dala do zrozumienia, ze wprawdzie skladki emerytalne sie nie zmniejsza, za to emerytury - owszem. Chodzi o to, ze w przyszlym roku ZUS-owi zabraknie okolo 50 miliardów zlotych. Zeby jakos te pieniadze pozyskac, ZUS bedzie wypuszczal obligacje - pewnie z jeszcze wyzszym oprocentowaniem od rzadowych - podobnie jak Fundusz Drogowy. W ten filuterny sposób minister Rostowski falszuje wskazniki, dzieki czemu projekt budzetu, chociaz budzi groze, to i tak nie pokazuje calej prawdy. I to jest jeszcze jedna przyczyna, dla której nasi okupanci tak przebieraja nogami, zeby wreszcie pozbyc sie ciezaru niepodleglosci i zasluzyc na bezpieczny odpoczynek w Unii. Mówil Stanislaw Michalkiewicz -- Smart questions to stupid answers |
|