Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kaczor zza grobu- znów miał rację

Kaczor zza grobu- znów miał rację

Data: 2015-08-15 09:58:36
Autor: u2
Kaczor zza grobu- znów miał rację
W dniu 2015-08-15 o 08:25, Chiron pisze:
https://wzzw.wordpress.com/2013/05/17/w-sprawie-angeli-merkel-kaczynski-rowniez-mial-racje-☚-przeczytaj/



zara zara Kaczor nadal zyje:)

„Nie sądzę, żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności. Nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał – zostawiam to politykom i historykom.” – ten fragment książki Jarosława Kaczyńskiego chwilę przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku wywołał medialną burzę, która w konsekwencji zadecydowała o znacznym zwycięstwie Platformy nad PiS-em.

Na finiszu kampanii na lidera opozycji posypały się gromy oburzenia całego mainstreamu. Kilku byłych ministrów spraw zagranicznych postanowiło listownie pokajać się przed panią kanclerz za nietakt, który miał popełnić Kaczyński, a w międzyczasie machina propagandowa zdążyła w krótkim czasie wtłoczyć większości społeczeństwa do głów narrację o prezesie insynuatorze, przez którego Niemcy mogą przestać Polskę sponsorować.

Plan by zaprząc ten wątek do negatywnej kampanii powiódł się wyśmienicie, lecz dziś okazuje się, że Kaczyński, tak jak w wielu innych sprawach, miał jednak rację również jesli chodzi o genezę obecności Angeli Merkel w polityce.

Do niemieckich księgarń trafia właśnie biografia pani kanclerz „Pierwsze życie Angeli M.”, której autorami są dwaj niemieccy historycy Ralf Georg Reuth i Guenther Lachmann i która pokazuje młodość obecnej przywódczyni kraju, oraz kulisy jej drogi na szczyt, od zupełnie innej strony.

Książka to efekt ich kilkuletniej pracy. Z dokumentów jawnych i prywatnych, z zeznań świadków zdarzeń, którzy dopiero teraz zdecydowali się przerwać milczenie, wyłania się obraz młodej komunistki-reformatorki, zafascynowanej Gorbaczowem i projektem pierestrojki. Angela Merkel była wówczas entuzjastką czegoś, co w Polsce nazwano socjalizmem z ludzką twarzą. Za swój główny cel polityczny uważała istnienie niezależnej i suwerennej NRD – państwa o ustroju socjalistyczno-demokratycznym.

Merkel nie tylko nie myślała o zjednoczeniu Niemiec, autorzy biografii ujawniają, że była zaangażowana w komunistyczny system władzy – w 1981 r. pełniła funkcję sekretarza partyjnej młodzieżówki ds. propagandy i agitacji o nazwie FDJ, była także funkcjonariuszką związków zawodowych. W demokratycznych Niemczech od początku w niesamowitym tempie pięła się po szczeblach politycznej kariery. Została rzeczniczką prasową Demokratycznego Przełomu, a potem zastępcą rzecznika prasowego pierwszego niekomunistycznego i zarazem ostatniego rządu NRD.

Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. trafiła do rządu kanclerza Helmuta Kohla, który ze względów propagandowych potrzebował w swoim gabinecie kobiety z enerdowskim rodowodem. Zajmowała stanowisko ministra ds. rodziny, młodzieży i seniorów. Cztery lata później objęła resort środowiska, a w 2000 r – po upadku Kohla, uwikłanego w aferę czarnych kont CDU – stanęła na czele partii. Pięć lat później została kanclerzem i sprawuje tę funkcję aż do dziś.

Pytanie w jakim stopniu późniejsze sukcesy pani kanclerz wynikają z faktu, że w zjednoczonych Niemczech ukrywała prawdę o swojej enerdowskiej przeszłości?Pytanie na ile pomogło jej wsparcie silnych protektorów w rodzaju szefa Przełomu Demokratycznego Wolfganga Schnura, czy Lothara de Maiziere z CDU-Wschód – ostatniego szefa enerdowskiego rządu, którzy to obaj okazali się być agentami Stasi.

Do kogo te pytania? To już wyjaśnił Jarosław Kaczyński przed dwoma laty – do polityków i historyków.

Mainstream powinien natomiast zająć się wystosowaniem przeprosin do prezesa PiS w związku z potwierdzeniem jego przypuszczeń w ustaleniach historyków. Zwłaszcza od panów Bartoszewskiego, Cimoszewicza, Olechowskiego, Rotfelda i Rosatiego, jako byłych dyplomatów,  należałoby wymagać stosownego zachowania. Mam jednak graniczące z pewnością przekonanie, że nic takiego nie nastąpi.



--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Kaczor zza grobu- znów miał rację

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona