Data: 2016-02-21 04:25:02 | |
Autor: stevep | |
Kaczyński o Wałęsie? | |
# Miał rogi, kopyta i ogon, a za każdym razem, kiedy lekarze próbowali go otruć, stawał się silniejszy i pluł ogniem. Diabeł. Mówili, że urodziła go 10-letnia Żydówka, a życie miał skończyć w Berlinie, w słoju pełnym spirytusu. Takie "diabły" jeszcze czasem przychodzą na świat, ale piszą już o nich praktycznie tylko pisma naukowe.
"Po mieście rozszerzają się wersye, że w klinice ginekologicznej z 10-letniej Izraelitki miał się urodzić "potworek" z rogami, kopytkami i ogonem (…). We wtorek chciano "dyabełka" ochrzcić w kościele św. Mikołaja – równocześnie błyskawica rozdarła obłoki i przeleciała nad wieżą kościelną, a świątynia zatrzęsła się w posadach" – tak przekazywane pocztą pantoflową dzieje "krakowskiego diabła" relacjonował 26 czerwca 1920 r. dziennik "Ilustrowany Kuryer Codzienny". "Puść nas pan do diabła" A było co relacjonować. Jak podaje gazeta, tłum który dzień wcześniej zgromadził się przed szpitalem przy ul. Kopernika, poważnie utrudniał pracę kliniki. Ludzie domagali się zaprezentowania im diabła – z relacji "Kuryera" wynika, że obejrzenie stworzenia interesowało krakowian znacznie bardziej niż wyegzorcyzmowanie rzekomej siły nieczystej. Dziennik nie omieszkał podkreślić, że w oblężeniu szpitala brali udział zarówno robotnicy, jak i klasa inteligencka: "Tłum tedy zaczął nacierać na portyera i awanturować się. Głośno rozlegały się krzyki "Puść nas pan do dyabła". Bezradny portyer zaklinał i zapewniał tłumy, że "dyabła" w klinice nie ma…". Pojawiły się nawet osoby, które przekonywały, że po wręczeniu łapówki zostały do diabła dopuszczone. W takich historiach miały przodować "eleganckie panie", o których wymysłach IKC pisał: "Według słów tych pań, którym widocznie "myszki" bzykają w głowach, diabełek ów przywiązany jest łańcuchem w parterowej sali kliniki – ma rogi, ogon i pyszczek młodego cielęcia, bodzie i bryka, kto tylko do niego dostąpi". # Ze strony: http://skroc.pl/1a0f7 -- stevep -- -- - |
|