Data: 2009-04-22 02:25:51 | |
Autor: awe | |
Kaczynscy z Lomzy | |
Trafilem przypadkiem, sa inne rodziny
http://www.wprost.pl/ar/74798/Wybierzmy-przeszlosc/ Kaczyńscy z Łomży W rodzinie Lecha i Jarosława Kaczyńskich historię przodków pamięta się mniej więcej od drugiej połowy XIX wieku. Wszystko wcześniej to albo domysły, albo rodzinne legendy. Na przykład dzieje utraconego w nieznanych okolicznościach po powstaniu styczniowym majątku w okolicach Łomży należącego do prapradziadka prezydenta stolicy. Rodzina pozostała jednak wierna okolicom Łomży. Nawet pradziadek Piotr, carski oficer zasłużony w wojnie rosyjsko-tureckiej, wrócił w rodzinne strony, kupił tam majątek i ożenił się z miejscową panną - Zofią Gutowską. Jego syn Aleksander Kaczyński (herbu Pomian) to najstarszy przodek w linii prostej, którego pamiętają Jarosław i Lech. Jako wysoki urzędnik kolejowy przed wojną pracował w różnych miejscach. Jego żona Franciszka pochodziła z okolic Odessy. W Grajewie urodził im się syn Rajmund (ojciec prezydenta Warszawy), ale kilka lat później wybuchła wojna celna i leżąca przy granicy pruskiej stacja straciła znaczenie. Rodzina po raz kolejny zmieniła adres. Tym razem na Baranowicze. Wiodło im się tam nieźle: mieli dwa domy, ogromny ogród i 12 ha lasu. Po dwunastu latach Kaczyńscy znów zmienili miejsce zamieszkania, tym razem na Brześć. Po kilku latach kupili tam nawet kamienicę, niestety, było to dokładnie 1 września 1939 r. - Nie trzeba dodawać, że nowym domem dziadkowie długo się nie nacieszyli - mówi Lech Kaczyński. Rodzina Jasiewiczów herbu Rawicz, czyli przodkowie Jadwigi Kaczyńskiej, matki Lecha i Jarosława, to rodzina inteligencko-wojskowa. - Kiedyś mieliśmy drzewo genealogiczne od 1506 r., ale niestety zaginęło w czasie wojny - żałuje Jadwiga Kaczyńska, matka prezydenta Warszawy. - Wiadomo jedynie, że naszymi antenatami byli spolonizowani bojarzy litewscy - tłumaczy. Pradziadek pani Jadwigi Wincenty Jasiewicz za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na Syberię, skąd już nie wrócił. Jego żona Konstancja wychowała ich dwoje dzieci: Zofię i Stanisława. Ten ostatni (pradziadek braci Kaczyńskich) był pułkownikiem carskiej armii. Losy przodków po mieczu i po kądzieli splotły się w Baranowiczach. Wincenty Jasiewicz, syn Stanisława, był tam zastępcą dowódcy brygady polskich wojsk. Jego syn przyjaźnił się z ojcem braci Kaczyńskich. Obie rodziny odnalazły się ponownie po ślubie rodziców prezydenta Warszawy. Zarówno Jasiewiczowie, jak i Kaczyńscy sytuowali się w tradycji niepodległościowo-PPS-owskiej. Babcia Nela Jasiewicz, stryjenka matki braci Kaczyńskich i córka nadwornego lekarza króla Rumunii, przyjaźniła się z rodziną przedwojennego szefa MSZ Józefa Becka, który zresztą zmarł na jej rękach. Jadwiga Kaczyńska pamięta nawet legendarnego ministra z przedwojennych przyjęć u stryjostwa. Szczególnie ciepło bracia Kaczyńscy wspominają babcię Stefanię Jasiewicz, która miała duży wpływ na ich wychowanie. Do rodzinnej legendy przeszedł też jej syn z pierwszego małżeństwa, Jan Fyuth, który w 1939 r. walczył w obronie Warszawy, a potem zginął z rąk sowieckich, próbując się przedostać do polskiej armii we Fancji. Rodzice Lecha i Jarosława Kaczyńskich poznali się w 1947 r. w warszawskim klubie Medyk. Jadwiga Kaczyńska, filolog polski, niemal całe życie przepracowała w Instytucie Badań Literackich PAN. Przed wojną mieszkała z rodzicami w kamienicy przy ul. Mickiewicza 27 (pod tym adresem mieszkał potem Jacek Kuroń). Podczas okupacji była sanitariuszką w Szarych Szeregach. Ratowała w szpitalu rannych po akcji "Burza". Ojciec Rajmund brał udział w powstaniu warszawskim. Pierwszego dnia został ciężko ranny - stracił część dłoni. Walczył na Mokotowie: był dowódcą drużyny, a w ostatnich dniach dowódcą resztek kompanii, za co dostał krzyż Virtuti Militari. Niezwykłe były też losy wuja - Stanisława Miedza-Tomaszewskiego, szwagra Jadwigi Kaczyńskiej. Jako plastyk AK wpadł w 1941 r. w ręce gestapo. Symulując śmierć, wydostał się ze szpitala przez prosektorium. W 1984 r. na motywach jego historii powstał film "Umarłem, aby żyć". |
|
Data: 2009-04-22 12:00:07 | |
Autor: awe | |
Kaczynscy z Lomzy | |
Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:gsmnc8$k0g$1atlantis.news.neostrada.pl... -- -- -- -- -- -- -- -- -- Mysle ze te wiadomosci od Nowaka sa niekompletne, czesto nawet i bledne, a juz z interpretacja jest chyba jednak najgorzej. Mnie interesuja te wszystkie koligacje jako takie. Owszem znalem kiedys czlowieka ktory tez mial zone pochodzaca z Odessy. Byla z pochodzenia Irlandka. Moze byla Irlandzka zydowka, ale rownie mogla byc pierwotnego pochodzenia np. z terentow dzisiejszej Francji. Dziwne prawda? Sam fakt emigrowania z Odessy nie je st jeszcze zadnym "dowodem". Owszem byla tam duza kolonia zydowska, ale tez bardzo wielu polakow i litwinow emigrowalo w rejon Odessy za chlebem. Np prawdopodobnie czesc mojej rodziny osiedlila sie gdzies gleboko w Rosji. Jesli tak faktycznie bylo to musialo sie to stac przed 1800 rokiem. To ze nie pamieta sie przodkow powyzej pradziadkow a niekiedy nawet sa klopoty z samymi pradziadkami - to naturalne. Trzeba po prostu dojsc do papierow. Konkretnych papierow, a Nowak po prostu robi wszystko po lebkach. Ma jakies slady, ale nic wiecej....W sumie nawet nie mozna byc pewnym czy chodzi tu o konretne bezposrednie koligacje czy tylko jest to na zasadach zupelnie przypadkowych i domniemanych. Z tego co sie mniej wiecej zorientowalem i zreszta bardzo pobieznie to nazwisko Kaczynski wystepuje wielokrtonie w Metryce Litewskiej Popis podymnego wojewodztwa wilenskiego z 1690 rok i sadze ze to wlasnie sa bezposredni krewni Kaczynskich. To ze gdzies tam mieszkali w Lomzynskim to nic dziwnego. Rodziny przemieszczaly sie setki lat temu. W rejonie zamiesykania mojej rodziny, czesc rodzin wywodzila sie z Mazowszcza, Mazur, Prus, Inflant, a nawet z Sandomierskiego, a przeciez to rejon Lidy obecnie na Bialorusi. Wiekszosc z tych rodzin emigrowala tam jakies 300 a czasem 400 lat temu. awe awe |
|