Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kaczyński zwycięzcą debaty!

Kaczyński zwycięzcą debaty!

Data: 2010-06-28 01:23:03
Autor: sam
Kaczyński zwycięzcą debaty!
Kaczyński zwycięzcą debaty!
Agata Len



Zwolennicy kandydata PO po dzisiejszej debacie musieli odetchnąć z ulgą. Komorowskiemu udało się bowiem nie zaliczyc jakiejś większej wpadki. Nie strzelił kompromitującej gafy. Nie pomylił szkoły z przedszkolem, NATO z Afganistanem, ani rosyjskiego "chwacit" z polskim słowem "wystarczy". Słowem: ulga, radość, zwycięstwo!

Taki poziom rozważań i ocen jest oczywiście dla poważnych wyborców nie do przyjęcia. Istotne jest to, co obaj kandydaci mówili, jakich udzielali odpowiedzi na szereg bardzo istotnych pytań. Otóż, ja przysłuchiwałam się im bardzo uważnie. I jestem przekonana, że każdy, kto śledził w skupieniu debatę, mógł się z łatwością przekonać, że Kaczyński zaprezentował się jako polityk z doświadczeniem, wiedzą i polityczną wizją. Polityk rozumiejący najważniejsze wyzwania stojące przed Polską i najbardziej naglące problemy. Polityk, który nie chce brylować, mamić, czarować, lecz z całą powagą i odpowiedzialnością zamierza podejmować trudne sprawy i szukać w porozumieniu z innymi jak najlepszych rozwiązań.

Tymczasem Komorowski nie zawsze odpowiadał na pytania. Zdarzyło się raz czy dwa, że jego odpowiedzi były zupełnie nie na temat. Czasami były wymijające, niepokojąco "obok" zasadniczej kwestii postawionej w danym pytaniu.

Mnie najbardziej zafrapowały dwie odpowiedzi marszałka Komorowskiego.

Pierwsza z bloku tematów związanych z gospodarką. Na pytanie o los wynegocjowanego przez rząd projektu umowy gazowej z Rosją wobec wielce prawdopodobnej perspektywy wykorzystania przez Polskę własnych złóż tzw. gazu łupkowego, marszałek Komorowski odpowiedział nad wyraz mętnie.Wspomniał o możliwości renegocjacji umowy z Rosją lub ewentualnego jej niepodpisania, ale z dalszego toku jego wypowiedzi nie wyłoniła się żadna konkretna strategia czy plan działania. Marszałek zapytany wprost przez dziennikarkę, Joannę Lichocką nie potwierdził, iż uważa za wskazane w obecnej sytuacji przeciąganie negocjacji z Rosją, czy też odsunięcie w czasie terminu podpisania umowy. Wezwał tylko do umiaru, bo nie wiadomo, czy pójdziemy "w tą, czy w tą stronę". Jako obywatelka poczułam się bardzo zaniepokojona odpowiedzią kandydata PO na to jakże istotne pytanie. Bezpieczeństwo energetyczne Polski, dywersyfikacja źródeł energii bez jednostronnego uzależnienia naszego kraju od Rosji to jeden z najważniejszych celów, jaki Polska powinna dziś zrealizować. Biorąc pod uwagę ostatnie kontrowersyjne  wypowiedzi Komorowskiego na ten temat, a także silne w Polsce lobby działające na rzecz Gazpromu, a wbrew interesom polskim, takie niejasne, niejednoznaczne wypowiedzi kandydata na prezydenta powinny co najmniej zastanawiać jego potencjalnych wyborców.

Tymczasem Jarosław Kaczyński wypowiedział sie w tej sprawie zgodnie z polską racją stanu. Po pierwsze, podkreslił, że nawet gdyby nie było w Polsce gazu łupkowego, to podpisywanie tak dalekosiężnej, jeśli chodzi o czas obowiązywania, umowy na dostawy rosyjskiego gazu jest wielce ryzykowne i niewskazane. A po drugie, jeśli wydobycie gazu łupkowego okaże sie możliwe, to trzeba zabezpieczyć to bogactwo naturalne w taki sposób, aby korzyści z jego wydobycia odnieśli polscy obywatele, a nie obce podmioty. A takie zakusy na pewno się pojawią. Toteż dzisiejsza odpowiedź Kaczyńskiego, jak również jego wczorajsze oświadczenie, że sprawy tej i polskiego interesu będzie jako prezydent RP bronił jak źrenicy oka, odebrałam jako deklarację o nadzwyczajnym znaczeniu. Niestety, z ust marszałka Komorowskiego niczego takiego nie usłyszałam.

Druga kwestia budząca wielkie emocje Polaków od przeszło dwóch miesięcy to śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Kaczyński powtórzył, że Polska ma prawo domagać się przejęcia od Rosjan śledztwa. Przypomniał, iż mimo już znacznego upływu czasu polscy prokuratorzy nie otrzymali jak dotąd najważniejszych zgromadzonych przez stronę rosyjską materiałów dowodowych. Bez wchodzenia w szczegóły skrytykował rząd za niepodjęcie właściwych kroków. Marszałek Komorowski natomiast, wbrew faktom i doniesieniom, oświadczył bez cienia wahania, że wszystko jest w porządku, że polski rząd postąpił właściwie i że trzeba wykazać do obu prokuratur: polskiej i rosyjskiej zaufanie. Powtórzył więc znane dobrze, wygłaszane przez PO od tygodni komunały, które niestety ludzi myślących nie przekonują.

Takich konkretów, o których Jarosław Kaczyński mówił merytorycznie i w sposób przekonujący, było oczywiście więcej. Ale te dwie wspomniane powyżej sprawy należą według mnie do najważniejszych. Marszałek Komorowski na te tematy nie tylko nie miał nic ciekawego do powiedzenia, ale wygłosił poglądy i opinie, które - delikatnie mówiąc  - budzą niepokój.

I dlatego z czystym sumieniem zagłosuję na Jarosława. A przed głosowaniem na Bronisława przestrzegam!

Kaczyński zwycięzcą debaty!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona