Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kadr z awanturą nie istnieje

Kadr z awanturą nie istnieje

Data: 2011-03-10 23:21:44
Autor: u2
Kadr z awanturą nie istnieje
... merdialna razwiedka znowu dała ciała :

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110311&typ=po&id=po09.txt

"Prokuratura nie dysponuje ani jednym kadrem obrazu, dokumentującym
sytuację, w której mjr Arkadiusz Protasiuk i gen. Andrzej Błasik
staliby naprzeciwko siebie na płycie wojskowego Okęcia przed wylotem
do Smoleńska - przyznał prokurator generalny Andrzej Seremet.
Zaznaczył również, że nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek naciski
na pilotów tupolewa.

Stwierdzenie prokuratury, że nie znaleziono dowodów na potwierdzenie
rzekomej kłótni między gen. Andrzejem Błasikiem a mjr. Arkadiuszem
Protasiukiem, powinno paść bezpośrednio po pojawieniu się takich
spekulacji medialnych - mówi mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik
wdowy po dowódcy Sił Powietrznych. Jednak jak się okazuje, prokuratura
dopiero po medialnych informacjach na ten temat zaczęła szczegółowo
badać nagranie. - Jak dotąd prokuratorzy nie natrafili na obraz, który
zawierałby kadr dokumentujący takie zdarzenie, to znaczy zdarzenie, w
którym te dwie osoby przynajmniej stałyby naprzeciwko siebie i
rozmawiały - przyznał prokurator generalny Andrzej Seremet w jednej ze
stacji radiowych. Dodał, że jest zeznanie świadka, który mówi, iż gen.
Błasik chciał porozmawiać z mjr. Protasiukiem, ale nie wiadomo, czy do
tego rzeczywiście doszło. Prokurator zaznaczył również, że nie ma
żadnych dowodów na jakiekolwiek naciski na pilotów tupolewa 10
kwietnia.
- Prokurator Seremet, moim zdaniem, jednoznacznie powiedział: nie było
kłótni, nie mamy dowodu, że była - wskazuje mec. Kownacki. -
Wypowiedź, że prokuratura nie dysponuje materiałem dowodowym na temat
rzekomej kłótni, powinna się pojawić bezpośrednio po doniesieniach
medialnych, a nie dwa tygodnie później - ocenia mecenas. - Przez te
dwa tygodnie mieliśmy szereg artykułów, szereg ataków na pamięć o panu
generale - dodaje. - Jeżeli padają stwierdzenia, że coś się bada, to
trzeba jasno powiedzieć, czy jest materiał dowodowy, czy też nie i
jaka jest wiarygodność tego, co się bada. A tego nie zrobiono.
Prokurator Rzepa doprowadził do tego, że można było na ten temat
spekulować - mówi Kownacki. - Powinno być jasne i wyraźne przecięcie
tych spekulacji już wtedy, na początku - badamy każdy wątek, ale na
tym etapie nie ma żadnego materiału, który by to potwierdzał - dodaje.
Mecenas podkreśla, że zabrakło odpowiedniego komunikatu prokuratury
wojskowej w tym względzie. Krytycznie działania prokuratury ocenia
karnista i praktykujący adwokat prof. Piotr Kruszyński (UW). Jego
zdaniem, prokuratura powinna wówczas przekazywać informacje opinii
publicznej w tej sprawie, jeżeli jest już wiadomo, czy są dowody, czy
też nie, że taka rozmowa się odbyła.
Zarzutów tych nie podziela prokuratura wojskowa. - Sprawa jest badana,
trudno oczekiwać, żebyśmy od razu wszystko wiedzieli - stwierdza kpt.
Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Bezpośrednio po
informacjach medialnych na temat rzekomej kłótni prokuratura
informowała, że te nagrania są dopiero badane. - W tej chwili nie
możemy dokonać oceny materiału dowodowego - mówił wówczas w mediach
płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Szerokie spektrum
prokuratury
Jak się okazuje, prokuratura nie dysponowała wówczas tym nagraniem z
kamery przemysłowej z wojskowego lotniska na Okęciu. Pozyskano je -
kopię z twardych dysków rejestratorów na Okęciu - już co prawda w
kwietniu, ale zeszłego roku, jednak nie było ono szczegółowo badane.. -
Kopie nagrań otrzymaliśmy w kwietniu, ale nie były one szczegółowo
analizowane - przyznaje Rzepa. Następnie to nagranie trafiło do
Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, ale
prokuratura nie zrobiła kopii dla siebie. Dopiero gdy pojawiły się
doniesienia w mediach o rzekomej kłótni, prokuratura dostała od
komisji Millera kopię nagrania. - Zwróciliśmy się do komisji, żeby nam
je przegrano - tłumaczy płk Rzepa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Szef MSWiA Jerzy Miller już wcześniej przyznawał, że nic nie wie o
żadnej kłótni na lotnisku. - Pan użył sformułowania, jakby był pan
pewny, że doszło do kłótni. Ja takiej pewności nie mam - odpowiedział
dziennikarzowi na pytanie, czy informacje te wnoszą coś do końcowego
raportu prac komisji. - Komisja Millera nie jest w stanie niczego
innego udowodnić, ponieważ dysponuje takimi samymi materiałami -
stwierdza mec. Kownacki.
Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, badania nad tym nagraniem
zakończą się ostatecznie w przyszłym tygodniu. - Ten z film jest
przedmiotem analiz prokuratorów, którzy klatka po klatce go
przeglądają, a liczy on około 90 godzin. Na dodatek jest czterokrotnie
zmultiplikowany w związku z podziałem ekranu na cztery części i
prokuratorzy uważnie klatka po klatce ten film przeglądają - mówi
Seremet.
Jak zaznacza prok. Rzepa, prowadzone przez prokuraturę badania dotyczą
szerszego spektrum, nie tyle ewentualnej kłótni, ile ogólnie kwestii
organizacji lotu, lokalizacji samolotu, osób, które wokół niego
przebywały itp.
Według informacji prokuratury, Seremet dzwonił wczoraj do rosyjskiego
prokuratora generalnego Jurija Czajki w sprawie udostępnienia polskim
biegłym czarnych skrzynek do badania technicznego. Jest to konieczne
do wydania ostatecznej opinii przez krakowski instytut. Według
Seremeta, jest to kwestia kilku godzin, podczas których eksperci
zbadaliby rejestratory rozbitego tupolewa. Seremet przyznaje, że jest
już zirytowany sytuacją, ponieważ proszono o to już w czerwcu zeszłego
roku, a ostatnio ponowiono prośbę w styczniu, przed wizytą polskich
prokuratorów w Moskwie. - Oprócz moich interwencji będzie
interweniował czy właściwie już interweniuje kanałami dyplomatycznymi
MSZ - mówi Seremet.
- To jest takie uspokajanie opinii publicznej, zapowiedzi jest dużo,
cały czas czekamy na konkrety - ocenia mecenas Piotr Pszczółkowski,
pełnomocnik Jarosława Kaczyńskigo. - Współpraca z Rosjanami jest
niesatysfakcjonująca - dodaje. Pytany przez nas rzecznik prokuratora
generalnego Mateusz Martyniuk powiedział, że rozmowa ta to element
stałych kontaktów z prokuraturą rosyjską."

Data: 2011-03-11 08:42:10
Autor: cytryna
Kadr z awanturą nie istnieje
.. merdialna razwiedka znowu dała ciała :

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110311&typ=po&id=po09.txt

"Prokuratura nie dysponuje ani jednym kadrem obrazu, dokumentującym
sytuację, w której mjr Arkadiusz Protasiuk i gen. Andrzej Błasik
staliby naprzeciwko siebie na płycie wojskowego Okęcia przed wylotem
do Smoleńska - przyznał prokurator generalny Andrzej Seremet.
Zaznaczył również, że nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek naciski
na pilotów tupolewa.

ciach

Szef MSWiA Jerzy Miller już wcześniej przyznawał, że nic nie wie o
żadnej kłótni na lotnisku. - Pan użył sformułowania, jakby był pan
pewny, że doszło do kłótni. Ja takiej pewności nie mam - odpowiedział
dziennikarzowi na pytanie, czy informacje te wnoszą coś do końcowego
raportu prac komisji. - Komisja Millera nie jest w stanie niczego
innego udowodnić, ponieważ dysponuje takimi samymi materiałami -
stwierdza mec. Kownacki.

Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, badania nad tym nagraniem
zakończą się ostatecznie w przyszłym tygodniu. - Ten z film jest
przedmiotem analiz prokuratorów, którzy klatka po klatce go
przeglądają, a liczy on około 90 godzin.
*********
Na tle poczynań w tym "śledztwie" rodzi się pytanie, kiedy "proroki" postawią
zarzut niszczenia Państwa Polskiego Aaronowi pseudo "Orzeł Biały". To skandal
co wypisują pałkarze z GWna i czym napełniają kubliki z nienawiścią.

--


Kadr z awanturą nie istnieje

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona