Data: 2011-12-03 15:12:34 | |
Autor: stevep | |
Kadzidła racz nam dać Panie. | |
# Wódz potrzebuje wiwatujących tłumów jak ćpun heroiny. Zgodzi się na
wszystko, niech tylko będzie dużo, dużo, wielkie tłumy, za nim jedynym, zbawcą i wyzwolicielem. Na sztandarach głód, śmierć, bieda. Jeszcze jedna działka, aby poczuć znów blask chwały, zapomnieć o drżeniu rąk, o tym, że Alik zdechł. „Mogło być tak pięknie, tylko ci zdrajcy i podżegacze, gotowi zdeptać każdą świętość wrogowie, zazdrośnicy… echa ich kroków w mrocznych korytarzach” nerwowe uderzenie w boczną kieszeń marynarki – „Jest…” – pod dłonią kojący chłód metalu małego pistolecika. Musi być msza, grudzień, śnieg, mrok, chłód… flagi, krew, pochodnie, ja i Polska, Polska i ja.. JA. Tym razem uda się, naród przebudzi się, dzień odrodzenia, apoteoza i alegoria. Zło nie może zatryumfować! Zgasną ohydne wilcze oczka, ryża czuprynka… takie nic niepolskie… a ci którzy odwrócili się, na kolanach powrócą a ja im wskażę sznury z pętlą… toksyny… - Sekretarza! Natychmiast wezwijcie sekretarza!! - Nie ma, jest tylko pan doktor… - jaki doktor? wypuśćcie mnie zdrajcy, wypuście! - proszę się rozluźnić… rozwali pan łóżko - Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! - przyniosę proszek… - …z ziemi wolskiej do wolski!…. - i chleb, ulepi pan sobie jakieś ludziki.. # Ze strony: http://tiny.pl/h13g9 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|