Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kaleki emocjonalnie?

Kaleki emocjonalnie?

Data: 2011-11-25 05:12:08
Autor: stevep
Kaleki emocjonalnie?
# Dochodzą do mnie różne plotki na temat finansów Jarosława Kaczyńskiego,  ale nie tylko z plotek widać, że Jarosław Kaczyński prawie zbankrutował.  Oświadczenie majątkowe mówi więcej niż plotki, nie ma już 110 tysięcy  oszczędności, pojawiło się 200 tysięcy długu. Dotąd własnościowe  mieszkanie zmieniło status, Kaczyński zbył 1/6 znanej kwatery na  Żoliborzu. Powód tej finansowej zapaści, jak głosi plotka, jest jeden –  Jarosław walczy o życie swojej matki i nie zastanawia się nad kosztami.  Plotkuję na wstępie, ponieważ w nawale komentarzy, analiz i tym podobnych  niewiele kosztujących sądów, często zapominamy, że za politykiem,  przynajmniej niektórym, kryje się, mimo wszystko, przysłowiowy człowiek.  Patrząc na człowieka Kaczyńskiego, choćbym nie chciał, ciarki mi biegną po  grzbiecie, nie zamieniłbym się na jego fatalne położenie. Zabawne media i  usłużni celebryci z Hołdysem na czele, nie puszczają żadnego tematu.  Ostatnio pan muzyk wyśmiał zgon Alika, w końcu okazja jak każda inna, a  nawet więcej niż każda inna, bo wyjątkowo zabawna. Brat odszedł w  okolicznościach, które każdego żyjącego brata muszą, jeśli nie rzucić na  glebę, to przynajmniej na kolana. Matka jest ostatnią osobą, z którą  kaleki emocjonalnie Kaczyński, czuje więź emocjonalną.. Wątpię, aby  podobnie było z Martą Kaczyńską i tak daleko grzebać w psychice  Kaczyńskiego nie chcę, ale na pewno nie jest to człowiek wylewny i  poukładany „uczuciowo”. Jest jaki jest i jego rzecz, mnie interesuje  kontekst osobistych przeżyć, ponieważ tutaj również, jeśli nie przede  wszystkim dopatrywałbym się ostatnich ruchów politycznych Kaczyńskiego.  Pewnie zabrzmi to mało elegancko, ale obok silnej emocji skierowanej do  matki, drugą silną emocję Jarosław Kaczyński kieruje do partii. Ostatnia  miłość Kaczyńskiego, to jego dziecko – PiS.


  Byłaby przesada w tym porównaniu gdyby Jarosław nie zachowywał się w  kwestii PiS, tak jak zachowują się najbardziej zapobiegliwi, a być może  przewrażliwieni rodzice. Każdy kto zbliży się do dziecka Kaczyńskiego,  zostanie przegoniony, odpędzony, warknie się na niego, podniesie krzyk.  Jak już pisałem wcześniej, fatalnym przykładem do ilustracji tego stanu  rzeczy jest Ziobro z Kurskim, na tych akurat warczałbym dość głośno.  Gorzej, że partyjny instynkt macierzyński Kaczyńskiego, płoszy nie tylko  ludzi-wilki, ale odstrasza ewentualne nauczycielki, trenerów, promotorów i  przyjaciół dziecka Kaczyńskiego. W efekcie wokół PiS kręci się parę  wiejskich bab z dużym cycem, które do pozamiatania chałupy, czy uwarzenia  zalewajki i niczego więcej się nie nadają. Jarosław Kaczyński jest  wszystkim dla swojego dziecka i jego dziecko dla niego. Niańczy, uczy,  trenuje, przyjaźni się, ale taka ślepa miłość jest klasycznym inkubatorem.  Każdy odpowiedzialny rodzic wie, że dziecko musi uczyć się życia z  rówieśnikami, musi sobie radzić w grupie, musi samodzielnie zawiązywać  sznurowadła, trzymać nóż w prawej ręce i widelec w lewej. Powinno  przyprowadzać do domu swoich kolegów i koleżanki i samo składać rewizyty.  Gdy dziecko jest pozbawione tych narzędzi socjalizacyjnych, zwyczajnie  dziczeje i bez inkubatora ginie. Dokładnie tak się dzieje z PiS, jeśli  patrzeć na tę partię jako oddzielny podmiot widać całkiem przyzwoitą  formację, jak na polskie warunki, a już na pewno jedyną, na którą w ogóle  da się patrzeć. Natomiast gdy wypuścić PiS na polityczne podwórko, wróci z  podpitym okiem, usmarkanym nosem i stłuczonym kolanem. Wtedy ojciec i  matka, Jarosław Kaczyński, utuli, pogłaszcze, pogoni ostatnich kolegów  pytających, czy PiS może wyjść na podwórko.

  Rozumiem Kaczyńskiego jako człowieka, wręcz zastanawiam się nad fenomenem  mechanizmu psychologicznego w jaki wyposażyła go Bozia. Z jednej strony  kompletne kalectwo emocjonalne, z drugiej niesamowita, nieludzka siła  determinacji, wola przetrwania i zachowania swoich pozycji. Niestety  dramat osobisty Jarosława Kaczyńskiego jest jednocześnie dramatem  politycznym i chyba czas najwyższy, żebym napisał dlaczego się w tym w  ogóle grzebię. Otóż wysłuchałem w ciągu jednego dnia, bardzo dobrego  przemówienia Kaczyńskiego, dotyczącego kryzysu. Prezes podzielił kryzys  logicznie i dokładnie tak jak on wygląda. Żadna rewelacja, podział sam się  narzuca: kryzys światowy, kryzys europejski, kryzys polski. Do tego  podziału przypisał możliwe reakcje, nie będę ich tu szczegółowo  streszczał, podam jeden przykład. Lekarstwem na kryzys europejski jest  zakaz pedałowania do strefy euro i wykorzystywanie środków europejskich,  dopóki da się je wyrywać, przy ty stanowcze odcięcie od interesów banków  francuskich i niemieckich. Banały? W zasadzie tak, tylko nikt, poza  Kaczyńskim, głośnie nie chce tego powiedzieć. W zamian w znanej telewizji  nastąpiła całkowita redukcja roli eksperta, przy zachowaniu siły  eksperckiej. Wychodzi jakiś krawciarz w czerwonych szelkach i dosłownie  tak recenzuje: „Absolutnie fałszywa diagnoza i całkiem niepoważne  lekarstwa”. Mogłem pomylić co najwyżej ze dwa słowa, ale na pewno nie  pomyliłem się w tym, że załatwiono Jarosława Kaczyńskiego jednym zdaniem.  Emocje, emocjami, miłość miłością, finanse finansami, trauma i choroba  matki dramatem, ale jeśli Jarosław Kaczyński nie zrozumie, że dziecko musi  mieć nauczycieli, trenerów, ochroniarzy, silniejszych kolegów, broniących  na podwórku, PiS z każdym rokiem będzie wyglądał tak, jak z każdym rokiem  wygląda oświadczenie majątkowe Kaczyńskiego i jego sytuacja osobista.

  Ten podział kryzysu powinna stanowczym akademickim tonem wypowiedzieć  jedna pani profesor, a drugi pan profesor w studio TVN winien miażdżyć  dyżurnego Niesiołowskiego, Piterę, czy Szejnfelda. Kaczyńskiego już się  nawet nie chce sprzedajnym żurnalistom miażdżyć, wystarczy im jedno zdanie  i mają fajrant. Z kolei profesorowie nie garną się do prezesa, bo za  Błaszczaków, Kuchcińskich, Suskich oczami świecić nie chcą i ja się im  zupełnie nie dziwię. Ci profesorowie nawet gdyby byli, musieliby się  tłumaczyć, z wierszyków o wielkim prezesie, deklamowanych przez góralską  dziatwę. Gdyby dziecko Kaczyńskiego miało odpowiednie guwernantki, jedna z  nich przyjechałby pierwsza na Podhale i mając pojęcie jak funkcjonują  media, bez trudu wybiłaby senatorowi Kogutowi dziecięce czapkowanie, które  dowodzi, że Jarosław jest mężem stanu. Żal patrzeć, jak jedyna dająca się  akceptować partia polityczna, ślepą miłością swojego prezesa, nie daje  sobie pomóc i non stop wraca usmarkana z podwórka. Proszę ewentualnych  komentujących, aby się dwa razy zastanowili, zwłaszcza przed pisaniem  łatwych recenzji pod tytułem zajmijmy się kryzysem, bo ja właśnie zająłem  się kryzysem. Dwa potężne obozy: Komorowski i Tusk szarpią polskie sukno i  wycierają nim na przemian niemieckie oficerki i ruskie walonki. Jeden  prezes w roli człowieka od wszystkiego, nie jest w stanie temu zapobiec.  Ten, który uważa, że Polska i PiS to jedno, jest po prostu głupi,  natomiast ten, który uważa, że PiS może pomóc Polsce powinien do prezesa  dotrzeć, prośbą, groźbą, lamentem, łomotem i głaskaniem, jak kto potrafi.  Ja kolejny raz spróbowałem jak umiem. #
Ze strony:
http://tiny.pl/h16ds

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-11-25 07:39:26
Autor: wiesiaczek
Kaleki emocjonalnie?
stevep wrote:

# Dochodz do mnie rne plotki na temat finansw Jarosawa Kaczyskiego,
ale nie tylko z plotek wida, e Jarosaw Kaczyski prawie zbankrutowa.
Owiadczenie majtkowe mwi wicej ni plotki, nie ma ju 110 tysicy
oszczdnoci, pojawio si 200 tysicy dugu. Dotd wasnociowe
mieszkanie zmienio status, Kaczyski zby 1/6 znanej kwatery na
oliborzu. Powd tej finansowej zapaci, jak gosi plotka, jest jeden ?
Jarosaw walczy o ycie swojej matki i nie zastanawia si nad kosztami.
Plotkuj na wstpie, poniewa w nawale komentarzy, analiz i tym podobnych
niewiele kosztujcych sdw, czsto zapominamy, e za politykiem,
przynajmniej niektrym, kryje si, mimo wszystko, przysowiowy czowiek.

A jakie to przysowie o czowieku?

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

Ja pij tylko przy dwch okazjach:
Gdy s ogrki i gdy ich nie ma

Kaleki emocjonalnie?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona