Data: 2011-12-11 12:56:40 | |
Autor: matador | |
Kamień. | |
#
W 1997 roku na szosie z Wrocławia do Kobylej Głowy, ciężarówka zepchnęła samochód Helskiego do rowu. Winowajca zbiegł, a poszkodowany jakoś wydostał się z wraku. Potem było wielomiesięczne leczenie, trepanacja czaszki i wieloletnie starania o odszkodowanie z PZU. Ubezpieczyciel dowodził, że to Helski musiał być winny spowodowania wypadku - przebywał przecież w zakładzie psychiatrycznym. A zresztą czy normalny człowiek zaatakowałby gen. Jaruzelskiego? W starciu z państwem okupującym własne społeczeństwo, obywatele nie mają większych szans. Wymiar sprawiedliwości nie chroni ich praw. Pozostaje konformizm lub gesty bezsilności, manifestujące godność bezbronnego człowieka. Stanisław Helski dokonał takiego czynu. W ostatnich latach związał się z Ruchem na Rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Rozumiał, że tylko zmiana ordynacji usunie skamieliny nieludzkiego państwa, przyczyni się do powstania społeczeństwa obywatelskiego. Helski nie zdążył wydębić odszkodowania. Zmarł 26 lipca 2004 roku po spóźnionej interwencji lekarskiej. A kamień - jako dowód rzeczowy - zatrzymała prokuratura. Gdzie teraz jest - nie wiadomo. Niewątpliwie należy się także wymiarowi sprawiedliwości i grubokreskowym ideologom. # http://www.tygodniksolidarnosc.com/2005/50/8_kam.html matador. |
|