Data: 2009-12-11 10:31:55 | |
Autor: mkarwan | |
Kamienica Chaima cd | |
Czy w Bielsku-Białej kwitnie "proceder przejmowania komunalnych kamienic
przez rzekomo cudownie odnalezionych żydowskich spadkobierców"? Czy ujawnione przez Super-Nową przypadki, to zaledwie czubek góry lodowej, a ślad prowadzi do jednej ze znanych kancelarii adwokackich? Wiadomo już, że w sprawie "reprywatyzacji" kamienicy przy ul. Cechowej 11 głos zabierze minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. O tym, w jak prosty sposób Miasto Bielsko-Białej utraciło cenną kamienicę przy ul. Cechowej 11, pisaliśmy szczegółowo w artykule "Kamienica Chaima szczęściarza". Zagadkowe okoliczności tej sprawy zainteresowały posła na Sejm RP Stanisława Piętę (PiS). Dwa tygodnie temu skierował w związku z tym zapytanie do ministra sprawiedliwości. Wiemy, że wyjaśnień chcą także inni parlamentarzyści z naszego regionu. W rozmowie z Super-Nową poseł PiS wyjaśnia, co skłoniło go poruszenia w Sejmie RP sprawy obrotu bielskimi kamienicami. Redakcja: Panie pośle, zdecydował się pan interweniować u Ministra Sprawiedliwości w opisywanej przez nas sprawie "reprywatyzacji" kamienicy przy ul. Cechowej 11. Czy "proceder przejmowania komunalnych kamienic przez rzekomo cudownie odnalezionych żydowskich spadkobierców" może stać się - w pana ocenie - realnym problemem dla bielszczan? Stanisław Pięta: Panie redaktorze, to jest bardzo otwarte pytanie, tak bardzo, że mnie trudno prognozować, opierając się na dostępnych mi przesłankach, stopień realności zagrożenia. Wiem, iż takie sprawy mają miejsce w naszym mieście, że ślad prowadzi do jednej ze znanych kancelarii adwokackich. Weryfikacja takich informacji nie jest jednak moim zadaniem. Do tego powołane są odpowiednie organy. Red.: W interpelacji do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy jest również mowa o budzącym wątpliwości postępowaniu urzędników bielskiego ratusza. Co, w szczególności, wydaje się panu podejrzane w ich zachowaniu? SP.: Niepokoją mnie trudności, na które natrafiają dziennikarze, starając się dotrzeć do dokumentów związanych z przejęciem tej kamienicy przez spadkobierców. To przecież majątek warty kilka milionów złotych. Urzędnicy powinni być w tej sprawie maksymalnie pomocni w wyjaśnieniu wszystkich okoliczności związanych z utratą tej nieruchomości. Jeżeli jest inaczej, to rodzi się pytanie: dlaczego? Red.: Polecił pan uwadze ministra działania bielskiej prokuratury w tej sprawie. Dlaczego uważa pan, że potrzebny jest bezpośredni udział ministra w jej wyjaśnieniu? SP.: Zwróciłem się do Ministra Andrzeja Czumy, gdyż mam ograniczone zaufanie do jednej z osób wysoko usytuowanej w prokuraturze apelacyjnej w Katowicach, która ma znaczący wpływ na bieg spraw w naszym mieście. Osoba ta po powstaniu rządu PO-PSL otrzymała awans, pomimo tego, że w poważnym dzienniku postawiono jej zarzut biesiadowania w restauracji kierowanej przez podejrzanego o poważne przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Red.: Czy "zamiatanie pod dywan" niewygodnych spraw jest - zdaniem PiS - nadal stosowane w polskich sądach i prokuraturach, i czy od czasu wydania przez PiS wojny "układom" coś się pod tym względem zmieniło? SP.: Wiele spraw budzi wątpliwości, problem w tym, że nie wiadomo do kogo z tym się udać. Ludzie nie chcą mówić pod nazwiskiem, gdyż nie mają zaufania do "wymiaru sprawiedliwości", a boją się retorsji i zemsty. Np. zwracają uwagę na powiązania rodzinne wysokich urzędników samorządowych z policją, z sędziami sądu apelacyjnego w Katowicach. W sprawach lokalnych mogę mówić tylko o tym, co sam znalazłem w mediach. Polecam artykuł Cezarego Gmyza z Rzeczpospolitej z 19.12. 2007 r. na temat bielskiego sądownictwa, albo artykuł Marcina Pietraszewskiego z Gazety Wyborczej z 18.02.2009 r. na temat zniknięcia kilkuset spraw w prokuraturze rejonowej w Pszczynie. Red.: Ostatnie pytanie. Czy uważa pan, że jest szansa na wyjaśnienie wszystkich okolicznościach tej dziwnej sprawy? SP.: Wie pan, gdybym w to nie wierzył, to nie rozmawialibyśmy nawet na ten temat. Nie chcę mówić o stopniu prawdopodobieństwa, ale uważam za swój obowiązek podjąć próbę wyjaśnienia tego tematu. Po prostu martwią mnie takie historie jak sprzedaż działki po zakładach Finex, jak próba sprzedaży Prefabetu za niecałe 3 mln zł , czy choćby sprzedaż nieruchomości i rozbiórka willi w Cygańskim Lesie - to nie był dobry interes dla Bielska-Białej. *** Zapytanie Stanisława Pięty: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/5E8E6F5D Odpowiedź zastępca prokuratora generalnego Edward Zalewski http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/2FBD92E0 W odpowiedzi czytamy w niej m.in. "Uczestnikiem tego postępowania sądowego był również Skarb Państwa - Delegatura Ministra Skarbu w Katowicach oraz prezydent miasta Bielsko-Biała, aczkolwiek z protokołu rozprawy z dnia 27 czerwca 2006 r. o stwierdzenie nabycia spadku wynika, że reprezentanci Skarbu Państwa na rozprawę nie stawili się, mimo prawidłowego ich wezwania. " Ile takich spraw można by w Polsce znaleźć? |
|