Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Kamienica Waltzow

Kamienica Waltzow

Data: 2017-12-19 16:21:34
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Komisja kaze Waltzom zwrocic pieniadze

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/rodzina-waltz%C3%B3w-b%C4%99dzie-musia%C5%82a-odda%C4%87-pieni%C4%85dze-za-kamienic%C4%99-przy-ul-noakowskiego-16/ar-BBH0C6x

Hm, załozmy, ze podstawy do twierdzenia, ze kamienica sie nie nalezala są.

Ale jesli dobrze widze, to w 2003 Urzad Miasta pod dyrekcja Kaczynskiego
ja zwrocil spadkobiercom rzekomych wlascicieli, ktorzy ja jakies 10 lat temu sprzedali jakies spolce,
nabywca wyremontowal i ponoc posprzedawal mieszkania dalej ...
to na podstawie jakich przepisow ma sie odbyc ten zwrot ?

Prawem kaduka czyli komisji, czy KC ?

Bo w KC cos by sie chyba znalazlo o rekojmii za wady prawne.

J.

Data: 2017-12-19 18:17:11
Autor: Wojtek
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-19 o 16:21, J.F. pisze:
Komisja kaze Waltzom zwrocic pieniadze


Tylko Waltzom? A co z pozostałymi 11-oma spadkobiercami?

Komisja może wydawać wyroki? Jeśli tak to mamy zintegrowaną władzę ustawodawczo-wykonawczo-sądowniczą.



Ale jesli dobrze widze, to w 2003 Urzad Miasta pod dyrekcja Kaczynskiego
ja zwrocil spadkobiercom rzekomych wlascicieli, ktorzy ja jakies 10 lat temu sprzedali jakies spolce,
nabywca wyremontowal i ponoc posprzedawal mieszkania dalej ...
to na podstawie jakich przepisow ma sie odbyc ten zwrot ?


Ja podejrzewam, że żadnego zwrotu nie będzie. chodzi tylko o show, żeby było głośno (o członkach komisji), żeby było medialnie. Więc dzisiaj jest hałas "Waltz oddaj pieniądze" a potem coś tam się umorzy, coś się wyciszy... Przyjdą nowe afery, nowe show...

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-12-19 19:32:39
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Użytkownik "Wojtek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:p1bhir$vj9$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
W dniu 2017-12-19 o 16:21, J.F. pisze:
Komisja kaze Waltzom zwrocic pieniadze

Tylko Waltzom? A co z pozostałymi 11-oma spadkobiercami?

Zapewne wszystkim.
Ciekawe co ma zrobic ktos, kto wydal i nie ma ...

Komisja może wydawać wyroki? Jeśli tak to mamy zintegrowaną władzę ustawodawczo-wykonawczo-sądowniczą.

No wlasnie jakos tak.

Ale jesli dobrze widze, to w 2003 Urzad Miasta pod dyrekcja Kaczynskiego
ja zwrocil spadkobiercom rzekomych wlascicieli, ktorzy ja jakies 10 lat temu sprzedali jakies spolce,
nabywca wyremontowal i ponoc posprzedawal mieszkania dalej ...
to na podstawie jakich przepisow ma sie odbyc ten zwrot ?

Ja podejrzewam, że żadnego zwrotu nie będzie. chodzi tylko o show, żeby było głośno (o członkach komisji), żeby było medialnie. Więc dzisiaj jest hałas "Waltz oddaj pieniądze" a potem coś tam się umorzy, coś się wyciszy... Przyjdą nowe afery, nowe show...

Decyzja juz jest. A teraz to co najwyzej bedzie show dalszy "Waltz nie chce oddac pieniedzy".

Gdzies tam w tle beda pewnie sprawy sadowe - o ile tryb pracy komisji je przewiduje :-)

J.

Data: 2017-12-20 09:34:37
Autor: Wojtek
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-19 o 19:32, J.F. pisze:


Decyzja juz jest. A teraz to co najwyzej bedzie show dalszy "Waltz nie chce oddac pieniedzy".


Poza tym jest kwestia: komu Waltz (oraz pozostała 11-stka) ma oddać te pieniądze: kupującym od nich tę kamienicę (wtedy kupujący powinni chyba zwrócić kamienicę, która chyba potem sprzedali) czy miastu, które nie było stroną tej transakcji.
Ponieważ hasło brzmi "Waltz musi oddać pieniądze" zamiast "Dwunastu spadkobierców musi oddać pieniądze", to sugeruje, że nie chodzi tu o żadną kamienicę tylko raczej o wyścig na prezydenta Warszawy: Waltz jest wyautowana natomiast właściwym kandydatem może być Jaki, który - całkiem przypadkowo - zasiada w tejże komisji.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-12-21 20:14:35
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Wed, 20 Dec 2017 09:34:37 +0100, Wojtek napisał(a):
W dniu 2017-12-19 o 19:32, J.F. pisze:
Decyzja juz jest. A teraz to co najwyzej bedzie show dalszy "Waltz nie chce oddac pieniedzy".

Poza tym jest kwestia: komu Waltz (oraz pozostała 11-stka) ma oddać te pieniądze: kupującym od nich tę kamienicę (wtedy kupujący powinni chyba zwrócić kamienicę, która chyba potem sprzedali) czy miastu, które nie było stroną tej transakcji.

Owszem, ale:
-jesli tworzymy speckomisje, ktora prawo szczegolowe ma w d*, za to ma
realizowac "sprawiedliwosc spoleczna", -jesli byly dalsze transakcje w dobrej wierze, i tam teraz mieszkaja
ludzie, ktorych komisja nie chce eksmitowac,

-jesli przyjac ze bylo oszustwo w wyniku ktorego Waltz sie
"bezpodstawnie wzbogacil", .... to logiczny wydaje sie wniosek, ze Waltz powinien przekazac
pieniadze ze sprzedazy prawowitym wlascicielom.

A ze wlasciele zmarli bezpotomnie, to dziedziczy po nich Skarb
Panstwa. Wiec ta czesc decyzji wydaje mi sie w miare sensowna.

Ale pozostalo jeszcze pare szczegolow do sprawdzenia :-)

J.

Data: 2017-12-22 07:48:51
Autor: A. Filip
Kamienica Waltzow
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:
Dnia Wed, 20 Dec 2017 09:34:37 +0100, Wojtek napisał(a):
W dniu 2017-12-19 o 19:32, J.F. pisze:
Decyzja juz jest. A teraz to co najwyzej bedzie show dalszy "Waltz nie chce oddac pieniedzy".

Poza tym jest kwestia: komu Waltz (oraz pozostała 11-stka) ma oddać te pieniądze: kupującym od nich tę kamienicę (wtedy kupujący powinni chyba zwrócić kamienicę, która chyba potem sprzedali) czy miastu, które nie było stroną tej transakcji.

Owszem, ale:
-jesli tworzymy speckomisje, ktora prawo szczegolowe ma w d*, za to ma
realizowac "sprawiedliwosc spoleczna", -jesli byly dalsze transakcje w dobrej wierze, i tam teraz mieszkaja
ludzie, ktorych komisja nie chce eksmitowac,

-jesli przyjac ze bylo oszustwo w wyniku ktorego Waltz sie
"bezpodstawnie wzbogacil", ... to logiczny wydaje sie wniosek, ze Waltz powinien przekazac
pieniadze ze sprzedazy prawowitym wlascicielom.

A ze wlasciele zmarli bezpotomnie, to dziedziczy po nich Skarb
Panstwa. Wiec ta czesc decyzji wydaje mi sie w miare sensowna.

Ale pozostalo jeszcze pare szczegolow do sprawdzenia :-)

J.

Zacznijmy od ogona: Przy takiej licznie spadkobierców (12?) któryś z
nich po prostu "musi" pójść z decyzją komisji do sądu/sądów.  Samym
Waltzom ze względów wizerunkowych lepiej czekać na (niemal pewną)
inicjatywę innych spadkobierców i się do niej (oficjalnie)
"niemal na końcu" dołączyć.

Od decyzji komisji powinna przysługiwać apelacja (konstytucyjna
dwuinstancyjność postępowania *sądowego* KRP-176.1 ) no chyba że zacznie
się wciskanie że komisja była drugą instancją albo że to było
postępowanie pozasądowe bez prawa do odwołania do sądu.  To bez
specjalnych interwencji przez sądy jakie w Polsce są przez osiem lat
(dwie Sejmowe kadencje) się nie przebije IMHO.

--
A. Filip
| Jeżeli wszystko rozumiesz, to znaczy, że jesteś źle poinformowany.
| (Przysłowie indonezyjskie)

Data: 2017-12-22 08:54:32
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Użytkownik "A. Filip"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:anfi+sgg1wettyf-hcm5@wp.eu...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:
Zacznijmy od ogona: Przy takiej licznie spadkobierców (12?) któryś z
nich po prostu "musi" pójść z decyzją komisji do sądu/sądów.  Samym

O ile jest taka mozliwosc :-)

Waltzom ze względów wizerunkowych lepiej czekać na (niemal pewną)
inicjatywę innych spadkobierców i się do niej (oficjalnie)
"niemal na końcu" dołączyć.

Kto wie - moze i dobrze im bedzie wykazac bezpodstawnosc dzialan komisji i powolac Jakiego na swiadka :-)

Od decyzji komisji powinna przysługiwać apelacja (konstytucyjna
dwuinstancyjność postępowania *sądowego* KRP-176.1 ) no chyba że zacznie
się wciskanie że komisja była drugą instancją albo że to było
postępowanie pozasądowe bez prawa do odwołania do sądu.  To bez

Poczekamy, zobaczymy ...

specjalnych interwencji przez sądy jakie w Polsce są przez osiem lat
(dwie Sejmowe kadencje) się nie przebije IMHO.

Przeciez Ziobro obiecal przyspieszenie postepowan :-P

J.

Data: 2017-12-23 20:58:00
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 22-12-17 o 07:48, A. Filip pisze:

Od decyzji komisji powinna przysługiwać apelacja (konstytucyjna
dwuinstancyjność postępowania *sądowego* KRP-176.1 ) no chyba że zacznie
się wciskanie że komisja była drugą instancją albo że to było
postępowanie pozasądowe bez prawa do odwołania do sądu.  To bez
specjalnych interwencji przez sądy jakie w Polsce są przez osiem lat
(dwie Sejmowe kadencje) się nie przebije IMHO.

Sprawa tych kamienic ma o wiele głębszy początek, niż ich odbieranie po
wojnie.

Niemcy nie wydawali dla mordowanych w obozach koncentracyjnych osób
narodowości żydowskiej aktów zgonu. O szeregu innych osobach, które
zginęły w trakcie wojny nie wspominając, bo choć problem dotyczy w dużej
mierze mienia pożydowskiego, to przecież nie tylko. Z tego też powodu
teoretycznie osoby te żyją. Obecny kodeks cywilny jest z 1964 roku. Nie
chce mi się analizować poprzedniego, tym niemniej sądzę, że poprzednie
unormowana w analizowanym przeze mnie zakresie nie powinny być jakoś
szczególnie inne.

Zasadniczo spokojnie pod koniec 1955 roku można było za zmarłych uznać
tych, którzy po wywiezieniu do obozu nie powrócili (vide art. 29 kc).
Już nie wspominam, że wywiezienie do obozu śmierci można byłoby po jego
wyzwoleniu spokojnie uznać za "inne szczególne wydarzenie" i już w 1945
roku ludzi tych uznać za zmarłych z upływem 6 miesięcy od wyzwolenia
(art.30 kc).

Należało szukać ich spadkobierców, a w razie niepowodzenia przejąć
mienie na gminy czy też Skarb Państwa i po prostu wpisać to w Księgi
Wieczyste. To by ucięło spekulacje.

Jesli nie to, to może słusznie, może nie, ale w każdym razie z upływem
30 lat od końca wojny na mocy art.172 kc sprawa byłaby zakończona
poprzez zasiedzenie w złej wierze. Ten ostatni termin upływał mniej
więcej w połowie lat 70-tych i względy polityczne w mojej ocenie
spowodowały, że nie zrealizowano tego.

Data: 2017-12-24 07:44:10
Autor: Adam Klobukowski
Kamienica Waltzow
W dniu sobota, 23 grudnia 2017 20:58:04 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
W dniu 22-12-17 o 07:48, A. Filip pisze:

> Od decyzji komisji powinna przysługiwać apelacja (konstytucyjna
> dwuinstancyjność postępowania *sądowego* KRP-176.1 ) no chyba że zacznie
> się wciskanie że komisja była drugą instancją albo że to było
> postępowanie pozasądowe bez prawa do odwołania do sądu.  To bez
> specjalnych interwencji przez sądy jakie w Polsce są przez osiem lat
> (dwie Sejmowe kadencje) się nie przebije IMHO.
> Sprawa tych kamienic ma o wiele głębszy początek, niż ich odbieranie po
wojnie.

Niemcy nie wydawali dla mordowanych w obozach koncentracyjnych osób
narodowości żydowskiej aktów zgonu. O szeregu innych osobach, które
zginęły w trakcie wojny nie wspominając, bo choć problem dotyczy w dużej
mierze mienia pożydowskiego, to przecież nie tylko. Z tego też powodu
teoretycznie osoby te żyją. Obecny kodeks cywilny jest z 1964 roku. Nie
chce mi się analizować poprzedniego, tym niemniej sądzę, że poprzednie
unormowana w analizowanym przeze mnie zakresie nie powinny być jakoś
szczególnie inne.

Zasadniczo spokojnie pod koniec 1955 roku można było za zmarłych uznać
tych, którzy po wywiezieniu do obozu nie powrócili (vide art. 29 kc).
Już nie wspominam, że wywiezienie do obozu śmierci można byłoby po jego
wyzwoleniu spokojnie uznać za "inne szczególne wydarzenie" i już w 1945
roku ludzi tych uznać za zmarłych z upływem 6 miesięcy od wyzwolenia
(art.30 kc).

Należało szukać ich spadkobierców, a w razie niepowodzenia przejąć
mienie na gminy czy też Skarb Państwa i po prostu wpisać to w Księgi
Wieczyste. To by ucięło spekulacje.

Jesli nie to, to może słusznie, może nie, ale w każdym razie z upływem
30 lat od końca wojny na mocy art.172 kc sprawa byłaby zakończona
poprzez zasiedzenie w złej wierze. Ten ostatni termin upływał mniej
więcej w połowie lat 70-tych i względy polityczne w mojej ocenie
spowodowały, że nie zrealizowano tego.

Nie. Było o ty niedawno w kontekście praw autorskich do dzieł Korczaka. Po wojnie, przyjęto prawo na podstawie którego datą zgonu osób o których nie znano faktycznej daty, przyjęto na rok po zakończeniu wojny (9 maja 1946). Więc jakoś oficjalnie musiano być to załatwione - inaczej niesamowite problemy by były do dziś, a jakoś problemu z tym nie ma.

Wracając do Korczaka, po samej wojnie ustalono jego datę zgonu wedle prawa, co miało wpływ na datę wygaśnięcia praw autorskich majątkowych. Natomiast później dokładnie datę jego zgonu ustalono (sierpień 1942). W związku z tym, fundacje zajmujące się wolnymi mediami, walczyły o zmianę jego oficjalnej daty zgonu, tak aby jego dzieła wcześniej przeszły do domeny publicznej (udało się: 27 marca 2015 Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie orzekł o uznaniu Janusza Korczaka za zmarłego 7 sierpnia 1942).

Znalezienie odpowiednich aktów prawnych pozostawiam czytelnikowi :)

Data: 2017-12-24 18:29:42
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 24-12-17 o 16:44, Adam Klobukowski pisze:

Nie. Było o ty niedawno w kontekście praw autorskich do dzieł
Korczaka. Po wojnie, przyjęto prawo na podstawie którego datą zgonu
osób o których nie znano faktycznej daty, przyjęto na rok po
zakończeniu wojny (9 maja 1946). Więc jakoś oficjalnie musiano być to
załatwione - inaczej niesamowite problemy by były do dziś, a jakoś
problemu z tym nie ma.

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.

Data: 2017-12-24 23:06:13
Autor: Michal Jankowski
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-24 o 18:29, Robert Tomasik pisze:

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.


Gdyby do tej całej reprywatyzacji stosowały się przepisy o zasiedzeniu, to nikt by żadnego zwrotu nie dostał, w 60 lat po dekrecie Bieruta.
To musi jakoś inaczej działać.

   MJ

Data: 2017-12-25 09:46:05
Autor: Liwiusz
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-24 o 23:06, Michal Jankowski pisze:
W dniu 2017-12-24 o 18:29, Robert Tomasik pisze:

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.


Gdyby do tej całej reprywatyzacji stosowały się przepisy o zasiedzeniu, to nikt by żadnego zwrotu nie dostał, w 60 lat po dekrecie Bieruta.
To musi jakoś inaczej działać.

Tu jest trochę na ten temat:
http://nieruchomomaniaczek.blogspot.com/2013/02/dekret-bieruta.html

--
Liwiusz

Data: 2017-12-25 00:21:24
Autor: Liwiusz
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-24 o 18:29, Robert Tomasik pisze:
W dniu 24-12-17 o 16:44, Adam Klobukowski pisze:

Nie. Było o ty niedawno w kontekście praw autorskich do dzieł
Korczaka. Po wojnie, przyjęto prawo na podstawie którego datą zgonu
osób o których nie znano faktycznej daty, przyjęto na rok po
zakończeniu wojny (9 maja 1946). Więc jakoś oficjalnie musiano być to
załatwione - inaczej niesamowite problemy by były do dziś, a jakoś
problemu z tym nie ma.

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.

Na kogo miały by przejść te nieruchomości?

--
Liwiusz

Data: 2017-12-25 07:07:11
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 25-12-17 o 00:21, Liwiusz pisze:

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.
Na kogo miały by przejść te nieruchomości?

Ktoś tym przecież zarządzał. Ktoś w tych domach mieszkał. Może na gminy
po prostu. Albo te dziwne Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. Nie
ważne na kogo, ale wracanie do tematu po niemal wieku też mądre nie jest.

Data: 2017-12-25 09:42:46
Autor: Liwiusz
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-25 o 07:07, Robert Tomasik pisze:
W dniu 25-12-17 o 00:21, Liwiusz pisze:

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.
Na kogo miały by przejść te nieruchomości?

Ktoś tym przecież zarządzał. Ktoś w tych domach mieszkał.

Mieszkali ludzie wynajmujący od miasta, czyli podstaw do zasiedzenia przez nich nie ma.

 Może na gminy
po prostu.

A to już kwestia techniczna - czy osoby pokrzywdzone dekretem Bieruta dostaną odszkodowanie w naturze, czy w pieniądzu. Widocznie uznano, że państwa nie stać na wypłacanie pieniędzy.

Dodajmy, że uznaje się, że odebranie im kamienic było niezgodne nawet z dekretem Bieruta. Ten bowiem dopuszczał ustanowienie wieczystego użytkowania prawowitym właścicielom, jeśli użytkowanie przez nich gruntu byłoby niesprzeczne z planem zagospodarowania terenu. Właściciele takie wnioski często składali (mieli na to 6 miesięcy od wydania dekretu), a nieruchomości nie odzyskiwali pod byle pretekstem.

Obecnie, po uznaniu w indywidualnych przypadkach wydania decyzji w sprawie dekretu Bieruta niezgodnie z prawem, grunt wraca do właścicieli (spadkobierców), ale tylko wówczas, jeśli jest jeszcze we własności gminy. Trudno też, aby w przeszłości gminy myślały o "zasiadywaniu" nieruchomości, skoro nie było ku temu podstaw - wszak były oficjalnymi właścicielami.

Albo te dziwne Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. Nie
ważne na kogo, ale wracanie do tematu po niemal wieku też mądre nie jest.

Nie ma nic złego w naprawianiu zaszłych krzywd. I tego, że komunizm to jedna wielka krzywda.

Bolszewika goń, goń, goń! :)

--
Liwiusz

Data: 2017-12-25 10:59:50
Autor: A. Filip
Kamienica Waltzow
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:
W dniu 2017-12-25 o 07:07, Robert Tomasik pisze:
W dniu 25-12-17 o 00:21, Liwiusz pisze:

Nie śledziłem tematu. Czyli 30 lat od śmierci właścicieli, którzy
zaginęli podczas wojny nieruchomości przeszły przez zasiedzenie.
Na kogo miały by przejść te nieruchomości?

Ktoś tym przecież zarządzał. Ktoś w tych domach mieszkał.

Mieszkali ludzie wynajmujący od miasta, czyli podstaw do zasiedzenia
przez nich nie ma.

 Może na gminy
po prostu.

A to już kwestia techniczna - czy osoby pokrzywdzone dekretem Bieruta
dostaną odszkodowanie w naturze, czy w pieniądzu. Widocznie uznano, że
państwa nie stać na wypłacanie pieniędzy.

Dodajmy, że uznaje się, że odebranie im kamienic było niezgodne nawet
z dekretem Bieruta. Ten bowiem dopuszczał ustanowienie wieczystego
użytkowania prawowitym właścicielom, jeśli użytkowanie przez nich
gruntu byłoby niesprzeczne z planem zagospodarowania
terenu. Właściciele takie wnioski często składali (mieli na to 6
miesięcy od wydania dekretu), a nieruchomości nie odzyskiwali pod byle
pretekstem.

Obecnie, po uznaniu w indywidualnych przypadkach wydania decyzji w
sprawie dekretu Bieruta niezgodnie z prawem, grunt wraca do
właścicieli (spadkobierców), ale tylko wówczas, jeśli jest jeszcze we
własności gminy. Trudno też, aby w przeszłości gminy myślały o
"zasiadywaniu" nieruchomości, skoro nie było ku temu podstaw - wszak
były oficjalnymi właścicielami.

Albo te dziwne Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. Nie
ważne na kogo, ale wracanie do tematu po niemal wieku też mądre nie jest.

Nie ma nic złego w naprawianiu zaszłych krzywd. I tego, że komunizm to
jedna wielka krzywda.

Bolszewika goń, goń, goń! :)

To ile się należy kapłaństwu słowiańskiego panteonu z procentem niekiedy
już tysiąclecie składanym? ;-)

Komunizm to _najświeższa_ "wielka krzywda" ale historia jest długa i
szeroka. Przed komunizmem nie było (trwałego) raju na ziemi,
po komunizmie tez nie będzie.

Jest wiele zasad na pierwszy rzut oka słusznych które doprowadzono poza
granicę słuszności a nawet absurdu.  Spec-komisja sejmowa zajmuje się
przypadkami "budzącymi małe wątpliwości"?

--
A. Filip
| Łatwiej brać niż dać.  (Przysłowie polskie)

Data: 2017-12-25 15:23:12
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 25-12-17 o 09:42, Liwiusz pisze:

A to już kwestia techniczna - czy osoby pokrzywdzone dekretem Bieruta
dostaną odszkodowanie w naturze, czy w pieniądzu. Widocznie uznano, że
państwa nie stać na wypłacanie pieniędzy.

Wiesz, tylko jak poczytałem sobie o tym dekrecie, to on wcale taki
"odjechany" nie był. Patrząc na zdjęcia, to tam kamienic niewiele
zostało i władze żeby nie wiem jak komunistyczne za to winy nie
ponosiły. Tych odszkodowań należałoby dochodzić raczej w drodze
reperacji wojennych - tu trzeba PiS poprzeć - niż odszkodowań od gmin.
Gminy faktycznie grunty przejęły, ale już wzniesione na nich budynki
same budowały.

Dodajmy, że uznaje się, że odebranie im kamienic było niezgodne nawet z
dekretem Bieruta. Ten bowiem dopuszczał ustanowienie wieczystego
użytkowania prawowitym właścicielom, jeśli użytkowanie przez nich gruntu
byłoby niesprzeczne z planem zagospodarowania terenu. Właściciele takie
wnioski często składali (mieli na to 6 miesięcy od wydania dekretu), a
nieruchomości nie odzyskiwali pod byle pretekstem.

Ale te preteksty były. Wzruszanie decyzji administracyjnych po
kilkudziesięciu latach jest głupim pomysłem moim zdaniem. Idąc tym
tokiem rozumowania można by się do średniowiecza cofnąć. U nas na ten
przykład zwrócono Kościołowi budynki zabrane im przez miłościwie
panującego Cesarza Austrii w ramach tzw. kasaty józefińskiej. Może w
zamian za co innego, bo nie badałem, ale w każdym razie głupio to wygląda.

Obecnie, po uznaniu w indywidualnych przypadkach wydania decyzji w
sprawie dekretu Bieruta niezgodnie z prawem, grunt wraca do właścicieli
(spadkobierców), ale tylko wówczas, jeśli jest jeszcze we własności
gminy. Trudno też, aby w przeszłości gminy myślały o "zasiadywaniu"
nieruchomości, skoro nie było ku temu podstaw - wszak były oficjalnymi
właścicielami.

I tu jest moim zdaniem błąd. Należałoby skonstatować, że skoro gmina
była właścicielem gminy przez 30 lat, to nawet jeśli ostatecznie tamtą
decyzję wzruszmy, to przez zasiedzenie to przejmuje gmina i tyle.

Mnie się wydaje ta konstrukcja na tyle oczywista, że dopatruję się tu
następującego układu. Początkowo kamienice odzyskiwali swoi i nikt nie
chciał na to zasiedzenie zwrócić uwagę. Potem już było trudno zmieniać
nagle front.

Albo te dziwne Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. Nie
ważne na kogo, ale wracanie do tematu po niemal wieku też mądre nie jest.

Nie ma nic złego w naprawianiu zaszłych krzywd. I tego, że komunizm to
jedna wielka krzywda.
Bolszewika goń, goń, goń! :)

Tylko bolszewików do gonienia nie mamy, zaś okazuje się, że tu głupoty
wychodzą.

Data: 2017-12-26 11:27:08
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Mon, 25 Dec 2017 15:23:12 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25-12-17 o 09:42, Liwiusz pisze:
A to już kwestia techniczna - czy osoby pokrzywdzone dekretem Bieruta
dostaną odszkodowanie w naturze, czy w pieniądzu. Widocznie uznano, że
państwa nie stać na wypłacanie pieniędzy.

Wiesz, tylko jak poczytałem sobie o tym dekrecie, to on wcale taki
"odjechany" nie był. Patrząc na zdjęcia, to tam kamienic niewiele
zostało i władze żeby nie wiem jak komunistyczne za to winy nie
ponosiły.

No, jakby tak Powtaniu pomogli.

Tych odszkodowań należałoby dochodzić raczej w drodze
reperacji wojennych - tu trzeba PiS poprzeć - niż odszkodowań od gmin.
Gminy faktycznie grunty przejęły, ale już wzniesione na nich budynki
same budowały.

Akurat te kamienice sie ostaly.

Inne ... no coz, komuchy nie mogly pozwolic na utrzymywanie wstretnych
wyzyskiwaczy, wiec grosza by z reparacji nie zobaczyli. Zreszta dekret
sie wkrotce rozszerzyl na inne miasta, chyba na caly kraj i
kamienicznikow zlikwidowano - choc czesto wlascicielami zostali.
Swoja droga - Kępski cos wnioskowal w 53 jako poszkodowany przez
dekret, to nie wiem - jednak byla jakas wyplata przewidziana, czy
dopiero posmiertnie? Wtedy mu odmowiono, ale trudno powiedziec
dlaczego - taka polityka socjalistyczna, czy mieli w pamieci te
oszustwa i odmowili, bo nie byl wlascicielem.

Reparacje ... no przeciez mielismy byc zaspokojeni z radzieckiej
strefy okupacyjnej.

Ale te preteksty były. Wzruszanie decyzji administracyjnych po
kilkudziesięciu latach jest głupim pomysłem moim zdaniem. Idąc tym
tokiem rozumowania można by się do średniowiecza cofnąć. U nas na ten
przykład zwrócono Kościołowi budynki zabrane im przez miłościwie
panującego Cesarza Austrii w ramach tzw. kasaty józefińskiej. Może w
zamian za co innego, bo nie badałem, ale w każdym razie głupio to wygląda.

A czym sie rozni jeden zabor od drugiego? :-)

Obecnie, po uznaniu w indywidualnych przypadkach wydania decyzji w
sprawie dekretu Bieruta niezgodnie z prawem, grunt wraca do właścicieli
(spadkobierców), ale tylko wówczas, jeśli jest jeszcze we własności
gminy. Trudno też, aby w przeszłości gminy myślały o "zasiadywaniu"
nieruchomości, skoro nie było ku temu podstaw - wszak były oficjalnymi
właścicielami.

I tu jest moim zdaniem błąd. Należałoby skonstatować, że skoro gmina
była właścicielem gminy przez 30 lat, to nawet jeśli ostatecznie tamtą
decyzję wzruszmy, to przez zasiedzenie to przejmuje gmina i tyle.

Kradziez po raz drugi ?
Najpierw zabrac, a potem powiedziec, ze skoro wyrzucilismy 50 lat
temu, to teraz nie macie zadnych praw ?

Zreszta o ile pamietam to sprawa byla jakos wymuszona, przegrali raz
przed ETS.

Powinni zrobic jakis panstwowy program wyplaty odszkodowan, hurtem
wyplacic jakas drobna czesc, ale tak to jest, jak chce sie
"sprawiedliwosci", ale placic sie nie chce.

A przy tym konkordacie to sie powinni lepiej dogadac, nie trzeba
KK/Watykanowi az tak wchodzic w odbyt.

Mnie się wydaje ta konstrukcja na tyle oczywista, że dopatruję się tu
następującego układu. Początkowo kamienice odzyskiwali swoi i nikt nie
chciał na to zasiedzenie zwrócić uwagę. Potem już było trudno zmieniać
nagle front.

Byc moze. Ale Waltza chyba trudno do "Ukladu" zaliczyc.
Ale ... Kaczynscy pewnie miali jakis rodowy majatek :-)


J.

Data: 2017-12-26 19:29:22
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 26-12-17 o 11:27, J.F. pisze:

Wiesz, tylko jak poczytałem sobie o tym dekrecie, to on wcale taki
"odjechany" nie był. Patrząc na zdjęcia, to tam kamienic niewiele
zostało i władze żeby nie wiem jak komunistyczne za to winy nie
ponosiły.
No, jakby tak Powtaniu pomogli.

To byśmy mieli front w centrum Warszawy. Bez istotnej pomocy Rosjan
kicha i tak. Tego wygrać się bez porozumienia z Rosjanami po prostu nie
dało. A Rosjanie nie chcieli i nie mogli pomóc. Nie wiem, co bardziej.

Reparacje ... no przeciez mielismy byc zaspokojeni z radzieckiej
strefy okupacyjnej.

W chwili obecnej zrobił się taki szum polityczny wokół tego, że trudno
coś konstruktywnego znaleźć. Nasze ziemie odzyskane też w sumie można za
strefę okupacyjną uznać - polską. Mamy ją do dziś.

Ale te preteksty były. Wzruszanie decyzji administracyjnych po
kilkudziesięciu latach jest głupim pomysłem moim zdaniem. Idąc tym
tokiem rozumowania można by się do średniowiecza cofnąć. U nas na ten
przykład zwrócono Kościołowi budynki zabrane im przez miłościwie
panującego Cesarza Austrii w ramach tzw. kasaty józefińskiej. Może w
zamian za co innego, bo nie badałem, ale w każdym razie głupio to wygląda.
A czym sie rozni jeden zabor od drugiego? :-)

No wieloma różnymi rzeczami, ale mnie tu akurat chodziło o coś innego.
Że zwracamy coś zupełnie do tyłu.

I tu jest moim zdaniem błąd. Należałoby skonstatować, że skoro gmina
była właścicielem gminy przez 30 lat, to nawet jeśli ostatecznie tamtą
decyzję wzruszmy, to przez zasiedzenie to przejmuje gmina i tyle.

Kradziez po raz drugi ?
Najpierw zabrac, a potem powiedziec, ze skoro wyrzucilismy 50 lat
temu, to teraz nie macie zadnych praw ?

No ja uważam, że to byłoby jednak sprawiedliwsze. Może z tego powodu, że
nikogo z moich przodków z nikąd nie wyrzucono akurat. Ale po prostu
uważam, że dzikie zwracanie na chybił / trafił też jest głupotą. Może i
komuniści ukradli, ale skoro ukradli, to nie ma. Jaką masz pewność, ze
za kilka lat ktoś nie wyskoczy z reperacjami za Lwów powiedzmy, albo
jakieś inne Wilno.

Zreszta o ile pamietam to sprawa byla jakos wymuszona, przegrali raz
przed ETS.

Trzeba by było prześledzić. Ale wątpię, by w innych krajach nie było
instytucji zasiedzenia - również w złej wierze.

Powinni zrobic jakis panstwowy program wyplaty odszkodowan, hurtem
wyplacic jakas drobna czesc, ale tak to jest, jak chce sie
"sprawiedliwosci", ale placic sie nie chce.

Pomysł, że straty wojenne oraz komunizm był spowodowany agresją
niemiecką i żądanie tych odszkodowań w drodze reperacji wydaje Ci się
"odjechany"? Bo mnie akurat dziwi, że w tę stronę nie poszliśmy.
Zburzenie budynków w Warszawie uznano za zbrodnię wojenną. To Niemcy
powinni odszkodowanie zapłacić.

A przy tym konkordacie to sie powinni lepiej dogadac, nie trzeba
KK/Watykanowi az tak wchodzic w odbyt.

Tu już od polityki "pojechał". Moim zdaniem Kościołowi Katolickiemu jako
instytucji odbije się czkawką to. Uważam, że pustki w kościołach spory
ubytek faktycznie uczestniczących w nabożeństwach jest poniekąd pochodną
wkurzenia się ludzi na te układy. Kościół miał o wiele lepiej, jako ten
"ciemiężony" przez komunistów.

Mnie się wydaje ta konstrukcja na tyle oczywista, że dopatruję się tu
następującego układu. Początkowo kamienice odzyskiwali swoi i nikt nie
chciał na to zasiedzenie zwrócić uwagę. Potem już było trudno zmieniać
nagle front.
Byc moze. Ale Waltza chyba trudno do "Ukladu" zaliczyc.
Ale ... Kaczynscy pewnie miali jakis rodowy majatek :-)

Absolutnie mam zbyt małą wiedzę, by tu rzucać nazwiskami, zwłaszcza
poniekąd tak znamienitymi.

Data: 2017-12-26 22:52:54
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Tue, 26 Dec 2017 19:29:22 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26-12-17 o 11:27, J.F. pisze:
Reparacje ... no przeciez mielismy byc zaspokojeni z radzieckiej
strefy okupacyjnej.
W chwili obecnej zrobił się taki szum polityczny wokół tego, że trudno
coś konstruktywnego znaleźć. Nasze ziemie odzyskane też w sumie można za
strefę okupacyjną uznać - polską. Mamy ją do dziś.

Ale wtedy wraca kwestia odszkodowania od Rosjan :-)

No chyba, ze uznac, ze wojne z nimi przegralismy, wiec tu zadne
reparacje sie nie naleza :-)

I tu jest moim zdaniem błąd. Należałoby skonstatować, że skoro gmina
była właścicielem gminy przez 30 lat, to nawet jeśli ostatecznie tamtą
decyzję wzruszmy, to przez zasiedzenie to przejmuje gmina i tyle.

Kradziez po raz drugi ?
Najpierw zabrac, a potem powiedziec, ze skoro wyrzucilismy 50 lat
temu, to teraz nie macie zadnych praw ?

No ja uważam, że to byłoby jednak sprawiedliwsze. Może z tego powodu, że
nikogo z moich przodków z nikąd nie wyrzucono akurat. Ale po prostu
uważam, że dzikie zwracanie na chybił / trafił też jest głupotą.

Co do tego zwracania losowo to sie zgadzam.
Glupie to - jednym zwrocic, innym nie ..

Zreszta o ile pamietam to sprawa byla jakos wymuszona, przegrali raz
przed ETS.
Trzeba by było prześledzić. Ale wątpię, by w innych krajach nie było
instytucji zasiedzenia - również w złej wierze.

O ile pamietam tu nie chodzilo o zwrot, tylko o odszkodowanie.
Tzn nie trzeba zwracac - mozna wyplacic.

A moze cos zle pamietam
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/warszawiak-wygral-w-trybunale-w-strasburgu,1175516,art,t,id,tm.html
http://www.codozasady.pl/a-z-ta-nieruchomoscia-po-dziadkach-to-moze-by-tak-do-strasburga-panie-mecenasie/

https://www.forbes.pl/wiadomosci/odszkodowania-za-dekret-bieruta-nie-bedzie/1sdnv8g


Powinni zrobic jakis panstwowy program wyplaty odszkodowan, hurtem
wyplacic jakas drobna czesc, ale tak to jest, jak chce sie
"sprawiedliwosci", ale placic sie nie chce.

Pomysł, że straty wojenne oraz komunizm był spowodowany agresją
niemiecką i żądanie tych odszkodowań w drodze reperacji wydaje Ci się
"odjechany"? Bo mnie akurat dziwi, że w tę stronę nie poszliśmy.
Zburzenie budynków w Warszawie uznano za zbrodnię wojenną. To Niemcy
powinni odszkodowanie zapłacić.

Nie wiem czy bylo co isc, jesli sprawe odszkodowan zalatwiono
odgornie.
A przeciez to nie tylko budynki w Warszawie - parcelacja ziemii,
ziemie wschodnie, fabryki, kamienice, palace - duzo zmienilo
wlascicieli nie tylko przez Niemcow.

A przy tym konkordacie to sie powinni lepiej dogadac, nie trzeba
KK/Watykanowi az tak wchodzic w odbyt.

Tu już od polityki "pojechał". Moim zdaniem Kościołowi Katolickiemu jako
instytucji odbije się czkawką to. Uważam, że pustki w kościołach spory
ubytek faktycznie uczestniczących w nabożeństwach jest poniekąd pochodną
wkurzenia się ludzi na te układy. Kościół miał o wiele lepiej, jako ten
"ciemiężony" przez komunistów.

Ale po co im wierni, jak wystarczy kapital :-)

Mnie się wydaje ta konstrukcja na tyle oczywista, że dopatruję się tu
następującego układu. Początkowo kamienice odzyskiwali swoi i nikt nie
chciał na to zasiedzenie zwrócić uwagę. Potem już było trudno zmieniać
nagle front.
Byc moze. Ale Waltza chyba trudno do "Ukladu" zaliczyc.
Ale ... Kaczynscy pewnie miali jakis rodowy majatek :-)

Absolutnie mam zbyt małą wiedzę, by tu rzucać nazwiskami, zwłaszcza
poniekąd tak znamienitymi.

-ski na koncu nazwiska zobowiazuje :-)

J.

Data: 2017-12-27 17:52:43
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 26-12-17 o 22:52, J.F. pisze:

O ile pamietam tu nie chodzilo o zwrot, tylko o odszkodowanie.
Tzn nie trzeba zwracac - mozna wyplacic.

A moze cos zle pamietam
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/warszawiak-wygral-w-trybunale-w-strasburgu,1175516,art,t,id,tm.html
http://www.codozasady.pl/a-z-ta-nieruchomoscia-po-dziadkach-to-moze-by-tak-do-strasburga-panie-mecenasie/
https://www.forbes.pl/wiadomosci/odszkodowania-za-dekret-bieruta-nie-bedzie/1sdnv8g

Odszkodowanie, ale za przewlekłość postępowania.

Nie wiem czy bylo co isc, jesli sprawe odszkodowan zalatwiono
odgornie.

I tego bym się trzymał.

Data: 2017-12-28 00:00:15
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Wed, 27 Dec 2017 17:52:43 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26-12-17 o 22:52, J.F. pisze:
O ile pamietam tu nie chodzilo o zwrot, tylko o odszkodowanie.
Tzn nie trzeba zwracac - mozna wyplacic.

A moze cos zle pamietam
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/warszawiak-wygral-w-trybunale-w-strasburgu,1175516,art,t,id,tm.html
http://www.codozasady.pl/a-z-ta-nieruchomoscia-po-dziadkach-to-moze-by-tak-do-strasburga-panie-mecenasie/
https://www.forbes.pl/wiadomosci/odszkodowania-za-dekret-bieruta-nie-bedzie/1sdnv8g

Odszkodowanie, ale za przewlekłość postępowania.

Zobacz trzeci - cos mowia i o ochronie wartosci.

A nawet jesli za przewleklosc postepowania, to i tak panstwo moze
sporo beknac :-)

J.

Data: 2017-12-28 16:07:39
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 28-12-17 o 00:00, J.F. pisze:

A moze cos zle pamietam
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/warszawiak-wygral-w-trybunale-w-strasburgu,1175516,art,t,id,tm.html
http://www.codozasady.pl/a-z-ta-nieruchomoscia-po-dziadkach-to-moze-by-tak-do-strasburga-panie-mecenasie/
https://www.forbes.pl/wiadomosci/odszkodowania-za-dekret-bieruta-nie-bedzie/1sdnv8g
A nawet jesli za przewleklosc postepowania, to i tak panstwo moze
sporo beknac :-)

A można było podnieść zasiedzenie na wstępie :-) - albo może się mylę.

Data: 2017-12-28 16:46:26
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Thu, 28 Dec 2017 16:07:39 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 28-12-17 o 00:00, J.F. pisze:
A moze cos zle pamietam
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/warszawiak-wygral-w-trybunale-w-strasburgu,1175516,art,t,id,tm.html
http://www.codozasady.pl/a-z-ta-nieruchomoscia-po-dziadkach-to-moze-by-tak-do-strasburga-panie-mecenasie/
https://www.forbes.pl/wiadomosci/odszkodowania-za-dekret-bieruta-nie-bedzie/1sdnv8g
A nawet jesli za przewleklosc postepowania, to i tak panstwo moze
sporo beknac :-)
A można było podnieść zasiedzenie na wstępie :-) - albo może się mylę.

Chyba sie mylisz - bo ciagle ochrona wlasnosci, a tu zabrali.
Poza ty Kepski jakies kroki podjal w 52.

No i ... kto mialby zasiedziec - lokatorzy, czy gmina ?

J.

Data: 2017-12-28 18:04:13
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 28-12-17 o 16:46, J.F. pisze:

No i ... kto mialby zasiedziec - lokatorzy, czy gmina ?

Gmina.

Data: 2017-12-28 18:31:46
Autor: Wojtek
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-28 o 16:46, J.F. pisze:


No i ... kto mialby zasiedziec - lokatorzy, czy gmina ?


Lokatorzy nie mogą, bo płacą czynsz, dzierżawę czy coś w tym stylu.
Gmina może przejąć przez zasiedzenie, bo zabrała nieruchomość, nikomu nic nie płaci, a przy okazji pobiera opłaty od lokatorów.

Ot, taki paradoks.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-12-27 00:30:16
Autor: Marcin Debowski
Kamienica Waltzow
On 2017-12-26, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Tu już od polityki "pojechał". Moim zdaniem Kościołowi Katolickiemu jako
instytucji odbije się czkawką to. Uważam, że pustki w kościołach spory
ubytek faktycznie uczestniczących w nabożeństwach jest poniekąd pochodną
wkurzenia się ludzi na te układy. Kościół miał o wiele lepiej, jako ten
"ciemiężony" przez komunistów.

Jest MZ głównie pochodną arogancji graniczącej z pospolitym chamstwem, chciwości i przepychu, ale to na poziomie indywidualnych osobników. Te układy to chyba głównie wkurzają, jak na światło dzienne wyjdą kwiatki jak kler się potrafi zachować wobec np. lokatorów nieruchomości, które przejmuje.


--
Marcin

Data: 2017-12-26 11:40:51
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Sun, 24 Dec 2017 07:44:10 -0800 (PST), Adam Klobukowski
W dniu sobota, 23 grudnia 2017 20:58:04 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
Jesli nie to, to może słusznie, może nie, ale w każdym razie z upływem
30 lat od końca wojny na mocy art.172 kc sprawa byłaby zakończona
poprzez zasiedzenie w złej wierze. Ten ostatni termin upływał mniej
więcej w połowie lat 70-tych i względy polityczne w mojej ocenie
spowodowały, że nie zrealizowano tego.

Nie. Było o ty niedawno w kontekście praw autorskich do dzieł Korczaka. Po wojnie, przyjęto prawo na podstawie którego datą zgonu osób o których nie znano faktycznej daty, przyjęto na rok po zakończeniu wojny (9 maja 1946). Więc jakoś oficjalnie musiano być to załatwione - inaczej niesamowite problemy by były do dziś, a jakoś problemu z tym nie ma.
Wracając do Korczaka, po samej wojnie ustalono jego datę zgonu wedle prawa, co miało wpływ na datę wygaśnięcia praw autorskich majątkowych. Natomiast później dokładnie datę jego zgonu ustalono (sierpień 1942). W związku z tym, fundacje zajmujące się wolnymi mediami, walczyły o zmianę jego oficjalnej daty zgonu, tak aby jego dzieła wcześniej przeszły do domeny publicznej (udało się: 27 marca 2015 Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie orzekł o uznaniu Janusza Korczaka za zmarłego 7 sierpnia 1942).

Tylko to jakby inne przedmioty.
Majatkowe prawa autorskie wygasaja po 70 latach, a kamienica stoi
nadal. Wlasciciel prawdopodobnie zginal, ale pewnosci nie ma, a jak
zginal, to moze mial krewnych dziedziczacych spadek.

Jesli wlasciciel sie jednak przez 30 lat kamienica nie interesowal, to
zasiedzenie mozna by zastosowac ... tylko przez kogo - przez miasto,
przez lokatorow, ktory czynsz ciagle placili ... miastu.

J.

Data: 2017-12-26 19:32:44
Autor: Robert Tomasik
Kamienica Waltzow
W dniu 26-12-17 o 11:40, J.F. pisze:

Nie. Było o ty niedawno w kontekście praw autorskich do dzieł
Korczaka. Po wojnie, przyjęto prawo na podstawie którego datą zgonu
osób o których nie znano faktycznej daty, przyjęto na rok po
zakończeniu wojny (9 maja 1946). Więc jakoś oficjalnie musiano być
to załatwione - inaczej niesamowite problemy by były do dziś, a
jakoś problemu z tym nie ma. Wracając do Korczaka, po samej wojnie
ustalono jego datę zgonu wedle prawa, co miało wpływ na datę
wygaśnięcia praw autorskich majątkowych. Natomiast później
dokładnie datę jego zgonu ustalono (sierpień 1942). W związku z
tym, fundacje zajmujące się wolnymi mediami, walczyły o zmianę jego
oficjalnej daty zgonu, tak aby jego dzieła wcześniej przeszły do
domeny publicznej (udało się: 27 marca 2015 Sąd Rejonowy
Lublin-Zachód w Lublinie orzekł o uznaniu Janusza Korczaka za
zmarłego 7 sierpnia 1942).
Tylko to jakby inne przedmioty. Majatkowe prawa autorskie wygasaja po
70 latach, a kamienica stoi nadal. Wlasciciel prawdopodobnie zginal,
ale pewnosci nie ma, a jak zginal, to moze mial krewnych
dziedziczacych spadek.

Ustawa przewiduje procedurę. Po uznaniu śmierci właściciela należało
przeprowadzić stosowną procedurę.

Jesli wlasciciel sie jednak przez 30 lat kamienica nie interesowal,
to zasiedzenie mozna by zastosowac ... tylko przez kogo - przez
miasto, przez lokatorow, ktory czynsz ciagle placili ... miastu.

Moim zdaniem zdecydowanie gmina. To byłoby najsprawiedliwiej.

Data: 2017-12-26 23:10:16
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Dnia Tue, 26 Dec 2017 19:32:44 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26-12-17 o 11:40, J.F. pisze:
Tylko to jakby inne przedmioty. Majatkowe prawa autorskie wygasaja po
70 latach, a kamienica stoi nadal. Wlasciciel prawdopodobnie zginal,
ale pewnosci nie ma, a jak zginal, to moze mial krewnych
dziedziczacych spadek.

Ustawa przewiduje procedurę. Po uznaniu śmierci właściciela należało
przeprowadzić stosowną procedurę.

W 45 tez przewidywala ?

Jesli wlasciciel sie jednak przez 30 lat kamienica nie interesowal,
to zasiedzenie mozna by zastosowac ... tylko przez kogo - przez
miasto, przez lokatorow, ktory czynsz ciagle placili ... miastu.

Moim zdaniem zdecydowanie gmina. To byłoby najsprawiedliwiej.

ja tylko o tym, ze gdyby tak nie komuchy, a wlasciciel sie w 45 nie
zjawil ... to komu ma lokator placic ? Po 30 latach nieplacenia nastepuje zasiedzenie ? :-)

Wedle obecnych przepisow to chyba gmina by wziela budynek w zarzad i
znow zasiedzenie po 30 latach - tylko tym razem przez gmine ?

Jak gminie nikt nie powie, to moze sie dlugo dowiadywac, ze
wlasciciela nie ma. Chociaz ... dzis by sie pewnie szybko okazalo, ze
podatkow wlasciciel nie placi, albo deklaracji smieciowej i zaczeloby
sie szukanie. Gdyby jednak akta splonely ... kto wie.
Swoja droga - tyle Niemcy Warszawy spalili, a ksiegi wieczyste
przetrwaly ?

No i ... Niemcy Zydow zamkneli do getta, ale majatek tez im chyba
zabrali. Nie przekazali tych kamienic gminie wraz z czynszami
lokatorow ? Decyzje niemieckie uniewaznic najprosciej, ale musialby
sie wlasciciel zglosic.

Tymczasem przyszedl Bierut i zabral wszystko.

J.

Data: 2017-12-22 09:26:05
Autor: Wojtek
Kamienica Waltzow
W dniu 2017-12-21 o 20:14, J.F. pisze:

-jesli przyjac ze bylo oszustwo w wyniku ktorego Waltz sie
"bezpodstawnie wzbogacil",

Ale kto kogo oszukał. Miasto oszukało "parszywą dwunastkę" czy miasto oszukało prawowitych właścicieli? No i to oszustwo dobrze byłoby jeszcze udowodnić.


... to logiczny wydaje sie wniosek, ze Waltz powinien przekazac
pieniadze ze sprzedazy prawowitym wlascicielom.


Tzn. Walc + 11 pozostałych. A czy właścicielom czy miastu? Bo z właścicielami nie zawierał żadnej transakcji, nic im nie zabrał. Co najwyżej państwo/miasto zabrało kamienicę właścicielom. Od miasta dostali tę kamienicę, ale wskutek decyzji miasta - nikt miastu nie zabrał tej nieruchomości. Czyli miasto dało a potem miałoby odebrać. A kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera...
Mnie zaś interesuje podstawa prawna do tych zwrotów. Jakoś nie potrafię znaleźć w art 410 kc związku z tym problemem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-12-22 12:28:24
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Użytkownik "Wojtek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:p1ifj0$njt$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
W dniu 2017-12-21 o 20:14, J.F. pisze:
-jesli przyjac ze bylo oszustwo w wyniku ktorego Waltz sie
"bezpodstawnie wzbogacil",

Ale kto kogo oszukał.

A musial oszukiwac ? Dostal pieniadze, ktore mu sie nie nalezaly, to powinien oddac.

Miasto oszukało "parszywą dwunastkę" czy miasto oszukało prawowitych właścicieli?

W sumie, to wydaje mi sie, ze Panstwo samo siebie oszukalo.
Bylo poprawic wpisy w ksiegach wieczystych, to by odziedziczylo kamienice.
Nie poprawilo, to potem wydalo.

No i to oszustwo dobrze byłoby jeszcze udowodnić.

Przyjmijmy ze sa na to dowody.
Choc jak tak slysze, to sprawa sadowa dotyczyla innej kamienicy ?
A czemu nie tej - moze ta byla sprzedana legalnie ?

To powinni wyjasnic zainteresowani przed sadem ... tylko czy beda mieli taka szanse i czy np komisja udostepni im posiadane dokumenty, czy znajdzie sie powod aby nie pokazac, tzn nie bedzie podstawy, aby pokazac :-)

... to logiczny wydaje sie wniosek, ze Waltz powinien przekazac
pieniadze ze sprzedazy prawowitym wlascicielom.

Tzn. Walc + 11 pozostałych. A czy właścicielom czy miastu?

Skoro miasto wydalo, to znaczy, ze nie bylo wlascicielem, wiec sensowne wydaje sie zwrot poprzednim/prawowitym wlascicielom.

Ale skoro oni zmarli dawno temu, po nich dziedziczył SP (a ktos sprawdzil testamenty ?), SP powinien to przekazac miastu ... to moze i miasto bylo prawowitym wlascicielem  w 2003 :-)

Bo z właścicielami nie zawierał żadnej transakcji, nic im nie zabrał. Co najwyżej państwo/miasto zabrało kamienicę właścicielom.

No to nie powinno jemu "oddawac" :-)

Od miasta dostali tę kamienicę, ale wskutek decyzji miasta - nikt miastu nie zabrał tej nieruchomości.

No ale to pretensje do Bieruta - bo w zasadzie nikt miastu nie dawal tej kamienicy.
Tak czy inaczej - wyglada na to, ze miasto wydalo niewlasciwej osobie.
Ot, pomylka, mozliwa do sprostowania.

Mnie zaś interesuje podstawa prawna do tych zwrotów. Jakoś nie potrafię znaleźć w art 410 kc związku z tym problemem.

Ale to zalozenie nr 1 - drobnymi przeszkodami prawnymi komisja ma sie nie przejmowac.
Zupelnie jak ta po 45 roku :-)

Gdzies na to naklada sie ta ustawa o wyzszosci ksiag wieczystych - skoro tak bylo zapisane, to nalezy temu wierzyc. I teraz to podwazamy.

J.

Data: 2017-12-22 16:27:01
Autor: J.F.
Kamienica Waltzow
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5a3cec5c$0$5158$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Wojtek"  napisał w wiadomości grup
Miasto oszukało "parszywą dwunastkę" czy miasto oszukało prawowitych właścicieli?

W sumie, to wydaje mi sie, ze Panstwo samo siebie oszukalo.
Bylo poprawic wpisy w ksiegach wieczystych, to by odziedziczylo kamienice.
Nie poprawilo, to potem wydalo.

Tak swoja droga - wyczytana opinia: sfalszowane pelnomocnictwo nie oznacza anulowania transakcji sprzedazy.
Za to otwiera roszczenie wlasciciela do pelnomocnika.

Hm, moze i tak jest w swietle obowiazujacych przepisow (ha - sprawdzic jakie obowiazywaly w 1945), ale prawde mowiac mi sie niezbyt podoba.
A czemu starego wlasciciela, a nie nowego ?

W kazdym badz razie komunistyczny sad jakos nie poszedl za ciosem i nie uniewaznil wpisow w ksiegach, a moze i samych transakcji, i teraz mamy burdel.
Moze uznal, ze nie musi, skoro "to i tak teraz jest nasze".


J.

Data: 2017-12-20 11:56:27
Autor: Olin
Kamienica Waltzow
Dnia Tue, 19 Dec 2017 18:17:11 +0100, Wojtek napisał(a):

mamy zintegrowaną władzę ustawodawczo-wykonawczo-sądowniczą.

Chodzą słuchy, że tego właśnie pragnie suweren.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-12-21 03:53:03
Autor: bytomir.kwasigrochvelkarbonyle
Kamienica Waltzow
W dniu wtorek, 19 grudnia 2017 18:17:15 UTC+1 użytkownik Wojtek napisał:
W dniu 2017-12-19 o 16:21, J.F. pisze:
> Komisja kaze Waltzom zwrocic pieniadze
> Tylko Waltzom? A co z pozostałymi 11-oma spadkobiercami?

Komisja może wydawać wyroki? Jeśli tak to mamy zintegrowaną władzę ustawodawczo-wykonawczo-sądowniczą.

Kto uchwalił prawo pozwalające powołać komisję? I po co te komisje?
Czy w założeniu one miały radzić sobie ze sprawami z którymi sąd sobie
nie radzi?

Skoro wydano kamienicę, a teraz okazało się że wydana być nie powinna,
logiczne jest, że coś gdzieś zawiodło. Skoro administracja publiczna
dała dupy to:
a. coś z tym robimy
b. patrzymy się jak szpak w pizdę

Kamienica Waltzow

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona