Czy żona Lecha Kaczyńskiego może wykorzystywać służbowy helikopter do wyjazdów wakacyjnych? Kancelaria Prezydenta uznała, że tak.
Zobacz także: Tajny lot Marii Kaczyńskiej

- Wszystkie instytucje korzystające z transportu specjalnego mają określony limit godzin lotu. W ramach tego limitu decydują, komu przysługuje śmigłowiec. My podprządkowujemy się tym decyzjom - powiedział wczoraj "Gazecie" ppłk Dariusz Sienkiewicz, szef sztabu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Pułk obsługuje samoloty i śmigłowce, z których korzystają prezydent, rząd i goście zagraniczni władz.

Sienkiewicz nie podaje, jaki limit lotów ma Kancelaria Prezydenta ani ile kosztuje godzina lotu.

W pułku próbowaliśmy się dowiedzieć, na jakiej zasadzie żona prezydenta wykorzystuje prezydencki helikopter, by polecieć na wakacje do Juraty. Tak było w środę.

Najpierw Kancelaria Prezydenta podała komunikat, że z powodu złej pogody Lech Kaczyński odwołuje wylot na Lubelszczyznę, gdzie miał przygotowywaną od dawna oficjalną wizytę. Jednak pogoda nie przeszkodziła, by prezydencki helikopter poleciał - ale do Juraty z Marią Kaczyńską.

Lot miał odbyć się bez rozgłosu. Biało-czerwony sokół po godz. 15 wylądował na dachu Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Gdy okazało się, że z ulicy filmuje go kamera portalu Wyborcza.pl, zapanowała konsternacja. Po dwóch godzinach postoju i nerwowych narad śmigłowiec przeleciał na wojskową część lotniska Okęcie, dokąd żonę prezydenta przywieziono samochodem. Wsiadła i odleciała nad morze, już bez obecności kamer.

- Małżonce głowy państwa przysługuje prezydencki samolot i śmigłowiec tylko wtedy, gdy towarzyszy mężowi w ramach jego obowiązków. Wykorzystywanie maszyny przez nią samą jest nadużyciem - twierdzi nasz rozmówca, wieloletni funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu.

Oficjalnie BOR mówi tylko, że z lotem prezydenckiej małżonki nie ma nic wspólnego. - Ustawa o BOR nie reguluje takich spraw. To decyzja albo Kancelarii, albo 36. Pułku - mówi rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz.

Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała nam wczoraj na pytanie, dlaczego Maria Kaczyńska używa śmigłowca do prywatnych celów. Biuro prasowe napisało tylko, że zgodę na użycie śmigłowca wydaje szef kancelarii. Na stronie internetowej opublikowano też oświadczenie płk. Ryszarda Raczyńskiego, dowódcy 36. Pułku, że warunki pogodowe na trasie Warszawa - Krasnobród uniemożliwiały w środę lot.

- Prezydencki Sokół może latać w każdych warunkach atmosferycznych - od klimatu arktycznego do pustynnego. To maszyna konstrukcyjnie oparta na radzieckich śmigłowcach przygotowanych do lotów w skrajnych warunkach pogodowych - powiedział Gazecie.pl Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny "Skrzydlatej Polski".

W 1997 r. "Super Express" ujawnił, że ówczesny szef BBN Marek Siwiec poleciał śmigłowcem na partyjny zjazd do Kalisza. Siwiec musiał zapłacić za lot 7 tys. 605 zł. Były to jego dwie ministerialne pensje - zarabiał 5,6 tys. brutto.



http://wyborcza.pl/1,75248,6758237,Tajemnice_lotu_Marii_Kaczynskiej___ciag_dalszy.html


Przemek

--
Pisowski bulterier Jacek Kurski, prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, został wyrzucony w 2001 roku ze Zjednoczenia Chrześcijańsko - Narodowego, za sfałszowanie listy wyborczej.