Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kapitan Tusk i szabrownicy

Kapitan Tusk i szabrownicy

Data: 2009-07-21 09:48:18
Autor: mkarwan
Kapitan Tusk i szabrownicy
(...)1 października zeszłego roku, gdy statek płynął w kierunku słonecznej
Irlandii, część załogi wezwała kapitana Tuska do zmiany kursu ze względu na
spodziewane burze i zaoferowała swoją pomoc.
Kapitan jednak uznał to za czarnowidztwo i nakazał dostawić na pokładzie
jeszcze więcej parasoli słonecznych.
Jeden z oficerów, przybocznych kapitana, nazwał nawet mówienie o burzach
podłością.

Sztorm jednak nadszedł. Wówczas to bliscy współpracownicy kapitana Tuska
pocieszać zaczęli pasażerów, że inne statki już poszły na dno, a nasz
jeszcze nie. Dla niedowiarków organizowano specjalne seanse, na których
wyświetlano filmy ze spektakularnych zatonięć.
Najbardziej zatwardziałych wyposażano w lornety, wyprowadzano na mostek i
wskazywano w kierunku okręcików z Łotwy czy Słowacji, które rzeczywiście
szybko nabierały wody.

To jednak nie przeciwdziałało coraz głębszemu zanurzaniu się naszego statku.
Znaleziono na to sposób - oficer kaowiec dostał większy budżet i polecenie
zintensyfikowania programu rozrywkowego.
Ze szczególnym upodobaniem miał naśmiewać się z nawigatora i jego
umorusanych kolegów z maszynowni, którzy wciąż marudzili o zmianie kursu i
przygotowaniach do sztormu.
Na wieczorkach kabaretowo - tanecznych parodiowano ich na przemian - jako
groźnych piratów lub jako pociesznych idiotów.

Przyszedł wreszcie moment, gdy kapitan postanowił oskarżyć za szalejącą
burzę tę właśnie część załogi.
Ich wskazał jako tych, na których trzeba uważać, bo mogą poplądrować w
walizkach i zakraść się do kajuty podczas burzy.
Pasażerowie byli skonfundowani podwójnie - po pierwsze, kapitan tym samym
przyznał, ze jednak burza jest.
To jednak była nowa wiadomość z ust kapitana - dotychczas za takie smętne
gadanie wyrzucano malkontentów za burtę.
Po drugie, jakoś trudno było uwierzyć, że kraść będą ci, którzy znani byli
raczej z tego, że ze złodziejami okrętowymi raczej walczyli (to o kolegach
kapitana krążyły plotki, że mają dziwną predylekcję do szybkiego wzbogacania
się, nie zawsze ciężką pracą).

Dziś prawie połowa pasażerów całkowicie wierzy kapitanowi i jego druhom.
Codziennie głośniki pokładowe zachęcają do opalania i korzystania ze
słonecznych parasoli.
Co prawda, na zewnątrz leje i jest bardzo wietrznie, ale połowa pasażerów
zawija się w koce, zakłada sztormiaki i.wychodzi na pokład, by kapitan był
zadowolony, a wieczorne komunikaty optymistyczne.
U części pasażerów, wracających wieczorami do swych kajut, pojawiają się
pewne wątpliwości, bo są zmarznięci na kość i przemoknięci do suchej nitki.
Ale wszystko mija, gdy wieczorem kaowiec znowu cieszy się z kolejnego
słonecznego dnia i nabija się z ponuraków i pesymistów.
Wszyscy wtedy radośnie rechoczą.
Pełne zadowolenie psuje im jedynie to, że od wczoraj chodzą wszędzie ze
swoimi walizkami.
Wiadomo - nawigator i ci z maszynowni są zdolni do wszystkiego.
źródło http://www.niezalezna.pl/blog/show/id/1401

Kapitan Tusk i szabrownicy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona