Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kapitan Tusk i szabrownicy

Kapitan Tusk i szabrownicy

Data: 2009-10-21 18:20:36
Autor: mkarwan
Kapitan Tusk i szabrownicy
(...)1 paĽdziernika zeszłego roku, gdy statek płyn±ł w kierunku słonecznej
Irlandii, czę¶ć załogi wezwała kapitana Tuska do zmiany kursu ze względu na
spodziewane burze i zaoferowała swoj± pomoc.
Kapitan jednak uznał to za czarnowidztwo i nakazał dostawić na pokładzie
jeszcze więcej parasoli słonecznych.
Jeden z oficerów, przybocznych kapitana, nazwał nawet mówienie o burzach
podło¶ci±.

Sztorm jednak nadszedł. Wówczas to bliscy współpracownicy kapitana Tuska
pocieszać zaczęli pasażerów, że inne statki już poszły na dno, a nasz
jeszcze nie. Dla niedowiarków organizowano specjalne seanse, na których
wy¶wietlano filmy ze spektakularnych zatonięć.
Najbardziej zatwardziałych wyposażano w lornety, wyprowadzano na mostek i
wskazywano w kierunku okręcików z Łotwy czy Słowacji, które rzeczywi¶cie
szybko nabierały wody.

To jednak nie przeciwdziałało coraz głębszemu zanurzaniu się naszego statku.
Znaleziono na to sposób - oficer kaowiec dostał większy budżet i polecenie
zintensyfikowania programu rozrywkowego.
Ze szczególnym upodobaniem miał na¶miewać się z nawigatora i jego
umorusanych kolegów z maszynowni, którzy wci±ż marudzili o zmianie kursu i
przygotowaniach do sztormu.
Na wieczorkach kabaretowo - tanecznych parodiowano ich na przemian - jako
groĽnych piratów lub jako pociesznych idiotów.

Przyszedł wreszcie moment, gdy kapitan postanowił oskarżyć za szalej±c±
burzę tę wła¶nie czę¶ć załogi.
Ich wskazał jako tych, na których trzeba uważać, bo mog± popl±drować w
walizkach i zakra¶ć się do kajuty podczas burzy.
Pasażerowie byli skonfundowani podwójnie - po pierwsze, kapitan tym samym
przyznał, ze jednak burza jest.
To jednak była nowa wiadomo¶ć z ust kapitana - dotychczas za takie smętne
gadanie wyrzucano malkontentów za burtę.
Po drugie, jako¶ trudno było uwierzyć, że kra¶ć będ± ci, którzy znani byli
raczej z tego, że ze złodziejami okrętowymi raczej walczyli (to o kolegach
kapitana kr±żyły plotki, że maj± dziwn± predylekcję do szybkiego wzbogacania
się, nie zawsze ciężk± prac±).

Dzi¶ prawie połowa pasażerów całkowicie wierzy kapitanowi i jego druhom.
Codziennie gło¶niki pokładowe zachęcaj± do opalania i korzystania ze
słonecznych parasoli.
Co prawda, na zewn±trz leje i jest bardzo wietrznie, ale połowa pasażerów
zawija się w koce, zakłada sztormiaki i.wychodzi na pokład, by kapitan był
zadowolony, a wieczorne komunikaty optymistyczne.
U czę¶ci pasażerów, wracaj±cych wieczorami do swych kajut, pojawiaj± się
pewne w±tpliwo¶ci, bo s± zmarznięci na ko¶ć i przemoknięci do suchej nitki.
Ale wszystko mija, gdy wieczorem kaowiec znowu cieszy się z kolejnego
słonecznego dnia i nabija się z ponuraków i pesymistów.
Wszyscy wtedy rado¶nie rechocz±.
Pełne zadowolenie psuje im jedynie to, że od wczoraj chodz± wszędzie ze
swoimi walizkami.
Wiadomo - nawigator i ci z maszynowni s± zdolni do wszystkiego.
Ľródło http://www.niezalezna.pl/blog/show/id/1401

Data: 2009-10-21 18:47:40
Autor: matador
Kapitan Tusk i szabrownicy
#
W filmie “Wejście smoka” Bruce Lee, odpowiadając na zaczepki jednego z uczestników turnieju karate, oświadczył, że jego styl walki to “walka bez walki”.

Ponieważ natręt napraszał się i wyraźnie szedł na zwarcie, a rzecz działa się na statku, Lee wsadził go na łódkę i spuścił na otwarte morze. Pogoda była sztormowa i agresor, tknięty morską chorobą, wkrótce prosił Bruce’a o wybaczenie i wciągnięcie na pokład.

Polski rząd wobec kryzysu wybrał tę samą taktykę co słynny mistrz kung-fu. Najpierw przez kilka miesięcy w ogóle unikał wspominania o jakiejkolwiek konfrontacji, twierdząc, że nas cała sprawa nie dotyczy. W końcu, gdy dane gospodarcze nie pozostawiały już żadnych wątpliwości, że coś jest nie tak, rząd przygotował działania antykryzysowe. W dużej mierze okazały się one jednak bublem prawnym, drogim i skomplikowanym w użyciu.

Można by oczywiście podnieść alarm w tej sprawie, gdyby nie to, że wyziera z tego głęboko przemyślana filozofia walki bez walki. Skomplikowane procedury skutecznie odstraszyły przedsiębiorców, którzy w przeciwnym razie mogliby się rzucić na pomoc i doić deficytowe pieniądze z budżetu. A tak udało się jakoś przeczekać, światowa gospodarka odbiła od dna, Chińczycy trzymają się mocno, a i w Polsce wszystko idzie dobrze. Nawet nie mieliśmy recesji.

Zaniechanie działania, gdy wokół wszyscy domagają się energicznych kroków, np. zwiększania wydatków budżetowych, jest rzeczą wymagającą silnych nerwów. Jeżeli prowadzi do wygranej - jest sztuką. Na razie ekipie Donalda Tuska udaje się ona znakomicie. Jest tylko jedno “ale” - bezrobocie, któremu miał zapobiegać pakiet antykryzysowy, ciągle rośnie. Najbliższe pół roku pokaże, czy i ten problem uda się wziąć na przeczekanie.
#

http://blog.rp.pl/blog/2009/10/21/lukasz-rucinski-kung-fu-donalda-tuska/

matador.

Kapitan Tusk i szabrownicy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona