On 2 Cze, 18:21, "Muniek" <mun...@berdyczuf.pl> wrote:
Z zapisow rozmow wynika, ze przez ostatnie
30 sekund lotu, kiedy juz bylo wiadomo ze
cos jest nie tak a drugi pilot rzucal kurwami
kapitan Protasiuk milczal jak kamien.
Ani slowa.
Wierzycie w cos takiego ?
Tutaj skrzydlo urwane, leca na leb na szyje, zaraz sie
rozbija a z jego gardla nie wydobywa sie ani slowo.
Nic.
Komu ten kit wciskacie towarzysze ?
mowe odebral mu bezmiar zidiocenia dysponenta lotu
J-.......