Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   KapuĹ› Palikot

KapuĹ› Palikot

Data: 2010-09-22 13:09:57
Autor: rAzor
KapuĹ› Palikot
Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB. Opisał służbom specjalnym, z kim i dlaczego utrzymuje kontakty. Jeden z jego współpracowników był esbekiem, inny zaś ważnym działaczem PZPR, który wiele lat spędził w ZSRR. Te fakty dotyczą Janusza Palikota.

Ten kontrowersyjny parlamentarzysta w swoich wypowiedziach chętnie posługuje się insynuacjami, półprawdami i kłamstwami. Kiedy zaś idzie o jego przeszłość, zachowuje wyjątkową powściągliwość, podając jedynie te fakty, które są dla niego wygodne. Sprawdziliśmy przeszłość Janusza Palikota i początki jego biznesowej kariery. Z ogólnodostępnych dokumentów wyłania się obraz zupełnie inny od tego, jaki Palikot sam przedstawia w mediach.


Różne wersje


Janusz Palikot bezpardonowo atakował śp. Janusza Kurtykę, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który 10 kwietnia zginął w katastrofie smoleńskiej. We wrześniu 2008 r. Palikot w Radiu Zet, mówiąc o zasobach IPN, stwierdził: „Moim zdaniem trzeba spalić to esbeckie szambo”.


Czy na opinię Palikota miała wpływ zawartość jego teczki znajdującej się w Instytucie Pamięci Narodowej? Nie wiadomo. Jedno jest pewne – wersje, które prezentuje w mediach na temat przebiegu wydarzeń ze stanu wojennego, różnią się od zawartości dokumentów na jego temat.


(...) Przegrana skłoniła go jednak do zajęcia się polityką na poważnie. Odbył rozmowę z Donaldem Tuskiem i okazało się, że o sprawach najważniejszych myślą podobnie. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że obaj mają opozycyjne doświadczenia z czasów PRL. Palikot, choć o kilka lat młodszy, był w chwili wybuchu stanu wojennego zaangażowany w działalność opozycyjną. Aresztowany, trafił na krótko do zamojskiego więzienia. Z dumą podkreśla, że nie dał się złamać i niczego nie podpisał. Jednak tych, którzy wówczas podpisali, jest w stanie zrozumieć. – Nocne przesłuchania z lampą świecącą w oczy. W celi wybite okno, a na dworze siarczysty mróz. Trudno było wytrzymać – wspomina. Dlatego jest za lustracją, ale rozsądną i przeciw wrzucaniu wszystkich do jednego worka (...) – czytamy w artykule pt. Duży chłopiec w tygodniku „Polityka” z marca 2007 r.


Tymczasem książce pt. Płoną koty w Biłgoraju sytuację ze stanu wojennego Palikot przedstawia już nieco inaczej:


„(...) W grudniu dostałem instrukcję, aby podpisać dokument o podporządkowaniu się prawu stanu wojennego i działać dalej. Tak też zrobiłem. W konsekwencji zostałem ponownie zatrzymany i aresztowany i trafiłem na komendę w Zamościu, gdzie brutalnie zmuszano mnie do podpisania deklaracji współpracy z SB, grożąc celą z wodą po kolana, nasyłając facetów – stare ubeckie metody – którzy mieli napędzić mi strachu. Nie będę ukrywał, bałem się, ale jednak niczego nie podpisałem; po prostu miałem szczęście, bo po czterech dniach SB przestało się mną interesować, po tym jak zmusiło do współpracy mojego kolegę. Bezpieka liczyła, że przy jego pomocy rozpracuje naszą siatkę. Uniknąłem więc hańby dzięki temu, że on się załamał. Jednak kolega przyznał mi się, że podpisał zobowiązanie do współpracy, ja zaś namówiłem go, by powiedział o tym również innym, i to go ocaliło – nikt go nie potępiał za słabość. Odzyskałem więc wolność wraz z innymi aresztowanymi (...)” – czytamy w Płoną koty w Biłgoraju.


Jak było naprawdę? Według dokumentów zachowanych w IPN, Janusz Palikot 17 grudnia 1981 r. własnoręcznie napisał tzw. lojalkę, o której wspomina w swojej książce. W dokumencie zatytułowanym „Oświadczenie” czytamy:


„Ja niżej podpisany Palikot Janusz oświadczam, że w okresie stanu wojny nie będę podejmował działań sprzecznych z postanowieniami dekretu o stanie wojennym. Stwierdzam, że dotychczas nie spotkałem się z ulotkami o wrogiej treści i których nie posiadam”. Podpisano: „Janusz Palikot”.


Z archiwów wynika, że nie był to jednak jedyny dokument popisany przez niego dla SB. Obecny polityk Platformy Obywatelskiej nigdzie nie wspomina o zobowiązaniu, które według dokumentów znajdujących się w IPN, podpisał w styczniu 1982 r.:


„Zobowiązanie. Ja niżej podpisany Janusz Palikot zobowiązuję się do zachowania w ścisłej tajemnicy treści prowadzonych rozmów oraz utrzymywanych kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Palikot Janusz”.


Opisał SB swoją działalność


W katalogach zamieszczonych na stronie internetowej IPN znajduje siÄ™ informacja
na temat Janusza Palikota. Czytamy w niej m.in.: „14 grudnia 1981 roku został zarejestrowany jako osoba rozpracowywana w ramach SOR kryptonim »Apel« (nr rej 61 27) w związku z podejrzeniem o drukowanie i kolportaż ulotek na terenie miasta Biłgoraj. Sprawę zakończono przeprowadzeniem rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej i w dniu 16.01 1984 zdjęto z ewidencji. Materiały złożono w archiwum wydziału C WUSW w Zamościu pod nr 918/II i zmikrofilmowano, zniszczono w dniu 30.10.1989 r.”.


Dużo więcej można dowiedzieć się z zachowanych dokumentów, które znajdują się w teczce Janusza Palikota. Są tam nie tylko przytoczone powyżej oświadczenie i zobowiązanie, ale także własnoręcznie napisany przez niego tuż po wprowadzeniu stanu wojennego kilkustronicowy dokument.


Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu paru lat stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło mu start w wielką politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot zrobił karierę?
--
*...because, this time is all you have...*

Data: 2010-09-22 11:19:36
Autor: Jesienny
Kapu¶ Palikot
On Wed, 22 Sep 2010 13:09:57 +0200, rAzor wyskrobał:

Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym.

No i wiary ojców nie ustrzegł. Jakby dochował,to by cztery razy takie lody ukręcił z ko¶cielnymi niż na tych swoich małpkach.

Data: 2010-09-22 13:21:13
Autor: WW
KapuĹ› Palikot
W dniu 2010-09-22 13:09, rAzor pisze:
Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmĂłw i kontaktĂłw z SB.[...]

Kk reprezentuje były ubek i facetom w sukienkach to nie przeszkadza.

Pozdrawiam
  WW
"Ein UE, ein Volk, ein EURuro, ein FĂĽhrer"
"Kiedy Niemcy uznają się za ofiary II Wojny Światowej, ich sąsiedzi powinni zacząć się bać.

Data: 2010-09-22 11:22:54
Autor: Jesienny
Kapu¶ Palikot
On Wed, 22 Sep 2010 13:21:13 +0200, WW wyskrobał:

W dniu 2010-09-22 13:09, rAzor pisze:
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowi±zał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.[...]

Kk reprezentuje były ubek i facetom w sukienkach to nie przeszkadza.

A może rAzor to żyt?

Data: 2010-09-22 13:36:23
Autor: jadrys
KapuĹ› Palikot
  W dniu 2010-09-22 13:09, rAzor pisze:
Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.

No i ma mĂłj szacunek.. To Ĺ›wiadczy ĹĽe  na pewno ĹĽe nie braĹ‚ jankeskich pieniÄ™dzy za zdradÄ™ i sabotaĹĽ w swojej ojczyĹşnie.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
InstalujÄ…c Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-09-22 22:14:50
Autor: matusm
Kapu¶ Palikot

Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomo¶ci news:i7cpsr$h53$1news.onet.pl...
 W dniu 2010-09-22 13:09, rAzor pisze:
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowi±zał się do zachowania w tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.

No i ma mój szacunek.. To ¶wiadczy że  na pewno że nie brał jankeskich pieniędzy za zdradę i sabotaż w swojej ojczyĽnie.

--
Oj naiwniaczek,,,,,,ci co zrywali podwladnym krzyzyki z lancuszkami  po 90 roku zakladali kaplice jako nowonawroceni lezeli w nich plackiem  pierwsi

Sbecy nwet odbyt wyliza imperialistom

wiec ciagle,,,,,,,,,,,
--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniej±ce gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, musz± być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwo¶ci
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityk±." -- Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -
Pozdrowienia
matusm

Data: 2010-09-23 07:26:55
Autor: jadrys
Kapu¶ Palikot
  W dniu 2010-09-22 22:14, matusm pisze:
Użytkownik "jadrys"<andrzej203@op.pl>  napisał w wiadomo¶ci
news:i7cpsr$h53$1news.onet.pl...
  W dniu 2010-09-22 13:09, rAzor pisze:
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowi±zał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.
No i ma mój szacunek.. To ¶wiadczy że  na pewno że nie brał jankeskich
pieniędzy za zdradę i sabotaż w swojej ojczyĽnie.

--
Oj naiwniaczek,,,,,,ci co zrywali podwladnym krzyzyki z lancuszkami  po 90
roku zakladali kaplice jako nowonawroceni lezeli w nich plackiem  pierwsi

Sbecy nwet odbyt wyliza imperialistom

wiec ciagle,,,,,,,,,,,

Jednak nie wszyscy byli płatnymi pachołkami CIA. A większo¶ć SB-ków to patrioci.

--
Kapitalizm jest chorob± (zaraz±) z któr± należy walczyć..
Instaluj±c Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-09-22 22:55:53
Autor: Kaczysta
Kapu¶ Palikot
Z tym podpisywaniem to mogło byc różnie.
Przed laty zostałem wezwany do Komendy Wojewódzkiej MO. Przesłuchiwał mnie jaki¶ porucznik, rzecz dotyczyła jaki¶ lewych interesów na budowach w terenie - podobno kierownicy zawyżali umowy na uslugi transportowe, a potem dzielili się z kierowcami pieniędzmi z wypłatami. Od roku byłem pracownikiem technicznych w tej firmie (rzecz jasna - państwowej), ale nic mi o takich przekrętach nie było wiadomo. Potem - po latach - dowiedziałęm się, że takie numery były rzeczywiscie robione - niektórzy kierownicy budów w latach 70-tych pobydowali sobie domy, kupili samochody. Ponieważ ten porucznik zorientował się, że nic nie wiem o tych mechanizamch, więc zakończył przesłuchanie. Polecił mi też napisać o¶wiadczenie, że tre¶ć tej rozmowy z nim, któr± przeprowadzono dnia takiego a takiego pozostawię w tajemnicy, pod tym mój podpis. I na tym był koniec.
Po pewnym czasie z ciekawo¶c pytałem się kogo¶ oblatanego w sprawach personalnych KW MO, kim był ten porucznik, czym się zajmował. Dowiedziałem się, że jest on szefem wydziału przetępstw gospodarczych, ale w SB, nie MO. W latch PRL dla przeciętnego obywatela nie sposób było odróżnić te dwie instytucje - ten sam budynek, te same mundury. Wydziały były powielane - w SB były także i takie, które były w MO.
Tak więc pewnie gdzie¶ w archiwach kezy ta karteczka, któr± napisałem i podpisałem - gdybym był osoba na ¶wieczniku, to pewnie kto¶ by j± wyci±gn±ł i orzekł, że byłem współpracownikiem SB.
Podobnie było z "lojalkami" - wyci±gano ludiz z domów, wożono na komendę i dawano do wyboru; podpiszesz zobowi±zanie o przestrzeganiu przepisów stanu wojennego - i idziesz do domu; je¶łi nie - internowanie (czyli l±dujesz w pierdlu bez wyroku, nie wiadomo na jak długo. Wieku ludzi kombinowało: podpsiszę, ale i tak swoje zrobię. Znam przypadki wielu kobiet, które były w zakładowych organach "S" - zabieranmo je od małych dzieci i dawano do podpisu taki kwit.
Tak więc nie zawsze to, że s± jakie¶ kwity w archiwach ¶wiadczy o tym, że mamy do czynienia z szuj± i zdrajc±.
AZ

Data: 2010-09-23 03:47:59
Autor: zbig
Kapu¶ Palikot
On 22 Wrz, 13:09, rAzor <liejtienant.rzhevs...@kobylka.com.ru> wrote:
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym.
I co z tego. Znam też kilka osób, które lojlake podpisało. Byli to moi
koledzy studenci, którzy nie mieli żadnych kontaktów z podziemiem
solidarno¶ciowych a zostali przyłapani podczas rozpędzania jakiej¶
zadymy w Gdańsku. W ich opinii  w tre¶ci tej lojalki nie było niczego
uwłaczaj±cego, ba nawet uważali , ze podpisuj±c zrobili  SB w konia ,
bo i tak na zadymy chodzić będ±.
Nie maj±c zwi±zków z podziemiem nie mieli pojęcia, ze tam obowi±zywała
zasada, że takich lojalek się nie podpisuje.
 O całej historii zreszt± opowiadali naookoło i nie pamiętam, żeby
kto¶ mial do nich o to pretensje.

KapuĹ› Palikot

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona