|
Data: 2016-03-02 04:25:18 |
Autor: stevep |
Karły na ogół bywają mściwe. |
# Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa nie zawsze pałali do siebie niechęcią. "Newsweek" odtwarza moment, kiedy drogi obu polityków się rozeszły. Kłótnia, która przypieczętowała rozstanie, miała miejsce w Belwederze, jesienią 1991 roku.
Relację z tego spotkania przedstawił w swoich wspomnieniach Jacek Kuroń - pisze tygodnik i opisuje okoliczności, w jakich Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński spięli się i ostro pokłócili. Poszło o kandydaturę na premiera po pierwszych wolnych wyborach jesienią 1991 roku. Pamiętne spotkanie odbyło się w Belwederze.
Jak opisywał to Kuroń, zaczęło się od tego, że na spotkanie liderów Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratyczego i Porozumienia Centrum prezydencki minister Mieczysław Wachowski wniósł tacę z kieliszkami i butelką brandy. Oznaczało to więc, że okazja była wyjątkowa, bo Lech Wałęsa nie przepadał za alkoholem. Atmosfera serdeczności szybko jednak pryska, kiedy prezydent ogłosił, że na premiera desygnowany zostanie Bronisław Geremek.
Na to gwałtownie zaprotestował Jarosław Kaczyński.
Jak ja bym był premierem rządu, za którego kadencji zyski budżetu obniżyły się do 40 procent przewidywanych, tobym się schował - zdenerwował się prezes PC, kierując tę uwagę pod adresem Jana Krzysztofa Bieleckiego, ustępującego premiera. - Co ty byś zrobił w gospodarce, to ja nie wiem, bo nie miałeś okazji spróbować - odparował Wałęsa i zarzucił Kaczyńskiemu, że za czasów jego szefowania Kancelarii Prezydenta nie zadbał o pozbycie się z niej komunistycznych urzędników.
Przecież to wy doprowadziliście do tego, że leciałem z siekierą na swoich najbliższych przyjaciół! - puściły Wałęsie nerwy. - Rozpocząłem wojnę na górze, a nie miałem racji! To ty obiecywałeś dekomunizację! Ty obiecywałeś przyspieszenie! Ja głupi uwierzyłem we wszystko! Naopowiadałem ludziom, i co? Mam się teraz powiesić, bo nie dotrzymałem?
Jak relacjonuje "Newsweek", powołując się na wspomnienia Jacka Kuronia, obaj politycy zaczęli gwałtownie się przekrzykiwać. Zanim Jarosław Kaczyński wyszedł, trzaskając drzwiami, usłyszał od Wałęsy: - Zajmie się tobą prokurator!
Jeszcze zobaczymy, kim się zajmie - odpowiedział na to Kaczyński. #
Ze strony:
http://skroc.pl/c2723
--
stevep
|
|
|
Data: 2016-03-01 20:47:19 |
Autor: jsen |
Karły na ogół bywaj± m¶ciwe. |
W dniu ¶roda, 2 marca 2016 04:25:26 UTC+1 użytkownik stevep napisał:
# Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa nie zawsze pałali do siebie niechęci±. "Newsweek" odtwarza moment, kiedy drogi obu polityków się rozeszły. Kłótnia, która przypieczętowała rozstanie, miała miejsce w Belwederze, jesieni± 1991 roku.
Relację z tego spotkania przedstawił w swoich wspomnieniach Jacek Kuroń - pisze tygodnik i opisuje okoliczno¶ci, w jakich Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński spięli się i ostro pokłócili. Poszło o kandydaturę na premiera po pierwszych wolnych wyborach jesieni± 1991 roku. Pamiętne spotkanie odbyło się w Belwederze.
Jak opisywał to Kuroń, zaczęło się od tego, że na spotkanie liderów Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratyczego i Porozumienia Centrum prezydencki minister Mieczysław Wachowski wniósł tacę z kieliszkami i butelk± brandy. Oznaczało to więc, że okazja była wyj±tkowa, bo Lech Wałęsa nie przepadał za alkoholem. Atmosfera serdeczno¶ci szybko jednak pryska, kiedy prezydent ogłosił, że na premiera desygnowany zostanie Bronisław Geremek.
Na to gwałtownie zaprotestował Jarosław Kaczyński.
Jak ja bym był premierem rz±du, za którego kadencji zyski budżetu obniżyły się do 40 procent przewidywanych, tobym się schował - zdenerwował się prezes PC, kieruj±c tę uwagę pod adresem Jana Krzysztofa Bieleckiego, ustępuj±cego premiera. - Co ty by¶ zrobił w gospodarce, to ja nie wiem, bo nie miałe¶ okazji spróbować - odparował Wałęsa i zarzucił Kaczyńskiemu, że za czasów jego szefowania Kancelarii Prezydenta nie zadbał o pozbycie się z niej komunistycznych urzędników.
Przecież to wy doprowadzili¶cie do tego, że leciałem z siekier± na swoich najbliższych przyjaciół! - pu¶ciły Wałęsie nerwy. - Rozpocz±łem wojnę na górze, a nie miałem racji! To ty obiecywałe¶ dekomunizację! Ty obiecywałe¶ przyspieszenie! Ja głupi uwierzyłem we wszystko! Naopowiadałem ludziom, i co? Mam się teraz powiesić, bo nie dotrzymałem?
Jak relacjonuje "Newsweek", powołuj±c się na wspomnienia Jacka Kuronia, obaj politycy zaczęli gwałtownie się przekrzykiwać. Zanim Jarosław Kaczyński wyszedł, trzaskaj±c drzwiami, usłyszał od Wałęsy: - Zajmie się tob± prokurator!
Jeszcze zobaczymy, kim się zajmie - odpowiedział na to Kaczyński. #
Ze strony:
http://skroc.pl/c2723
-- stevep
stev, nie wiem po jakiej tam stronie jeste¶,
ale najważniejsza jest prawda.
może poza Bogiem. a może przed nawet.
choć to przecież - moim zdaniem - jednoznaczne.
jacek
|
|
|
Data: 2016-03-02 16:32:49 |
Autor: stevep |
Karły na ogół bywają mściwe. |
W dniu .03.2016 o 05:47 <jsen@op.pl> pisze:
W dniu środa, 2 marca 2016 04:25:26 UTC+1 użytkownik stevep napisał:
# Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa nie zawsze pałali do siebie niechęcią.
"Newsweek" odtwarza moment, kiedy drogi obu polityków się rozeszły.
Kłótnia, która przypieczętowała rozstanie, miała miejsce w Belwederze,
jesieniÄ… 1991 roku.
Relację z tego spotkania przedstawił w swoich wspomnieniach Jacek Kuroń -
pisze tygodnik i opisuje okoliczności, w jakich Lech Wałęsa i Jarosław
Kaczyński spięli się i ostro pokłócili. Poszło o kandydaturę na premiera
po pierwszych wolnych wyborach jesienią 1991 roku. Pamiętne spotkanie
odbyło się w Belwederze.
Jak opisywał to Kuroń, zaczęło się od tego, że na spotkanie liderów Unii
Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratyczego i Porozumienia Centrum
prezydencki minister Mieczysław Wachowski wniósł tacę z kieliszkami i
butelką brandy. Oznaczało to więc, że okazja była wyjątkowa, bo Lech
Wałęsa nie przepadał za alkoholem. Atmosfera serdeczności szybko jednak
pryska, kiedy prezydent ogłosił, że na premiera desygnowany zostanie
Bronisław Geremek.
Na to gwałtownie zaprotestował Jarosław Kaczyński..
Jak ja bym był premierem rządu, za którego kadencji zyski budżetu obniżyły
się do 40 procent przewidywanych, tobym się schował - zdenerwował się
prezes PC, kierujÄ…c tÄ™ uwagÄ™ pod adresem Jana Krzysztofa Bieleckiego,
ustępującego premiera. - Co ty byś zrobił w gospodarce, to ja nie wiem, bo
nie miałeś okazji spróbować - odparował Wałęsa i zarzucił Kaczyńskiemu, że
za czasów jego szefowania Kancelarii Prezydenta nie zadbał o pozbycie się
z niej komunistycznych urzędników.
Przecież to wy doprowadziliście do tego, że leciałem z siekierą na swoich
najbliższych przyjaciół! - puściły Wałęsie nerwy. - Rozpocząłem wojnę na
górze, a nie miałem racji! To ty obiecywałeś dekomunizację! Ty obiecywałeś
przyspieszenie! Ja głupi uwierzyłem we wszystko! Naopowiadałem ludziom, i
co? Mam się teraz powiesić, bo nie dotrzymałem?
Jak relacjonuje "Newsweek", powołując się na wspomnienia Jacka Kuronia,
obaj politycy zaczęli gwałtownie się przekrzykiwać.. Zanim Jarosław
Kaczyński wyszedł, trzaskając drzwiami, usłyszał od Wałęsy: - Zajmie się
tobÄ… prokurator!
Jeszcze zobaczymy, kim się zajmie - odpowiedział na to Kaczyński. #
Ze strony:
http://skroc.pl/c2723
--
stevep
stev, nie wiem po jakiej tam stronie jesteĹ›,
ale najwaĹĽniejsza jest prawda.
moĹĽe poza Bogiem. a moĹĽe przed nawet.
choć to przecież - moim zdaniem - jednoznaczne.
jacek
A o "gówno prawda" słyszałeś?
--
stevep
|
|
|
Data: 2016-03-02 16:35:37 |
Autor: pinokio |
Karły na ogół bywają mściwe. |
W dniu 02.03.2016 o 16:32, stevep pisze:
A o "gówno prawda" słyszałeś?
To taka gazeta codzienna
|
|
|
Data: 2016-03-03 03:04:38 |
Autor: stevep |
Karły na ogół bywają mściwe. |
W dniu .03.2016 o 16:35 pinokio <pinokio@nie.adres.pl> pisze:
W dniu 02.03.2016 o 16:32, stevep pisze:
A o "gówno prawda" słyszałeś?
To taka gazeta codzienna
To to o czym mówił pewien mądry ksiądz.
--
stevep
|
|