Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Karpaty na raty [zdjęcia]

Karpaty na raty [zdjęcia]

Data: 2010-08-31 10:24:45
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Jakoś tak się ostatnio porobiło, że zamiast jeździć po górach dla
przyjemności, jeżdżę z musu. Choć ten mus też bywa przyjemny :).. Bo
realizuję Plan Wieloletni pod szyldem PPR (Piwna Peregrynacja
Rowerowa). Idea polega na wjeżdżaniu lub wchodzeniu z rowerem lub bez,
ale w ramach rowerowych wycieczek na najwyższe góry poszczególnych
grup górskich z towarzyszącą temu konsumpcją lokalnych "izotoników".
Najpierw były Sudety wg klucza jakim jest Korona Sudetów. Potem
przyszła kolej na Karpaty. W  tym roku na tapecie jest podprowincja
Centralnych Karpat Zachodnich. Na razie jest sześć do jedenastu dla
CKZ, ale mecz trwa. Pewnie w imię konsekwencji zrobię na rowerze
Karpaty Zachodnie do końca, a resztę na piechotę lub wcale. Bo coraz
częściej pukam się w głowę gdy znów "nie chcem, ale muszem".
Zapraszam do obejrzenia zdjęć (z opisami) z ostatniego wyjazdu:
http://tiny.pl/h7b2q

--
Marek

Data: 2010-10-25 14:32:31
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Po ostatnim weekendzie już jest osiem do dziewięciu i na dodatek
debiut w warunkach sezonu zimowego. Choć śnieg pod kółkiem był tylko
na Glinnem i na Skoruszynie. A i to mało.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wycieczki.
http://tiny.pl/hwgqk

--
Marek

Data: 2010-10-26 08:18:04
Autor: bans
Karpaty na raty [zdjęcia]
W dniu 2010-10-25 23:32, Marek pisze:

debiut w warunkach sezonu zimowego. Choć śnieg pod kółkiem był tylko
na Glinnem i na Skoruszynie. A i to mało.

Oblodzenie od 800m npm, śnieg miejscami powyżej kostek od 1000m npm.

Miałem jechać z Jeleśni przez Korbielów na Miziową, potem Rysiankę i powrót przez Sopotnię - skończyło się na wycofie do Korbielowa z Miziowej.

Jakoś nie uśmiechało mi się pchanie przez całą drogę ;)

Kilka zdjęć w celach poglądowych, galeria niepubliczna, bo i wycieczka nieudana.

http://picasaweb.google.com/artur.goc/2010_10_23HalaMiziowaZimaaa?authkey=Gv1sRgCLDm7KHR6aLHrwE#


--
bans

Data: 2010-11-18 11:35:57
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Weekend był długi, pogoda łaskawa, więc nowy wynik to 12:5. I chyba w
tym roku już się nie zmieni. Choć przy tak pozytywnie porąbanej
pogodzie wszystko jest możliwe :). http://tiny.pl/hw15j

--
Marek

Data: 2012-07-29 02:22:59
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Trochę zaniedbałem ten wątek. Podobnie jak rower :).
Wynik o którym wyżej zmienił się dopiero zeszłoroczną wiosną: http://tiny.pl/hfbhd .
Potem w wakacje nie było sprężu do łączenia w górach piwa z rowerem, choć był drobny PPR-owy epizodzik: http://tiny.pl/hlh72 .
Dopiero teraz kajak poszedł w odstawkę i wziąłem się za Wewnętrzne Karpaty Zachodnie. W czasie ostatniej wycieczki udało się odhaczyć sześć planowych celów i dwa "bonusy".
Zapraszam do obejrzenia i przeczytania fotorelacji: http://tiny.pl/h4ntr .

--
Marek

Data: 2012-07-29 12:41:22
Autor: biodarek
Karpaty na raty [zdjęcia]
W dniu 2012-07-29 11:22, Marek pisze:
Trochę zaniedbałem ten wątek. Podobnie jak rower :).
Wynik o którym wyżej zmienił się dopiero zeszłoroczną wiosną: http://tiny.pl/hfbhd .
Potem w wakacje nie było sprężu do łączenia w górach piwa z rowerem, choć był drobny PPR-owy epizodzik: http://tiny.pl/hlh72 .
Dopiero teraz kajak poszedł w odstawkę i wziąłem się za Wewnętrzne Karpaty Zachodnie.
W czasie ostatniej wycieczki udało się odhaczyć sześć planowych celów i dwa "bonusy".
Zapraszam do obejrzenia i przeczytania fotorelacji: http://tiny.pl/h4ntr .

Jak zawsze - oglądam z przyjemnością.

BTW na zdjęciu dwa rowery:
https://picasaweb.google.com/28cali/PPRWewnetrzneKarpatyZachodnieCz1#5770284324351143138

Ten Macieja(?) to chyba Dexter? Więc 29", ale w porównaniu z Twoim Visionem koła nie wyglądają na większe, a masz przecież cienkie oponki. Złudzenie?

Co do burzy w Pieninach, to prawie złapała nas tam taka w czerwcu, ale patrząc w niebo widzieliśmy, że trzeba zejść z grani i przeczekaliśmy Pod Durbaszką. Owcze odchody z Bazy do Jaworek - potwierdzam :(

Inny temat - czasami zastanawiam się jak to jest z tankowaniem wody w górach. Są jakieś zasady? Powiedzmy, że tylko powyżej 800m, jeśli powyżej nie ma zabudowań?

--
biodarek

Data: 2012-07-29 06:24:46
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
biodarek napisał:

Jak zawsze - oglądam z przyjemnością.

Dzięki :).
 
Ten Macieja(?) to chyba Dexter? Więc 29", ale w porównaniu z Twoim Visionem koła nie wyglądają na większe, a masz przecież cienkie oponki. Złudzenie?

Nie złudzenie. To rzeczywiście Dexter, ale w wersji 26 cali.

Co do burzy w Pieninach

Ja zwykle trzymam się wtedy dolin. Ale "turystyka musu" nieco przesuwa granice rozsądku. W ramach PPR już trzeci raz zdarzyło mi się podjeżdżać lub podchodzić w czasie burzy w stronę grzbietu lub szczytu.. Zawsze w sytuacji, gdy burza słabła i zawsze z duszą na ramieniu, pocieszając się niskim prawdopodobieństwem trafienia. Przecież pod grzbietem Małych Pienin było i w czasie nocnej i popołudniowej burzy, tej w której zginęli warszawiacy, sporo żywych istot. Choćby pasterze, psy, setki owiec i dziesiątki krów, nie licząc dzikiej zwierzyny. Warszawiacy mieli niestety potwornego pecha.
 
Owcze odchody z Bazy do Jaworek - potwierdzam :(

Ja bym tak ust nie krzywił ;). Małe Pieniny to moje ulubione miejsce w górach. Jeżdżę pod Wysoką od kilkunastu lat i przywykłem do owczego gówna jako elementu pasterskiego klimatu. a wypas w tradycyjnej formie zachował się u nas już w niewielu miejscach. Owce, jako trawożercy, nie mają tak obrzydliwego stercum jak my czy nasze psy. Wdepniesz, opłuczesz i nie ma smrodu :).
   
Inny temat - czasami zastanawiam się jak to jest z tankowaniem wody w górach. Są jakieś zasady? Powiedzmy, że tylko powyżej 800m, jeśli powyżej nie ma zabudowań?

Jak się nie żyje na co dzień w zbyt aseptycznym środowisku, jak "dzieci Domestosa", organizm z drobnymi infekcjami dobrze sobie radzi. Najwyżej człeka przeczyści. Przynajmniej w lokalnych warunkach :).
Trudno mówić o zasadach. Prawie nigdy nie wiesz, czy powyżej nie ma zabudowań. Czasem wystarczy droga stokowa, by skazić wodę w potoku syfem z maszyn lub porzuconymi śmieciami. Ciągniki zrywkowe i inne maszyny pętające się po górach zużywają paliwo wiadrami. I do czyścioszków nie należą.
Problemem mogą być też odchody zwierząt wypasanych na halach i padlina. Kiedyś w potoku wysoko w górach znalazłem rozkładające się ścierwo w takim stanie, że tylko domyślałem się w nim lisa. W górskiej wodzie jest też sporo życia. Larwy chruścików czy nawet ropuszki kumaki mi nie przeszkadzają. Ale jak się w wykapie kręci kilkunastocentymetrowy nicień, to ochota na wodę przechodzi.
Ja staram się brać wodę tylko z wysoko położonych źródeł i wykapów. Niechętnie z cieków powierzchniowych, nawet jeśli są wysoko. Staram się też w miarę możliwości taką wodę przegotować. Ale poziom wymagań spada, gdy pragnienie rośnie. Piłem już wodę z kałuży, deszczówkę z fałdy na pelerynie, jadłem śnieg.... i, jak dotąd, obyło się bez sensacji.

--
Marek

Data: 2012-08-16 21:58:35
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Wrzuciłem do sieci opisane obrazki z górskiej rowerowej objazdówki po ziemiach bratanków od szabli i szklanki. Na trasie piwnej peregrynacji przez Wewnętrzne Karpaty Zachodnie zostały już tylko cztery cele w Rudawach Słowackich. W sam raz na któryś z jesiennych lub wiosennych długich weekendów.
Fajnie się jeździ u Madziarów. Choć w górach drogi gorsze niż na Słowacji. Na wszelki wypadek, włażąc na Nagy-Milic w G. Tokajskich, zacząłem już zbierać perełki do korony Węgier :).
Zdjęcia są tutaj: http://tiny.pl/h4scg

--
Marek

Data: 2012-08-18 22:48:18
Autor: biodarek
Karpaty na raty [zdjęcia]
W dniu 2012-08-17 06:58, Marek pisze:
Wrzuciłem do sieci opisane obrazki z górskiej rowerowej objazdówki po ziemiach bratanków od szabli i szklanki. Na trasie piwnej peregrynacji przez Wewnętrzne Karpaty Zachodnie zostały już tylko cztery cele w Rudawach Słowackich. W sam raz na któryś z jesiennych lub wiosennych długich weekendów.
Fajnie się jeździ u Madziarów. Choć w górach drogi gorsze niż na Słowacji. Na wszelki wypadek, włażąc na Nagy-Milic w G. Tokajskich, zacząłem już zbierać perełki do korony Węgier :).
Zdjęcia są tutaj: http://tiny.pl/h4scg

Dobra robota! Podziwiam. Myślę, że Tokaj kusił i było realne zagrożenie kontynuowania peregrynacji w dotychczasowej formie. Ja bym uległ :)
Chociaż rzeczywiście, wino ma zbyt mało kalorii. Może Aszu 6 puttoniowy.... nie - piwo ma pewnie więcej.

--
biodarek

Data: 2012-10-18 00:05:23
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Ogarnąłem w końcu materiał z kamerki. Sporo tego, więc podzieliłem na części. Z dwóch tur w ramach tegorocznerj PPR wyszło pięć filmów. Krążą plotki, że zawartość kufli, puszek i flaszek widocznych w materiale to trunki zawierające alkohol. Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Przy okazji przypominam, że spożywanie alkoholu może naruszać lokalne przepisy o ruchu pojazdów i zwiększyć zagrożenie wypadkiem.  Linki do filmów z pierwszej tury są pod tym zdjęciem: http://tiny.pl/hncfc , a do filmów z drugiej - pod tym: http://tiny.pl/hncfj
Choć to niby HD, nie warto oglądać na pełnym ekranie. Optymalne jest największe okno. Jednak Kodakowi Zx3 daaaleko do GoPro :).
Zapraszam.

--
Marek

Data: 2013-09-12 04:02:05
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
Udało nam się w końcu ogarnąć materiał zdjęciowy i filmowy z tegorocznego wypadu w Karpaty Południowe.
Wycieczka była w formule PPR, choć idea PPR padła. Za dużo tych gór, by podporządkowywać jej każde wakacje.
Z listy PPR-owych celów odhaczyliśmy Moldoveanu w G. Fogaraskich i Peleagę w Retezacie. Przy okazji zajrzeliśmy Transalpiną na Urdele w G. Parang, by przekonać się, że - jak na Salmopolu - przełęcz leży nad przełęczą :).
Wrzuciliśmy do sieci obszerny album zdjęć z opisami: http://tiny.pl/h3kkv i cztery filmy. Link do playlisty jest na końcu albumu.
Zapraszamy do rzucenia okiem.

--
Marek

Data: 2013-09-15 18:34:04
Autor: biodarek
Karpaty na raty [zdjęcia]
W dniu 2013-09-12 13:02, Marek pisze:
Udało nam się w końcu ogarnąć materiał zdjęciowy i filmowy z tegorocznego wypadu w Karpaty Południowe.
Wycieczka była w formule PPR, choć idea PPR padła. Za dużo tych gór, by podporządkowywać jej każde wakacje.
Z listy PPR-owych celów odhaczyliśmy Moldoveanu w G. Fogaraskich i Peleagę w Retezacie. Przy okazji zajrzeliśmy Transalpiną na Urdele w G. Parang, by przekonać się, że - jak na Salmopolu - przełęcz leży nad przełęczą :).
Wrzuciliśmy do sieci obszerny album zdjęć z opisami: http://tiny.pl/h3kkv i cztery filmy. Link do playlisty jest na końcu albumu.
Zapraszamy do rzucenia okiem.


Bardzo!
Filmy dało się obejrzeć, ale nie powalają. Widać, że to produkt uboczny. Jako ruchome obrazki uzupełniające galerię są w porządku. Natomiast galerię obejrzałem na raz. Bardzo fajna narracja.

Widzę, że dopóki jeździliście rowerami wszystko było cacy. Dopiero jak zachciało się Wam dawać z buta, to aż potrzeba było karetki. W życiu nie zejdę z roweru!

PS. "U Zosi" rzeczywiście widać niekorzystny wpływ rewolucji. Ale pizza chyba jedna z lepszych w Polsce. Winko też dobre podaje.

--
biodarek

Data: 2013-09-17 14:24:52
Autor: Marek
Karpaty na raty [zdjęcia]
biodarek:

Filmy dało się obejrzeć, ale nie powalają. Widać, że to produkt uboczny.

Dzięki za zainteresowanie całością :).

Filmy powstały wcześniej. Jeśli kryterium miałaby być chronologia, to ubocznym produktem jest album ;).
Ale fotografia jest "kompatybilna" z turystyką. Przede wszystkim jedziesz.. A jak widzisz temat, to przystajesz, pstrykasz i jedziesz dalej. Niektórzy nawet nie złażą z siodełka. I potem można to dowolnie opracować. Po dodaniu tekstu robi się multimedialny przekaz, bardziej literacki niż fotograficzny. To fajna pamiątka i podsumowanie wycieczki.
Gromadzenie materiału do filmu wymaga myślenia ujęciem (akcja - cięcie). Samo filmowanie jest kłopotliwe, sprzęt do dupy, a w montażu wychodzi potrzeba dokrętek, bo przecież nie było scenariusza ani scenopisu i fabuła się rwie. A o dokrętkach nie ma mowy. Czasem trzeba odwrócić kolejność klatek w ujęciu, dużo ciąć, kleić i bawić się suwakami. Dlatego najprościej jest stworzyć zlepek ujęć pod "adekwatną" muzyczkę :). Taką impresję bez fabuły, tylko ze z grubsza zachowaną chronologią. A muzyka to osobny problem. Sam jej nie komponuję ani nie wykonuję, a z zewnątrz brać, to czasem "kraść własność intelektualną". Na szczęście - dopóki to niekomercyjne - jest w sieci kilka źródeł.

galerię obejrzałem na raz. Bardzo fajna narracja.

Nono! Jesteś wielki. Znajomi od których mam "informację zwrotną" robili to raczej na raty. Zastanawialiśmy się, czy nieskoordynowana akcja dwojga pstrykaczy - klikaczy da czytelny efekt, ale chyba jakoś poszło.. Choć wciąż można by tam sporo wywalić z zyskiem dla całości..  
Widzę, że dopóki jeździliście rowerami wszystko było cacy. Dopiero jak zachciało się Wam dawać z buta, to aż potrzeba było karetki. W życiu nie zejdę z roweru!

Przypadek. Aśka to żeńska wersja T-700. Działa bardzo sprawnie w różnych opcjach mobilnych. Awaria zasilania trafiła akurat na opcję pieszą.
 
PS. "U Zosi" rzeczywiście widać niekorzystny wpływ rewolucji. Ale pizza chyba jedna z lepszych w Polsce. Winko też dobre podaje.

Dobra... sprawdzę jeszcze pizzę i wino, ale lokal i tak raczej spadnie z listy :).
Kiedyś to był mały, rodzinny interes, w którym było tanio i domowo. Warto było tam cisnąć na rowerze z góry lub kanojką z dołu. A teraz to tylko restauracja jakich wiele.

--
Marek

Karpaty na raty [zdjęcia]

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona