Data: 2010-06-27 13:24:45 | |
Autor: gobo | |
Kask odbiera życie... | |
To ja dla równowagi: wczoraj zrobiliśmy z kolegami trasę po nieczynnej kopalni tuż za granicami Polski (za Goerlitz). Podczas jednego ze zjazdów kolega przeleciał przez kierę. zorganizowaliśmy transport do szpitala - niestety kolega został na ortopedii ze zdiagnozowanymi 2 złamaniami ręki - jedno nastawiono po podaniu leków ogłupiających, drugie jutro będzie naprawiane operacyjnie.
Już po wszystkim trzeba było zorganizować transport roweru kolegi do domu. Obejrzałem wtedy kask - miał pęknięcie z tyłu. Wygląda na to, że kolega zrobił pełny przewrót głową do przodu i spadł plecami na ziemię waląc kaskiem w grunt. Dobrze, że go miał, bo trasa była pokryta grubym żwirem i kamieniami, jakby drobną kostką brukową. A co do pociągu - chyba bym się nie odważył wchodzić pod niego:) Poleciałbym do kierownika albo maszynisty. Piotr |
|