BoDro pisze:
...prawie :-)
Byłem na dworcu kolejowym. Powiesiłem kask na kierownicy, bo nie chciało mi się ściągać plecaka, by orzecha do niego przytroczyć. Podjeżdża pociąg. Zanim doszedłem do wagonu "dla podróżnych z dużym bagażem", wszyscy podróżni wsiedli. Oprócz mnie :-). Chwytam rower, wrzucam do korytarza i nagle orzech zsuwa się z kiery i ląduje przy kołach wagonu, od strony wnętrza torowiska. O k...a! Istnieje domniemanie, że ciuchciąg zaraz ruszy, bo był lekko opóźniony, ale szkoda czajnika. Ryzykuję i nurkuję między peron a tory... Na szczęście pociąg nie ruszył...:-)
Masz się czym chwalić.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
|