Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kataryna o naiwnym Kaczorze Donaldzie

Kataryna o naiwnym Kaczorze Donaldzie

Data: 2010-07-21 17:28:45
Autor: u2
Kataryna o naiwnym Kaczorze Donaldzie
On 21 Lip, 20:54, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Nawet gdyby jakimś cudem udało się ponad wszelką wątpliwość dowieść, że
pijany Lech Kaczyński wdarł się do kokpitu i przemocą wyrwał pilotowi
kierownicę (czy jak tam się nazywa jej odpowiednik w samolocie), wymuszając
lądowanie, miałoby to znaczenie wyłącznie polityczne, jako wygodne narzędzie
do gnojenia samego Kaczyńskiego i uprzykrzania życia opozycji.


To już wiadomo, że Kaczka nie był pijany. Pijany jest najwyraźniej
Janusz P., który ma krew na rękach.

Prawnie nie miałoby natomiast żadnego znaczenia, bo lot powinien być tak
przygotowany, żeby to pilot - który w przeciwieństwie do prezydenta umie
latać - miał pełną kontrolę nad tym co się z samolotem dzieje..


PO-lski lotnik wyląduje i na drzwiach od stodoły - tak twierdzi prezio-
elekt Bronek ze spalonych WSI.

To państwo odpowiada za wszystko co się działo w 36. Pułku Lotnictwa
Specjalnego - za wyszkolenie pilotów, ich regularne badania psychologiczne,
procedury gwarantujące bezpieczeństwo w lotach z najważniejszymi osobami w
państwie, całą logistykę lotu.


Państwa nie ma, państwo jest w rozwałce pod nie-rządem pełobandy.

Nawet więc gdyby Lech Kaczyński naciskał na lądowanie - a póki co nic na to
nie wskazuje - i tak za wszystkie podejmowane decyzje odpowiada pilot i jego
przełożeni, z Ministrem Obrony Narodowej włącznie.

Nie da się ukryć, minister wojny, psychiatra Kielich wyczuł co jest
grane i nie poleciał. Bał się, że nie znajdzie się winnych.


Wczoraj komisja Anodiny ogłosiła, że piloci nie byli przygotowani do lotu,
bo ktoś tu w Polsce nie zadbał o dostarczenie im aktualnych informacji o
pogodzie w Smoleńsku, a do tego mimo wielokrotnych ostrzeżeń wieży (których
z jakiegoś powodu nie ma w stenogramach), podjęli próbę wylądowania w
warunkach kompletnie się do tego nie nadających.

Albo kłamie, albo mówi prawdę.


Po trzech miesiącach pracy komisji Anodiny jesteśmy więc coraz bliżsi
poznania rosyjskiej wersji prawdy o katastrofie - winne jest państwo
polskie, które powierzyło lot nieprzygotowanemu do takich zadań pilotowi i
nie wyposażyło go w dane niezbędne do bezpiecznego lądowania. (....)

Tu jest dużo prawdy.

Obawiam się jednak, że Tusk się ocknie z ręką w nocniku, dopiero gdy po
przyjęciu raportu Anodiny wpłynie pozew zbiorowy przeciwko państwu
polskiemu, już nie o milionowe, ale o miliardowe odszkodowania.

Pełobanda z chęcia będzie płacić te odszkodowania albo pójdzie na
ugodę tak jak z Eureko, również płacąc wielomiliardowe kary.


A wtedy będzie mu trudno wygrać  w sądzie, jeśli dzisiaj nie wykona żadnego
ruchu aby zakwestionować szykowaną właśnie rosyjską wersję prawdy.

Ruska agentura ze spalonych WSI zrobi wszystko, aby tak właśnie było.


Rosjanie rozumieją o co walczą - nie tylko reputację, ale także ogromne
pieniądze, a my jesteśmy na najlepszej drodze do odegrania frajerów, którzy
całą winę wezmą na siebie, bo mają radochę, że jest okazja popluć na
znienawidzonego prezydenta.

Nienawiść wręcz fizycznie się maluje na twarzy Janusza P. i Donalda T.

Mija doba od wczorajszego komunikatu komisji Anodiny, a u nas żadnej reakcji.
Ani dymisji osób odpowiedzialnych za wytknięte nam zaniedbania, ani
sprostowań jeśli zarzuty są niesprawiedliwe. Przeczekujemy w milczeniu. Do
czasu, gdy trzeba będzie za błędy płacić w żywej gotówce i do Tuska dotrze
jak bardzo nieopłacalne jest branie całej winy na siebie. Co właśnie robimy.

Kataryna żartuje. Im więcej trzeba bulić tym lepiej dla agentury.

Kataryna o naiwnym Kaczorze Donaldzie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona