Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Katechizm polskiego dziecka

Katechizm polskiego dziecka

Data: 2012-02-27 19:09:28
Autor: abc
Katechizm polskiego dziecka
Jeśli pragniesz zdeprawować swoje (lub obce) dzieci i odciąć im Drogę do
Europy, naucz je recytować 'Katechizm polskiego dziecka' .

Tekst Władysława Bełzy pochodzi z 1901 roku.

- Kto ty jesteś?
- Polak mały.

- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.

- Gdzie ty mieszkasz?
- Między swemi.

- W jakim kraju?
 - W polskiej ziemi.

- Czem ta ziemia?
 - Mą Ojczyzną.

- Czem zdobyta?
- Krwią i blizną.

- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.

- A w co wierzysz?
 - W Polskę wierzę!

- Coś ty dla niej?
- Wdzięczne dziécię.

- Coś jej winien?
- Oddać życie.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2012-02-27 19:27:54
Autor: Grzegorz Z.
Katechizm polskiego dziecka
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11242934,Poslanka_PiS_zaplacila_grzywne_za_o__Rydzyka.html

Art.57 Kodeksu Wykroczeń

§ 1. Kto organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar na uiszczenie
grzywny orzeczonej za przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe,
wykroczenie lub wykroczenie skarbowe albo nie będąc osobą najbliższą dla
skazanego lub ukaranego uiszcza za niego grzywnę lub ofiarowuje mu albo
osobie dla niego najbliższej pieniądze na ten cel,
podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§ 3. Zebrane ofiary lub pieniądze uzyskane za zebrane ofiary w naturze a
także pieniądze wpłacone na poczet grzywny lub ofiarowane na ten cel
podlegają przepadkowi.
§ 4. Przedmioty, co do których orzeczono przepadek, należy przekazać
instytucji pomocy społecznej lub instytucji kulturalno-oświatowej.


--
"Jak już nie będę mogła sobie sama nalać tej herbaty z baniaczka to mam
inne wyjście na taką sytuację" M.Czubaszek

Data: 2012-02-27 20:43:24
Autor: K.S.
Katechizm polskiego dziecka
   Ale nie był to jesz­cze kres utra­pień księ­dza Po­nosse. Dzień ten miał być cał­kiem wyjąt­kowy.  Oto po raz drugi - w po­rze spo­kojnej po­obied­niej sje­sty - za­stu­kano ener­gicz­nie do drzwi ple­ba­nii. Za­szu­rały kroki Ho­no­ryny, po czym ko­ry­tarz roz­brzmiał wrzawą wy­tę­żo­nych do naj­wyż­szego dia­pa­zonu gło­sów - rzecz zgoła wy­jąt­kowa w tym do­mo­stwie, gdzie pełne po­kory szepty nale­żały do prze­pi­so­wego rytu­ału. Na progu sa­lo­niku wy­ro­sła po­ryw­cza syl­wetka Ta­far­dela na­łado­wa­nego cierp­kimi sen­ten­cjami i trzy­mają­cego w ręce ar­ku­siki, na któ­rych utrwalił pierw­sze wstrząsy swego re­pu­bli­kań­skiego obu­rzenia.

   Nauczy­ciel nie zdjął z głowy swo­jej sła­wet­nej pa­namy - jak przy­stało na czło­wieka, co nie my­śli ustę­po­wać przed fa­naty­zmem i ciem­notą. Jed­nakże na wi­dok ba­ro­nowej wy­co­fał się. I na­wet tak go za­sko­czyła jej obec­ność, że po­słuszny wła­snemu gło­sowi we­wnętrz­nemu byłby wręcz uciekł - gdyby ta ucieczka miała zna­cze­nie tylko in­dy­wi­du­alne. Ale rejte­rada Ta­far­dela ozna­cza­łaby po­rażkę wiel­kiego stron­nic­twa, które god­nie re­pre­zento­wał. Star­łyby się ze sobą już nie zwy­kłe jed­nostki, lecz same za­sady, w pełni wy­razu. Ta­far­del uwa­żał się za zwią­za­nego nie­roz­łącz­nie z Re­wolu­cją i jej wy­zwoli­ciel­skim pro­gra­mem. Szer­mierz wol­no­ści wy­zy­wał na bój, na jego wła­snym te­re­nie, żoł­daka in­kwi­zy­cji. Nie zwra­ca­jąc naj­mniej­szej uwagi na znaj­du­jące się tam osoby, na­wet się im nie ukło­niw­szy, na­uczy­ciel ru­szył w kie­runku księ­dza Po­nosse i wy­gło­sił pło­mienną prze­mowę:

Katechizm polskiego dziecka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona