To, że Jan Pospieszalski nie zna się na tym, o czym mówi, a publicznie
zabiera głos, że ma w nosie los kobiet, które mogą nawet żyć bogobojnie,
lecz zakazić się od mniej bogobojnego męża - pal sześć. Ale to, że jego
światłe myśli bezkrytycznie publikuje dziennik uważany za poważny i
opiniotwórczy - to wstyd.
"Gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę, aborcja byłaby sakramentem" -
znowu mi się to przypomniało!