Radomska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce Katolickiego Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego w Radomiu. Jak ustalili śledczy, brała od rodzin pieniądze za "procedury adopcyjne", a przeznaczała je na własne potrzeby. Wśród poszkodowanych są rodziny z Lublina.
Bożena B. od 2006 do kwietnia 2010 roku była dyrektorem ośrodka adopcyjnego. Ustaliła "stawki" za procedury adopcyjne, które tak naprawdę powinny być bezpłatne. Brała pieniądze od rodziców, którzy chcieli adoptować dziecko. Jej ofiarami padły rodziny m.in. z Lublina i Puław. Jedna z rodzin z Lublina wpłaciła 1100 zł za kurs, jaki muszą przejść kandydaci na rodziców adopcyjnych; inna rodzina wpłaciła 1050 zł.

Pani dyrektor brała pieniądze do ręki albo podawała zainteresowanym numer swojego prywatnego konta. Jak ustaliła prokuratura rejonowa Radom-Wschód, kobieta działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych doprowadziła 45 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Pokrzywdzeni wpłacali od 200 do 1300 zł, np. za wydanie opinii psychologicznej. Dostała od nich w sumie prawie 40 tysięcy złotych.



Śledczy ustalili, że pieniądze trafiały do prywatnej kieszeni pani dyrektor, przeznaczyła je m.in. na remont mieszkania, kupno samochodu i operację plastyczną. Do wszystkiego się przyznała, choć do winy się nie poczuwa. Stwierdziła m.in., że samochód był jej potrzebny, by jeździć do rodzin i sprawdzać, w jakich warunkach mieszkają. Z kolei operacja plastyczna miała dotyczyć rekonstrukcji oka. Jak powiedziała TOK FM rzecznik prokuratury w Radomiu, Małgorzata Chrabąszcz, pani dyrektor tłumaczyła, że chciała dobrze wyglądać, żeby dzieci jej się nie bały.

Oskarżona złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze: zaproponowała dla siebie karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Ale, jak ustaliło TOK FM, prokurator ostatecznie na taką karę nie przystanie. Zażąda dodatkowo zakazau zajmowania stanowisk związanych z dysponowaniem publicznymi pieniędzmi, by podobne historie więcej się nie powtórzyły.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9619933,Dyrektorka_katolickiego_osrodka_brala_kase_za_adopcje.html#ixzz1MijDnQtF




Przemek

"Wyjście jest tylko jedno. Radiu Maryja należy odebrać status nadawcy
społecznego, z którym od początku ma wspólnego tyle, co Jarosław Kaczyński
ze znajomością Śląska. Od Rydzyka usłyszymy znów świadectwa męczeństwa jego
rozgłośni, ale przecież: "Alleluja i do przodu".