Za Wyborczą:

Katowice budują rowerowe ścieżki przeszkód
Anna Malinowska
2009-12-06,

Przy niektórych ulicach Katowic od pewnego czasu powstają pasy wydzielone dla rowerzystów. Gdy się im przyjrzeć z bliska, traci się ochotę do pedałowania. Chyba że ktoś jest cyrkowcem albo ma żyłkę do hazardu.

Przykład pierwszy z brzegu to ciąg ulic Wita Stwosza i Kochanowskiego. Pas dla rowerzystów wymalowany na chodniku urywa się gwałtownie przy kinie Rialto. Cóż ma począć ktoś, kto wybrał się w tę stronę rowerem? Zresztą nie tylko lokalizacja jest słabym punktem tej ścieżki. Gorzej, że wytyczono ją na części ułożonego z kostki chodnika. Ktoś, kto to zrobił, sam chyba nigdy nie jeździł rowerem!

W gruncie rzeczy nie ma się czemu dziwić, skoro w mieście nie ma konkretnego wydziału czy urzędnika odpowiedzialnego za te sprawy. Jedni zajmują się tylko projektowaniem, inni interesują się tylko finansową stroną przedsięwzięcia, a od wykonania jest Miejski Zarząd Ulic i Mostów. A efekt? - Robimy po kawałku, potem się zobaczy i połączy - usłyszałam od Mariana Zycha, naczelnika wydziału rozwoju, gdy go pytałam o ścieżki. Problem w tym, że te kawałki (razem już ponoć sto kilometrów) nijak nie dadzą się połączyć w większe całości, po których by się dało jeździć bez palpitacji serca. Kawałek tu, a kawałek tam, byleby nikt nie powiedział, że w Katowicach ścieżek rowerowych nie ma wcale. Trzeba jednak dużej odwagi, by dać się namówić na wyprawę po tych ścieżkach. Przy ulicy Stęślickiego urywa się po 40 metrach, a koło "gwiazd" przy Roździeńskiego pasy wytyczono tak, że nie wiadomo, który jest dla pieszych, a który

 dla cyklistĂłw. Gdyby nie dość było, Ĺźe w pewnym miejscu ścieĹźka prowadziła rowerzystĂłw wprost na przystanek autobusowy. Trzeba było interwencji "Gazety", by ktoś to zauwaĹźył i trasę dla jednośladĂłw nieco przesunął.

A między kolejnymi ścieżkami można rower nieść, wejść z nim do autobusu albo slalomem omijać przechodniów i samochody. To dopiero jest jazda! Obmyślona przez genialnego stratega.

szaman

szaman bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

 - Robimy po kawałku, potem się zobaczy i połączy - usłyszałam od Mariana Zycha, naczelnika wydziału rozwoju, gdy go pytałam o ścieżki. Problem w tym, że te kawałki (razem już ponoć sto kilometrów)

Ja bym zrobił z tym panem taki eksperyment... Przyniósł mu prezent (dzień
jest odpowiedni ;-) ), dał mu papier do pakowania prezentów, ale taki no...
Z niszczarki wyciągnięty. Do tego ze trzy metry wstążki w kawałkach po
3-5cm. I kazał prezent zapakować.
Po Katowicach, na szczęście, mało jeżdżę na rowerze, ale w Jaworznie
naustawiano debilnych B-9 i są miejsca, gdzie przejechać legalnie się po
prostu nie da. Patologia.

To jest powód, dla którego jestem _przeciwko_ "budowaniu" "ścieżek
rowerowych", ścieżek rowerowych onych mać.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.