Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kazanie na II Niedziele Wielkiego Postu

Kazanie na II Niedziele Wielkiego Postu

Data: 2015-03-01 09:38:51
Autor: abc
Kazanie na II Niedziele Wielkiego Postu
Panie dobrze nam tu być

Drodzy wierni,

Jezus zapowiedział swoją mękę w Ewangelii, co najmniej trzy razy. Za każdym
razem, kiedy Jezus mówił Apostołom, że pójdzie do Jeruzalem, aby być
zdradzonym, wtrąconym do więzienia, powieszonym na Krzyżu, Apostołowie nie
słuchali Go. Nie rozumieli tego, co On im mówił, było dla nich niepojęte, że
Syn Boży ma cierpieć.

Aby przygotować swoich uczniów na zgorszenie ukrzyżowania Jezus zaprowadził
ich na górę Tabor. Tam na ich oczach przemienił się. Jego twarz jaśniała jak
słońce, Jego ubranie stało się białe jak śnieg. Pojawili się Mojżesz i
Eliasz, i rozmawiali z Nim o jego męce, która miała się dokonać w Jeruzalem.

Jezus skąpany w blasku swojej chwały, chwały którą ze swojej natury jest
otoczony, mówił tylko o cierpieniach które zniesie w czasie swej Męki. A
Jego Apostołowie widzieli Jego chwałę, którą posiada razem ze swoim Ojcem,
pełen łaski i prawdy. Tak byli zachwyceni pięknem chwały Jezusa, że nie
pragnęli już niczego, jak tylko być z Nim na całą wieczność.

A potem odezwał się głos z obłoku: "To jest Syn mój umiłowany, w którym mam
upodobanie, Jego słuchajcie".

W księdze Rodzaju czytamy jak bardzo Jakub kochał swego syna Józefa. W
Józefie złożył całą swą nadzieję, jak czytamy w trzydziestym siódmym
rozdziale księgi Rodzaju. Jako znak swojej miłości dał Jakub Józefowi
wielobarwną tunikę, która lśniła w słońcu.

Ale bracia Józefa tak byli o niego zazdrośni, że jak mówi Pismo Święte, nie
mogli nawet mówić o nim bez gniewu. Dlatego, kiedy Józef szukał ich, aby im
pomóc, bracia wrzucili go do studni, zabierając jego tunikę i maczając w
krwi jagnięcia. Potem sprzedali go do niewoli, do Egiptu za dwadzieścia
sztuk srebra. Ale Józef został zarządcą w Egipcie.

Widzimy dzisiaj chwałę umiłowanego Syna Bożego. Jezus przemienił się na
oczach Apostołów. W pewnym sensie, nie był to żaden cud, ale raczej
zawieszenie cudu. Jezus jest Synem Bożym, więc ma taką samą naturę jak Bóg.
Jest stwórcą wszystkiego. Stworzył wszystko: słońce, księżyc, gwiazdy.

Nic nie zostało stworzone bez Niego. Jego ciało lśniło zgodnie z jego Boską
naturą. Słońce świeci najjaśniej ze wszystkiego, ponieważ dawanie światła
jest jego naturą. Pan Nasz Jezus Chrystus, jest źródłem wszelkiego dobra i
piękna. Dlatego najdziwniejszym jest, że Jezus nie lśnił jaśniej niż słońce
od chwili swego poczęcia. Wolał ukryć swą chwałę przed oczyma ludzi, ale
dzisiaj ujawnia to, co było ukryte przez całe Jego życie - daje nam ujrzeć
przebłysk swojej chwały.

Intrygujące pytanie-dlaczego Jezus ukrywał swą chwałę tak długo? Wydawałoby
się, że aby mieć wpływ na sprawy świata, trzeba być znanym. Spójrzcie, ile
pieniędzy firmy wydają na reklamę. Wydają miliony dolarów, aby wyrobić sobie
markę. I po co? Aby was przekonać, że produkt tej a tej firmy jest najlepszy
na świecie. Wydawałoby się więc, że aby zwrócić naszą uwagę, aby przekonać
nas, że go potrzebujemy, Jezus powinien był ukazywać swą chwałę przez cały
czas. Ale tego nie uczynił. Dlaczego?

Jezus uniżył się, ponieważ chciał, żebyśmy Go poznali i miłowali.
Rzeczywiście, gdyby w każdej chwili Jezus lśnił jak słońce, zrobiłby na nas
wielkie wrażenie. Ale nie znalibyśmy Go. Jak święty Piotr, krzyknęlibyśmy w
ekstazie: "Panie dobrze nam tu być." Nie wiedzielibyśmy jednak zbyt wiele o
Jezusie. Wiemy, że kiedy słońce świeci, radujemy się dobrą pogodą, ale nie
wiemy zbyt wiele o słońcu, ponieważ nasze oczy są za słabe żeby na nie
patrzeć.

To samo jest prawdą o Bogu. Bóg jest nieskończony, jest źródłem wszelkiego
życia, ale nikt nie może ujrzeć Boga twarzą w twarz, i żyć. Nasze oczy są za
słabe aby ujrzeć Go takim jaki jest. Nasze umysły są zbyt ograniczone, aby
Go zrozumieć. Dlatego też niewiele o Nim wiemy.

Ale Pan Jezus przyszedł i zamieszkał wśród nas, abyśmy mogli Go poznać, a
zwłaszcza Tego, który Go posłał, Boga Ojca. Przyszedł nie w chwale swej
boskości, ale w uniżeniu człowieczeństwa. Abyśmy mogli Go poznać, nie
ujawnia swojej wielkości, ale zacieśnia ją do ludzkiej kondycji. Wie, że aby
zdobyć serca ludzi, nie należy szukać dla siebie chwały, ale pokazać im jak
bardzo się ich kocha.

Dobrze wiecie z własnego doświadczenia, jak trudno jest żyć z tymi, którzy
są dumni. Ci ludzie przez cały czas starają się zdobyć dla siebie znaczącą
pozycję, za wszelką cenę chcą zdobyć szacunek, na który nie zasługują.
Zawsze mówią tylko o sobie, sądząc, że w ten sposób staną się znani i
kochani.

Być może przez chwilę zrobią na kimś wrażenie, ale bardzo szybko staną się
nudni. W rzeczywistości nikt nie zna ich, a jedynie wizerunek, jaki
nieustannie sobie przypisują. Takie twierdzenie jest po prostu puste.

Z drugiej strony ci, którzy zawsze szukają sposobności aby pomóc innym,
którzy poświęcają się w ciszy i szczerze dla dobra innych, są tymi, którzy
nie potrzebują wysuwać się naprzód, bo już są wyżej od tych, którzy
zapomnieli o dobroczynności.

I dlatego Pan Jezus, będąc skąpanym w chwale, która jest Jego z natury,
rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem o śmierci, która ma się wkrótce dokonać w
Jeruzalem, jak mówi nam Ewangelia według świętego Łukasza. Jego pragnienie,
aby dokonać ofiary z Siebie dla nas, jest tak wielkie, że niejako nie zwraca
on uwagi na należną Mu chwałę. Pragnie nie własnej chwały, ale raczej chwały
Ojca.

Co więcej, pragnie On, abyśmy i my mieli udział w tej chwale, w naturze jaka
jest jego udziałem, chwale którą nam dał przez ofiarę Krzyża, ofiarę Mszy
Świętej.

Ta chwała, którą Pan Jezus ukazuje nam dzisiaj, jest przeznaczona dla nas,
drodzy wierni. Ten udział w boskości jest tym, co nazywamy łaską.  Łaska
Boża nie jest po prostu przebaczeniem naszych win, czy jakimś rodzajem
Bożego dobrodziejstwa, ani czymś, co pozwala ukryć przed Bogiem naszą nędzę.
Łaska jest raczej wlaniem samej natury Bożej do naszych dusz. Kiedy jesteśmy
w stanie łaski, posiadamy samego Boga.

To tajemnica trudna do zrozumienia, zatem i nasze słowa nie potrafią jej
wyrazić. Podobnie jak trudne jest oddychanie powietrzem na dużych
wysokościach, tak i język nie jest w stanie wyrazić wzniosłości tej
tajemnicy. Nie można przecenić tego, co Bóg dał nam w osobie Pana Naszego
Jezusa Chrystusa.

Bóg chce zawrzeć z nami przyjaźń. Kiedy jesteśmy w stanie łaski, jesteśmy
przyjaciółmi Boga. Ale w każdej przyjaźni musi być pewien rodzaj równości -
musi być coś wspólnego. Z własnego doświadczenia wiecie, że nie można
zaprzyjaźnić się z kimś, kto jest całkowicie różny od nas. Nawet pomimo
dobrego usposobienia, nie możemy szczerze nazwać kogoś przyjacielem, jeśli
nic nas nie łączy. Prawdziwa przyjaźń zakłada wspólnotę w dobru i
uświadomienie sobie miłości; a to znacznie więcej niż dobra wola.

Bóg jest dobrze usposobiony, jeśli tak można powiedzieć, do każdego. Ale
tylko ci, którzy są w stanie łaski, są Jego przyjaciółmi. Dlaczego?
Ponieważ, jak już powiedzieliśmy, przyjaźń wymaga czegoś wspólnego. A między
nami a Bogiem istnieje nieskończona przepaść. Nie możemy sami z siebie
zrobić niczego, aby zyskać przyjaźń Boga, jako że między naturą człowieka, a
naturą Boską nie ma nic wspólnego.

Jednak Bóg w swym nieskończonym miłosierdziu daje nam coś, co należy do
Niego. Daje nam udział w Jego naturze; a ten udział w Boskiej naturze jest
tym, co nazywamy łaską. Przez łaskę stajemy się dziećmi Boga zdolnymi
związać się z Bogiem więzami prawdziwej przyjaźni. I to dlatego każda łaska
zakłada odpuszczenie grzechów, a także udział w zasługach Pana Jezusa
umiłowanego Syna Bożego.

Zatem, drodzy wierni, zobaczcie że macie udział w tajemnicy Pana Jezusa.
Przemienienie Pańskie, kiedy widzimy jego chwałę, chwałę którą posiada ze
swej natury-jest także dla was. Kiedy jesteście w stanie łaski, macie udział
w tej chwale, która objawi się przede wszystkim w dniu, w którym wejdziecie
do wieczności. Jeśli zachowacie ten skarb, który dziś przechowujecie w
glinianych naczyniach, będziecie przemienieni przede wszystkim w radości,
której nie będzie końca.

Zatem nie dziwcie się, jeśli świat jest pełen zawiści. Podobnie jak
patriarcha Józef, był znienawidzony, z powodu zawiści swoich braci, tak Ci,
którzy nie posiadają tej szaty godowej nie będą zdolni zrozumieć, jakie
skarby otrzymaliście.

Zatem, drodzy wierni, bądźcie warci godności, jaką otrzymaliście. Jesteście
świątynią Ducha Świętego. Bóg jest gościem u was, mieszka w was, aby
przekazać wam bogactwo Jego życia. Nie róbcie rzeczy, które są niegodne was,
i tego gościa, którego macie wewnątrz. Nie zmuszajcie Go, aby uleciał z
waszej duszy, ale raczej zatrzymajcie Go tam, poprzez akty zasługujące żalu
za winy popełnione przeciw tak wielkiemu dobroczyńcy. Bóg przyszedł do was,
aby zawrzeć z wami przyjaźń. Módlcie się o łaskę bycia godnymi tej
przyjaźni, abyście mogli poznać i pokochać Go, jak On poznał i pokochał was
na wieki wieków. Amen

x. Jan Jenkins, FSSPX

Kazanie na II Niedziele Wielkiego Postu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona