Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kazanie na II Niedzielę po Wielkanocy

Kazanie na II Niedzielę po Wielkanocy

Data: 2013-04-14 08:28:42
Autor: abc
Kazanie na II Niedzielę po Wielkanocy
Drodzy wierni,

Dzień dzisiejszy, dzisiejsza niedziela, nosi tradycyjnie nazwę Niedzieli
Dobrego Pasterza, od tekstu Ewangelii, w którym Pan Jezus mówi: "Jam jest
pasterz dobry".

Również święty Piotr mówi dziś o Zbawicielu jako o "pasterzu i biskupie dusz
naszych", "którego sinością jesteśmy uzdrowieni", cytując w tym miejscu
słowa wielkiego proroka Izajasza.

Chrystus Pan jest naszym wzorem, jest Tym, kogo powinniśmy naśladować i za
kim powinniśmy podążać, a odnosi się to zwłaszcza do tych, którzy mają
udział w Jego władzy.

Dlatego w kontekście tragicznego losu tak wielu przywódców, najlepiej możemy
uczcić ich pamięć nie przez samą tylko modlitwę, ale przez nasze życie, a
zwłaszcza przez modlitwę o przyszłość. Módlmy się w sposób szczególny, byśmy
mogli mieć dobrych przywódców i dobrych pasterzy, ukształtowanych przez
przykład brany ze Zbawiciela.

Chrystus Pan jest Pasterzem i jest to fakt dość oczywisty, gdyż my jesteśmy
Jego trzodą, karmioną i prowadzoną przez Niego samego. Jesteśmy przez Niego
karmieni Jego własnym Ciałem oraz Krwią.

A jednak Pan Jezus nazywa sam siebie Dobrym Pasterzem, by ukazać różnicę
pomiędzy sobą, a złym pasterzem i najemnikiem. Niestety, nie musiałby tego
czynić, gdyby źli pasterze nie istnieli.

Jest On Dobrym Pasterzem, ponieważ sprawuje swój urząd w sposób doskonały.
Istotą urzędu dobrego pasterza jest miłość, gdyż jak Zbawiciel dodaje:
"Dobry pasterz duszę swoją daje za owce swoje".

Na tym właśnie polega różnica pomiędzy dobrym a złym pasterzem, dobry stara
się o dobro swej trzody, a zły o swój własny interes.

Zły pasterz nie jest chętny do ponoszenia żadnych cierpień dla dobra swej
trzody, ponieważ chodzi mu jedynie o siebie. Dobry pasterz przeciwnie, znosi
wiele niedogodności dla swej trzody, której dobro nosi w sercu.

Dobry pasterz duszę swoją daje za owce swoje, mówi Pan Jezus, mając przez to
na myśli, że oddaje swe doczesne życie, poddając się cierpieniu i śmierci,
by owce mogły żyć życiem duchowym. Dotyczy to zwłaszcza tych pasterzy,
którzy troszczą się o nasze dusze, ponieważ dusza jest czymś cenniejszym,
niż ciało.

Tak więc dobry pasterz daje swe życie, czyli swoją energię, swój czas, swoje
dobra, swoje uczucia - by jego trzoda miała życie. Prowadzi ją na bujne
pastwiska, na miejsce, gdzie będzie bezpieczna i gdzie w spokoju będzie
mogła zaspokoić głód.

Dobry pasterz daje przede wszystkim swe uczucia, gdyż żaden pasterz musi
kochać swą trzodę. Kocha ją, ponieważ ją zna, jak powie dalej Pan Jezus.
Oznacza to, że zna jej nędzę, jej bezradność, jej potrzebę kierownictwa.
Chrystus porównuje nasze dusze do owiec, gdyż są to zwierzęta posiadające
mało naturalnych środków obrony.

Stąd prawdziwy pasterz musi kochać swą trzodę nie tyle dlatego, że jest
doskonała, ale dlatego, że walczy o osiągnięcie doskonałości.

To właśnie dlatego owce znają swego pasterza, ponieważ wiedzą, że damim On
tego, czego potrzebują, czyli Bożej łaski oraz doktryny Zbawiciela. Ta nauka
oraz łaską prowadzą je na bujne pastwiska, czyli do życia wiecznego, gdzie
będą bezpieczne na wieki.

Dobry pasterz prowadzi swe owce, to znaczy nie tylko zachęca je do dalszej
drogi, ale też upomina i gani, gdy zbaczają ze ścieżki. Dobry pasterz ma ze
sobą zawsze kij pasterski, którego jednym końcem chroni owce, a drugim
zmusza oporne do uległości.

Pasterz, którego kij jest za lekki, nie może przewodzić, ani zapewnić owcom
w potrzebie bezpieczeństwa.

Władza jaką posiada jest absolutnie konieczna dla prowadzenia stada i biada
owcom, które lekceważyłyby pasterza. Władza ta, która tak surowa wydaje się
Jego wrogom, dla trzody jest błogosławieństwem, jak mówi Dawid w swym
psalmie: "Laska twoja i kij twój, te mię pocieszyły" (Ps 22,4). Surowość z
jaką pasterz karni swą trzodę jest również znakiem siły, jakiej użyje, gdy
trzoda zostanie zagrożona przez wilki.

Zły pasterz przeciwnie, nie troszczy się o owce. Jest najemnikiem, co
oznacza, że zatrudniając się miał na względzie jedynie swój własny zysk.

Nie zna owiec, co oznacza, że jego uczucia skierowane są gdzie indziej, że
czas traktuje jako swą własność, a nie dla dobra trzody.

Nie nosi kija, więc owce mogą przez jakiś czas czuć się komfortowo i
tolerować go. Stara się raczej o aprobatę swego stada, niż o jego
doskonałość.

Nie karci swej trzody, gdyż jak mówi Ewangelia, nie tylko ucieka w
niebezpieczeństwie, ale i porzuca wpierw trzodę. Porzuca trzodę bez opieki,
pozwalając, by się rozbiegła.

Pozostawia ją nie ganiąc i nie potępiając złych. Pozostawia ją nie
wynagradzając dobrych. Pozostawia ją nie kierując jej ku doskonałości. A gdy
pojawia się wilk, ucieka.

Wiele jest wilków, które mogą zagrozić życiu owiec: diabeł i grzesznicy,
którzy jako kusiciele, chcą ściągnąć owce z dobrej drogi.

Pasterz musi walczyć z nimi, posługując się napominaniem zdrowej nauki i
uwalniać owce od tych niebezpieczeństw. Później są heretycy, fałszywi
prorocy, będący wedle słów Zbawiciela, drapieżnymi wilkami, przychodzącymi w
owczych skórach. Nie są więc dobrymi pasterzami ci, którzy lekceważyliby
wpływ herezji.

Drapieżnymi wilkami są również ci, którzy sugerują, że wszystkie religie
mają taką samą wartość, czyli współcześni ekumeniści.

 Dobry pasterz musi być zawsze człowiekiem posiadającym stosowną wiedzę,
człowiekiem, który potrafi zauważyć i zedrzeć z wilka owczą skórę.
Pozostawienie błędu bez potępienia oznacza pozostawienie trzody na pastwę
drapieżnych wilków, ukrytych pod owczymi skórami.

Wilk wyrządza owcom dwojaką krzywdę. Najpierw "porywa je" jak mówi Pan
Jezus. Oznacza to, że bierze sobie to, co należy do kogoś innego.

Przywódcy sekt porywają owce, gdy przyciągają wiernych Chrystusowi do swego
własnego nauczania. Nie chodzi im o wierność Chrystusowi i Kościołowi, ale o
wierność swym własnym systemom i ideom.

Owce zostają więc porwane od Chrystusa, ponieważ wedle prawa należą do
Niego, a jedynie ukradzione zostają przez głosicieli fałszywych doktryn.
Wilki rozpraszają również owce, powodując zamęt i podziały.

Głównym przedmiotem troski wilka jest sprowokowanie nieufności, braku zgody
pomiędzy wiernymi, by mógł porywać owce, które zejdą z właściwej drogi. Tak
więc zawsze będą też między nami fałszywi bracia, prowokujący niezgodę i
podziały.

Dobry pasterz musi być jednak przed wszystkim człowiekiem modlitwy i ofiary,
wzorującym się na przykładzie Zbawiciela. Pan Jezus mówi, że owce Go znają,
tak jak On zna Ojca, a Ojciec Jego. Oznacza to, że dobry pasterz musi być
przepojony mądrością Bożą, która jest owocem modlitwy.

To właśnie duch modlitwy popychał będzie dobrego pasterza do ofiarowania
siebie za owce, za przykładem Chrystusa Pana. Najemnik natomiast zapomina o
modlitwie i poszukując jedynie zysku materialnego, lekceważy owce i ich
Pana.

I na koniec Pan Jezus podaje nam ostatnią cechę, którą powinien wyróżniać
się dobry pasterz, zwłaszcza obecnie: "I inne owce mam, które nie są z tej
owczarni; i te trzeba mi przyprowadzić i słuchać będą głosu mego".

Prawdziwy pasterz nie tylko troszczy się o bezpieczeństwo i pożywienie dla
swej trzody, stara się też nieustannie o jej rozrost, by również inne owce
dołączyły do jego stada. Musi być misjonarzem, nie może zadowalać się swym
własnym bezpieczeństwem, musi starać się nawracać innych i doprowadzać je na
bujne pastwiska. Zwłaszcza dziś jest to znamieniem dobrego pasterza, w
odróżnieniu od najemnika, który pragnie jedynie swej zapłaty.

Dlatego, drodzy wierni, w tych trudnych czasach musimy nieustannie prosić
Boga o prawdziwych i świętych pasterzy. O dobrych pasterzy, którzy dadzą swe
życie za owce. Tak wiele dusz grzęźnie w herezji i ignorancji, porywanych
przez wilki!

W ten dzień, w tę Niedzielę Dobrego Pasterza, módlmy się w szczególny sposób
o wiele świętych powołań, o wiele świętych powołań kapłańskich i zakonnych.
Pracujmy niestrudzenie dla nawrócenia grzeszników, dla nawrócenia naszego
społeczeństwa, dla uformowania dobrych przywódców.

Módlmy się szczególnie o przywódców, cechujących się gorliwością we wierze i
prawdziwie misjonarską żarliwością, gdyż zwłaszcza w naszych czasach jedynym
sposobem na zachowanie wiary jest pragnienie przekazania jej innym.

To właśnie ta wiara oraz łaska Boża dadzą nam jedność i siłę. To właśnie ta
wiara jest zwycięstwem nad światem, nad śmiercią , to ona doprowadzi nas do
wiecznej chwały, która stanie się naszym udziałem na wieki wieków. Amen.

x. Jan Jenkins, FSSPX

Kazanie na II Niedzielę po Wielkanocy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona