Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kazanie na Niedzielę Zapustną

Kazanie na Niedzielę Zapustną

Data: 2015-02-15 14:14:11
Autor: abc
Kazanie na Niedzielę Zapustną
Drodzy wierni,

W dniu dzisiejszym, w niedzielę kończącą nasze przygotowanie do Wielkiego
Postu i wprowadzającą nas w samą tajemnicę Krzyża, święty Paweł przypomina
nam o przyczynie, dla której Chrystus Pan już wkrótce ofiaruje samego siebie
za nas na Krzyżu: o tajemnicy miłości czy raczej o cnocie miłości, która
jest nierozerwalnie związana z łaską uświęcającą.

Święty Paweł mówi nam najpierw o konieczności miłości i o tym, że bez
miłości jesteśmy w oczach Boga niczym. Mówi wpierw o językach, ponieważ
Koryntianie byli zafascynowani przede wszystkim tym, co nazywamy darami
gratis datae, cudownymi przejawami działania Ducha Świętego w Apostołach w
dniu Zielonych Świątek. Fascynacja zewnętrznymi znakami bez dociekania ich
przyczyny czy celu jest często oznaką degeneracji społeczeństwa.

Podobnie jak w przypadku materialistów, ludzie mylą wówczas materialne znaki
z ich celem i ignorują aspekt duchowy. Tak też jest obecnie w przypadku sekt
pentakostalnych i Neokatechumenatu, którzy redukują działanie Boga do
dziwnych czy cudownych aktów, takich jak uzdrawianie chorych czy mówienie
językami, zapominając równocześnie, że rzeczy te są jedynie pomocą w
praktykowaniu miłości i nie powinno się ich mylić ze zwykłymi sposobami, za
pomocą których Bóg dokonuje dzieła naszego uświęcenia.

Jak na ironię to właśnie materialistyczne społeczeństwo jest częstokroć
kloaką gnostycyzmu, dziwacznej herezji która utrzymuje, że zbawienia
dostępuje się dzięki posiadaniu specjalnej czy tajemnej wiedzy, niedostępnej
dla niewtajemniczonych. Złożenie całej nadziei w rzeczach materialnych jest
bardzo bliskie przesądowi, przypisującemu moc przedmiotom, które jej w
istocie nie posiadają.

Podobnie gnostyk będzie uważał, że wiedza sama w sobie i sama z siebie
wyzwala pewną moc, energię czy zbawienie. Święty Paweł rozprawia się
najpierw z tym właśnie fałszywym wyobrażeniem, mówiąc że nawet znajomość
przyszłych wydarzeń, dar proroctwa, będzie bezużyteczny bez miłości. Ani
dogłębne zrozumienie wszystkich tajemnic, ani nawet sama wiara nie wystarczy
bez miłości, gdyż - jak mówi święty Jakub - wiara bez miłości jest martwa.
I rzeczywiście, bez miłości, bez łaski Bożej, nawet działanie cudów, nawet
przenoszenie gór, nie przyniesie człowiekowi korzyści. Nawet uczynki
miłosierdzia, takie jak rozdzielenie swego majątku ubogim, czy nawet wydanie
ciała na spalenie, bez miłości nic nie znaczy, nie ma absolutnie żadnego
znaczenia bez stanu łaski.
Tak więc święty Paweł, pouczywszy nas o absolutnej konieczności posiadania
miłości, byśmy mogli odnieść korzyść w oczach Boga, czyli zbawić nasze
dusze, przechodzi do ukazania nam, czym w istocie jest miłość. Na początku
mówi czym jest miłość w ogólności, a następnie przystępuje do wyliczenia
dobrych uczynków, które są udoskonalane przez miłość.

Miłość jest przede wszystkim cnotą, czyli doskonałością ludzkiego działania.
Podobnie jak każda inna cnota - dotyczy tego, co robimy, usposabia nas do
czynienia dobra i do unikania zła. Cnota jest czymś zakorzenionym w naszych
duszach, co nakłania nas do działania, jak nawyk. Przykładem nawyku może być
choćby jazda na rowerze. Początkowo wydaje się być czymś trudnym do nauki,
jednak po krótkiej praktyce staje się niejako częścią nas, drugą naturą.
Uczycie się tego tylko raz i skoro to opanujecie, posiadacie pewien nawyk,
umiejętność jazdy.

Oczywiście są pewne stopnie nawyku - od małego chłopca jeżdżącego pierwszy
raz po ulicy, po mistrza olimpijskiego - nawyk jednak jest ten sam. Można
przytoczyć wiele innych przykładów nawyków - na przykład granie na
fortepianie, sztuka rysowania, czy nawet mycie zębów jest nawykiem, drugą
naturą, czymś co robimy częstokroć nawet o tym nie myśląc, gdyż stało się to
niemal instynktem.

Są nawyki dobre i nawyki złe - zły nawyk przeklinania, zły nawyk marnowania
czasu, wszelkie rodzaje nawyków, które niestety skłaniają nas ku złemu. Jest
to to, co nazywamy wadami, czyli przeciwieństwo cnót. Cnoty skłaniają nas do
czynienia dobra, czyniąc część nas, którą moglibyśmy nazwać "drugą naturą" -
prawdziwie dobrą, poprzez ukierunkowywanie jej ku jej właściwemu celowi lub
unikaniu konkretnego zła. Pojmujecie więc, że doskonałość człowieka polega
zasadniczo na nabywaniu cnoty. Ale która z cnót jest podstawowa i
najważniejsza?

Święty Paweł uczy nas tego w dzisiejszej Lekcji, przypominając że miłość
jest główną i podstawową cnotą, jako że kieruje całego człowieka ku jego
ostatecznemu celowi, którym jest sam Bóg.
Ponieważ cnota dotyczy nie tylko czynienia dobra, ale również znoszenia zła,
które cierpieli również Koryntianie, święty Paweł mówi o pierwszej cesze
miłości: miłość jest cierpliwa. Kiedy się kogoś kocha, będzie się znosiło z
łatwością wszelkie trudności i wyświadczało ukochanej osobie dobro, dlatego
święty Paweł mówi, że miłość jest łaskawa.

I aby wykorzenić z nas fałszywe pojęcie miłości, szybko dodaje: miłość nie
zazdrości. Zazdrość jest przeciwieństwem miłości, jest wadą która napełnia
nas smutkiem na widok dobra posiadanego przez innych, podczas gdy miłość
poszukuje dobra bliźniego. A ponieważ zazdrość jest owocem miłości własnej,
czy też fałszywego mniemania o sobie samym, święty Paweł wylicza kolejno
wady jako nie mogące współistnieć z miłością: miłość nie nadyma się, nie
wynosi nad innych jak to czynią ludzie zazdrośni, nie ma nic wspólnego z
arogancką postawą tych, którzy uważają, że wszystko powinno obracać się
wokół nich, nie jest grubiańska, nie pragnie własnej korzyści - są to raczej
zewnętrzne objawy zazdrosnej pychy, uzewnętrznianej przez rozdrażnienie i
małoduszność.

Święty Paweł ukazuje nam następnie źródło czy też przedmiot miłości: raduje
się ona z prawdy, weseli się z dobra, a więc nie znajduje upodobania w złu.
Miłość jest cnotą skierowaną ku doskonałemu dobru, czyli samemu Bogu,
dlatego właśnie obejmuje wszystko: wszystko znosi, we wszystko wierzy, we
wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrwa. Wszystkie rzeczy zawarte są w
miłości, ponieważ Bóg jest Stwórcą i Rządcą wszystkiego.

A ponieważ właściwym obiektem miłości jest miłość Boga, umiłowanie wiecznego
i doskonałego dobra, miłość nigdy nie ustaje, podobnie jak Bóg jest wieczny.
Nawet wiara i nadzieja ustaną, gdyż wiara trwa jedynie tak długo, jak nie
widzimy danej rzeczy, a nadzieja tak długo, jak jej nie osiągniemy.

 Jednak w niebie będziemy oglądali Boga twarzą w twarz i posiadali Go na
całą wieczność. Zawsze jednak będziemy Go kochali jako sam powód naszego
istnienia. Wszystkie inne posiadane przez nas cnoty są jedynie narzędziami
służącymi do przyszłego posiadania Boga, są  - posługując się porównaniem
świętego Pawła - jedynie rzeczami dziecinnymi, niedoskonałymi, które odrzuca
się po osiągnięciu samego celu istnienia, to znaczy po osiągnięciu

dojrzałości czy doskonałości. W trakcie tego doczesnego życia, dalecy od
doskonałości nieba, mówimy o rzeczach Bożych jak dzieci, myślimy i
rozumujemy w sposób niedoskonały i słaby - jednak w niebie wszystkie te
niedoskonałości zanikną.

Gdyż teraz widzimy przez zwierciadło w zagadce, mówi święty Paweł, lecz
wonczas twarzą w twarz. Możemy poznać Boga, możemy Go nawet kochać, poprzez
rzeczy jakie On dla nas stworzył, jednak na sposób jedynie częściowy. W
niebie rozumieć będziemy w pełni, do takiego stopnia, w jakim Bóg rozumie
nas ponieważ nas stworzył, pod tym jednakże warunkiem, że będziemy Go
prawdziwie kochali.

Tak więc, drodzy wierni, spośród wszystkich cnót, nawet tych, które mają
Boga za swój obiekt, to właśnie miłość ma znaczenie podstawowe i zasadnicze.
"A z tych największa jest miłość".

Święty Tomasz z Akwinu powie później, że miłość jest większa niż wiedza,
gdyż to miłość łączy się z rzeczą taką, jaka ona jest w istocie. Wiedza jest
czymś, co wprowadza  swój przedmiot w nas samych. Kiedy coś wiem, staje się
to obecne w moim umyśle, jego natura przechodzi do mnie i w pewien sposób
staje się częścią mnie.

Mogę czytać książkę, badać naturę, a to co czytam czy poznaję wkracza do
mojego umysłu i pozostaje we mnie tak, że mogę zamknąć oczy i nadal rozważać
jego naturę. Jednak miłość popycha nas ku kochanej osobie lub rzeczy, nie w
nas samych, ale w niej.

Z miłością fałszywą mamy do czynienia wówczas, gdy mamy fałszywą wiedzę
odnośnie do obiektu miłości, niemniej jednak jest on jej przedmiotem, na
przykład nadal jesteście poślubieni kobiecie, nawet jeśli obecnie wiecie o
niej znacznie więcej niż kiedyś. Podczas gdy wiedza jest ograniczona przez
naszą zdolność poznawania i obserwacji oraz intelekt, nie ma ograniczeń co
do przedmiotów naszej miłości.

Tak więc w stosunku do rzeczy tego świata, rzeczy które są względem nas
niższe, takich jak natura czy otaczające nas istoty żywe, lepiej i
szlachetniej jest znać je, niż je kochać, gdyż poprzez poznanie te rzeczy
materialne stają się częścią nas, istot ludzkich, które są względem nich
wyższe.

W stosunku do tych, które są nam równe, czyli innych istot ludzkich, musimy
kochać je tak, jak kocha je sam Bóg oraz starać się poznać je lepiej, by móc
skuteczniej czynić im dobro. W stosunku jednak do tych, które są względem
nas wyższe, czyli Boga, daleko lepiej jest kochać Go, niż jedynie znać. Choć
oczywiście musimy najpierw poznać Go, byśmy mogli Go pokochać. i na tym
opiera się cała tajemnicą miłości, która nie tylko implikuje wiarę, ale
nawet udoskonala samą cnotę wiary.

Jak więc mamy okazywać tę miłość do Boga? Ponieważ miłość jest aktem woli,
największą miłością jest taka, która prowadzi do najściślejszego
zjednoczenia woli. Kochać Boga, znaczy więc kochać zwłaszcza to, czego
pragnie On dla nas, czyli nasze obowiązki stanu oraz tych ludzi, których Bóg
stawia blisko nas, czyli naszych bliźnich.

Tak więc, drodzy wierni, zachowując w pamięci te rozważania i prosząc za
wstawiennictwem świętego Pawła o właściwe zrozumienie, kochajmy Boga i Jego
świętą wolę coraz więcej, ponieważ ta miłość nigdy nie wygaśnie, obdarzając
nas radością z posiadania Tego, który jest źródłem dobra i prawdy. Amen.
x. Jan Jenkins, FSSPX

Kazanie na Niedzielę Zapustną

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona