Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kazanie na XV Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Kazanie na XV Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Data: 2012-09-09 10:58:43
Autor: abc
Kazanie na XV Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Drodzy wierni,

W dzisiejszą niedzielę święty Paweł daje nam tak wiele rad pomagających w
prowadzeniu prawdziwie dobrego życia, że trudno byłoby wyjaśnić je wszystkie
w ograniczonym bardzo czasie kazania.

Przyjrzyjmy się jednak od początku tekstowi, który każe nam dziś czytać
święta Matka Kościół i postarajmy się wyciągnąć z niego prak-tyczne wnioski
dla naszego codziennego życia.

Na początku święty Paweł napomina: "Bracia! Jeśli żyjemy duchem, duchem
postępujemy". Kontynuuje w ten sposób myśl, którą rozwinął już w Lekcji
czytanej w poprzednią niedzielę, gdy mówił o owocach ciała oraz ducha, o
wojnie jaką toczą w naszych ciałach pożądliwości.

Obecnie mówi o konkretnej tego konsekwencji, czyli - jak to nazywa -
"postępowaniu duchem", mając na myśli, że powinno się wcielać swą wiarę w
życie.

To właśnie duch, czyli dusza odgrywa zasadniczą rolę w akcie intelektu - a
właśnie intelekt jest tym, co odróżnia człowieka od zwierząt.

Ponieważ to właśnie dusza jest naczelną zasadą wszystkich aktów człowieka,
czy też tego, co święty Paweł nazywa "postępowaniem", Apostoł ma tu na
myśli, że to nasz intelekt powinien kierować wszystkimi naszymi czynami.

Chodzi mu po prostu o to, że musimy żyć tak, jak myślimy, gdyż w przeciwnym
razie zaczniemy myśleć tak, jak żyjemy.

Rada ta ma szczególnie istotne znaczenie właśnie w naszych czasach,
skażonych duchem liberalizmu. Liberałem jest właśnie ten, kto jest
fanatykiem wolności, kto wierzy, że jego woli nie powinno "ograniczać" czy
"krępować" nic, nawet prawda.

Tak więc liberał ze swej natury będzie postępował w sposób odbiegający od
tego, co myśli, gdyż jego czyny, by być wolnymi, nie powinny być ograniczane
przez żadne od-niesienia do prawdy czy nawet do tego, co człowiek taki
myśli.

Liberał to człowiek, który nie chce, by prawda miała jakiekolwiek logiczne
konsekwencje - chce, by każdy mógł mieć własne zdanie, jednak poglądy te nie
powinny pociągać za sobą żadnych praktycznych kon-sekwencji, ani wiązać woli
w jakimkolwiek realnym sensie.

Jest tak dziś często w sferze polityki - uważa się, że można mieć własne
zdanie na przykład w kwestii aborcji, jednak w praktyce należy pozostawić w
tej dziedzinie wolny wybór.

Mówiąc ściśle, moglibyśmy nazwać takich ludzi po prostu hipokrytami,
ponieważ mówią oni co innego, a co inne-go czynią. święty Jakub surowo gani
takich ludzi wskazując, że jeśli ktoś posiadałby
wiarę, której konsekwencją nie byłyby uczynki wiary, wiara ta będzie martwa.
To właśnie poprzez nasze uczynki demonstru-jemy, jakie są nasze prawdziwe
przekonania.

Święty Paweł określa ludzi, którzy szczycą się z posiadania wiary nie
spełniają jednak uczynków tej wiary, jako pożądających próżnej chwały i
zwodzących samych siebie.

Pragną oni sprawiać na zewnątrz wrażenie, że są katolikami, cieszyć się
reputacją ludzi dobrych, a jednak zwodzą samych siebie, poszukując próżnej
chwały poprzez przeczące wierze uczynki.

Zawsze znajdują wymówki i usprawiedliwienia dla powodowanego przez siebie
zła, twierdząc, że tak naprawdę "chcieli dobrze". Zapominają o starym
porzekadle, że dobrymi intencjami wybrukowane jest piekło.

Święty Paweł wymienia też naturalne owoce hipokryzji: złość i zazdrość. Ci,
którzy narzekają najwięcej, są najczęściej równocześnie tymi, którzy
najmniej robią.

Największymi wrogami Kościoła nie są ludzie, którzy urodzili
się poza nim, ale ci, którzy udają jedynie, że do niego należą.

To nie faryzeusze zdradzili Pana Jezusa, ale Apostoł, fałszywy Apostoł,
który dobrze znał Jego nauki, a jednak nie chciał wcielić ich w życie.

Musimy więc być konsekwentnymi w praktykowaniu zasad naszej wiary - w
konkretnych dziełach, w konkretnych uczynkach.

Na tym właśnie polega całe nasze chrześcijańskie życie, na wdrażaniu
nauczania i doktryny naszego Panai Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który
powiedział bardzo wyraźnie: nie każdy kto Mi mówi "Panie, Panie" będzie
zbawiony, a jedynie ten, kto pełni wolę Ojca Mojego.

Oznacza to najczęściej, drodzy wierni, po prostu niesienie Krzyża, poprzez
cierpliwe i wierne wypełnianie obowiązków stanu. "Postępowanie duchem", o
którym pisze święty Paweł, oznacza po prostu kroczenie drogą Krzyża, czyli
cierpliwe niesienia brzemienia, jakim są obowiązki naszego stanu życia.

Najprostszym sposobem na odnalezienie woli Bożej jest zastanowienie się, na
czym polegają nasze obowiązki. Wypełniając je wiernie, nigdy nie zboczymy w
właściwej drogi życia duchowego.

Jednakże, ponieważ jesteśmy słabi i często podlegamy pokusom, święty Paweł
napomina nas, byśmy nawet w wypełnianiu naszych obowiązków zachowywali
braterską miłość.

Przede wszystkim widzimy, że święty Paweł jest realistą - miłość nie jest
ślepa na błędy innych. Apostoł mówi wprost: "chociażby też człowiek upadł w
jakie przestępstwo". Nie wdaje się w spekulacje, czy bliźni miał dobre czy
złe intencje, mówi jedynie o przestępstwie będącym skutkiem jego czynów.

Miłość dostrzega jedynie zło, nie wydaje jednak osądu o intencji. święty
Paweł dodaje dalej, by "nauczać takiego w duchu cichości".

Chce przez to powiedzieć, że należy domniemywać, iż źródłem upadku była
ignorancja i że bliźni, jeśli zdarzyło mu się upaść, powinien zostać wpierw
pouczony.

Zauważmy, że święty Paweł nakłada na nas obowiązek braterskiego
napominania - powinniśmy i musimy informować ludzi o złych skutkach ich
postępowania, oczywiście w duchu cichości.

Następnie święty Paweł ukazuje nam źródło owego ducha cichości: "bacząc na
samego siebie, abyś i ty nie popadł w pokusę". Wszyscy jesteśmy słabi,
powinniśmy więc udzielać pouczania w taki sam sposób, w jaki pragnęlibyśmy
je otrzymać - czyli jako przyjacielskie napomnienie, jako pomoc w dążeniu do
doskonałości.

To właśnie święty Paweł ma na myśli mówiąc: "Jeden drugiego brzemiona
noście" czyli zalecając znoszenie upadków i słabości innych, pomaganie
bliźnim w dążeniu do doskonałości poprzez pouczanie i napominanie.

Właśnie w ten sposób napomina nas sam Chrystus: każąc kochać bliźniego, jak
samego siebie. To właśnie prawo Chrystusowe przypomina nam dziś Apostoł.

Wszystko poszukuje swej własnej doskonałości, a największą przeszkodą na
drodze do doskonałości są właśnie nasze wady. Tak więc pomaganie bliźnim w
dążeniu do doskonałości polega często na delikatnym pomaganiu im w
przezwyciężaniu wad i złych nawyków.

Z drugiej strony, oznaką całkowitego braku miłości jest ignorowanie zła,
jakie ludzie popełniają, czy wychwalanie nawyków wyrządzających szkodę ich
zdrowiu, rujnujących ich środki do życia oraz przyszłość.

Braterskienapomnienie, zwłaszcza wówczas, gdy jest ono najbardziej
potrzebne, jest często jedynym sposobem, by dusza mogła odnaleźć zbawienie i
powrócić do praktykowania cnoty.

Usprawiedliwianie kogoś, zrzucanie winy na "nawyk", czy nawet bluźniercze
usprawiedliwianie złego nawyku rzekomym przykładem z życia świętych, jest
często prostą drogą ku zatraceniu i utracie wiecznej szczęśliwości.

Tak więc, drodzy przyjaciele, weźmy sobie do serca tę garść rad, jakie daje
nam dziś święty Paweł i uczmy się nie tylko sztuki taktownego pomagania
sobie nawzajem w przezwyciężaniu naszych wad, ale również znacznie
trudniejszej sztuki przyjmowania rad i napomnień od innych, którym również
leży na sercu nasza doskonałość.

We wszystkim jednak naśladujmy przykład Najświętszej Maryi Panny i świętego
Józefa, którzy ochronili Dzieciątko Jezus właśnie poprzez praktykowanie
cnoty. Jako mąż i żona, choć za sprawą specjalnego powołania Bożego, byli
oni również dla siebie wzajemnym wsparciem w drodze do doskonałości. święty
Józef, jako głowa rodziny, stanowił stabilny fliar, wokół którego
Najświętsza Panna wykonywała swe cod-zienne domowe obowiązki, przyjmując
życzenia swego męża jako przejaw Jej obowiązków stanu.

Nawet Ona, która nie została nigdy dotknięta przez grzech, potrzebowała
kogoś, kto by Nią kierował. święty Józef natomiast - jedyny członek świętej
Rodziny skażony grzechem pierworodnym, a jednak wybrany, by stać się głową
rodziny, z pewnością otrzymywał ze strony Matki Bożej niezrównaną pomoc,
nawet w najbardziej przyziemnych doczesnych obowiązkach, wspierany Jej
radami i zachętami.

Oby więc święta Rodzina była również wzorem dla naszych rodzin, a więź
miłości ze Zbawicielem da nam już tu na ziemi przedsmak tego szczęścia,
którym cieszyć się będziemy na wieki w niebie. Amen.

ks. Jan Jenkins FSSPX

Kazanie na XV Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona