Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Data: 2012-09-30 09:07:23
Autor: abc
Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Drodzy wierni,

Wszystko, co robi dla nas Pan Jezus jest dla naszego uświęcenia i dla
naszego zbudowania. Każde słowo Ewangelii, każdy czyn Pana Jezusa jest dla
naszego odkupienia.

Na końcu Ewangelii św. Jana jest napisane, że tylko część tego, co Chrystus
Pan zdziałał na ziemi została zapisana w ewangelii dlatego, że nawet gdyby
księga była wielka jak ziemia, a kałamarz jak ocean, nie dałoby się spisać
wszystkiego, co powinno być napisane o Panu Naszym Jezusie Chrystusie.

Św. Jan Chryzostom mówił, że każda pojedyncza sylaba Pisma Świętego ma w
sobie taka głębię znaczenia jak ocean. Problem w tym, że jesteśmy tak
ociężali w rozumieniu, tak słabi, tak chorzy.

Każda ułomność, którą Pan Jezus leczy w ewangelii, każda choroba, którą
uzdrawia oznacza jakąś duchową ułomność, którą chce On uleczyć w naszych
duszach. Dobroć Pana Jezusa jest tak wielka, że nie wystarcza Mu tylko
uleczenie ciała, lecz pragnie On aby cały człowiek został uzdrowiony.

Ci, którzy pragną zostać uzdrowieni, ale nie wiedzą, co mają robić są
podobni do tego nieszczęśnika, który siedział przy brzegu sadzawki przez 38
lat. Próbował wiele razy wejść do sadzawki, ale nie miał nikogo, kto by mu
pomógł zmyć słabości ze swego ciała. Dopiero Pan Jezus przychodzi do niego
aby go uleczyć.

Ale człowiek z dzisiejszej ewangelii, paralityk, jest znacznie poważniejszym
przypadkiem. Nawet nie może się poruszyć. To dusza, która została
sparaliżowana przez grzech, która ma głębokie przywiązanie do grzechu,
takie, że nawet nie może zbliżyć się do Pana Jezusa bez pomocy innych.

Znajdują się jednak tacy, którzy przynoszą go do Pana Jezusa. Widzą ogromny
tłum, tłoczący się wokół Niego. Widzą wielki tłum Żydów, którzy przyszli
zobaczyć tylko doczesnego mesjasza.

Ale wiara przyjaciół chorego jest taka, że robią otwór w dachu i opuszczają
go obok Pana Jezusa. Otwierają swoje serca dla nieba, nie szukają lekarstwa
dla swego przyjaciela nisko przy ziemi, ale u źródeł życia. I Pan Jezus
pochwala ich wiarę, a grzechy tego nieszczęśnika zostają odpuszczone.

Drodzy wierni, musicie się modlić za grzeszników. Zwłaszcza dziś, kiedy jest
tylu ludzi podobnych do paralityka z dzisiejszej ewangelii, ludzi
sparaliżowanych duchowo. Sami nie mogą się poruszać, nawet nie mają dość
siły aby pragnąć poprawy. Biedne dusze, które nie odróżniają białego od
czarnego.

Pan Jezus chce je uzdrowić, ale nie może, dopóki nie znajdzie się
ktoś, kto przyniesie nieszczęśnika do Niego. Nie uleczy ich, o ile nie
będzie tych, którzy otworzą swe serca na Jego łaskę, nie zbawi tych, za
których nikt się nie modli. módlcie się za grzeszników, drodzy wierni. Nie
ma nic pilniejszego, aniżeli modlić się i cierpieć za grzeszników. Módlcie
się za Kościół.

Jest też inna nauka, którą Pan Jezus chce nam dziś przekazać. W dzisiejszej
ewangelii mówi o Sobie: "Abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi
władzę, aby odpuszczać grzechy - mówię ci wstań". Pan Jezus używa cudu
uzdrowienia paralityka do udowodnienia bez żadnej wątpliwości, że jest
Bogiem. Ale także, że jest Człowiekiem, Synem Człowieczym. Dwie skrajności
złączone w jednej osobie, każda z właściwą jej naturą i mocą.

To jest istota tajemnicy chrześcijaństwa. Jesteśmy chrześcijanami, bo
wierzymy w Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że Jezus człowiek jest Drugą Osobą
Przenajświętszej Trójcy. Wierzymy, że ta jedyna ludzka natura jest istotowo
zjednoczona ze Słowem Bożym. Nie dzielimy Jego osoby, nie rozróżniamy dwóch
natur, wierzymy w Jednego Chrystusa, Boga i Człowieka.

Ale są tacy, którzy chcieliby podzielić Pana Jezusa, którzy sądzą, że jest
On tylko człowiekiem, jak inni ludzie. Tak jak Faryzeusze z dzisiejszej
ewangelii, którzy oskarżają Go o bluźnierstwo, bo wiedzą, że tylko Bóg ma
władzę odpuszczania grzechów. I Pan Jezus dokonuje cudu, żeby udowodnić, że
jest równy Bogu.

Są też inni, którzy twierdzą, że Pan Jezus jest tylko Bogiem, a więc nie
cierpiał naprawdę, a Jego męka była tylko złudzeniem, że Jego ludzka natura
była tylko na pokaz, dla naszego zbudowania. Pan Jezus umiera na krzyżu i
zostaje złożony do grobu, żeby rozwiać te wątpliwości. Czysta rzeczywistość
historyczna wystarcza, aby przeciwstawić się temu poglądowi.

Kościół Katolicki jest kontynuacją Wcielenia. Jest kontynuacją zjednoczenia
z Panem Jezusem, które nazywamy mistycznym ciałem. Kościół jest mistycznym
Ciałem Jezusa Chrystusa, którego On jest głową, a my członkami. I podobnie
jak Pan Jezus Chrystus, tak Jego mistyczne ciało jest zarówno boskie jak i
ludzkie.

Ludzkie, ponieważ wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi. Boskie, ponieważ ma w
sobie wewnętrzne życie samego Boga, łaskę uświęcającą jak skarb w glinianym
naczyniu. Boskie, ponieważ słudzy Kościoła mają władzę odpuszczania
grzechów. Ludzkie, ponieważ ci słudzy wzięci są spośród ludu i podlegają
każdej ludzkiej słabości.

Współczesny świat odrzucił Pana Naszego Jezusa Chrystusa i tak, jak odrzuca
Jego, odrzuca Jego Kościół, Jego mistyczne ciało.

Niektórzy przeczą, że Kościół jest boski. Myślą, że mogą robić z Kościołem i
jego instytucjami co im się podoba, że mogą zmienić Mszę św. i sakramenty
według swoich błędnych poglądów. Tacy są moderniści, którzy zredukowali
sakramenty do najniższego możliwego do zaakceptowania poziomu jako tylko
ludzkie symbole pozbawione Łaski. To są dzisiejsi Saduceusze, zaprzeczający
zmartwychwstaniu i boskości Jezusa Chrystusa.

Inni przeczą, że Kościół jest ludzki. Widzą wszystkie współczesne skandale i
sądzą, że takie osoby nie mogą być żadną miarą katolikami. Mówią, że to
niemożliwe, aby Kościół miał takie sługi, aby Boski Kościół miał tak nędzne
członki. Tacy są sedewakantyści, którzy obserwują wydarzenia ostatnich 40
lat surowym okiem, osądzając wszystko według swoich poglądów na to, czym
jest życie Boże. To są dzisiejsi Faryzeusze, którzy drwią z Pana Jezusa
zawieszonego na krzyżu mówiąc: "Niech zejdzie z krzyża, to w Niego
 uwierzymy".

Drodzy wierni, nie możemy być ani modernistami, ani sedewakantystami. Musimy
być po prostu katolikami. Katolicki znaczy powszechny, a to oznacza, że
wierzymy we wszystkie dogmaty Kościoła, a nie w ten lub inny, według naszego
uznania. Musimy wierzyć zarówno w człowieczeństwo i w bóstwo Pana Jezusa.
Musimy wierzyć w człowieczeństwo i boskość Jego Kościoła. To nie my
doprowadziliśmy do obecnej sytuacji. Musimy po prostu kontynuować to, co
Kościół czynił zawsze, nie zważając na nic.

Módlcie się moi drodzy, módlcie się. Żyjemy w mrocznych czasach, w czasach
zamieszania i trudności, ale również w czasach wielkiego pocieszenia bo
wiemy, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Ten człowiek, który został ukrzyżowany
jest tym samym, który powstał z martwych trzeciego dnia.

Podobnie my o tyle będziemy mieć udział w Jego Zmartwychwstaniu, o ile
cierpieliśmy z Jezusem i dla Jezusa. I powie nam "wstań i chodź, wejdź do
mieszkania, które zostało przygotowane dla ciebie na wieczność".

Ks. Jan Jenkins
http://kazanieniedzielne.blogspot.com/2010/09/18-niedziela-po-zesaniu-ducha-swietego.html

Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona