Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Kazirodztwo - interpretacja przepisu

Kazirodztwo - interpretacja przepisu

Data: 2013-04-27 07:50:21
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Witam. Wiem, że stosowny artykuł brzmi: "Kto dopuszcza się obcowania
płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego,
przysposabiającego, brata lub siostry... itd.".
Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
jednego ojca, lecz innych matek?
Czy prawo ma jakiś pogląd na taką sytuację?

Pozdrawiam - Aicha

Data: 2013-04-27 16:56:07
Autor: m
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 04/27/2013 04:50 PM, Aicha wrote:
Witam. Wiem, że stosowny artykuł brzmi: "Kto dopuszcza się obcowania
płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego,
przysposabiającego, brata lub siostry... itd.".
Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
jednego ojca, lecz innych matek?
Czy prawo ma jakiś pogląd na taką sytuację?

Czy nie zacytowałaś(eś?) właśnie tego poglądu?

p. m.

Data: 2013-04-27 09:19:54
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 27 Kwi, 16:56, m <mvoi...@gmail.com> wrote:

> Wiem, że stosowny artykuł brzmi: "Kto dopuszcza się obcowania
> płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego,
> przysposabiającego, brata lub siostry... itd.".
> Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
> jednego ojca, lecz innych matek?
> Czy prawo ma jakiś pogląd na taką sytuację?

Czy nie zacytowałaś(eś?) właśnie tego poglądu?

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Pozdrawiam - Aicha

Data: 2013-04-28 00:11:56
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37@gmail.com> napisał w wiadomości news:9b248bda-1215-4c22-b647-b59d503cf8efg9g2000vbl.googlegroups.com...

> Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
> jednego ojca, lecz innych matek?

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

Data: 2013-04-28 01:07:24
Autor: Smok Eustachy
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:
/.../

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

A jeśli chłopak ma przyrodnią siostrę - ten sam ojciec, matki różne. I ta siostra ma swoją siostrę po tej samej matce ale inny ojciec to ta siostra jest siostrą siostry tylko czy siostrą tego brata też?

Data: 2013-04-28 01:17:32
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 01:07, Smok Eustachy pisze:

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

A jeśli chłopak ma przyrodnią siostrę - ten sam ojciec, matki różne. I
ta siostra ma swoją siostrę po tej samej matce ale inny ojciec to ta
siostra jest siostrą siostry tylko czy siostrą tego brata też?

Kryterium bycia rodzeństwem w tym kontekście - wspólny przynajmniej jeden biologiczny rodzic. Prościej się nie da ;)

Data: 2013-04-28 09:33:54
Autor: Maruda
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 01:07, Smok Eustachy pisze:
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:
/.../

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

A jeśli chłopak ma przyrodnią siostrę - ten sam ojciec, matki różne. I
ta siostra ma swoją siostrę po tej samej matce ale inny ojciec to ta
siostra jest siostrą siostry tylko czy  siostrą tego brata też?

Lekarze do Szwejka:
- Czy potrafił by pan obliczyc przekrój kuli ziemskiej?
- Nie umiałbym, proszę panów. Ale i ja mam dla panów zagadkę. Jest dom o trzech piętrach, każde piętro ma osiem okien. Na dachu są dwa dymniki i dwa kominy. Na każdym piętrze mieszkają dwaj lokatorzy. A teraz powiedzcie, panowie, którego roku umarła matka stróża?


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-28 01:11:30
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i przyrodnie."

odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

Swoją szosą ktoś kiedyś mi opowiadał treść filmu z podobną fabułą - i na koniec szczęśliwie się okazało, że rzekomo przyrodnia siostra miała innego ojca, bo ojciec rzekomo przyrodniego brata nie był jedyną osobą w małżeństwie, która robiła skoki w bok i miała przy tym wpadki ;)

Data: 2013-04-28 02:04:26
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:klhlv2$ddj$1node2.news.atman.pl...

odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

W tym wypadku po prostu poraktyczne. No przecież nie bedziesz robił badań DNA każdemu partnerowi, z którym masz ochotę iść do łóżka.

Data: 2013-04-28 02:21:28
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 02:04, Robert Tomasik pisze:

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki fakt
ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

W tym wypadku po prostu poraktyczne. No przecież nie bedziesz robił
badań DNA każdemu partnerowi, z którym masz ochotę iść do łóżka.

Bardziej mi chodziło o drobną konsekwencję: aborcja w przypadku przestępstwa.

Groźba problemów genetycznych nadal istnieje, ale jeśli dowiedzieli się dopiero PO fakcie  - aborcja jest nielegalna.

Data: 2013-04-28 10:29:39
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:klhq28$des$1node1.news.atman.pl...

Bardziej mi chodziło o drobną konsekwencję: aborcja w przypadku przestępstwa.

Tu nie do końca sie z Tobą zgodzę. Kazirodztwo nadal będzie CZYNEM ZABRONIONYM, tylko sprawcy nie poniosą kary z powodu braku WINY.

Groźba problemów genetycznych nadal istnieje, ale jeśli dowiedzieli się dopiero PO fakcie  - aborcja jest nielegalna.

Nie jestem pewien.

Data: 2013-04-28 12:49:51
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 10:29, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:klhq28$des$1node1.news.atman.pl...

Bardziej mi chodziło o drobną konsekwencję: aborcja w przypadku
przestępstwa.

Tu nie do końca sie z Tobą zgodzę. Kazirodztwo nadal będzie CZYNEM
ZABRONIONYM, tylko sprawcy nie poniosą kary z powodu braku WINY.

A, chyba że tak... No to się zgodzę :)

Groźba problemów genetycznych nadal istnieje, ale jeśli dowiedzieli
się dopiero PO fakcie  - aborcja jest nielegalna.

Nie jestem pewien.

Przy Twojej interpretacji - faktycznie.

Data: 2013-04-29 23:28:53
Autor: Marek Dyjor
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam
nie jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym
rozważaniem. Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu
rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii
bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i
przyrodnie."
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli
partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to
oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Data: 2013-04-29 23:47:56
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:klmomg$guq$1news.task.gda.pl...
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam
nie jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym
rozważaniem. Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu
rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii
bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i
przyrodnie."
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli
partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to
oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.

Data: 2013-04-30 00:50:08
Autor: Marek Dyjor
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:klmomg$guq$1news.task.gda.pl...
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam
nie jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym
rozważaniem. Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla
pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu
rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii
bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo
rodzone i przyrodnie."
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli
partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to
oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens
jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie
powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.

dokładnie... prawo nie powinna tutaj wsadzać swoich wścibskich paluchów.

te przepisy są tak samo potrzebne jak te zakazujące sodomii czy stosunków pozamałżeńskich.

Data: 2013-04-30 01:19:50
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:klmteq$qmi$1news.task.gda.pl...

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam
nie jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym
rozważaniem. Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla
pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu
rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii
bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo
rodzone i przyrodnie."
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli
partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to
oczywiste.
Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )
a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.
Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens
jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie
powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.

dokładnie... prawo nie powinna tutaj wsadzać swoich wścibskich paluchów.
te przepisy są tak samo potrzebne jak te zakazujące sodomii czy stosunków pozamałżeńskich.

Ciekawe, jakby wyglądała próba usunięcia tego zapisu z ustawy. Czy tez by była burza, jak o aborcję.

Data: 2013-04-30 09:02:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 29.04.2013 23:47, Robert Tomasik pisze:
W sumie dorośli ludzie powinni wiedzieć sami, że to w sumie
niebezpieczne dla potomstwa.

A jak nie wiedzą? Albo mają to w głębokim poważaniu?

Chcesz się poruszać w jednej części rozkładu Gaussa?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 11:42:33
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:517f6c75$0$26700$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 29.04.2013 23:47, Robert Tomasik pisze:
W sumie dorośli ludzie powinni wiedzieć sami, że to w sumie
niebezpieczne dla potomstwa.

A jak nie wiedzą? Albo mają to w głębokim poważaniu?

To najprawdopodobniej bedą mieli "w nosie" i zakaz wynikajacy z kodeksu karnego.

Chcesz się poruszać w jednej części rozkładu Gaussa?

Data: 2013-04-30 12:07:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 30.04.2013 11:42, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:517f6c75$0$26700$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 29.04.2013 23:47, Robert Tomasik pisze:
W sumie dorośli ludzie powinni wiedzieć sami, że to w sumie
niebezpieczne dla potomstwa.

A jak nie wiedzą? Albo mają to w głębokim poważaniu?

To najprawdopodobniej bedą mieli "w nosie" i zakaz wynikajacy z kodeksu
karnego.

Jak będzie sam zakaz, to tak. A jak będzie realna kara za nim idąca, to częściowo mogą się jej wystraszyć, a poza tym, można po pierwszym dziecku już jakoś ich uwalić. A jak będzie zgoda prawna na takie rozmnażanie się, to się rozmnożą na 20 obciążonych genetycznie. Bo nie będą mieli dość wiedzy/rozumu/sumienia.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-03 19:42:11
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-29 23:47, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:klmomg$guq$1news.task.gda.pl...
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 28.04.2013 00:11, Robert Tomasik pisze:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam
nie jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym
rozważaniem. Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni

Za wikipedią:

"W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu
rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii
bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i
przyrodnie."
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli
partnerzy muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to
oczywiste.

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens
jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie
powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.


Postuluj też (przy twojej, hm, "logice")zniesienie karania nawet np. za rozpalanie ognisk tam, gdzie nie wolno, czy jeżdżenie samochodem bez uprawnien (nie mówiąc o powazniejszych sprawach), bo przecież, cyt. : "w sumie dorośli ludzie  powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla" innych..
;-))

Data: 2013-05-03 23:25:56
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5183f6f6$0$1215$65785112news.neostrada.pl...

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens
jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie
powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.


Postuluj też (przy twojej, hm, "logice")zniesienie karania nawet np. za rozpalanie ognisk tam, gdzie nie wolno, czy jeżdżenie samochodem bez uprawnien (nie mówiąc o powazniejszych sprawach), bo przecież, cyt. : "w sumie dorośli ludzie  powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla" innych..
;-))

Potrafisz wskazać miejsce, w którym ja postuluję zniesienie karania kazirodztwa? Ale jeśli już Ci tak zależy, to spokojnie znajdę cały szereg przepisów karnych, które w mojej ocenie są zbędne i spokojnie dałoby się to zastąpić innymi formami represji.

Data: 2013-05-04 17:30:51
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-03 23:25, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:5183f6f6$0$1215$65785112news.neostrada.pl...

Zatem jeśli nie wiedzą że są rodzeństwem i im się nie powie, to
wszystko jest OK ;) (bo w sumie nie ma wymogu prawnego, żeby taki
fakt ujawniać, prawda? ;) (ach, prawo bywa czasem zabawne ;) )

a może nawet idiotyczne, skoro w XXI roku reguluje coś takiego.

Dość ciekawa konstatacja. Faktycznie, można się zastanowić, jaki sens
jest normowania czegoś takiego ustawą karną. W sumie dorośli ludzie
powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla potomstwa.


Postuluj też (przy twojej, hm, "logice")zniesienie karania nawet np.
za rozpalanie ognisk tam, gdzie nie wolno, czy jeżdżenie samochodem
bez uprawnien (nie mówiąc o powazniejszych sprawach), bo przecież,
cyt. : "w sumie dorośli ludzie  powinni wiedzieć sami, że to w sumie
niebezpieczne dla" innych..
;-))

Potrafisz wskazać miejsce, w którym ja postuluję zniesienie karania
kazirodztwa? Ale jeśli już Ci tak zależy, to spokojnie znajdę cały
szereg przepisów karnych, które w mojej ocenie są zbędne i spokojnie
dałoby się to zastąpić innymi formami represji.

Owszem, istnieją zbędne, czy niewłaściwe przepisy karne, ale mam nadzieję, ze jako kryterium do zniesienias ich nie stosujesz ogladu, ze nalezy je znieść, ponieważ, cyt.:  "w sumie dorośli ludzie  powinni wiedzieć sami, że to w sumie niebezpieczne dla" innych...
;-))

Dla kazirodztwa  jedynie tę przesłanke uznałeś z właściwą i wystarczająca, aby zastanawiać się na zniesieniem jego penalizacji.

Data: 2013-04-28 02:27:18
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 00:11, Robert Tomasik pisze:

> Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
> jednego ojca, lecz innych matek?

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

Jeśli partnerzy mają wspólnego ojca, to są rodzeństwem. Ale dla pełni
odpowiedzi należy zauważyć, ze to przestępstwo celowe, czyli partnerzy
muszą o tym wiedzieć. W wypadku różnych matek nie jest to oczywiste.

W tym konkretnym przypadku wiedzą - i co więcej, zdają sobie sprawę z konsekwencji ewentualnych czynów (przynajmniej jedno, młodsze, ale bardziej rozumne chyba). Pytałam, bo sama chciałam wiedzieć, czy rzeczywiście takie konsekwencje by im groziły. Ale doczytałam, że w prawie nie ma rozróżnienia między rodzeństwem rodzonym a przyrodnim. Zatem, jak rozumiem, odpowiedzialność grozi w razie czego.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 02:36:20
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 28.04.2013 02:27, Aicha pisze:

W tym konkretnym przypadku wiedzą - i co więcej, zdają sobie sprawę z
konsekwencji ewentualnych czynów (przynajmniej jedno, młodsze, ale
bardziej rozumne chyba). Pytałam, bo sama chciałam wiedzieć, czy
rzeczywiście takie konsekwencje by im groziły. Ale doczytałam, że w
prawie nie ma rozróżnienia między rodzeństwem rodzonym a przyrodnim.
Zatem, jak rozumiem, odpowiedzialność grozi w razie czego.

Czy to są jakieś osoby niedorozwinięte umysłowo?

Data: 2013-04-28 03:13:19
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 02:36, Andrzej Lawa pisze:

W tym konkretnym przypadku wiedzą - i co więcej, zdają sobie sprawę z
konsekwencji ewentualnych czynów (przynajmniej jedno, młodsze, ale
bardziej rozumne chyba). Pytałam, bo sama chciałam wiedzieć, czy
rzeczywiście takie konsekwencje by im groziły. Ale doczytałam, że w
prawie nie ma rozróżnienia między rodzeństwem rodzonym a przyrodnim.
Zatem, jak rozumiem, odpowiedzialność grozi w razie czego.

Czy to są jakieś osoby niedorozwinięte umysłowo?

Nie. Dwoje zbuntowanych nastolatków (starsze właśnie zostało dorosłym), uważających, że cały zły świat się ich czepia, nie wiadomo o co. Inna rzecz, że poznali się dopiero niecały rok temu.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 10:36:41
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> napisał w wiadomości news:klht3k$4bi$1usenet.news.interia.pl...

Czy to są jakieś osoby niedorozwinięte umysłowo?

Nie. Dwoje zbuntowanych nastolatków (starsze właśnie zostało dorosłym), uważających, że cały zły świat się ich czepia, nie wiadomo o co. Inna rzecz, że poznali się dopiero niecały rok temu.

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat, to dokąd dziewczyna nie zajdzie w ciążę, to w praktyce przy dobrej woli obydwu stron nie ma sposobu na wszczęcie postępowania. Przepis - jak większość związanych ze sferami intymnymi jest  średnio sensownie skonstruowany. Mogą się spotykać, a przecież to, co będą robić wówczas jest skrajnie nieprawdopodobne do udowodnienia. W sumie, jakby dziewczyna zeszła w ciążę, to fakt współżycia nie jest oczywisty.

Data: 2013-04-28 11:34:44
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 10:36, Robert Tomasik pisze:

Nie. Dwoje zbuntowanych nastolatków (starsze właśnie zostało
dorosłym), uważających, że cały zły świat się ich czepia, nie wiadomo
o co. Inna rzecz, że poznali się dopiero niecały rok temu.

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat,

Nie ma.

to dokąd dziewczyna nie zajdzie
w ciążę, to w praktyce przy dobrej woli obydwu stron nie ma sposobu na
wszczęcie postępowania. Przepis - jak większość związanych ze sferami
intymnymi jest  średnio sensownie skonstruowany. Mogą się spotykać, a
przecież to, co będą robić wówczas jest skrajnie nieprawdopodobne do
udowodnienia.W sumie, jakby dziewczyna zeszła w ciążę, to fakt
współżycia nie jest oczywisty.

Na razie byłby to wyłącznie proces poszlakowy, a poszlaka do tej pory jedna - taka jak u Katarzyny W.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 15:40:06
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> napisał w wiadomości news:kliqfo$4kc$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2013-04-28 10:36, Robert Tomasik pisze:

Nie. Dwoje zbuntowanych nastolatków (starsze właśnie zostało
dorosłym), uważających, że cały zły świat się ich czepia, nie wiadomo
o co. Inna rzecz, że poznali się dopiero niecały rok temu.

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat,

Nie ma.

to dokąd dziewczyna nie zajdzie
w ciążę, to w praktyce przy dobrej woli obydwu stron nie ma sposobu na
wszczęcie postępowania. Przepis - jak większość związanych ze sferami
intymnymi jest  średnio sensownie skonstruowany. Mogą się spotykać, a
przecież to, co będą robić wówczas jest skrajnie nieprawdopodobne do
udowodnienia.W sumie, jakby dziewczyna zeszła w ciążę, to fakt
współżycia nie jest oczywisty.

Na razie byłby to wyłącznie proces poszlakowy, a poszlaka do tej pory jedna - taka jak u Katarzyny W.

Zlituj się. Osobiście znam kilkanaście Katarzyn, z czego jedna jest W. Mam sie domyślać, o co Ci chodzi?

Data: 2013-04-28 19:55:29
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 15:40, Robert Tomasik pisze:

Na razie byłby to wyłącznie proces poszlakowy, a poszlaka do tej pory
jedna - taka jak u Katarzyny W.

Zlituj się. Osobiście znam kilkanaście Katarzyn, z czego jedna jest W.
Mam sie domyślać, o co Ci chodzi?

Medialnie najsłynniejsza. Madzimama i jej pamiętniki.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 21:24:40
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> napisał w wiadomości news:kljnql$4j8$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2013-04-28 15:40, Robert Tomasik pisze:

Na razie byłby to wyłącznie proces poszlakowy, a poszlaka do tej pory
jedna - taka jak u Katarzyny W.

Zlituj się. Osobiście znam kilkanaście Katarzyn, z czego jedna jest W.
Mam sie domyślać, o co Ci chodzi?

Medialnie najsłynniejsza. Madzimama i jej pamiętniki.

Nie czytałem i nie za bardzo wiem co miałyby mieć wspólnego z omawianym przez nas zagadnieniem. Jej maż był jednocześnie jej bratem?

Data: 2013-04-28 23:45:49
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 21:24, Robert Tomasik pisze:

Na razie byłby to wyłącznie proces poszlakowy, a poszlaka do tej pory
jedna - taka jak u Katarzyny W.

Zlituj się. Osobiście znam kilkanaście Katarzyn, z czego jedna jest W.
Mam sie domyślać, o co Ci chodzi?

Medialnie najsłynniejsza. Madzimama i jej pamiętniki.

Nie czytałem i nie za bardzo wiem co miałyby mieć wspólnego z omawianym
przez nas zagadnieniem. Jej maż był jednocześnie jej bratem?

Nie, ale w pamiętnikach opisała różne ciekawe historie. Mnie też pewien pamiętnik wpadł w ręce... Stąd cały temat i moje pytania.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-29 13:56:44
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Aicha <blueberry37.nagmailu@to.ja> wrote:

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat,

Nie ma.

Ta informacja całkowicie zmienia postać rzeczy. Odwołuję swojego poprzedniego posta (o tym, że po co się wcinać, skoro chcą).

Inna sprawa, że przymusem nic się nie osiągnie...

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-04-29 21:36:56
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości news:gof.psp.1367243804news.chmurka.net...
Aicha <blueberry37.nagmailu@to.ja> wrote:

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat,

Nie ma.

Ta informacja całkowicie zmienia postać rzeczy. Odwołuję swojego
poprzedniego posta (o tym, że po co się wcinać, skoro chcą).

Inna sprawa, że przymusem nic się nie osiągnie...

Jeśli młodsze nie ma 15 lat, to sprawa sie o tyle zmienia, że bez względu na to, czy to kazirodztwo, czy nie wszelkie kontakty seksualne są zasadniczo uznawane przez prawo jako zakazane. Piszę "zasadniczo", bo istnieje kilka wyjątków od tej ogólnej zasady. Po za tym trudno powiedzieć na podstawie dotychczasowych postów, o co do końca tam chodzi. No bo jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Data: 2013-04-30 12:12:16
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Jeśli młodsze nie ma 15 lat, to sprawa sie o tyle zmienia, że bez względu na to, czy to kazirodztwo, czy nie wszelkie kontakty seksualne są zasadniczo uznawane przez prawo jako zakazane. Piszę "zasadniczo", bo istnieje kilka wyjątków od tej ogólnej zasady.

Z ciekawości - jakich? Gdy dziecko z dzieckiem?

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-04-30 16:48:51
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości news:gof.psp.1367323936news.chmurka.net...
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Jeśli młodsze nie ma 15 lat, to sprawa sie o tyle zmienia, że bez względu
na to, czy to kazirodztwo, czy nie wszelkie kontakty seksualne są
zasadniczo uznawane przez prawo jako zakazane. Piszę "zasadniczo", bo
istnieje kilka wyjątków od tej ogólnej zasady.

Z ciekawości - jakich? Gdy dziecko z dzieckiem?

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku 8-10 lat. Albo sytuacja, gdy partner nie zna wieku osoby, a na podstawie budowy może sądzić, ze osoba ma conajmniej 15 lat.

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

Ale opis sytuacji jest dość niejazsny, zatem uznałem za istotne zwrócenie na to uwagi.

Data: 2013-05-02 04:09:41
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-30 16:48, Robert Tomasik pisze:

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

Ale opis sytuacji jest dość niejazsny, zatem uznałem za istotne
zwrócenie na to uwagi.

A zatem rozjaśniam. Zachowanie podczas spotkań - nawet w obecności dorosłych - nie wygląda jak typowe wyłącznie dla rodzeństwa. A treści pisane, na które natrafiłam, jeśli nie są fantazją, a prawdą - dają podstawy do bardzo daleko idących podejrzeń w związku z częstym wyrywaniem się obojga spod dorosłej kurateli.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-05-02 14:53:25
Autor: animka
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 04:09, Aicha pisze:
W dniu 2013-04-30 16:48, Robert Tomasik pisze:

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

Ale opis sytuacji jest dość niejazsny, zatem uznałem za istotne
zwrĂłcenie na to uwagi.

A zatem rozjaśniam. Zachowanie podczas spotkań - nawet w obecności
dorosłych - nie wygląda jak typowe wyłącznie dla rodzeństwa. A treści
pisane, na które natrafiłam, jeśli nie są fantazją, a prawdą - dają
podstawy do bardzo daleko idących podejrzeń w związku z częstym
wyrywaniem się obojga spod dorosłej kurateli.

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z jednej matki?


--
animka

Data: 2013-05-02 15:51:48
Autor: krys
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
animka wrote:

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z
jednej matki?

Po pierwsze gdzieś to wyczytała?
Po drugie - nie powinno cię to obchodzić. To grupa prawna, nie magiel.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-05-03 16:19:50
Autor: animka
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 15:51, krys pisze:
animka wrote:

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z
jednej matki?

Po pierwsze gdzieś to wyczytała?
Po drugie - nie powinno cię to obchodzić.
To grupa prawna, nie magiel.

W pierwszym poście chyba.


--
animka

Data: 2013-05-02 21:26:56
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "animka" <animka@tonieja.wp.pl> napisał w wiadomości news:kltnka$ii7$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2013-05-02 04:09, Aicha pisze:
W dniu 2013-04-30 16:48, Robert Tomasik pisze:

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

Ale opis sytuacji jest dość niejazsny, zatem uznałem za istotne
zwrĂłcenie na to uwagi.

A zatem rozjaśniam. Zachowanie podczas spotkań - nawet w obecności
dorosłych - nie wygląda jak typowe wyłącznie dla rodzeństwa. A treści
pisane, na które natrafiłam, jeśli nie są fantazją, a prawdą - dają
podstawy do bardzo daleko idących podejrzeń w związku z częstym
wyrywaniem się obojga spod dorosłej kurateli.

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z jednej matki?

Zdaje się, że akurat matki mają różne, a jednego ojca.

Data: 2013-05-03 16:21:54
Autor: animka
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 21:26, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "animka" <animka@tonieja.wp.pl> napisał w wiadomości
news:kltnka$ii7$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2013-05-02 04:09, Aicha pisze:
W dniu 2013-04-30 16:48, Robert Tomasik pisze:

jeśli młodzi sie tylko spotykają, to wiek 15-tu lat nic tu nie
zmienia.

Za kazirodztwo rozumiem kontakty seksualne a nie spotykanie się...

Ale opis sytuacji jest dość niejazsny, zatem uznałem za istotne
zwrĂłcenie na to uwagi.

A zatem rozjaśniam. Zachowanie podczas spotkań - nawet w obecności
dorosłych - nie wygląda jak typowe wyłącznie dla rodzeństwa. A treści
pisane, na które natrafiłam, jeśli nie są fantazją, a prawdą - dają
podstawy do bardzo daleko idących podejrzeń w związku z częstym
wyrywaniem się obojga spod dorosłej kurateli.

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z
jednej matki?

Zdaje się, że akurat matki mają różne, a jednego ojca.

Chyba, Ĺźe tak.
  Dziwiłam się dlaczego dzieci z jednej matki miałyby wcześniej się nie znać (chyba, Ĺźe ktĂłreś było oddane do adopcji).


--
animka

Data: 2013-05-03 16:48:28
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "animka" <animka@tonieja.wp.pl> napisał w wiadomości news:km0h9q$c1r$1node1.news.atman.pl...

Zdaje się, że akurat matki mają różne, a jednego ojca.

Chyba, Ĺźe tak.
 Dziwiłam się dlaczego dzieci z jednej matki miałyby wcześniej się nie znać (chyba, Ĺźe ktĂłreś było oddane do adopcji).

No inaczej, to chyba mało prawdopodobne, ale wbrew pozorom nie całkowicie nieprawdopodobne. Różne są losy ludzi.

Data: 2013-05-02 23:37:51
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 14:53, animka pisze:

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z
jednej matki?

Proponuję przeczytać pierwszy post. A jak nie pomoże, to jeszcze raz.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-05-03 16:23:40
Autor: animka
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 23:37, Aicha pisze:
W dniu 2013-05-02 14:53, animka pisze:

To dlaczego mieszkają oddzielnie i niedawno się poznali - skoro są z
jednej matki?

Proponuję przeczytać pierwszy post. A jak nie pomoże, to jeszcze raz.

Ok, już mi podpowiedział Robert Tomasik.


--
animka

Data: 2013-05-06 12:52:22
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku 8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę tak jest?

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-05-06 16:10:11
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet 13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 16:25:40
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia sądowi d/s nieletnich

Data: 2013-05-06 17:23:10
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5187bd69$0$1267$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia sądowi d/s nieletnich


Będzie to tzw. przejaw demoralizacji teoretycznie.

Data: 2013-05-06 19:21:32
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 17:23, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:5187bd69$0$1267$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w
wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich


Będzie to tzw. przejaw demoralizacji teoretycznie.

Co, oddanie sądowi? - choć w świetle niektórych ostatnich wyroków może i faktycznie masz rację...;-))

Data: 2013-05-06 19:53:03
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5187e6a0$0$26707$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-06 17:23, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "p47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:5187bd69$0$1267$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w
wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich


Będzie to tzw. przejaw demoralizacji teoretycznie.

Co, oddanie sądowi? - choć w świetle niektórych ostatnich wyroków może i faktycznie masz rację...;-))


ie. Zachowanie tych nieletnich.

Data: 2013-05-06 18:16:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:25, p47 pisze:
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)
Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich


Najpierw ja bym chciał cię zobaczyć jak się tam zakradasz i zbierasz dowody. Daj znać kiedy oraz kto organizuje zbiórkę na wieniec.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 19:53:38
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:5187d74c$0$26705$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 06.05.2013 16:25, p47 pisze:
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)
Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich


Najpierw ja bym chciał cię zobaczyć jak się tam zakradasz i zbierasz dowody. Daj znać kiedy oraz kto organizuje zbiórkę na wieniec.

Chyba przesadzasz.

Data: 2013-05-07 10:11:23
Autor: Michał Jankowski
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 18:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 16:25, p47 pisze:
W dniu 2013-05-06 16:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 14:52, Adam Wysocki pisze:
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)
Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich


Najpierw ja bym chciał cię zobaczyć jak się tam zakradasz i zbierasz
dowody. Daj znać kiedy oraz kto organizuje zbiórkę na wieniec.


Noworodek nie jest dowodem?

   MJ

Data: 2013-05-07 10:14:29
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 10:11, Michał Jankowski pisze:

Najpierw ja bym chciał cię zobaczyć jak się tam zakradasz i zbierasz
dowody. Daj znać kiedy oraz kto organizuje zbiórkę na wieniec.


Noworodek nie jest dowodem?

Poród odebrany w domu. Porwiesz i zrobisz badanie DNA?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 20:58:29
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:25, p47 pisze:

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich

A tobie prokurator się do dupy dobierze za tworzenie dziecięcej pornografii - bo bez zdjęć to dlaczego sąd ma ci uwierzyć na słowo?

Data: 2013-05-07 05:02:24
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 20:58, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 16:25, p47 pisze:

Ich śluby rytuale nie mają znaczenia, cywilnego nie dostaną, a na
konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby
podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet
13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)


Jak to co zrobię? - zgodnie z przepisami dam sprawę do rozpatrzenia
sądowi d/s nieletnich

A tobie prokurator się do dupy dobierze za tworzenie dziecięcej
pornografii - bo bez zdjęć to dlaczego sąd ma ci uwierzyć na słowo?


To,  żeś głupi to wiadomo, nie musisz tego w każdym wątku udowadniać!

PS. Pornografia to przedstawienie ludzkich zachowań seksualnych i nagości w sposób rozpustny lub perwersyjny, odmienne od erotyki, którego CELEM jest wywołanie u odbiorcy pobudzenia seksualnego.
To samo np. zdjęcie wykonane w celu udokumentowania czynu przestępczego nie jest pornografią.

Data: 2013-05-07 08:14:41
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 05:02, p47 pisze:

PS. Pornografia to przedstawienie ludzkich zachowań seksualnych i
nagości w sposób rozpustny lub perwersyjny, odmienne od erotyki, którego
CELEM jest wywołanie u odbiorcy pobudzenia seksualnego.
To samo np. zdjęcie wykonane w celu udokumentowania czynu przestępczego
nie jest pornografią.

Tak, tylko udowodnij potem ten cel. Sąd może np. użyć doświadczenia życiowego i uznać, że taki stary, zakłamany cap jak ty robił sobie porno, a potem tylko chciał sobie alibi głupio wyprodukować ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 17:14:15
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:km8dk4$8pa$1node1.news.atman.pl...

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku
8-10 lat.
To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?
Ich śluby rytuale nie mają znaczenia,

Linia orzecznictwa jest inna. Uważam, że akurat słusznie. Próba spenalizowania tego zjawiska - a były takie -powoduje, ze Romowie po prostu nie zgłaszają urodzonych dzieci, albo zgłąszają je "na babcię". Romki po prostu wcześniej dojrzewają. Ta granica 15 lat jest sztucznie ustawiona na podstawie rozeznania wśród osób narodowości polskiej - bo trzeba było to jasno określić. Nawet wśród polek w wieku 15 lat jedna jest jeszcze dzieckiem, a druga na tyle rozwinięta, że może sensownie współżyć.

cywilnego nie dostaną, a na konsumpcji musiałbyś przyłapać i przynajmniej jedna strona musiałaby podpaść pod kodeks karny - co zrobisz z np. parą 13-latków (czy nawet 13-latki i 15-latka) przyłapanych in flagranti? ;)

Najczęście sprawa wychodzi, jak dziewczyna zachodzi w ciążę. Teoretycznie jeszcze mogła by sie sparwa sypnąć pośrednio, jeśli dziecko pochwali sie przykłądowo w szkole. Ale w wypadku Romów, to skrajnie nieprawdopodobne, a nadto ustalenie sprawcy, to już graniczy z cudem, bo Rom nie za denuncjuje Roma.

Data: 2013-05-07 10:23:22
Autor: Michał Jankowski
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 17:14, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:km8dk4$8pa$1node1.news.atman.pl...

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w
wieku
8-10 lat.
To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?
Ich śluby rytuale nie mają znaczenia,

Linia orzecznictwa jest inna. Uważam, że akurat słusznie. Próba
spenalizowania tego zjawiska - a były takie -powoduje, ze Romowie po
prostu nie zgłaszają urodzonych dzieci, albo zgłąszają je "na babcię".
Romki po prostu wcześniej dojrzewają. Ta granica 15 lat jest sztucznie
ustawiona na podstawie rozeznania wśród osób narodowości polskiej - bo
trzeba było to jasno określić. Nawet wśród polek w wieku 15 lat jedna
jest jeszcze dzieckiem, a druga na tyle rozwinięta, że może sensownie
współżyć.

Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?

Fajna równość wobec prawa...

   MJ

Data: 2013-05-07 10:24:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 10:23, Michał Jankowski pisze:
Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?

Fajna równość wobec prawa...

Wiesz, to tak jak Amishe w USA. Mają swoje państwo w państwie i państwo się nie wtrąca.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-07 10:42:40
Autor: Michał Jankowski
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 10:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 07.05.2013 10:23, Michał Jankowski pisze:
Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?

Fajna równość wobec prawa...

Wiesz, to tak jak Amishe w USA. Mają swoje państwo w państwie i państwo
się nie wtrąca.


A potem to samo próbują robić muzułmanie i wojna gotowa...

   MJ

Data: 2013-05-07 20:58:43
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Michał Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości news:kmaeph$c83$2news.agh.edu.pl...
W dniu 07.05.2013 10:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 07.05.2013 10:23, Michał Jankowski pisze:
Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?

Fajna równość wobec prawa...

Wiesz, to tak jak Amishe w USA. Mają swoje państwo w państwie i państwo
się nie wtrąca.


A potem to samo próbują robić muzułmanie i wojna gotowa...

Amishe - o ile mi wiadomo - nie mają ropy, a to stanowi poważną różnicę. Ale jakby tak znaleźli, to kto wie, kto wie?

Data: 2013-05-06 17:19:44
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości news:gof.psp.1367844742news.chmurka.net...
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w wieku
8-10 lat.

To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
tak jest?

Znajdziesz przepis zabraniajacy powierzenia na wychowanie innej rodzinie osoby w wieku 8-10 lat przez jej rodziców? Bo teoretycznie do tego się to sprowadza. Problemem jest praktyka. Bo jeśli wydadzą w ten sposób Romkę za Roma w wieku 10-12 lat, to nic się wielkiego nie dzieje. Dzieci sobie dorastają razem i tyle. Problemem moze być sytuacja, gdy wydajemy dziewczynkę za starszego Roma, który jest na tyle niemądry, że nie poczeka z konsumpcją tego związku.

Data: 2013-04-28 13:49:46
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 10:36, Robert Tomasik pisze:

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat, to dokąd dziewczyna nie zajdzie
w ciążę, to w praktyce przy dobrej woli obydwu stron nie ma sposobu na
wszczęcie postępowania. Przepis - jak większość związanych ze sferami
intymnymi jest  średnio sensownie skonstruowany. Mogą się spotykać, a
przecież to, co będą robić wówczas jest skrajnie nieprawdopodobne do
udowodnienia. W sumie, jakby dziewczyna zeszła w ciążę, to fakt
współżycia nie jest oczywisty.

Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 14:32:17
Autor: m4rkiz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
"Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> wrote in message news:klj2cu$l1h$1usenet.news.interia.pl...
Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?

wzglednie po ew. urodzeniu dziecka mozna ustalic ojca na podstawie
badan genetycznych, inaczej zostaja srodki mniej lub nielegalne

Data: 2013-04-28 15:55:35
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "m4rkiz" <m4rkiz@mail.od.wujka.na.g.com> napisał w wiadomości news:klj86u$9s4$1dont-email.me...
"Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> wrote in message news:klj2cu$l1h$1usenet.news.interia.pl...
Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?

wzglednie po ew. urodzeniu dziecka mozna ustalic ojca na podstawie
badan genetycznych, inaczej zostaja srodki mniej lub nielegalne

Ojca oczywiście. Ale czy z tego wynika, że rodzice obcowali płciowo? Facet mógl dziewczynie dać spermę, a ta są ją sama umieściła we właściwym miejscu. Uważasz to za absolutnie nieprawdopodobne? Ona i on odmawiają zeznań. Udowodnisz na podstawie urodzenia dziecka, że obcowali płuciowo? Bo moim zdaniem nie da się.

Data: 2013-04-28 19:57:34
Autor: Aicha
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-04-28 15:55, Robert Tomasik pisze:

Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne
do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i
będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?

wzglednie po ew. urodzeniu dziecka mozna ustalic ojca na podstawie
badan genetycznych, inaczej zostaja srodki mniej lub nielegalne

Ojca oczywiście. Ale czy z tego wynika, że rodzice obcowali płciowo?
Facet mógl dziewczynie dać spermę, a ta są ją sama umieściła we
właściwym miejscu. Uważasz to za absolutnie nieprawdopodobne? Ona i on
odmawiają zeznań. Udowodnisz na podstawie urodzenia dziecka, że obcowali
płuciowo? Bo moim zdaniem nie da się.

Dzięki za odpowiedzi. Czyli praktyka sobie, a teoria sobie... ale dla mnie ważne jest, że istnieje straszak, przynajmniej w teorii.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

Data: 2013-04-28 21:26:01
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> napisał w wiadomości news:kljnui$4j8$2usenet.news.interia.pl...

Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne
do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i
będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?
wzglednie po ew. urodzeniu dziecka mozna ustalic ojca na podstawie
badan genetycznych, inaczej zostaja srodki mniej lub nielegalne
Ojca oczywiście. Ale czy z tego wynika, że rodzice obcowali płciowo?
Facet mógl dziewczynie dać spermę, a ta są ją sama umieściła we
właściwym miejscu. Uważasz to za absolutnie nieprawdopodobne? Ona i on
odmawiają zeznań. Udowodnisz na podstawie urodzenia dziecka, że obcowali
płuciowo? Bo moim zdaniem nie da się.
Dzięki za odpowiedzi. Czyli praktyka sobie, a teoria sobie... ale dla mnie ważne jest, że istnieje straszak, przynajmniej w teorii.

Dla mnie poważniejszym straszakiem są możliwe konsekwencje genetyczne.

Data: 2013-04-28 15:48:31
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Aicha" <blueberry37.nagmailu@to.ja> napisał w wiadomości news:klj2cu$l1h$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2013-04-28 10:36, Robert Tomasik pisze:

Zakładając, że młodsze ma ponad 15 lat, to dokąd dziewczyna nie zajdzie
w ciążę, to w praktyce przy dobrej woli obydwu stron nie ma sposobu na
wszczęcie postępowania. Przepis - jak większość związanych ze sferami
intymnymi jest  średnio sensownie skonstruowany. Mogą się spotykać, a
przecież to, co będą robić wówczas jest skrajnie nieprawdopodobne do
udowodnienia. W sumie, jakby dziewczyna zeszła w ciążę, to fakt
współżycia nie jest oczywisty.

Tak mi się jeszcze nasunęło... Czy to co piszesz znaczy, że ewidentne do udowodnienia jest tylko wtedy, gdy jedna strona jest ofiarą i będzie chciała zeznawać przeciw swemu "prześladowcy"?

Wiesz, w praktyce ciężko udowodnić, co się dzieje między dwoma dorosłymi osobami, jak zostają same w pokoju. Mogą uczyć się angielskiego, oglądać znaczki, albo ... robić coś innego. Co więcej zauważ konstrukcję przepisu karnego. "Kto dopuszcza się obcowania płciowego (...)". Jak będą siedzieć na kanapie i trzymać się za ręce, to już obcują? A jak się pocałują? Wiesz, tu jest strasznie śliska granica. Możesz przykładowo zabezpieczyć na ich odzieży mikroślady wskazujące na to, ze sie dotykali, a oni zeznają, że walkę w parterze SAMBO trenowali i nic tak nie udowodnisz.

Znam kilka takich wypadków, kiedy to rodzice chcieli na siłę udowodnić coś :-) I jak się młodzi nie złamali, to tak naparwdę nigdy nie uda się dowieść, o co chodzi.

Data: 2013-04-29 13:52:49
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Aicha <blueberry37@gmail.com> wrote:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

A ja się zastanawiam, po co się wcinać... skoro oni chcą, zakładam że są dorośli i wiedzą, co robią...

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-04-29 15:56:13
Autor: Bydlę
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-04-29 15:52:49 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Aicha <blueberry37@gmail.com> wrote:

Chciałam się upewnić. Mam podstawy przypuszczać, że to o co pytam nie
jest bądź nie będzie w przyszłości jedynie teoretycznym rozważaniem.
Dlatego muszę wiedzieć na pewno.

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...

Bo medycyna już zna odpowiedź?

--
Bydlę

Data: 2013-04-30 12:11:28
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...

Bo medycyna już zna odpowiedź?

Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-04-30 19:45:13
Autor: Bydlę
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

--
Bydlę

Data: 2013-05-01 10:36:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została trwale bezpłodna, np. po wazektomii.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 15:02:50
Autor: Bydlę
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-01 10:36:02 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Wtedy tak.
Ale ludzkość wprowadziła to tabu już dawno temu.
Nie bez powodu...



--
Bydlę

Data: 2013-05-01 15:37:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 01.05.2013 15:02, Bydlę pisze:
On 2013-05-01 10:36:02 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>
said:

W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Wtedy tak.
Ale ludzkość wprowadziła to tabu już dawno temu.
Nie bez powodu...

Ano. Kiedyś nie było takich technik jak wazektomia. Ja tylko tłumaczę co chciał powiedzieć Adam.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 21:55:33
Autor: Bydlę
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-01 15:37:59 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 01.05.2013 15:02, Bydlę pisze:
On 2013-05-01 10:36:02 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>
said:

W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Wtedy tak.
Ale ludzkość wprowadziła to tabu już dawno temu.
Nie bez powodu...

Ano. Kiedyś nie było takich technik jak wazektomia. Ja tylko tłumaczę co chciał powiedzieć Adam.

Tak, dziękuję za objaśnienie.
Moja uwaga o tabu była natury ogólnej.
:-)


--
Bydlę

Data: 2013-05-01 22:21:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 01.05.2013 21:55, Bydlę pisze:
Tak, dziękuję za objaśnienie.
Moja uwaga o tabu była natury ogólnej.
:-)

I w pełni się z nią zgadzam, żeby była jasność.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 00:27:48
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:klr3pq$d0u$3cougar.axelspringer.pl...
On 2013-05-01 10:36:02 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Wtedy tak.
Ale ludzkość wprowadziła to tabu już dawno temu.
Nie bez powodu...

Bardzo ciekawa uwaga. OK! Rozumiem, że fizjologi nie da się przeskoczyć i może się okazać, że dziecko ze związku brata i siostry urodzi się chore. Wproadzamy przepisy karne, bo rodzice bywają nieodpowiedzialni i nie ma powodu, by dzieci później cierpiały za ich głupotę. Zwłaszcza, że to może się ujawnić po kilku pokoleniach. Ale jak z jakiegoś powodu para jest bezpłodna? No wystarczy, że jedno z nich. To co tak naparwdę chroni ten przepis?

Data: 2013-05-02 09:41:15
Autor: Maruda
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 00:27, Robert Tomasik pisze:
to może się ujawnić po kilku pokoleniach. Ale jak z jakiegoś powodu para
jest bezpłodna? No wystarczy, że jedno z nich. To co tak naparwdę chroni
ten przepis?
Myślę, że jakieś-tam prawo naturalne, obecne niemal we wszystkich kulturach. A "wyjątku" dla trwale bezpłodnego rodzeństwa nie wpisuje się do prawa, by nie demoralizować.
Strata jednostkowa mniej waży, niż potencjalna szkoda dla ogółu.

To jak z całym wymiarem sprawiedliwości. Jeśli sąd kogoś pomyłkowo udupi na całe życie, to mówi się "trudno". Prawo ma być egzekwowane, by nie odpuścić pozostałym 99,99% przestępców.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-05-02 11:14:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 02.05.2013 00:27, Robert Tomasik pisze:

Bardzo ciekawa uwaga. OK! Rozumiem, że fizjologi nie da się przeskoczyć
i może się okazać, że dziecko ze związku brata i siostry urodzi się
chore. Wproadzamy przepisy karne, bo rodzice bywają nieodpowiedzialni i
nie ma powodu, by dzieci później cierpiały za ich głupotę. Zwłaszcza, że
to może się ujawnić po kilku pokoleniach. Ale jak z jakiegoś powodu para
jest bezpłodna? No wystarczy, że jedno z nich. To co tak naparwdę chroni
ten przepis?

tylko, że widzisz, ta bezpłodność pary jest bardzo sporadyczna, znikoma.
Bywało, że pary gdy lekarz orzekał bezpłodność i rozkładał ręce doczekiwały się dziecka. Więc 100% bezpłodność to może być przy naprawdę fizycznych uszkodzeniach typu wazektomia. Można by je wprowadzić do przepisu jako zwolnienie z karalności, ale czy to jest taki naprawdę problem społeczny? Ile osób ma dewiację, żeby sypiać z własną siostrą i do tego są trwale bezpłodni?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 21:34:51
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:51822e90$0$1217$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 02.05.2013 00:27, Robert Tomasik pisze:

Bardzo ciekawa uwaga. OK! Rozumiem, że fizjologi nie da się przeskoczyć
i może się okazać, że dziecko ze związku brata i siostry urodzi się
chore. Wproadzamy przepisy karne, bo rodzice bywają nieodpowiedzialni i
nie ma powodu, by dzieci później cierpiały za ich głupotę. Zwłaszcza, że
to może się ujawnić po kilku pokoleniach. Ale jak z jakiegoś powodu para
jest bezpłodna? No wystarczy, że jedno z nich. To co tak naparwdę chroni
ten przepis?

tylko, że widzisz, ta bezpłodność pary jest bardzo sporadyczna, znikoma.

Skąd takie informacje?

Czysta matematyka. Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków.

Bywało, że pary gdy lekarz orzekał bezpłodność i rozkładał ręce doczekiwały się dziecka. Więc 100% bezpłodność to może być przy naprawdę fizycznych uszkodzeniach typu wazektomia. Można by je wprowadzić do przepisu jako zwolnienie z karalności, ale czy to jest taki naprawdę problem społeczny? Ile osób ma dewiację, żeby sypiać z własną siostrą i do tego są trwale bezpłodni?

Ja sie po prostu zastanawiam, co chroni ten przepis. Nie twierdzę, że sypianie z rodzeństwem jest w porządku.

Data: 2013-05-02 22:03:21
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 21:34, Robert Tomasik pisze:

Czysta matematyka. Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn
prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków.

Coś Ci wzór nie wyszedł.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-02 22:20:02
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5182c693$0$26700$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-02 21:34, Robert Tomasik pisze:

Czysta matematyka. Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn
prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków.

Coś Ci wzór nie wyszedł.

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest bezpłodne wyniesie 19%.

Data: 2013-05-02 22:31:39
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 22:20, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:5182c693$0$26700$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2013-05-02 21:34, Robert Tomasik pisze:

Czysta matematyka. Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn
prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków.

Coś Ci wzór nie wyszedł.

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z
partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest
bezpłodne wyniesie 19%.

Tego też nie rozumiem - skąd te 19%?

"Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn
>>> prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków."

PR1 - 1%
PR2 - 1%
PR bezpłodności pary: 0,1 promila?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-05 12:41:14
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 02.05.2013 22:31, Liwiusz pisze:

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z
partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest
bezpłodne wyniesie 19%.

Tego też nie rozumiem - skąd te 19%?

Zrób sobie drzewko prawdopodobieństw.

I pamiętaj, że para jest bezpłodna dla bezpłodnego tylko pierwszego członka pary, tylko drugiego członka pary oraz obu członków pary.

Albo możesz sobie ułatwić i policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary, które będzie czystym iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego członka pary (no, zakładając że są to zdarzenia rozłączne, czyli de facto dla nieskończonej populacji, bo inaczej zbierając jednego płodnego z populacji nieco zmniejszamy prawdopodobieństwo wylosowania drugiego płodnego, ale myślę że możemy sobie pozwolić zignorowanie różnicy poniżej jednej miliardowej ;) )

Data: 2013-05-05 13:40:37
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-05 12:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 02.05.2013 22:31, Liwiusz pisze:

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z
partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest
bezpłodne wyniesie 19%.

Tego też nie rozumiem - skąd te 19%?

Zrób sobie drzewko prawdopodobieństw.

Nie umiem. Wytłumacz.


I pamiętaj, że para jest bezpłodna dla bezpłodnego tylko pierwszego
członka pary, tylko drugiego członka pary oraz obu członków pary.

Albo możesz sobie ułatwić i policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary,
które będzie czystym iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego
członka pary (no, zakładając że są to zdarzenia rozłączne, czyli de
facto dla nieskończonej populacji, bo inaczej zbierając jednego płodnego
z populacji nieco zmniejszamy prawdopodobieństwo wylosowania drugiego
płodnego, ale myślę że możemy sobie pozwolić zignorowanie różnicy
poniżej jednej miliardowej ;) )

Andrzej, pisz porządnie.

" policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary, które będzie czystym iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego członka pary"

I co dalej? Jaki jest drugi składnik iloczynu?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-05 15:00:56
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 05.05.2013 13:40, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-05 12:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 02.05.2013 22:31, Liwiusz pisze:

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z
partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest
bezpłodne wyniesie 19%.

Tego też nie rozumiem - skąd te 19%?

Zrób sobie drzewko prawdopodobieństw.

Nie umiem. Wytłumacz.

Stówa za każdą rozpoczętą godzinę plus ty musisz przyjechać.

[ciach]

" policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary, które będzie czystym
iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego członka pary"

I co dalej? Jaki jest drugi składnik iloczynu?

A jaki jest drugi składnik pary?

Myśl choć trochę!

Data: 2013-05-05 15:12:26
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-05 15:00, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 05.05.2013 13:40, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-05 12:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 02.05.2013 22:31, Liwiusz pisze:

Czemu? Zakładając, że prawdopodobieństwo bezpłodności jednego z
partnerów, to 10%, to prawdopodobieństwo, że którekolwiek z nich jest
bezpłodne wyniesie 19%.

Tego też nie rozumiem - skąd te 19%?

Zrób sobie drzewko prawdopodobieństw.

Nie umiem. Wytłumacz.

Stówa za każdą rozpoczętą godzinę plus ty musisz przyjechać.

[ciach]

" policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary, które będzie czystym
iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego członka pary"

I co dalej? Jaki jest drugi składnik iloczynu?

A jaki jest drugi składnik pary?

Czyli para, w których każdy osobnik jest bezpłodny na 10% jest bezpłodna na 1%?


Coś mi się wydaje, że Twoja propozycja korepetycji to po prostu ordynarna próba wyłudzenia.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-05 15:21:34
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 05.05.2013 15:12, Liwiusz pisze:

" policzyć prawdopodobieństwo płodności  pary, które będzie czystym
iloczynem prawdopodobieństwa płodności jednego członka pary"

I co dalej? Jaki jest drugi składnik iloczynu?

A jaki jest drugi składnik pary?

Czyli para, w których każdy osobnik jest bezpłodny na 10% jest bezpłodna
na 1%?


Coś mi się wydaje, że Twoja propozycja korepetycji to po prostu
ordynarna próba wyłudzenia.


Prawdopodobieństwo płodności. Nie bezpłodności. Naucz się czytać, gamoniu.

Potem sobie to odejmiesz od jedności (jeśli umiesz) i masz wynik.

Data: 2013-05-05 02:36:17
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-02 21:34, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:51822e90$0$1217$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 02.05.2013 00:27, Robert Tomasik pisze:




(...)



tylko, że widzisz, ta bezpłodność pary jest bardzo sporadyczna, znikoma.

Skąd takie informacje?

Czysta matematyka. Prawdopodobieństwo bezpłodności pary, to iloczyn
prawdopodobieństw bezpłodności każdego z jej członków.

Nie pisz takich herezji, bo cie byle licealista wyśmieje!

Data: 2013-05-04 14:20:06
Autor: Bydlę
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-02 00:27:48 +0200, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:klr3pq$d0u$3cougar.axelspringer.pl...
On 2013-05-01 10:36:02 +0200, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:
W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:
A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.
Jakie to ma znaczenie da dziecka?
Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została trwale bezpłodna, np. po wazektomii.
Wtedy tak.
Ale ludzkość wprowadziła to tabu już dawno temu.
Nie bez powodu...
Bardzo ciekawa uwaga. OK! Rozumiem, że fizjologi nie da się przeskoczyć i może się okazać, że dziecko ze związku brata i siostry urodzi się chore. Wproadzamy przepisy karne, bo rodzice bywają nieodpowiedzialni i nie ma powodu, by dzieci później cierpiały za ich głupotę. Zwłaszcza, że to może się ujawnić po kilku pokoleniach. Ale jak z jakiegoś powodu para jest bezpłodna? No wystarczy, że jedno z nich. To co tak naparwdę chroni ten przepis?

Młode w miocie (wiem, że trochę przeginam z określeniem) tracą pociąg seksualny do siebie (a precyzyjnie - nie wykształca się u nich). Matka natura jakoś to tak urządziła, żeby patrząc na siostrę czy brata czuć wszystko z wyjątkem podniecenia. Jeśli (rodzeństwo chowane razem) czuje, to znaczy, że u nich DNA już nie robi - cóż mogą spłodzić? Karła? Ślepca? Komornika? (no, to gruby żart, wiem). W takim razie społeczność brała kamienie, pałki czy co tam mieli pod ręką i wiedzeni _naturalnym_ instynktem likwidowali (!) problem. Nikt nie interesował się, czy dana para może, czy nie może, czy ma w planach, czy też nie - nie trzeba było nikomu tłumaczyć, gdyż problem był już wytłuczony, tfu! wyjaśniony. (ową metodę stosują do dziś np. chirurdzy, bo wyjątkowo skuteczna)
A potem przyszło prawo, czyli tabu skodyfikowane.
Żródło zaś pozostało to samo.

A co chroni przepis?
Normalność przedłużania gatunku. Czystość rasy. Zdrowy naród, zdrowe potomstwo, zdrowy rozsądek...
:)




--
Bydlę

Data: 2013-05-05 02:33:54
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-01 10:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 19:45, Bydlę pisze:
On 2013-04-30 14:11:28 +0200, gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.


Na marginesie,- wasektomia w celach antykoncepcyjnych w prawie polskim jest niedozwolona, a kto ją wykonuje popełnia przestępstwo zagrożone OIDP od 1 do nawet 10 lat więzienia,  art. 156 par.1 pkt 1

Data: 2013-05-05 12:22:25
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 05.05.2013 02:33, p47 pisze:

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.


Na marginesie,- wasektomia w celach antykoncepcyjnych w prawie polskim
jest niedozwolona,

A w jakich innych celach można ją wykonać? ;)

a kto ją wykonuje popełnia przestępstwo zagrożone
OIDP od 1 do nawet 10 lat więzienia,  art. 156 par.1 pkt 1

Dla ścisłości - przestępstwo popełnia osoba wykonująca zabieg, a nie pacjent, który w rozumieniu tego przepisu jest ofiarą przestępstwa (LOL).

Mam wrażenie, że przepis miał w założeniach nieco inny cel niż walka z antykoncepcją.

Swoją szosą wystarczy zabieg wykonać za granicą.

Data: 2013-05-06 13:17:47
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> wrote:

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Mi chodziło a) o antykoncepcję i b) o zachowania seksualne inne niż penetracja. Od fellatio jeszcze nikt nie zaszedł.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-05-06 15:48:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 15:17, Adam Wysocki pisze:
Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> wrote:

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Mi chodziło a) o antykoncepcję

Ale nie ma 100% skutecznej, poza mechanicznymi uszkodzeniami typu wazektomia.

i b) o zachowania seksualne inne niż
penetracja. Od fellatio jeszcze nikt nie zaszedł.

Tylko jak prawo to ma kontrolować?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 16:04:20
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 15:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 15:17, Adam Wysocki pisze:
Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> wrote:

Wiesz, jemu pewnie chodziło o sytuacje, gdy jedna ze stron została
trwale bezpłodna, np. po wazektomii.

Mi chodziło a) o antykoncepcję

Ale nie ma 100% skutecznej, poza mechanicznymi uszkodzeniami typu
wazektomia.

Tutaj nauka radziecka zna przypadki zapłodnienia rzekomo zawasektomizowanej osoby :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 13:17:14
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Na tej samej zasadzie powinno się zakazać kontaktów seksualnych osobom obciążonym genetycznie (ale sprawnym umysłowo), takim, których potomstwo też może być obciążone.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-05-06 15:53:02
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 15:17, Adam Wysocki pisze:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Na tej samej zasadzie powinno się zakazać kontaktów seksualnych osobom
obciążonym genetycznie (ale sprawnym umysłowo), takim, których potomstwo
też może być obciążone.

W sumie bym się w pewnym zakresie zgodził.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 16:04:52
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 15:53, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 15:17, Adam Wysocki pisze:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Na tej samej zasadzie powinno się zakazać kontaktów seksualnych osobom
obciążonym genetycznie (ale sprawnym umysłowo), takim, których potomstwo
też może być obciążone.

W sumie bym się w pewnym zakresie zgodził.

Eugenika? Rościmy sobie prawo do decydowania kto może się rozmnażać, a kto nie? Nieładnie, nieładnie!

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 16:06:46
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:04, Liwiusz pisze:

W sumie bym się w pewnym zakresie zgodził.

Eugenika? Rościmy sobie prawo do decydowania kto może się rozmnażać, a
kto nie? Nieładnie, nieładnie!

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem nieuleczalnej choroby.

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 16:16:22
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 16:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 16:04, Liwiusz pisze:

W sumie bym się w pewnym zakresie zgodził.

Eugenika? Rościmy sobie prawo do decydowania kto może się rozmnażać, a
kto nie? Nieładnie, nieładnie!

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

I tu pojawia się zasadnicze pytanie, czy lepiej nie żyć, czy żyć z nieuleczalną chorobą.


Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

Czyli lepiej się w ogóle nie rozmnażać - wszak umieramy już od chwili narodzin.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 16:22:11
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:16, Liwiusz pisze:

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

I tu pojawia się zasadnicze pytanie, czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą.

Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby.

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

Czyli lepiej się w ogóle nie rozmnażać - wszak umieramy już od chwili
narodzin.

Jak zwykle bredzisz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 16:25:47
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 16:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 16:16, Liwiusz pisze:

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

I tu pojawia się zasadnicze pytanie, czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą.

Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby.

No ba, pitolenie, że lepiej być pięknym i bogatym, z którego nic nie wynika.


Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

Czyli lepiej się w ogóle nie rozmnażać - wszak umieramy już od chwili
narodzin.

Jak zwykle bredzisz.

Takoż i Ty.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 18:13:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:25, Liwiusz pisze:
Jak zwykle bredzisz.
Takoż i Ty.


A jaki gen odpowiada za to, że rozmowy AL-a nie tylko jak widać ze mną kończą się na kłamiesz-kłamiesz-kłamiesz albo jesteś idiotą, nie ty jesteś idiotą, nie ty jesteś idiotą?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 20:53:49
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 16:25, Liwiusz pisze:
Jak zwykle bredzisz.
Takoż i Ty.


A jaki gen odpowiada za to, że rozmowy AL-a nie tylko jak widać ze mną
kończą się na kłamiesz-kłamiesz-kłamiesz albo jesteś idiotą, nie ty
jesteś idiotą, nie ty jesteś idiotą?


Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Data: 2013-05-06 20:58:38
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 20:53, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 16:25, Liwiusz pisze:
Jak zwykle bredzisz.
Takoż i Ty.


A jaki gen odpowiada za to, że rozmowy AL-a nie tylko jak widać ze mną
kończą się na kłamiesz-kłamiesz-kłamiesz albo jesteś idiotą, nie ty
jesteś idiotą, nie ty jesteś idiotą?


Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

No proszę, myślałby kto, że racjonalizm i ateizm Andrzeja jest dowodem na jego inteligencję, a to tylko taka aberracja chromosomowa związana z brakiem jednego genu... ;)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:02:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 21:05:23
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało jaki to z niego towarzysz czytający Marksa :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:09:30
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-06 21:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało jaki to
z niego towarzysz czytający Marksa :)

Nadal nie umiesz czytać.

Data: 2013-05-06 21:14:33
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:09, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-06 21:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało jaki to
z niego towarzysz czytający Marksa :)

Nadal nie umiesz czytać.

Tak, tak, do czytania Twoich wypocin nawet czytać nie trzeba umieć :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:21:20
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:14, Liwiusz pisze:

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało jaki to
z niego towarzysz czytający Marksa :)

Nadal nie umiesz czytać.

Tak, tak, do czytania Twoich wypocin nawet czytać nie trzeba umieć :)

....napisał matoł, który nie jest w stanie odróżnić jednego słowa od jego przeciwieństwa (vide "płodność" i "bezpłodność").

Data: 2013-05-06 21:24:53
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:21, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:14, Liwiusz pisze:

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało
jaki to
z niego towarzysz czytający Marksa :)

Nadal nie umiesz czytać.

Tak, tak, do czytania Twoich wypocin nawet czytać nie trzeba umieć :)

...napisał matoł, który nie jest w stanie odróżnić jednego słowa od jego
przeciwieństwa (vide "płodność" i "bezpłodność").

Widzisz, to by znaczyło, że czytać nie umiem, a nie pisać. Znów chybiona złośliwość...

--
Liwuisz

Data: 2013-05-06 21:29:10
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:24, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-06 21:21, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:14, Liwiusz pisze:

On się do Ciebie odnosi w liczbie mnogiej. Już się kiedyś wydało
jaki to
z niego towarzysz czytający Marksa :)

Nadal nie umiesz czytać.

Tak, tak, do czytania Twoich wypocin nawet czytać nie trzeba umieć :)

...napisał matoł, który nie jest w stanie odróżnić jednego słowa od jego
przeciwieństwa (vide "płodność" i "bezpłodność").

Widzisz, to by znaczyło, że czytać nie umiem, a nie pisać. Znów chybiona
złośliwość...


Ależ właśnie cały czas o tym ja piszę - że masz duże problemy z czytaniem.

Data: 2013-05-06 21:08:20
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?

On się różnie uaktywnia ;->

W skrajnych przypadkach powoduje np. wiarę w współistnienie żywych ludzi i dinozaurów (na podstawie filmu dokumentalnego "Flinstonowie" zapewne ;) ) zwane także Kreacjonizmem Młodej Ziemi.

Data: 2013-05-06 21:12:40
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
Wasz gen głupoty i religijnego zaślepienia.

Pacz pan, to już nawet ateista Liwiusz ma gen religijnego zaślepienia?

On się różnie uaktywnia ;->

W skrajnych przypadkach powoduje np. wiarę w współistnienie żywych ludzi
i dinozaurów (na podstawie filmu dokumentalnego "Flinstonowie" zapewne
;) ) zwane także Kreacjonizmem Młodej Ziemi.

Nie mniej śmieszne niż twierdzenie, że na słońcu pali się węgiel, albo że nasza Galaktyka jest całym wszechświatem - poglądy jeszcze nie tak dawno obowiązujące w nauce.

Andrzej zachowuje się jak starożytni egipscy uczeni, którzy pewnego razu stwierdzili, że odkryli już wszystko, co było do odkrycia.

A wystarczy tylko przenieść się 100 lat w przyszłość, aby zobaczyć jak wiele twierdzeń i zabobonów współczesnej nauki będzie wówczas budziło co najwyżej uśmiech politowania, tak jak teraz budzą wymienione na początku mity.

Ale nie budźmy go, niech sobie myśli, że wie wszystko najlepiej.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:20:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:12, Liwiusz pisze:
Nie mniej śmieszne niż twierdzenie, że na słońcu pali się węgiel, albo
że nasza Galaktyka jest całym wszechświatem - poglądy jeszcze nie tak
dawno obowiązujące w nauce.

Najlepsze będzie, jak się okaże że to jednak prawda, a całą resztę Bóg nam wyświetla na wielkim ekranie wokoło.

> Ale nie budźmy go, niech sobie myśli, że wie wszystko najlepiej.

Andrzej jest z definicji Nieomylny, Bezbłędny, Bez Nałogów i Wad.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 21:23:21
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Najlepsze będzie, jak się okaże że to jednak prawda, a całą resztę Bóg
nam wyświetla na wielkim ekranie wokoło.

Tak, wiemy że twój urojony bóg to taka wredna szuja, co lubi robić ludzi w konia. Dziwne, że "księciem kłamstw" nazywasz raczej jego rzekomego wroga ;)

Data: 2013-05-06 21:27:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Najlepsze będzie, jak się okaże że to jednak prawda, a całą resztę Bóg
nam wyświetla na wielkim ekranie wokoło.

Tak, wiemy że twój urojony bóg to taka wredna szuja, co lubi robić ludzi
w konia. Dziwne, że "księciem kłamstw" nazywasz raczej jego rzekomego
wroga ;)

W sumie racja, to raczej szatan wyświetla, żeby się mogli ateiści nakręcać...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 22:36:23
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tak, wiemy że twój urojony bóg to taka wredna szuja, co lubi robić ludzi
w konia. Dziwne, że "księciem kłamstw" nazywasz raczej jego rzekomego
wroga ;)

W sumie racja, to raczej szatan wyświetla, żeby się mogli ateiści
nakręcać...

Co by znaczyło, że jest równie potężny jak ten twój "bóg".

Data: 2013-05-07 07:32:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 22:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tak, wiemy że twój urojony bóg to taka wredna szuja, co lubi robić ludzi
w konia. Dziwne, że "księciem kłamstw" nazywasz raczej jego rzekomego
wroga ;)

W sumie racja, to raczej szatan wyświetla, żeby się mogli ateiści
nakręcać...

Co by znaczyło, że jest równie potężny jak ten twój "bóg".

Bynajmniej. Jest tylko potężny i jak sam zauważyłeś jest mistrzem klamstwa.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-07 05:04:05
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 21:12, Liwiusz pisze:
Nie mniej śmieszne niż twierdzenie, że na słońcu pali się węgiel, albo
że nasza Galaktyka jest całym wszechświatem - poglądy jeszcze nie tak
dawno obowiązujące w nauce.

Najlepsze będzie, jak się okaże że to jednak prawda, a całą resztę Bóg
nam wyświetla na wielkim ekranie wokoło.

 > Ale nie budźmy go, niech sobie myśli, że wie wszystko najlepiej.

Andrzej jest z definicji Nieomylny, Bezbłędny, Bez Nałogów i Wad.


Sąd i to w 2 instancjach był przeciwnego zdania;-))

Data: 2013-05-07 08:18:17
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 05:04, p47 pisze:


Sąd i to w 2 instancjach był przeciwnego zdania;-))

Ale, jak sam wyraźnie napisałeś, sądy są nieuczciwie i tak czy inaczej skorumpowane.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 21:27:25
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:12, Liwiusz pisze:

Andrzej zachowuje się jak starożytni egipscy uczeni, którzy pewnego razu
stwierdzili, że odkryli już wszystko, co było do odkrycia.

Kłamiesz.

A wystarczy tylko przenieść się 100 lat w przyszłość, aby zobaczyć jak
wiele twierdzeń i zabobonów współczesnej nauki będzie wówczas budziło co
najwyżej uśmiech politowania, tak jak teraz budzą wymienione na początku
mity.

Wady genetyczne są stwierdzonym faktem. Ile byś nie zaklinał istnieją i jeśli wiadomo, że istnieją u rodziców i jest duża szansa (ba! niekiedy istnieje nawet pewność!) że przeniosą się na dzieci, to należy temu zapobiec.

Póki co możliwe jest tylko "wszystko albo nic". Ale jak się nauczymy wyłapywać i naprawiać wadliwe geny to się sytuacja zmieni. Chociaż fundziaki przeciwko temu też będą protestować - bo dziecko ma być takie, jak "bóg" chce!

Data: 2013-05-06 21:31:57
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:27, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:12, Liwiusz pisze:

Andrzej zachowuje się jak starożytni egipscy uczeni, którzy pewnego razu
stwierdzili, że odkryli już wszystko, co było do odkrycia.

Kłamiesz.

A wystarczy tylko przenieść się 100 lat w przyszłość, aby zobaczyć jak
wiele twierdzeń i zabobonów współczesnej nauki będzie wówczas budziło co
najwyżej uśmiech politowania, tak jak teraz budzą wymienione na początku
mity.

Wady genetyczne są stwierdzonym faktem. Ile byś nie zaklinał istnieją i
jeśli wiadomo, że istnieją u rodziców i jest duża szansa (ba! niekiedy
istnieje nawet pewność!) że przeniosą się na dzieci, to należy temu
zapobiec.

Istnieje również prawdopodobieństwo, że tylko osoby z zespołem Downa mają szansę przeżyć masową zarazę, która się pojawi za 100 lat.


Póki co możliwe jest tylko "wszystko albo nic". Ale jak się nauczymy
wyłapywać i naprawiać wadliwe geny to się sytuacja zmieni. Chociaż
fundziaki przeciwko temu też będą protestować - bo dziecko ma być takie,
jak "bóg" chce!

Tak jak napisałem, będzie to wbrew ewolucji i "z definicji" przyspieszy wymarcie naszego gatunku (zmniejszenie różnorodności). Do tego można dodać jeszcze pewność, że to co ustalą AL&Spółka jako korzystne (genetycznie) w dłuższej perspektywie się takim nie okaże.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 22:58:21
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:31, Liwiusz pisze:

Istnieje również prawdopodobieństwo, że tylko osoby z zespołem Downa
mają szansę przeżyć masową zarazę, która się pojawi za 100 lat.

Tylko jeśli specjalnie zaprojektujesz selektywnie atakujące ludzi samoreplikujące nanity.

W naturze - nie ma raczej szans na coś takiego.

Co więcej w takim przypadku skutek byłby taki sam - ludzie z tak poważną wadą genetyczną z reguły nie są zdolni do samodzielnego życia bez nowoczesnej medycyny i z reguły i tak są bezpłodni.

[ciach]

Tak jak napisałem, będzie to wbrew ewolucji i "z definicji" przyspieszy

Dla ciebie najwyraźniej ewolucja jest rodzajem boga.

A ewolucja to tylko biologiczny mechanizm. Ni mniej, ni więcej.

wymarcie naszego gatunku (zmniejszenie różnorodności). Do tego można

Brednie. Różnorodność można zwiększyć dodając pozytywne mutacje. Celowo dodając negatywne robisz ludziom i ludzkości krzywdę.

dodać jeszcze pewność, że to co ustalą AL&Spółka jako korzystne
(genetycznie) w dłuższej perspektywie się takim nie okaże.

Wyeliminowanie wrodzonego braku odporności byłoby zdecydowanie korzystne. Takoż zespołu Downa, progerii i paru innych.

Data: 2013-05-07 00:57:05
Autor: Robert Tomasik
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:km906u$seq$1node1.news.atman.pl...

Póki co możliwe jest tylko "wszystko albo nic". Ale jak się nauczymy wyłapywać i naprawiać wadliwe geny to się sytuacja zmieni. Chociaż fundziaki przeciwko temu też będą protestować - bo dziecko ma być takie, jak "bóg" chce!

Skąd wiadomo, że Bóg nie chce, byśmy manipulowali genami i dzieci rodziły się zdrowe?

Data: 2013-05-07 08:16:13
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 00:57, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:km906u$seq$1node1.news.atman.pl...

Póki co możliwe jest tylko "wszystko albo nic". Ale jak się nauczymy
wyłapywać i naprawiać wadliwe geny to się sytuacja zmieni. Chociaż
fundziaki przeciwko temu też będą protestować - bo dziecko ma być
takie, jak "bóg" chce!

Skąd wiadomo, że Bóg nie chce, byśmy manipulowali genami i dzieci
rodziły się zdrowe?

Bo fundziaki są głupie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 20:53:19
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:25, Liwiusz pisze:

I tu pojawia się zasadnicze pytanie, czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą.

Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby.

No ba, pitolenie, że lepiej być pięknym i bogatym, z którego nic nie
wynika.

Ależ wynika. Dla każdego - pomijając idiotów, dla których każdy wytrysk bez trafienia w jajeczko i każda miesiączka to utrata ludzkiego życia. Czyżbyś do nich należał?

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

Czyli lepiej się w ogóle nie rozmnażać - wszak umieramy już od chwili
narodzin.

Jak zwykle bredzisz.

Takoż i Ty.

Kłamiesz.

Data: 2013-05-06 20:57:26
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 20:53, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 16:25, Liwiusz pisze:

I tu pojawia się zasadnicze pytanie, czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą.

Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby.

No ba, pitolenie, że lepiej być pięknym i bogatym, z którego nic nie
wynika.

Ależ wynika. Dla każdego - pomijając idiotów, dla których każdy wytrysk
bez trafienia w jajeczko i każda miesiączka to utrata ludzkiego życia.
Czyżbyś do nich należał?

Jeśli nie masz odpowiedzi na pytanie "czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą" to po co się wypowiadasz? Bo odpowiedzią nie jest "Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby."

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:05:08
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 20:57, Liwiusz pisze:

Ależ wynika. Dla każdego - pomijając idiotów, dla których każdy wytrysk
bez trafienia w jajeczko i każda miesiączka to utrata ludzkiego życia.
Czyżbyś do nich należał?

Jeśli nie masz odpowiedzi na pytanie "czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą" to po co się wypowiadasz? Bo odpowiedzią nie jest
"Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby."

Ależ jest.

Objawem twojej totalnej głupoty jest traktowanie niespłodzenia jednego kalekiego dziecka jako równoważności jednego martwego człowieka.

Ja wiem, że dla skrajnych fundziaków życie zaczyna się już od łakomego popatrzenia faceta na kobietę, ale religijna paranoja nie jest rzeczowym argumentem.

Data: 2013-05-06 21:08:05
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:05, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 20:57, Liwiusz pisze:

Ależ wynika. Dla każdego - pomijając idiotów, dla których każdy wytrysk
bez trafienia w jajeczko i każda miesiączka to utrata ludzkiego życia.
Czyżbyś do nich należał?

Jeśli nie masz odpowiedzi na pytanie "czy lepiej nie żyć, czy żyć z
nieuleczalną chorobą" to po co się wypowiadasz? Bo odpowiedzią nie jest
"Lepiej żyć bez nieuleczalnej choroby."

Ależ jest.

Objawem twojej totalnej głupoty jest traktowanie niespłodzenia jednego
kalekiego dziecka jako równoważności jednego martwego człowieka.

Ja wiem, że dla skrajnych fundziaków życie zaczyna się już od łakomego
popatrzenia faceta na kobietę, ale religijna paranoja nie jest rzeczowym
argumentem.

No ale to Ty chcesz zaglądać ludziom pod pierzynę i decydować, czy mogą się gzić. Wykazujesz w tym ciekawość większą od niejednego księdza. Czyżbyś też żył w celibacie?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:09:12
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:08, Liwiusz pisze:

Ja wiem, że dla skrajnych fundziaków życie zaczyna się już od łakomego
popatrzenia faceta na kobietę, ale religijna paranoja nie jest rzeczowym
argumentem.

No ale to Ty chcesz zaglądać ludziom pod pierzynę i decydować, czy mogą
się gzić.

Nie, dlaczego? Tylko niech nie płodzą.

Wykazujesz w tym ciekawość większą od niejednego księdza.
Czyżbyś też żył w celibacie?

Oooo! Projekcja!

Data: 2013-05-06 21:12:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:09, Andrzej Lawa pisze:
Oooo! Projekcja!

Objawienia doznałeś?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 21:19:26
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 21:09, Andrzej Lawa pisze:
Oooo! Projekcja!

Objawienia doznałeś?

Nie, schwytania metaforycznego złodzieja, któremu metaforyczna czapka gore ;)

Data: 2013-05-06 21:21:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 21:09, Andrzej Lawa pisze:
Oooo! Projekcja!

Objawienia doznałeś?

Nie, schwytania metaforycznego złodzieja, któremu metaforyczna czapka
gore ;)

Czy to jest może Al Gore?

I czy na pewno jest to złodziej? Bo jak nie jest chudy (kradzione nie tuczy), to to jednak nie złodzie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 21:14:06
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:09, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:08, Liwiusz pisze:

Ja wiem, że dla skrajnych fundziaków życie zaczyna się już od łakomego
popatrzenia faceta na kobietę, ale religijna paranoja nie jest rzeczowym
argumentem.

No ale to Ty chcesz zaglądać ludziom pod pierzynę i decydować, czy mogą
się gzić.

Nie, dlaczego? Tylko niech nie płodzą.

A czemu nie? Bo Ty tak chcesz?


Wykazujesz w tym ciekawość większą od niejednego księdza.
Czyżbyś też żył w celibacie?

Oooo! Projekcja!

Tak sobie to tłumacz.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:18:35
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:14, Liwiusz pisze:

No ale to Ty chcesz zaglądać ludziom pod pierzynę i decydować, czy mogą
się gzić.

Nie, dlaczego? Tylko niech nie płodzą.

A czemu nie? Bo Ty tak chcesz?

Bo jest to szkodliwe dla ludzkości jako takiej. Plus nie życzę sobie by z moich podatków szły pieniądze na niwelowanie skutków ich niefrasobliwości.

Wykazujesz w tym ciekawość większą od niejednego księdza.
Czyżbyś też żył w celibacie?

Oooo! Projekcja!

Tak sobie to tłumacz.

Ha! Czyli trafiłem!

Biedaku.....

Data: 2013-05-06 21:23:47
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:18, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 21:14, Liwiusz pisze:

No ale to Ty chcesz zaglądać ludziom pod pierzynę i decydować, czy mogą
się gzić.

Nie, dlaczego? Tylko niech nie płodzą.

A czemu nie? Bo Ty tak chcesz?

Bo jest to szkodliwe dla ludzkości jako takiej. Plus nie życzę sobie by
z moich podatków szły pieniądze na niwelowanie skutków ich
niefrasobliwości.

Jako ateista powinieneś uznawać teorię ewolucji. A ta nigdy nie działa "przed", a tylko "po". Innymi słowy - to, czy jest coś szkodliwe można ocenić dopiero po tym, jak powstanie i będzie żyło w danych okolicznościach. Nie możesz zakładać, że zmiany są złe. Ba, powinieneś nawet dążyć do tego, aby zmienność była jak największa, a jak wiadomo, 99,9% zmian jest letalna w większym lub mniejszym stopniu. Są one jednak niezbędne, aby odcedzić z nich wszystkich 0,1% pereł.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 22:50:01
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:23, Liwiusz pisze:

Bo jest to szkodliwe dla ludzkości jako takiej. Plus nie życzę sobie by
z moich podatków szły pieniądze na niwelowanie skutków ich
niefrasobliwości.

Jako ateista powinieneś uznawać teorię ewolucji. A ta nigdy nie działa
"przed", a tylko "po". Innymi słowy - to, czy jest coś szkodliwe można
ocenić dopiero po tym, jak powstanie i będzie żyło w danych
okolicznościach. Nie możesz zakładać, że zmiany są złe. Ba, powinieneś

Tak, bo wrodzony brak odporności (patrz: David Vetter), mukowiscydoza, zespół Downa czy podobne przypadki to znakomici kandydaci na sukces ewolucyjny i rozwój gatunku.

Ten sarkazm to po pierwsze.

Po drugie ewolucję i tak już "popsuliśmy" zakłócając selekcję naturalną. Zatem albo-albo. Albo oddajemy się z powrotem "pod władzę" naturze, albo jak się już sztucznie zaczęło kierować biologicznym rozwojem ludzi, to lepiej kompleksowo.

Po trzecie - uznaję ewolucję w sensie "wiem jak działa", a nie (jak to imputują niektóre religijne oszołomy) że jestem jej gorliwym poddanym.

Data: 2013-05-06 22:53:19
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 22:50, Andrzej Lawa pisze:
jak się już sztucznie zaczęło kierować biologicznym rozwojem ludzi, to
lepiej kompleksowo.

Nie lepiej, bo szybko zabrnie się w ślepą uliczkę. Każda próba hodowli roślin lub zwierząt prowadzi może do powstania nowych ciekawych odmian, ale zawsze są one o wiele gorzej przystosowane do biologicznej konkurencji niż ich dzicy bracia.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 23:03:57
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 22:53, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-06 22:50, Andrzej Lawa pisze:
jak się już sztucznie zaczęło kierować biologicznym rozwojem ludzi, to
lepiej kompleksowo.

Nie lepiej, bo szybko zabrnie się w ślepą uliczkę. Każda próba hodowli
roślin lub zwierząt prowadzi może do powstania nowych ciekawych odmian,
ale zawsze są one o wiele gorzej przystosowane do biologicznej
konkurencji niż ich dzicy bracia.

Zawsze?

To skąd ta panika, że rośliny zmodyfikowane genetycznie w naturze wytępią te "naturalne"?

Skąd np. sukces truskawki? Przecież to sztuczny gatunek. A jak go puszczę poza grządki, to dzielnie konkuruje z mleczem i perzem. Może nieco gorzej wtedy owocuje, ale i tak o niebo lepiej niż perz ;)

To "zawsze" to mit.

Data: 2013-05-06 23:15:10
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 23:03, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 22:53, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-06 22:50, Andrzej Lawa pisze:
jak się już sztucznie zaczęło kierować biologicznym rozwojem ludzi, to
lepiej kompleksowo.

Nie lepiej, bo szybko zabrnie się w ślepą uliczkę. Każda próba hodowli
roślin lub zwierząt prowadzi może do powstania nowych ciekawych odmian,
ale zawsze są one o wiele gorzej przystosowane do biologicznej
konkurencji niż ich dzicy bracia.

Zawsze?

To skąd ta panika, że rośliny zmodyfikowane genetycznie w naturze
wytępią te "naturalne"?

Pytaj się tych, co tak twierdzą.


Skąd np. sukces truskawki? Przecież to sztuczny gatunek. A jak go
puszczę poza grządki, to dzielnie konkuruje z mleczem i perzem. Może
nieco gorzej wtedy owocuje, ale i tak o niebo lepiej niż perz ;)

I co z tej konkurencji wynika po paru latach? Jakoś nie widzę łąk dzikich truskawek.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 21:26:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 21:18, Andrzej Lawa pisze:
Czyżbyś też żył w celibacie?
Oooo! Projekcja!
Tak sobie to tłumacz.
Ha! Czyli trafiłem!
Biedaku.....


Każdy kto nie ma fizium-dyrdum na punkcie seksu, jak ty, jest biedakiem?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-07 05:05:17
Autor: p47
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 21:26, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 21:18, Andrzej Lawa pisze:
Czyżbyś też żył w celibacie?
Oooo! Projekcja!
Tak sobie to tłumacz.
Ha! Czyli trafiłem!
Biedaku.....


Każdy kto nie ma na punkcie seksu, jak ty, jest biedakiem?

Dodaj, ze to fizium-dyrdum jest czysto i absolutnie teoretyczne;-))

Data: 2013-05-07 08:17:15
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 05:05, p47 pisze:

Każdy kto nie ma na punkcie seksu, jak ty, jest biedakiem?

Dodaj, ze to fizium-dyrdum jest czysto i absolutnie teoretyczne;-))

....napisał patologiczny kłamca p47, mistrz ubeckich metod propagandy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-06 18:12:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 16:06, Andrzej Lawa pisze:

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

A co to jest nieuleczalna choroba? Moja żona ma koleżankę, która jest głucha i ma głuchego męża. I zdecydowali się na dziecko. I jest też głuche. To już się kwalifikuje do nierozmnażania?

Sęk w tym, że to silna etycznie dyskusja. Rzuciłeś 90%, a 89 już nie? Jak to wyliczać? Które genetyczne ,,błędy'' są OK, a które nie? No i czy dość wiemy już o genetyce? Czy gen alkoholizmu istnieje czy nie?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 19:15:19
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 18:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.05.2013 16:06, Andrzej Lawa pisze:

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

A co to jest nieuleczalna choroba? Moja żona ma koleżankę, która jest
głucha i ma głuchego męża. I zdecydowali się na dziecko. I jest też
głuche. To już się kwalifikuje do nierozmnażania?

Sęk w tym, że to silna etycznie dyskusja. Rzuciłeś 90%, a 89 już nie?
Jak to wyliczać? Które genetyczne ,,błędy'' są OK, a które nie? No i czy
dość wiemy już o genetyce? Czy gen alkoholizmu istnieje czy nie?

Zaraz Ci Andrzej powie, że (cytuję) bredzisz.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 20:55:58
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A co to jest nieuleczalna choroba? Moja żona ma koleżankę, która jest
głucha i ma głuchego męża. I zdecydowali się na dziecko. I jest też
głuche. To już się kwalifikuje do nierozmnażania?

Jeśli to miało podłoże genetyczne, to powinni zostać obciążeni wszelkimi kosztami - państwo nie powinno łożyć na naprawę kalectwa spowodowanego ich nieodpowiedzialnością.

Data: 2013-05-06 21:00:09
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 20:55, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 06.05.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A co to jest nieuleczalna choroba? Moja żona ma koleżankę, która jest
głucha i ma głuchego męża. I zdecydowali się na dziecko. I jest też
głuche. To już się kwalifikuje do nierozmnażania?

Jeśli to miało podłoże genetyczne, to powinni zostać obciążeni wszelkimi
kosztami - państwo nie powinno łożyć na naprawę kalectwa spowodowanego
ich nieodpowiedzialnością.

Tu jestem za. Dodam nawet więcej - państwo nie powinno łożyć na naprawę niczyjego kalectwa. Oczywiście nie powinno również brać pieniędzy "za naprawę". Wówczas będzie uczciwie. A to kto się chce rozmnażać, zostawmy zainteresowanym.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 11:43:35
Autor: Wojciech Bancer
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-06, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

[...]

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem nieuleczalnej choroby.

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,
a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2013-05-07 11:57:15
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 11:43, Wojciech Bancer pisze:
On 2013-05-06, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

[...]

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,

W takim samym sensie "byś się nie urodził", jakby twoi rodzice poznali innych ludzi. No i? To byłoby coś złego?

Rozgranicz łaskawie osobę od "błysku w oku ojca".

a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości
społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

Brawo. I co z tego niby wynika?

Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Owszem. Ale czyżbyś chciał twierdzić, że należy dążyć do tego, by było więcej nieuleczalnie chorych ludzi? Bo to "kształtuje charakter"?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:11:32
Autor: Wojciech Bancer
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-07, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

[...]

Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Owszem. Ale czyżbyś chciał twierdzić, że należy dążyć do tego, by było więcej nieuleczalnie chorych ludzi?

Chcę twierdzić, że nie każda choroba genetyczna to jest "koniec świata" i można sobie życie poukładać i o ile rodzice mają pełną zdolność do czynności prawnych, to powinni móc się na dziecko zdecydować bez tekstów jakie raczyłeś pieprznąć wyżej.

Ja rozumiem, że miałeś pewnie na myśli osoby które są obciążeniem dla społeczeństwa
i nie radzące sobie w życiu, ale tego nie da się zweryfikować na poziomie "zróbmy sobie
dziecko".

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2013-05-07 12:23:49
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:11, Wojciech Bancer pisze:

Chcę twierdzić, że nie każda choroba genetyczna to jest "koniec świata" i można sobie

Ludzie żyją także po utracie kończyn. Zatem uważasz, że OK jest starać się o dziecko wiedząc, że prawie na pewno będzie ono np. bez nóg? Uważasz to za uczciwe wobec tego dziecka?

życie poukładać i o ile rodzice mają pełną zdolność do czynności prawnych, to powinni
móc się na dziecko zdecydować bez tekstów jakie raczyłeś pieprznąć wyżej.

Nerwosolku?

Ja rozumiem, że miałeś pewnie na myśli osoby które są obciążeniem dla społeczeństwa
i nie radzące sobie w życiu, ale tego nie da się zweryfikować na poziomie "zróbmy sobie
dziecko".

Jeśli coś jest warte zrobienia - warto to zrobić porządnie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:33:33
Autor: Wojciech Bancer
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-07, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

Chcę twierdzić, że nie każda choroba genetyczna to jest "koniec świata" i można sobie

Ludzie żyją także po utracie kończyn. Zatem uważasz, że OK jest starać się o dziecko wiedząc, że prawie na pewno będzie ono np. bez nóg? Uważasz to za uczciwe wobec tego dziecka?

"Te dziecko" będzie w takim stanie żyło od początku i nie będzie to dla niego problemem. Tak jak dla Ciebie nie jest problemem brak 3 oka z tyłu głowy. Problemem będzie je ochronić przed społeczeństwem, które wyszydza osoby
z defektami. Podobnie jak wyszydzają dzieci "brzydkie". Brzydkie osoby mają nawet bardziej przejebane, bo o ile z kalek wyszydzają się głównie młodzi (dzieci), to brzydota utrudnia życie przez cały czas.

To co? Brzydkim też się nie pozwolisz rozmnażać?

życie poukładać i o ile rodzice mają pełną zdolność do czynności prawnych, to powinni
móc się na dziecko zdecydować bez tekstów jakie raczyłeś pieprznąć wyżej.
Nerwosolku?

Tylko dlatego że użyłem dosadnego określenia odnośnie Twojej wypowiedzi nie oznacza,
ze jestem zdenerwowany. Nadal uważam że określenie jest całkowicie na miejscu.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2013-05-07 12:39:11
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:33, Wojciech Bancer pisze:

Chcę twierdzić, że nie każda choroba genetyczna to jest "koniec świata" i można sobie

Ludzie żyją także po utracie kończyn. Zatem uważasz, że OK jest starać
się o dziecko wiedząc, że prawie na pewno będzie ono np. bez nóg?
Uważasz to za uczciwe wobec tego dziecka?

"Te dziecko" będzie w takim stanie żyło od początku i nie będzie to dla niego
problemem.  Tak jak dla Ciebie nie jest problemem brak 3 oka z tyłu głowy.

No tak, bo umiejętność chodzenia jest w ogóle zbędna. Po co to komu... taka fanaberia.

Problemem będzie je ochronić przed społeczeństwem, które wyszydza osoby
z defektami. Podobnie jak wyszydzają dzieci "brzydkie". Brzydkie osoby mają nawet
bardziej przejebane, bo o ile z kalek wyszydzają się głównie młodzi (dzieci),
to brzydota utrudnia życie przez cały czas.

Nie chodzi o wyszydzanie, durniu, chodzi o np. obiektywny brak możliwości wejścia po schodach czy konieczność życia w plastikowej bańce.

To co? Brzydkim też się nie pozwolisz rozmnażać?

Uroda to kwestia gustu, ignorancie.

życie poukładać i o ile rodzice mają pełną zdolność do czynności prawnych, to powinni
móc się na dziecko zdecydować bez tekstów jakie raczyłeś pieprznąć wyżej.
Nerwosolku?

Tylko dlatego że użyłem dosadnego określenia odnośnie Twojej wypowiedzi nie oznacza,
ze jestem zdenerwowany. Nadal uważam że określenie jest całkowicie na miejscu.

Pieprzysz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:04:18
Autor: Maruda
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Disclaimer: polemizując z Tobą ani myślę stawać choć jedną nogą po tej stronie, co AL.

W dniu 2013-05-07 11:43, Wojciech Bancer pisze:
On 2013-05-06, Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com>  wrote:

[...]

Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
nieuleczalnej choroby.

Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,
a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości
społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

Tobie się udało dzięki wielu innym, niewymienionym tutaj Twoim przymiotom. Także dzięki ciężkiej pracy, cięższej, niż u przeciętnego. Nie rób proszę reguły z przypadku ze skrajów krzywej Gaussa.
Może się też zdarzyć, że wada genetyczna, która normalnie się przenosi - nie przeniesie się na dziecko. Zdarza się. Ale nie róbmy z tego reguły! Nie twórzmy na tej podstawie wytycznych!

Regułą powinno być, że para świadoma posiadania przenaszalnej wady genetycznej nie powinna decydować się na biologicznie własne dziecko.

Nawet jeśli rodzice w pełni świadomie decydują się na dziecko z obciążeniem genetycznym utrudniającym życie i funkcjonowanie i świadomie chcą podjąć ten ponadnormalny wysiłek, (a kto im daje prawo decydowania w imieniu dziecka?) to powinni również uwzględnić fakt, że może im (obojgu) zdarzyć się śmiertelny wypadek i muszą mieć gotową odpowiedź na pytanie "I co wtedy?".

Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.


Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-05-07 12:07:01
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 12:04, Maruda pisze:
Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.

Gdyby rozmnażanie wymagałoby choć sekundy myślenia, nie byłoby żadnego życia na ziemi.

Gdyby rozmnażanie wymagało choć sekundy myślenia od człowieka, nie byłoby człowieka.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 12:09:50
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 12:04, Maruda pisze:
Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.

Gdyby rozmnażanie wymagałoby choć sekundy myślenia, nie byłoby żadnego
życia na ziemi.

Gdyby rozmnażanie wymagało choć sekundy myślenia od człowieka, nie
byłoby człowieka.

Tak, ale ten etap mamy już za sobą.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:08:57
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:04, Maruda pisze:

Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.

Cóż, jeśli nie utrudnia, to co to za wada??

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:25:03
Autor: Wojciech Bancer
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-07, Maruda <maruda@null.com> wrote:

[...]

Tobie się udało dzięki wielu innym, niewymienionym tutaj Twoim przymiotom. Także dzięki ciężkiej pracy, cięższej, niż u przeciętnego. Nie rób proszę reguły z przypadku ze skrajów krzywej Gaussa.
Może się też zdarzyć, że wada genetyczna, która normalnie się przenosi - nie przeniesie się na dziecko. Zdarza się. Ale nie róbmy z tego reguły! Nie twórzmy na tej podstawie wytycznych!

Ale regułą jest w tym wypadku szeroko pojęta wolność i odpowiedzialność.
Z jakiej paki chcesz im tego zabronić bez przesłanek 100% faila?
Rozumiem "wady płodu", które doprowadzą do jego śmierci, albo zagrożą
życiu matki - ok, tutaj zresztą chyba jest to już dopuszczalne.

Ale tak z kopyta, tylko dlatego że "możesz" dziecku przekazać wadę genetyczną? To się może stać nawet przy 2 "nieobciążonych" genetycznie
rodzicach.

Regułą powinno być, że para świadoma posiadania przenaszalnej wady genetycznej nie powinna decydować się na biologicznie własne dziecko.

Rozumiesz ideę państwa demokratycznego i wolności obywatelskiej?

Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.

Jak Ci kończyny utnie w wypadku, to lekarz będzie miał obowiązek
Cię dobić na miejscu, czy jak? Bo też będzie Ci to utrudniało normalne funkcjonowanie i będziesz obciążeniem dla społeczeństwa.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2013-05-07 12:31:03
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:25, Wojciech Bancer pisze:

Ale tak z kopyta, tylko dlatego że "możesz" dziecku przekazać wadę
genetyczną? To się może stać nawet przy 2 "nieobciążonych" genetycznie
rodzicach.

Czy twoja wada powoduje brak umiejętności czytania?

Wyraźnie pisałem o wysokim prawdopodobieństwie.

Regułą powinno być, że para świadoma posiadania przenaszalnej wady
genetycznej nie powinna decydować się na biologicznie własne dziecko.

Rozumiesz ideę państwa demokratycznego i wolności obywatelskiej?

Czyli jesteś za legalizacją kazirodztwa?

Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.

Jak Ci kończyny utnie w wypadku, to lekarz będzie miał obowiązek
Cię dobić na miejscu, czy jak? Bo też będzie Ci to utrudniało normalne
funkcjonowanie i będziesz obciążeniem dla społeczeństwa.

No i znowu jakieś twoje upośledzenie wychodzi...

Od początku była mowa o wadach dziedzicznych.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:39:13
Autor: Wojciech Bancer
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
On 2013-05-07, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

[...]

Ale tak z kopyta, tylko dlatego że "możesz" dziecku przekazać wadę
genetyczną? To się może stać nawet przy 2 "nieobciążonych" genetycznie
rodzicach.

Czy twoja wada powoduje brak umiejętności czytania?
Wyraźnie pisałem o wysokim prawdopodobieństwie.

To doczytaj o chorobach genetycznych które nie przenoszą się w linii prostej.
Tak, rodzice mogą być zdrowi, a mimo to może istnieć wysoka szansa przekazania
genu który spowoduje chorobę.

Jak bardzo krzyżowe badania chcesz robić?

Rozumiesz ideę państwa demokratycznego i wolności obywatelskiej?
Czyli jesteś za legalizacją kazirodztwa?

Nie mam zdania w tej kwestii.

[... ciach ad personan ...]

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2013-05-07 12:49:50
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:39, Wojciech Bancer pisze:

Czy twoja wada powoduje brak umiejętności czytania?
Wyraźnie pisałem o wysokim prawdopodobieństwie.

To doczytaj o chorobach genetycznych które nie przenoszą się w linii prostej.
Tak, rodzice mogą być zdrowi, a mimo to może istnieć wysoka szansa przekazania
genu który spowoduje chorobę.

Owszem, tak jak w przypadku tego dzieciaka z plastikowej banki, który przytoczyłem. Jego rodzice mieli już jeden taki przypadek, dzieciak zmarł, dowiedzieli się jaka była przyczyna, że następne dziecko prawie na pewno będzie miało ten sam problem a mimo tego celowo się o takie dziecko starali szykując już wcześniej sterylne środowisko.

Jak bardzo krzyżowe badania chcesz robić?

A ile osobników się krzyżuje? ;)

Rozumiesz ideę państwa demokratycznego i wolności obywatelskiej?
Czyli jesteś za legalizacją kazirodztwa?

Nie mam zdania w tej kwestii.

A ja mam. Negatywne. Podobnie w innych przypadkach świadomego szerzenia chorób.

[... ciach ad personan ...]

Sprytny unik. Dla ustalenia uwagi: mowa była o wadach dziedzicznych i unikaniu ich przekazania, a ty przez głupotę lub celowo manipulując przerobiłeś to na niedziedziczne wypadki losowe i likwidowanie uszkodzonych ludzi.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:58:32
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 12:49, Andrzej Lawa pisze:
Owszem, tak jak w przypadku tego dzieciaka z plastikowej banki, który
przytoczyłem. Jego rodzice mieli już jeden taki przypadek, dzieciak
zmarł, dowiedzieli się jaka była przyczyna, że następne dziecko prawie
na pewno będzie miało ten sam problem a mimo tego celowo się o takie
dziecko starali szykując już wcześniej sterylne środowisko.


I ten przypadek raz na 100 lat jest argumentem, aby inwigilacją objąć każdego?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 13:00:33
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 12:49, Andrzej Lawa pisze:
Owszem, tak jak w przypadku tego dzieciaka z plastikowej banki, który
przytoczyłem. Jego rodzice mieli już jeden taki przypadek, dzieciak
zmarł, dowiedzieli się jaka była przyczyna, że następne dziecko prawie
na pewno będzie miało ten sam problem a mimo tego celowo się o takie
dziecko starali szykując już wcześniej sterylne środowisko.


I ten przypadek raz na 100 lat jest argumentem, aby inwigilacją objąć
każdego?

No i znowu to samo... Czy ja coś pisałem o inwigilacji?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:44:25
Autor: Maruda
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 12:25, Wojciech Bancer pisze:
On 2013-05-07, Maruda<maruda@null.com>  wrote:

[...]

Tobie się udało dzięki wielu innym, niewymienionym tutaj Twoim
przymiotom. Także dzięki ciężkiej pracy, cięższej, niż u przeciętnego.
Nie rób proszę reguły z przypadku ze skrajów krzywej Gaussa.
Może się też zdarzyć, że wada genetyczna, która normalnie się przenosi -
nie przeniesie się na dziecko. Zdarza się. Ale nie róbmy z tego reguły!
Nie twórzmy na tej podstawie wytycznych!

Ale regułą jest w tym wypadku szeroko pojęta wolność i odpowiedzialność.

Tak. Napiszmy to słowo dużymi literami: ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Dokładnie tak uważam. Odpowiedzialność przede wszystkim za siebie, za swoje poczynania i za swoje dzieci.

Z jakiej paki chcesz im tego zabronić bez przesłanek 100% faila?
Rozumiem "wady płodu", które doprowadzą do jego śmierci, albo zagrożą
życiu matki - ok, tutaj zresztą chyba jest to już dopuszczalne.

Ale tak z kopyta, tylko dlatego że "możesz" dziecku przekazać wadę
genetyczną? To się może stać nawet przy 2 "nieobciążonych" genetycznie
rodzicach.

Regułą powinno być, że para świadoma posiadania przenaszalnej wady
genetycznej nie powinna decydować się na biologicznie własne dziecko.

Rozumiesz ideę państwa demokratycznego i wolności obywatelskiej?

A czy ja gdzieś piszę "zabronić"? Albo co gorsza "karać"???

Piszę: Para nie powinna się decydować. (Ale to wymaga myślenia.)

Jeśli jednak się zdecyduje, to wara potem od moich pieniędzy na PFRONY, specjalne windy dla wózków, bo schody itp.
Jeśli ktoś się chce litować nad dolą pokrzywdzonych przez rodziców - to niech to robi za własne pieniądze. (Ja też to robię, ale przekazuję te pieniądze wprost osobom potrzebującym, albo świadczę osobiście.)



Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
tych czynników.

Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.

Jak Ci kończyny utnie w wypadku, to lekarz będzie miał obowiązek
Cię dobić na miejscu, czy jak? Bo też będzie Ci to utrudniało normalne
funkcjonowanie i będziesz obciążeniem dla społeczeństwa.

Przy Twojej logice - dla mnie EOT.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-05-07 12:53:14
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:44, Maruda pisze:

A czy ja gdzieś piszę "zabronić"? Albo co gorsza "karać"???

Piszę: Para nie powinna się decydować. (Ale to wymaga myślenia.)

Jeśli jednak się zdecyduje, to wara potem od moich pieniędzy na PFRONY,
specjalne windy dla wózków, bo schody itp.
Jeśli ktoś się chce litować nad dolą pokrzywdzonych przez rodziców - to
niech to robi za własne pieniądze. (Ja też to robię, ale przekazuję te
pieniądze wprost osobom potrzebującym, albo świadczę osobiście.)

To na pewno.

Ale w skrajnych przypadkach - bardzo wysokie prawdopodobieństwo poważnej wady (np. ten przykład z brakiem odporności) jest to także krzywdzenie ewentualnego dziecka - toż to był eksperyment godny Mengele!

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:59:43
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 12:53, Andrzej Lawa pisze:
Ale w skrajnych przypadkach - bardzo wysokie prawdopodobieństwo poważnej
wady (np. ten przykład z brakiem odporności) jest to także krzywdzenie
ewentualnego dziecka - toż to był eksperyment godny Mengele!

Tak samo jak jego eksperymentem była próba stworzenia lepszego człowieka. Bo mu się przywidziało, że on sam wie lepiej co jest dobre, a co złe. To jest Twój prekursor sztucznego doboru w miejsce doboru naturalnego.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 11:10:31
Autor: januszek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Liwiusz napisa?(a):

Tak samo jak jego eksperymentem była próba stworzenia lepszego człowieka. Bo mu się przywidziało, że on sam wie lepiej co jest dobre, a co złe. To jest Twój prekursor sztucznego doboru w miejsce doboru naturalnego.

Trudno dobór naturalny rozważyć w konwencji dobro-zło. Swoją drogą: http://badania.net/co-nauka-zawdziecza-iii-rzeszy/

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-05-07 13:06:00
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 12:59, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 12:53, Andrzej Lawa pisze:
Ale w skrajnych przypadkach - bardzo wysokie prawdopodobieństwo poważnej
wady (np. ten przykład z brakiem odporności) jest to także krzywdzenie
ewentualnego dziecka - toż to był eksperyment godny Mengele!

Tak samo jak jego eksperymentem była próba stworzenia lepszego
człowieka. Bo mu się przywidziało, że on sam wie lepiej co jest dobre, a
co złe. To jest Twój prekursor sztucznego doboru w miejsce doboru
naturalnego.

Tak, bo oczywiście Liwiusz nie jest w stanie stwierdzić, czy całkowity brak odporności jest dobry czy zły...


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 13:10:24
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 13:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 12:59, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 12:53, Andrzej Lawa pisze:
Ale w skrajnych przypadkach - bardzo wysokie prawdopodobieństwo poważnej
wady (np. ten przykład z brakiem odporności) jest to także krzywdzenie
ewentualnego dziecka - toż to był eksperyment godny Mengele!

Tak samo jak jego eksperymentem była próba stworzenia lepszego
człowieka. Bo mu się przywidziało, że on sam wie lepiej co jest dobre, a
co złe. To jest Twój prekursor sztucznego doboru w miejsce doboru
naturalnego.

Tak, bo oczywiście Liwiusz nie jest w stanie stwierdzić, czy całkowity
brak odporności jest dobry czy zły...

Tak, bo oczywiście Andrzej jest w stanie stwierdzić, że dziecko na pewno będzie przejawiało tę wadę.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 13:33:29
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 13:10, Liwiusz pisze:

Tak, bo oczywiście Liwiusz nie jest w stanie stwierdzić, czy całkowity
brak odporności jest dobry czy zły...

Tak, bo oczywiście Andrzej jest w stanie stwierdzić, że dziecko na pewno
będzie przejawiało tę wadę.

Wiedzieli, że dziecko będzie chore - inaczej nie szykowano by sterylnego kokonu na jego narodziny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 12:11:25
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

Wiedzieli, że dziecko będzie chore - inaczej nie szykowano by sterylnego kokonu na jego narodziny.

Ale to dziecko dałoby się wyleczyć, gdyby nie dostało zainfekowanego szpiku, tylko normalny. Więc to nie była nieuleczalna choroba.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-05-07 14:15:31
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 14:11, Adam Wysocki pisze:
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

Wiedzieli, że dziecko będzie chore - inaczej nie szykowano by sterylnego
kokonu na jego narodziny.

Ale to dziecko dałoby się wyleczyć, gdyby nie dostało zainfekowanego szpiku,
tylko normalny. Więc to nie była nieuleczalna choroba.

Umysły skażone faszyzmem są zwykle dość pragmatyczne - skoro łatwiej zrobić nowe dziecko, niż uleczyć chore...

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 14:35:35
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 14:15, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 14:11, Adam Wysocki pisze:
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

Wiedzieli, że dziecko będzie chore - inaczej nie szykowano by sterylnego
kokonu na jego narodziny.

Ale to dziecko dałoby się wyleczyć, gdyby nie dostało zainfekowanego
szpiku,
tylko normalny. Więc to nie była nieuleczalna choroba.

Umysły skażone faszyzmem są zwykle dość pragmatyczne - skoro łatwiej
zrobić nowe dziecko, niż uleczyć chore...


Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka. Tylko zdrowe.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 14:41:42
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 14:35, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 14:15, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 14:11, Adam Wysocki pisze:
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

Wiedzieli, że dziecko będzie chore - inaczej nie szykowano by
sterylnego
kokonu na jego narodziny.

Ale to dziecko dałoby się wyleczyć, gdyby nie dostało zainfekowanego
szpiku,
tylko normalny. Więc to nie była nieuleczalna choroba.

Umysły skażone faszyzmem są zwykle dość pragmatyczne - skoro łatwiej
zrobić nowe dziecko, niż uleczyć chore...


Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka. Tylko
zdrowe.

Taaak. I lepiej być mądrym niż głupim. Tylko dziwne, nie każdemu się udaje.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 14:54:31
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka. Tylko
zdrowe.

Taaak. I lepiej być mądrym niż głupim. Tylko dziwne, nie każdemu się udaje.

Bo głupi ludzie zamiast robić badania przed wolą robić lament po.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 15:00:21
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 14:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka. Tylko
zdrowe.

Taaak. I lepiej być mądrym niż głupim. Tylko dziwne, nie każdemu się
udaje.

Bo głupi ludzie zamiast robić badania przed wolą robić lament po.

A jak ktoś zrobi sobie badania, to stanie się od tego mądry?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-07 15:10:26
Autor: Andrzej Lawa
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 07.05.2013 15:00, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 14:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka. Tylko
zdrowe.

Taaak. I lepiej być mądrym niż głupim. Tylko dziwne, nie każdemu się
udaje.

Bo głupi ludzie zamiast robić badania przed wolą robić lament po.

A jak ktoś zrobi sobie badania, to stanie się od tego mądry?

Nie, wtedy wykaże się mądrością.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-07 15:14:18
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-07 15:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 15:00, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-07 14:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 07.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Łatwiej (i lepiej), zasrany oszczerco, nie robić chorego dziecka.
Tylko
zdrowe.

Taaak. I lepiej być mądrym niż głupim. Tylko dziwne, nie każdemu się
udaje.

Bo głupi ludzie zamiast robić badania przed wolą robić lament po.

A jak ktoś zrobi sobie badania, to stanie się od tego mądry?

Nie, wtedy wykaże się mądrością.

Aha. I egzaminy na rodzica.

Ziew.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 18:06:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 06.05.2013 15:17, Adam Wysocki pisze:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> wrote:

A ja się zastanawiam, po co się wcinać...
Bo medycyna już zna odpowiedź?
Nie każdy seks prowadzi do prokreacji.

Jakie to ma znaczenie da dziecka?

Na tej samej zasadzie powinno się zakazać kontaktów seksualnych osobom
obciążonym genetycznie (ale sprawnym umysłowo), takim, których potomstwo
też może być obciążone.

Tylko, że należy wziąć jeszcze pod uwagę etyczne nastawienie społeczeństwa. Związki kazirodcze są potępiane także etycznie.

Poza tym, jak to mierzyć? Jak regulować? Co dopuszczać, a co nie? (każdy z nas ma jakieś potencjalne obciążenia)



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-06 13:15:35
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Aicha <blueberry37@gmail.com> wrote:

Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
jednego ojca, lecz innych matek?

Ciekawostka w temacie (nie do konkretnej wiadomości, więc odpowiadam tutaj):

http://dzieci.pl/kat,1024265,title,Genetyczna-atrakcyjnosc-seksualna,wid,15217704,wiadomosc.html

W skrócie - jest teoria, która mówi, że rodzeństwo (lub inne osoby o bliskim stopniu pokrewieństwa) wychowujące się osobno (najważniejsze jest pierwsze 6 lat życia) ma dużą szansę na zakochanie się w sobie i czucie silnego pociągu.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-05-06 15:21:15
Autor: Liwiusz
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
W dniu 2013-05-06 15:15, Adam Wysocki pisze:
Aicha <blueberry37@gmail.com> wrote:

Jak wyglądałoby to jednak w przypadku brata i siostry pochodzących od
jednego ojca, lecz innych matek?

Ciekawostka w temacie (nie do konkretnej wiadomości, więc odpowiadam tutaj):

http://dzieci.pl/kat,1024265,title,Genetyczna-atrakcyjnosc-seksualna,wid,15217704,wiadomosc.html

W skrócie - jest teoria, która mówi, że rodzeństwo (lub inne osoby o bliskim
stopniu pokrewieństwa) wychowujące się osobno (najważniejsze jest pierwsze 6
lat życia) ma dużą szansę na zakochanie się w sobie i czucie silnego pociągu.

Teorię można odwrócić - wspólne wychowywanie się (nawet niespokrewnionych osób) zmniejsza ewentualny przyszły pociąg seksualny pomiędzy takimi osobami.

Już w 1887r. wiedziała to Maria Rodziewiczówna, której główny bohater w powieści "Straszny Dziadunio" pozoruje "porwanie" kilkuletniej dziewczynki Bronki przed wychowującym się z nią chłopakiem - Hieronimem, po to, aby w przyszłości powrócić ich do siebie, już jako potencjalnych narzeczonych :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-06 13:28:15
Autor: Adam Wysocki
Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Teorię można odwrócić - wspólne wychowywanie się (nawet niespokrewnionych osób) zmniejsza ewentualny przyszły pociąg seksualny pomiędzy takimi osobami.

To prawda :) Ale tu jest mowa o innym przypadku.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Kazirodztwo - interpretacja przepisu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona