W dniu 2012-02-02 15:29, Jacek Osiecki pisze:
Witam,
Dziś rano przy uroczej temperaturze -20 odpaliłem samochód, wrzuciłem
wsteczny i... uups. Auto zamiast ruszyć do tyłu toczyło się jak na N.
Wrzuciłem "D" - i to samo. Przynajmniej "P" trzymało...
Zostawiłem auto włączone, wyszedłem żeby zeskrobać lód z szyb, wróciłem
i tym razem wszystko już załapało jak należy. Podczas jazdy też wszystko
było w porządzku.
I teraz pytanie: czy to znaczy że skrzynia za chwilę wyda z siebie ostatnie
tchnienie, rozleci się na pierdyliard kawałków, czy też np. Kia używa w
swoich samochodach najsyfniejszych skrzyń świata i w temperaturach poniżej
-10 stopni należy odczekać kilka minut zanim się spróbuje ruszyć?
Pozdrawiam,
Poznaj zasadę działania skrzyni z konwerterem hydrokinetycznym. Żeby auto ruszyło z miejsca pompa musi podać olej na turbinę. Jeśli olej w gęstości przypomina margarynę to się nie dziw, że pompa nie ma co pompować. Po odpaleniu daj się skrzyni trochę rozgrzać, bo możesz ją zatrzeć.
R