Data: 2016-08-07 11:17:30 | |
Autor: silvio balconetti | |
Kiedy Jarek był małym chłopcem | |
Kiedy Jarek był małym chłopcem, to prawie niczego się nie bał.
¦miało wchodził do ciemnego pokoju. Nie lękał się, kiedy opowiadano straszne bajki. I w ogółe bardzo rzadko płakał. A miał brata bliĽniaka, Leszka, ładnego i dobrego chłopca. Lecz Leszek odznaczał się niezwykle czułym sercem. Wystarczyło, by kto¶ zanucił smutn± piosenkę, a Leszek zaraz łzy płynęły z oczu. Szczególnie za¶ gorzko płakał, kiedy dzieci ¶piewały piosenkę "O koziołeczku". Mnóstwo dzieci zna tę piosenkę o babuleńce, która miała szarego koziołeczka. W piosence mowa jest o tym, że babuleńka kochała bardzo szarego koziołeczka. Nie pozwalała mu chodzić do lasu, ale koziołeczek nie usłuchał babuleńki i wybrał się do lasu na spacer. W lesie napadły na niego szare wilki, rozszarpały go i zjadły. A babuleńce zostawiły różki i nóżki koziołka. Jest to naprawdę bardzo smutna piosenka. Ale rzecz jasna, nie ma powodu do płaczu. Przecież to jest tylko piosenka. Wszystko w niej jest zmy¶lone, wcale tak nie było. Prawda, że koziołeczka żal. Ale sam był sobie winien: dlaczego poszedł do lasu bez pozwolenia. Leszkowi zawsze drżał głos i wargi, kiedy razem z dziećmi ¶piewał piosenkę o szarym koziołeczku. A gdy dochodził do smutnych słów: "Napadły na koziołeczka szare wilki" - za każdym razem zaczynał płakać. Pewnego dnia dzieci zebrały się przy fortepianie i zanuciły piosenkę o babuleńce i jej koziołeczku. Od¶piewano spokojnie dwie zwrotki. Ale gdy przyszła kolej na smutne słowa o tym, że koziołeczek poszedł do lasu, Leszek rozbeczał się. Wówczas mały Jarek zrobił straszn± minę, zwrócił się do Leszka i umy¶lnie, jak tylko mógł najgło¶niej i naj-groĽniej, za¶piewał: "Na-pad-ły na-a ko-zio-łecz-ka sza-a-re wil-ki..." Oczywi¶cie, Leszek dopiero teraz rozszlochał się na dobre. Starsza dziewczynka zaczęła strofować Jarka za to, że drażni się z Leszkiem. A na to mały Jarek odpowiedział: - To dlaczego Leszek się boi? Ja nie chcę, żeby Leszek beczał ze strachu. Dzieci powinny być odważne. Wówczas Leszek rzekł: - No, to już nie będę. Dzieci od nowa za¶piewały tę sam± piosenkę. A Leszek razem z wszystkimi odważnie od¶piewał j± aż do końca. Tylko jedna łza spłynęła mu przez policzek, kiedy zabrzmiały ostatnie słowa piosenki: "Zostawili babuleńce różki i nóżki". Mały Jarek ucałował braciszka i powiedział: - No, teraz zuch z ciebie. -- saluto SB dr angelologii apokryficznej -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- "Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałe¶" (Szczecin). |
|