Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Kiedy nie kupować zatrzasków?

Kiedy nie kupować zatrzasków?

Data: 2010-07-05 02:09:02
Autor: Michał 'miok' Rzeźnik
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Data: 2010-07-05 02:26:39
Autor: Michał Kieś
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Przyzwyczajenie to indywidualna sprawa. Mnie niegdyś zajęło to kilka
dni. Ale warto się przenieść na zatrzaski, bo po prostu przyjemniej
się jeździ.
mk

Data: 2010-07-05 06:33:10
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 11:09, Michał 'miok' Rzeźnik <michal....@gmail.com> wrote:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)

IMO w takim wypadku SPD spokojnie można sobie darować. Te pedały robią
różnicę głównie w trudnym terenie (zapobiegają spadaniu nogi z
pedałów) lub przy jeździe typowo sportowej na asfalcie (przede
wszystkim łatwiej nauczyć się wydajnie kręcić z odpowiednio wysoką
kadencją). Teksty o zysku z mitycznego wręcz "ciągnięcia" do góry - to
bajki, mam książkę w której lekarz zajmujący się zawodowymi kolarzami
z najwyższej półki pisze o badaniach przeprowadzonych na grupie
kolarzy olimpijskiej klasy - które wykazały, że ciągnięcie do góry na
szosie nie ma żadnego znaczenia, jedynie najlepsi kolarze MTB uzyskują
w ten sposób jakieś drobne przyrosty mocy. Przy jeździe z prędkością o
jakiej piszesz - nie ma co liczyć na cudowne zyski.

- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Ja miałem z SPD wielkie problemy - najpierw ciężka kontuzja (źle
ustawione bloki). Po długiej przerwie, już z dużo większym
doświadczeniem próbowałem się z tym bawić - i ponownie była to
porażka. Kontuzji nie miałem, bo dość szybko reagowałem zmieniając
ustawienia bloków - ale na długich trasach nieźle dawały mi się we
znaki, a przyrostu na prędkościach żadnego nie zanotowałem. Na wyprawę
- szkoda nerwów, po co ryzykować kontuzję, czy ewentualne problemy?
Szansa pewnie nie jest duża, rzędu 5-10%, ale jest grupka rowerzystów,
którym ten system za grosz nie podchodzi, a przed wyprawą warto się
upewnić czy się do tej grupy nie zaliczamy. Przy jeździe typu
wyprawowego - zysk z SPD jest pomijalny, a jest sporo minusów -
znacznie gorzej z wodoodpornością, ponadto buty SPD są niewygodne do
chodzenia czy zwiedzania (a to na wyprawach ma spore znaczenie).
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 15:40:09
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 15:33, Michał Wolff pisze:

mam książkę w której lekarz zajmujący się zawodowymi kolarzami
z najwyższej półki pisze o badaniach przeprowadzonych na grupie
kolarzy olimpijskiej klasy - które wykazały, że ciągnięcie do góry na
szosie nie ma żadnego znaczenia,

Biedni ci szosowcy, tak się męczą w tych turdefransach czy innych żiroditaliach z tymi zatrzaskami... ;)

Ale pocieszmy się, nie pierwszy to lekarz który gada od rzeczy, to chyba najbardziej zadufana i wierząca w swoją nieomylność grupa zawodowa jaką znam...

Co do reszty - zgadzam się.

--
bans

Data: 2010-07-05 07:28:13
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 15:40, bans <g...@o2.pl> wrote:

Biedni ci szosowcy, tak się męczą w tych turdefransach czy innych
żiroditaliach z tymi zatrzaskami... ;)

Biedni Ci ludzie co nie umieją czytać tekstów ze zrozumieniem...
Napisałem chyba wyraźnie, że CIĄGNIĘCIE POD GÓRĘ - nic nie daje; nie
napisałem, że same pedały nie dają

Ale pocieszmy się, nie pierwszy to lekarz który gada od rzeczy, to chyba
najbardziej zadufana i wierząca w swoją nieomylność grupa zawodowa jaką
znam...

Pocieszmy się, że sam nie bardzo wiesz o czym gadasz, ja podpieram się
opinią dr Pruitta, który współpracował z samym Armstrongiem. To nie
jest żaden wymysł lekarza - bo w swojej wypowiedzi opierał się na
dokładnych wynikach badań analizujących ruch stopy w czasie całego
obrotu korby. Kolarze szosowi - nie zyskują w ten sposób żadnej mocy,
kolarze MTB (dużo krótkich interwałowych podjazdów) - pewne minimalne
ilości w ten sposób uzyskują. Można oczywiście jeździć ciągnąc do góry
i na szosie - tylko taki styl jazdy jest zwyczajnie nieefektywny, bo
większą moc uzyskuje się naciskając pedał. Dlatego pisałem o bajkach -
a ta o zyskach z "ciągnięcia pod górę w zatrzaskach" jest bardzo
rozpowszechniona.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 17:27:08
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 16:28, Michał Wolff pisze:
On 5 Lip, 15:40, bans <g...@o2.pl> wrote:

Biedni ci szosowcy, tak się męczą w tych turdefransach czy innych
żiroditaliach z tymi zatrzaskami... ;)

Biedni Ci ludzie co nie umieją czytać tekstów ze zrozumieniem...
Napisałem chyba wyraźnie, że CIĄGNIĘCIE POD GÓRĘ - nic nie daje; nie
napisałem, że same pedały nie dają

Ale pocieszmy się, nie pierwszy to lekarz który gada od rzeczy, to chyba
najbardziej zadufana i wierząca w swoją nieomylność grupa zawodowa jaką
znam...

Pocieszmy się, że sam nie bardzo wiesz o czym gadasz, ja podpieram się
opinią dr Pruitta, który współpracował z samym Armstrongiem. To nie
jest żaden wymysł lekarza - bo w swojej wypowiedzi opierał się na
dokładnych wynikach badań analizujących ruch stopy w czasie całego
obrotu korby. Kolarze szosowi - nie zyskują w ten sposób żadnej mocy,
kolarze MTB (dużo krótkich interwałowych podjazdów) - pewne minimalne
ilości w ten sposób uzyskują. Można oczywiście jeździć ciągnąc do góry
i na szosie - tylko taki styl jazdy jest zwyczajnie nieefektywny, bo
większą moc uzyskuje się naciskając pedał. Dlatego pisałem o bajkach -
a ta o zyskach z "ciągnięcia pod górę w zatrzaskach" jest bardzo
rozpowszechniona.

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest wykorzystywanie
pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko naciskania. To komu mam
wierzyć?

Fabian.

Data: 2010-07-05 08:51:43
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 17:27, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest wykorzystywanie
pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko naciskania. To komu mam
wierzyć?

Mylisz równomierne kręcenie z umyślnym ciągnięciem pod górę - to
zupełnie co innego.  Takie ciągnięcie - nie jest efektywne; badania
potwierdzają, że na umyślnym ciągnięciu - faktycznie się nic nie
zyskuje, szczególnie przy takich kadencjach z jakimi jeździ większość
zawodników (wzorem Armstronga właśnie) w górach. Po prostu przy tak
wysokiej kadencji - nie da się ciągnąć pod górę, a to właśnie jazda z
wysoką kadencją jest bardziej efektywna.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 15:55:07
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, Michał Wolff wrote:
On 5 Lip, 17:27, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, Ĺźe waĹźne jest wykorzystywanie
pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko naciskania. To komu mam
wierzyć?

Mylisz równomierne kręcenie z umyślnym ciągnięciem pod górę - to
zupełnie co innego.  Takie ciągnięcie - nie jest efektywne; badania
potwierdzają, że na umyślnym ciągnięciu - faktycznie się nic nie
zyskuje, szczególnie przy takich kadencjach z jakimi jeździ większość
zawodników (wzorem Armstronga właśnie) w górach. Po prostu przy tak
wysokiej kadencji - nie da się ciągnąć pod górę, a to właśnie jazda z
wysoką kadencją jest bardziej efektywna.

Coś namotałeś. Jeśli w "równomiernym kręceniu" nie ma etapu "umyślnego
ciągnięcia pod górę", to co się przepraszam robi przy "równomiernym
kręceniu" z "tylną" nogą? Nieumyślnie ciągnie?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 09:12:55
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 17:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Coś namotałeś. Jeśli w "równomiernym kręceniu" nie ma etapu "umyślnego
ciągnięcia pod górę", to co się przepraszam robi przy "równomiernym
kręceniu" z "tylną" nogą? Nieumyślnie ciągnie?

Nie łapiesz subtelnej różnicy między równomiernym kręceniem i siłowym
ciągnięciem pod górę

Dzięki przyzwyczajeniu do równomiernego obrotu kolarze uczą się
wykorzystywać wysoką kadencję, tendencję do ciągnięcia - mają ci
którzy tak jeździć nie potrafią i w górach siłowo przepychają z niską
kadencją. A jak pokazują ostatnie lata - to wysoka kadencja rządzi, to
ten styl jazdy jest najbardziej efektywny w górach. Kolarze jeżdżący z
kadencją taką jak Armstrong - po prostu kręcą tak szybko, że nie mają
żadnych zysków z ciągnięcia; nawet jeśli im się tak wydaje - to fakty
niestety są inne.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 16:18:21
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, Michał Wolff wrote:
On 5 Lip, 17:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Coś namotałeś. Jeśli w "równomiernym kręceniu" nie ma etapu "umyślnego
ciągnięcia pod górę", to co się przepraszam robi przy "równomiernym
kręceniu" z "tylną" nogą? Nieumyślnie ciągnie?

Nie łapiesz subtelnej różnicy między równomiernym kręceniem i siłowym
ciągnięciem pod górę

Nie było "siłowego ciągnięcia pod górę", było "umyślne". Przy wysokiej
kadencji nie da się "umyślnie" ciągnąć? Kurczę, mi jakoś się udaje...

Dzięki przyzwyczajeniu do równomiernego obrotu kolarze uczą się
wykorzystywać wysoką kadencję, tendencję do ciągnięcia - mają ci
którzy tak jeździć nie potrafią i w górach siłowo przepychają z niską
kadencją. A jak pokazują ostatnie lata - to wysoka kadencja rządzi, to
ten styl jazdy jest najbardziej efektywny w górach. Kolarze jeżdżący z
kadencją taką jak Armstrong - po prostu kręcą tak szybko, że nie mają
żadnych zysków z ciągnięcia; nawet jeśli im się tak wydaje - to fakty
niestety są inne.

OK, wiesz lepiej, niĹź Armstrong. To ja juĹź nic nie powiem.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 09:52:57
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 18:18, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Nie było "siłowego ciągnięcia pod górę", było "umyślne". Przy wysokiej
kadencji nie da się "umyślnie" ciągnąć? Kurczę, mi jakoś się udaje...

Marnujesz się na preclu...
Dać to się wszystko da, nawet kręcić rękami jak się uprzesz - tylko,
że taka jazda jest nieefektywna

OK, wiesz lepiej, niż Armstrong. To ja już nic nie powiem.

Znowu nie łapiesz pewnych subtelnych różnic :))
Nie ja wiem lepiej - tylko lekarz Armstronga (który pisze również o
potrzebie równomiernego kręcenia), ja nie przedstawiam tu swojego
zdania, tylko opinię uznanego autorytetu w tej dziedzinie, popartą
wynikami badań biomechaniki ruchu stopy w czasie kręcenia korbą. Mam
tą przewagę nad Tobą - że mam książkę Pruitta. Chcesz wierzyć, że
ciągnięcie do góry coś daje - Twoja sprawa, ja nie zamierzam
udowadniać, że nie jestem wielbłądem, swoje zdanie przedstawiłem,
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 20:30:22
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 18:52, Michał Wolff pisze:
Znowu nie łapiesz pewnych subtelnych różnic :))
Nie ja wiem lepiej - tylko lekarz Armstronga (który pisze również o
potrzebie równomiernego kręcenia), ja nie przedstawiam tu swojego
zdania, tylko opinię uznanego autorytetu w tej dziedzinie, popartą
wynikami badań biomechaniki ruchu stopy w czasie kręcenia korbą. Mam
tą przewagę nad Tobą - że mam książkę Pruitta. Chcesz wierzyć, że

Tzn. że jawnie się przyznajesz, że możesz pisać nie prawdę, bo i tak
nikt Twój rozmówca tego nie sprawdzi?

Fabian.

Data: 2010-07-05 12:16:28
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 20:30, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Tzn. e jawnie si przyznajesz, e mo esz pisa nie prawd , bo i tak
nikt Tw j rozm wca tego nie sprawdzi?

Kup jakąś poważną książkę, poczytaj sobie o biomechanice kolarstwa -
to pogadamy, bo póki co to rozmawiam z grupką ignorantów wierzących w
cuda. Żle zinterpretowałeś wypowiedź Armstronga, albo była to
wypowiedź sprzed ładnych paru lat. Świat nie stoi w miejscu - tylko
idzie naprzód, teorie treningowe sprzed aru lat - szybko się
dewaluują.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-06 06:16:18
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 21:16, Michał Wolff pisze:
On 5 Lip, 20:30, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Tzn. e jawnie si przyznajesz, e mo esz pisa nie prawd , bo i tak
nikt Tw j rozm wca tego nie sprawdzi?

Kup jakąś poważną książkę, poczytaj sobie o biomechanice kolarstwa -
to pogadamy, bo póki co to rozmawiam z grupką ignorantów wierzących w
cuda. Żle zinterpretowałeś wypowiedź Armstronga, albo była to
wypowiedź sprzed ładnych paru lat. Świat nie stoi w miejscu - tylko
idzie naprzód, teorie treningowe sprzed aru lat - szybko się
dewaluują.

Sam podpierasz się poradnikiem dla kolarzy. Nie jest to żadna publikacja
naukowa poparta badaniami. Poza tym jest to jedna publikacja, opinia
jednej osoby. A o moje zdolności interpretacji się nie bój, ale w tym
wypadku nie ma czego interpretować, wypowiedź którą cytowałem jasna.

Poza tym nie mógł byś darować sobie osobistych wycieczek? Jak nie masz
argumentów to zamilknij, a nie poniżasz się takimi tekstami jak wyżej.

Fabian.

Data: 2010-07-06 02:32:48
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 6 Lip, 06:16, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Sam podpierasz si poradnikiem dla kolarzy. Nie jest to adna publikacja
naukowa poparta badaniami.

Czytaj ze zrozumieniem. Chyba napisałem wyraźnie kilka razy, że lekarz
analizując ruch stopy w czasie kręcenia korbą podpiera się wynikami
badań

Poza tym jest to jedna publikacja, opinia
jednej osoby.

Dyskusja trochę jak ze ślepym o kolorach. Ja czytałem książkę, Ty nie
- ale wiesz lepiej co tam jest napisane...
To nie jest prywatne zdanie lekarza, w swojej opinii powołuje się na
wyniki badań analizujących to zjawisko. I zaleca on równomierne
kręcenie, ale rozróżnia to od ciągnięcia do góry, które nie daje
żadnej mocy na szosie. Zdanie, że ciągnięcie nie daje żadnych
wymiernych efektów nie jest żadnym wymysłem Pruitta, to teza znana od
wielu lat. Polecam tekst na Cyclinganalisys.com:
http://www.cyclinganalysis.com/basics/riding-position-guidelines
"but there is not compelling evidence for recommendations on the use
of "ankling" for performance benefits."
Tekst u Sheldona:
http://www.sheldonbrown.com/brandt/ankling.html

"Ankling, a topic of much discussion, has been claimed to improve
performance in bicycling, ALTHOUGH NOT BY RACERS AND COACHES"


A sam Sheldon przez ciągnięcie nabawił się ciężkiej kontuzji
Achillesa, z której w pełni nie wyleczył się do końca życia. Pisze też
że taki przesąd długo był popularny - obecnie nikt już w niego nie
wierzy.
http://sheldonbrown.com/gloss_an-z.html#ankling

Tak więc zanim zaczniesz krytykować - najpierw poczytaj sobie głębiej
o problemie, a nie błędnie interpretujesz wypowiedzi Armstronga, który
właśnie z Pruittem nieraz współpracował, na okładce jego książki jest
tekst Chrisa Carmichaela wychwalający wiedzę tego lekarza.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2010-07-06 11:59:11
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 06.07.2010 11:32, Michał Wolff pisze:
On 6 Lip, 06:16, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Sam podpierasz si poradnikiem dla kolarzy. Nie jest to adna publikacja
naukowa poparta badaniami.

Czytaj ze zrozumieniem.

Nie dłub w nosie.

Chyba napisałem wyraźnie kilka razy, że lekarz
analizując ruch stopy w czasie kręcenia korbą podpiera się wynikami
badań

Jeżeli nie rozumiesz słabość tych argumentów to ja już Ci  tego nie
wytłumaczę.

Poza tym jest to jedna publikacja, opinia
jednej osoby.

Dyskusja trochę jak ze ślepym o kolorach. Ja czytałem książkę, Ty nie
- ale wiesz lepiej co tam jest napisane...

Przecież nie jest to istotne czy czytałem czy nie :) Gratuluje, że
przeczytałeś i że jesteś posiadaczem egzemplarza.

To nie jest prywatne zdanie lekarza, w swojej opinii powołuje się na
wyniki badań analizujących to zjawisko. I zaleca on równomierne
kręcenie, ale rozróżnia to od ciągnięcia do góry, które nie daje
żadnej mocy na szosie. Zdanie, że ciągnięcie nie daje żadnych
[ciach]

A sam Sheldon przez ciągnięcie nabawił się ciężkiej kontuzji
Achillesa, z której w pełni nie wyleczył się do końca życia. Pisze też
że taki przesąd długo był popularny - obecnie nikt już w niego nie
wierzy.
http://sheldonbrown.com/gloss_an-z.html#ankling

A czytałeś to, co cytujesz? :)
Pomogę Ci i wkleję ważny akapit, który mówi na co to jest "angling"
przynajmniej wg Sheldona:
" Some older cycling books and articles recommend the practice of
ankling.<< This refers to changing the angle of the foot fairly
drastically during the course of the pedal stroke, so that the toe is
pointed upward at the top of the stroke, and downward at the bottom. The
idea is to make more use of the muscles of the lower leg, and to permit
pedaling in circles<<, i.e., applying more force to the cranks at top
and bottom dead center."

Czy "ankling" to technika polegająca na ciągnięciu pedału do góry czy
zmianie kąta pomiędzy stopą, a nogą  w trakcie obrotu korbą?


Tak więc zanim zaczniesz krytykować - najpierw poczytaj sobie głębiej
o problemie, a nie błędnie interpretujesz wypowiedzi Armstronga, który
właśnie z Pruittem nieraz współpracował, na okładce jego książki jest
tekst Chrisa Carmichaela wychwalający wiedzę tego lekarza.

Czy rozmawiamy o znajomości jednego człowieka z drugim czy o zyskach
używania pedałów zatrzaskowych na generowaną moc?

Fabian.

Data: 2010-07-06 04:21:15
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 6 Lip, 11:59, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Nie dłub w nosie.

Podświadome marzenia?
Krótki poradnik, specjalnie dla Ciebie, potrenujesz - to dorównasz
mistrzom:
http://www.youtube.com/watch?v=DYMhPXlVOS8
:))

Przecież nie jest to istotne czy czytałem czy nie :)

Pomogę Ci i wkleję ważny akapit, który mówi na co to jest "angling"
przynajmniej wg Sheldona:

"Angling" kolego - to jest jedna z metod łowienia ryb, zanim zaczniesz
dyskutować to naucz się angielskiego :)
I nie kompromituj się już, zacytowałeś artykuł - tylko jak widzę ni w
ząb z niego nie zrozumiałeś.
Bo co to niby jest "make more use of the muscles of the lower leg",
"more force to the cranks at top and bottom dead center" jak nie
ciągnięcie do góry? :)))

Czy rozmawiamy o znajomości jednego człowieka z drugim czy o zyskach
używania pedałów zatrzaskowych na generowaną moc?

Przytoczyłem Ci kilka dowodów i opinii, przytoczył Ci kolega zino -
ale Ty wolisz żyć w swoim bezpiecznym świecie, gdzie ciągnięcie do
góry pomaga.
Efekt placebo też może być skuteczny, przekłada się na lepsze
samopoczucie i motywację, a to na zawodach też ważne. Nie ma co
ciągnąć tej dyskusji, jak kogoś dowody nie przekonują - jego biznes,
jak już napisałem nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem.
Czujesz potrzebę wiary w ciągnięcie - krzyż na drogę, nic mi do tego w
co chcesz wierzyć
EOT
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-06 07:57:42
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-06 06:16, Fabian pisze:

Poza tym nie mógł byś darować sobie osobistych wycieczek? Jak nie masz
argumentów to zamilknij, a nie poniżasz się takimi tekstami jak wyżej.

Daj spokój, on tak ma od kiedy pamiętam, ja już się przyzwyczaiłem ;)


--
bans

Data: 2010-07-06 02:34:00
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 6 Lip, 07:57, bans <g...@o2.pl> wrote:

Daj spok j, on tak ma od kiedy pami tam, ja ju si przyzwyczai em ;)

Tylko ja podaję poważne argumenty, Ty nie podajesz nic poza swoimi
przesądami. To jest ta "drobna" różnica między nami.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-06 12:49:30
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-06 11:34, Michał Wolff pisze:

Tylko ja podaję poważne argumenty, Ty nie podajesz nic poza swoimi
przesądami.

Jeśli już tak sprowadzamy dyskusję ad absurdum to ja mógłbym napisać, że ty za to za dużo wiedzy o życiu czerpiesz z książek, a za mało z doświadczenia.


BTW - w poprzednim poście chodziło mi tylko o to, że wyrażasz się w strasznie arogancki sposób. Nie tylko w tym wątku, taki masz styl, a ten styl nie wszystkim musi się podobać.


--

bans

Data: 2010-07-06 04:24:48
Autor: Michał Wolff
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 6 Lip, 12:49, bans <g...@o2.pl> wrote:

Jeśli już tak sprowadzamy dyskusję ad absurdum to ja mógłbym napisać, że
ty za to za dużo wiedzy o życiu czerpiesz z książek, a za mało z
doświadczenia.

Ja w tym sezonie mam już prawie 9tys na liczniku, jeżdżę od lat i
doświadczenie podejrzewam, że mam trochę większe od Twojego :)).
Pisałem również o swoich doświadczeniach z SPD (zero zysków na
prędkości). Ale moje osobiste doświadczenia - to nie jest żaden dowód,
natomiast to co piszą lekarze sportowi - juz tak.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-07-05 20:29:12
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 17:51, Michał Wolff pisze:
On 5 Lip, 17:27, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest wykorzystywanie
pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko naciskania. To komu mam
wierzyć?

Mylisz równomierne kręcenie z umyślnym ciągnięciem pod górę - to
zupełnie co innego.  Takie ciągnięcie - nie jest efektywne; badania
potwierdzają, że na umyślnym ciągnięciu - faktycznie się nic nie
zyskuje, szczególnie przy takich kadencjach z jakimi jeździ większość
zawodników (wzorem Armstronga właśnie) w górach. Po prostu przy tak
wysokiej kadencji - nie da się ciągnąć pod górę, a to właśnie jazda z
wysoką kadencją jest bardziej efektywna.

Uważasz, że ruch nogą do góry nie powoduje ciągnięcia pedału, czyli
przyłożenia do niego siły?

"Celem Lance'a jest teraz kręcenie po idealnych okręgach. W ten sposób w
każdym obrocie pedałów uzyskuje najefektywniejsze wykorzystanie energii.
Oznacza to wkładanie tej samej siły w każdym punkcie okręgu, także w
dwóch martwych punktach na godzinie szóstej i dwunastej."
z "Lance Armstrong program mistrza w siedem tygodni do doskonałości",
Lance Armstrong, Chris Carmichael, Peter Joffre Nye.

Jeżeli jest napisane, że chodzi o najefektywniejsze wykorzystanie
energii to tak jest. Więc nie chodzi tylko o kręcenie, ale też napędzanie.

Fabian.

Data: 2010-07-05 23:28:37
Autor: zino
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On Mon, 05 Jul 2010 20:29:12 +0200, Fabian wrote:

W dniu 05.07.2010 17:51, Michał Wolff pisze:
On 5 Lip, 17:27, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest
wykorzystywanie pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko
naciskania. To komu mam wierzyć?

Armstrong pisze?
Pewnie tak jak swoje biografie.
Armstrong to tam napisał może i sam przedmowę.
99% książki to Lance cośtam zrobił (w trzeciej osobie).

"Lance zwrócił uwagę na swoje pedałowanie podczas pierwszej czasówki w trakcie Tour de France w roku 1999."
Wierzysz, że zawodowy kolarz nagle w czasie czasówki wpada na pomysł by zwiększyć kadencję do 100 rpm i nigdy wcześniej tego nie zrobił wcześniej na treningu?


Uważasz, że ruch nogą do góry nie powoduje ciągnięcia pedału, czyli
przyłożenia do niego siły?

"Celem Lance'a jest teraz kręcenie po idealnych okręgach. W ten sposób w
każdym obrocie pedałów uzyskuje najefektywniejsze wykorzystanie energii.
Oznacza to wkładanie tej samej siły w każdym punkcie okręgu, także w
dwóch martwych punktach na godzinie szóstej i dwunastej." z "Lance
Armstrong program mistrza w siedem tygodni do doskonałości", Lance
Armstrong, Chris Carmichael, Peter Joffre Nye.

A to to już chyba sam Peter Joffre pisał. I ani LA ani Carmichael nie przeczytali.
Chodzi mi o owe "wkładanie tej samej siły w każdym punkcie okręgu".
Tylna część okręgu jest odpowiedzialna za jedną dziesiątą generowanej mocy. Czyli jak nie podjedziesz 270cioma Watami generowanymi przez nacisk to nie podjedziesz tym bardziej 30toma od ciągnięcia.
Te 30ci jest owszem cholernie ważne do przeciągania przez martwe punkty i zapewnienia płynności.
A na płaskim i przy wysiłku dalekim od maksymalnego ciągnięcie ma jeszcze mniejsze znaczenie bo nie ma takiego efektu przeciągania przez martwe punkty.

A teraz zobacz co jest na stronie 124 "nauka o pedałowaniu".
I jest tam o pedałach z czujnikami piezoelektrycznymi i takie zdania:
"Dzięki tej technologii ujawniono, że idea ciągnięcia pedałów w górę nie jest tak skuteczne, jak przez długi czas sądzono ... nacisk drugiej nogi jest o wiele większy i ciągnie nogę przeciwległą podczas jej ruchu w górę"

"Testy wykonane na czołowych kolarzach ... pokazują, że większość mocy przekazanej pedałom przechodzi na nie podczas pierwszej połowy obrotu pedałem, czyli podczas ruchu w dół - mówi dr Jefferey P. Broker. biomechanik w ośrodku olimpijskim".

Pozdr,

Andrzej

--
There are two ways you can get exercise out of a bicycle: you can
"overhaul" it, or you can ride it. (...) The mistake some people
make is in thinking they can get both forms of sport out of the
same machine.  This is impossible; no machine will stand the double
strain.  You must make up your mind whether you are going to be an
"overhauler" or a rider.

Data: 2010-07-06 06:24:48
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 06.07.2010 01:28, zino pisze:
On Mon, 05 Jul 2010 20:29:12 +0200, Fabian wrote:

W dniu 05.07.2010 17:51, Michał Wolff pisze:
On 5 Lip, 17:27, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest
wykorzystywanie pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko
naciskania. To komu mam wierzyć?

Armstrong pisze?
Pewnie tak jak swoje biografie.
Armstrong to tam napisał może i sam przedmowę.
99% książki to Lance cośtam zrobił (w trzeciej osobie).

"Lance zwrócił uwagę na swoje pedałowanie podczas pierwszej czasówki w trakcie Tour de France w roku 1999."
Wierzysz, że zawodowy kolarz nagle w czasie czasówki wpada na pomysł by zwiększyć kadencję do 100 rpm i nigdy wcześniej tego nie zrobił wcześniej na treningu?

Nie jest to istotne, liczą się fakty (efekty).


Uważasz, że ruch nogą do góry nie powoduje ciągnięcia pedału, czyli
przyłożenia do niego siły?

"Celem Lance'a jest teraz kręcenie po idealnych okręgach. W ten sposób w
każdym obrocie pedałów uzyskuje najefektywniejsze wykorzystanie energii.
Oznacza to wkładanie tej samej siły w każdym punkcie okręgu, także w
dwóch martwych punktach na godzinie szóstej i dwunastej." z "Lance
Armstrong program mistrza w siedem tygodni do doskonałości", Lance
Armstrong, Chris Carmichael, Peter Joffre Nye.

A to to już chyba sam Peter Joffre pisał. I ani LA ani Carmichael nie przeczytali.

Zdaję sobie sprawę jak powstają takie książki, ale z tym "nie
przeczytali" myślę, że możesz się mylić, w końcu to nie taki wysiłek, a
swoim nazwiskiem firmują tą książkę, więc mam nadzieje, że inteligentny
człowiek, za jakiego LA uważam, zadał sobie ten trud i przeczytał
książkę, której jest autorem.

Chodzi mi o owe "wkładanie tej samej siły w każdym punkcie okręgu".
Tylna część okręgu jest odpowiedzialna za jedną dziesiątą generowanej mocy. Czyli jak nie podjedziesz 270cioma Watami generowanymi przez nacisk to nie podjedziesz tym bardziej 30toma od ciągnięcia.
Te 30ci jest owszem cholernie ważne do przeciągania przez martwe punkty i zapewnienia płynności.
A na płaskim i przy wysiłku dalekim od maksymalnego ciągnięcie ma jeszcze mniejsze znaczenie bo nie ma takiego efektu przeciągania przez martwe punkty.

A teraz zobacz co jest na stronie 124 "nauka o pedałowaniu".
I jest tam o pedałach z czujnikami piezoelektrycznymi i takie zdania:
"Dzięki tej technologii ujawniono, że idea ciągnięcia pedałów w górę nie jest tak skuteczne, jak przez długi czas sądzono ... nacisk drugiej nogi jest o wiele większy i ciągnie nogę przeciwległą podczas jej ruchu w górę"

"Testy wykonane na czołowych kolarzach ... pokazują, że większość mocy przekazanej pedałom przechodzi na nie podczas pierwszej połowy obrotu pedałem, czyli podczas ruchu w dół - mówi dr Jefferey P. Broker. biomechanik w ośrodku olimpijskim".

I jak te cytaty mają się do wypowiedzi MW:
Biedni Ci ludzie co nie umieją czytać tekstów ze zrozumieniem...
Napisałem chyba wyraźnie, że CIĄGNIĘCIE POD GÓRĘ - nic nie daje; nie
napisałem, że same pedały nie dają

Jednak COŚ daje? Wg mnie 10% mocy to bardzo dużo, +10% mocy wystarczy
aby wygrać, -10% może zdecydować o porażce, czyż nie?

Fabian.

Data: 2010-07-05 17:36:32
Autor: arturbac
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 17:27, Fabian pisze:
Ale sam Armstrong pisze co innego. Pisze, że ważne jest wykorzystywanie
pełnego obrotu korby do napędzania, nie tylko naciskania. To komu mam
wierzyć?

Z moich obserwacji widzę że ma znaczenie w 3 sytuacjach
- pomaga na podjazdach dać odpocząć mięśniom odpowiedzialnym za
naciskanie w każdej chwili kryzysu na podjeździe
- pomaga w sprincie uzyskać działanie korb jak w silniku ;-) Czuje się
ze z rowerem stanowi się całość i jest się dosłownie silnikiem a nie
popychadłem
- na ulicy pomaga przeskoczyć szosą jakieś dziury w chwili gdy ominiecie
nie jest możliwe.

Ważne by nowe bloki SPD ustawić na początek na najmniejszą moc sprężyny
raz że nowa dwa że nie ma się nawyku. Mi pomagało(a) pamiętać gadanie w
głowie 'SPD', 'SPD' ... ;-) gdy dojeżdżam do skrzyżowania i jeszcze nie
jestem skupiony zbytnio na ty co się na nim dzieje.

Data: 2010-07-06 07:55:06
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 16:28, Michał Wolff pisze:


Pocieszmy się, że sam nie bardzo wiesz o czym gadasz, ja podpieram się
opinią dr Pruitta, który współpracował z samym Armstrongiem.


OK, niech będzie, ale powiedzmy tak - skoro ja czuję wyraźną różnicę i na asfalcie i w trudniejszym terenie, nieważne z czego ta różnica wynika (choć w górach - zaręczam - czuje sie ten "magicznego kopa" tuż przed zatrzymaniem wymuszonym stromizną czy pniem/kamieniem) to pozostanę przy zatrzaskach.


A lekarzy po prostu nie lubię, widziałem za dużo szkód wyrządzonych przez ich książkowe (i nie tylko) rady. Tym bardziej że jak pokażesz mi lekarza, który zaleca jedzenie np. selera, to na 100% znajdziesz i takiego, który będzie to odradzał ;)



--
bans

Data: 2010-07-06 09:51:33
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 06.07.2010 07:55, bans pisze:
W dniu 2010-07-05 16:28, Michał Wolff pisze:


Pocieszmy się, że sam nie bardzo wiesz o czym gadasz, ja podpieram się
opinią dr Pruitta, który współpracował z samym Armstrongiem.


OK, niech będzie, ale powiedzmy tak - skoro ja czuję wyraźną różnicę i
na asfalcie i w trudniejszym terenie, nieważne z czego ta różnica wynika
(choć w górach - zaręczam - czuje sie ten "magicznego kopa" tuż przed
zatrzymaniem wymuszonym stromizną czy pniem/kamieniem) to pozostanę przy
zatrzaskach.

Trudno mi uwierzyć, że np. ktoś mógłby uzyskać taką samą moc maksymalną
w zatrzaskach jak i bez, przynajmniej dla mnie różnica jest znacząca i
jak chcę podjechać krótki podjazd na maksa albo przyspieszyć maksymalnie
na prostej to dużo lepiej mi to idzie jak mogę ciągnąć i pchać
jednocześnie. Tak samo bez zatrzasków trudno mi było przekroczyć 50km/h
na prostej (oczywiście na krótkim dystansie), a w zatrzaskach mogę
rozpędzić się nawet do 60km/h.

Na pewno można dyskutować o efektywności, ale większa moc maksymalna
jest dla mnie pewnikiem.

Fabian.

Data: 2010-07-06 22:01:22
Autor: Jan Górski
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Na pewno można dyskutować o efektywności, ale większa moc maksymalna
jest dla mnie pewnikiem.

Masa mięśni prostowników stopy jest znacznie niższa od zginaczy.
Dodatkowo zginacze są fizjologicznie przystosowane do amortyzacji i
wybijania się z podłoża. Dlatego wątpię w kontuzję ścięgan achillesa z
powodu używania SPD, natomiast uważam za możliwe, uszkodzenia
delikatnych ścięgien prostowników stopy/palców, a nawet wystąpienie
martwicy przedziału powięziowego przedniego goleni.
Zysk mocy ciągłej u wielu z nas jest oganiczony 'odtwarzaniem'
energii, które potyka się o układ krążenia i oddechowy, a nie o moc
możliwą do generowania przez mięsień. Natomiast jest na pewno taka
grupa osób, wydolna, która na SPD może zyskać. Ile ? Tu wystarczy
wrócić do pierwszego zdania mojej wypowiedzi. Dodatkowo moc mięśni
zginaczy stawu biodrowego (głównie m.biodowo-lędźwiowy) też jest
niewielka, oczywiście do wyćwiczenia. Ale 'ciągnięcia' używałbym dość
delikatnie i nigdy jako zamiennika, co najwyżej dopełnienia obrotu.

Btw. Niedługo kupuję SPD. Niestety nie mam możliwości pomiaru mocy
generowaniej, to Wam nie przedstawię dokładnych danych.

Data: 2010-07-07 05:11:47
Autor: Piotrpo
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 7 Lip, 07:01, Jan Górski <grad...@o2.pl> wrote:
> Na pewno można dyskutować o efektywności, ale większa moc maksymalna
> jest dla mnie pewnikiem.

Masa mięśni prostowników stopy jest znacznie niższa od zginaczy.
Dodatkowo zginacze są fizjologicznie przystosowane do amortyzacji i
wybijania się z podłoża. Dlatego wątpię w kontuzję ścięgan achillesa z
powodu używania SPD, natomiast uważam za możliwe, uszkodzenia
delikatnych ścięgien prostowników stopy/palców, a nawet wystąpienie
martwicy przedziału powięziowego przedniego goleni.
Zysk mocy ciągłej u wielu z nas jest oganiczony 'odtwarzaniem'
energii, które potyka się o układ krążenia i oddechowy, a nie o moc
możliwą do generowania przez mięsień. Natomiast jest na pewno taka
grupa osób, wydolna, która na SPD może zyskać. Ile ? Tu wystarczy
wrócić do pierwszego zdania mojej wypowiedzi. Dodatkowo moc mięśni
zginaczy stawu biodrowego (głównie m.biodowo-lędźwiowy) też jest
niewielka, oczywiście do wyćwiczenia. Ale 'ciągnięcia' używałbym dość
delikatnie i nigdy jako zamiennika, co najwyżej dopełnienia obrotu.

Btw. Niedługo kupuję SPD. Niestety nie mam możliwości pomiaru mocy
generowaniej, to Wam nie przedstawię dokładnych danych.

Nie pomyliły ci się zginacze z prostownikami? Bo podskoczenie na
jednej nodze jestem w stanie wykonać, a podniesienia stopy w 80kg
bucie jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić.
Zgadzam się natomiast w 100%, że zysk na generowanej mocy jest znikomy
lub żaden, natomiast istnieje możliwość uzyskania większego momentu
obrotowego co czasami jest przydatne (jazda w terenie, ostre koło).
Zyski mocy a raczej zmniejszenie strat wynikają dodatkowo z
usztywnienia połączenia stopa - pedał i zmniejszenia zakresu jałowego
ruchu. Nie mówię tutaj o ciągnięciu do góry, ale o pchaniu do przodu i
do tyłu.

Data: 2010-07-07 11:05:47
Autor: Jan Górski
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Nie pomyliły ci się zginacze z prostownikami? Bo podskoczenie na
jednej nodze jestem w stanie wykonać, a podniesienia stopy w 80kg
bucie jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić.

Prostowniki stopy/palców : przednia grupa mięśni goleni.
Zginacze stawu biodrowego : illiopsoas (m. biodrowo-lędźwiowy)

Obie grupy generalnie znacznie słabsze od antagonistycznych, dość
mozno używanych w czasie chodzenia i na platformach.

Nomenklatura anatomiczna jeśli chodzi o nogę jest generalnie mało
intuicyjna ;-)

Data: 2010-07-08 01:24:35
Autor: Piotrpo
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 7 Lip, 20:05, Jan Górski <grad...@o2.pl> wrote:
> Nie pomyliły ci się zginacze z prostownikami? Bo podskoczenie na
> jednej nodze jestem w stanie wykonać, a podniesienia stopy w 80kg
> bucie jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić.

Prostowniki stopy/palców : przednia grupa mięśni goleni.
Zginacze stawu biodrowego : illiopsoas (m. biodrowo-lędźwiowy)

Obie grupy generalnie znacznie słabsze od antagonistycznych, dość
mozno używanych w czasie chodzenia i na platformach.

Nomenklatura anatomiczna jeśli chodzi o nogę jest generalnie mało
intuicyjna ;-)

Dzięki za informację - nie przypuszczałem, że zginając nogę używam
mięśni ją prostujących :)

Data: 2010-07-05 20:39:06
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik bans napisał:
W dniu 2010-07-05 15:33, Michał Wolff pisze:

mam książkę w której lekarz zajmujący się zawodowymi kolarzami
z najwyższej półki pisze o badaniach przeprowadzonych na grupie
kolarzy olimpijskiej klasy - które wykazały, że ciągnięcie do góry na
szosie nie ma żadnego znaczenia,

Biedni ci szosowcy, tak się męczą w tych turdefransach czy innych
żiroditaliach z tymi zatrzaskami... ;)

Ale pocieszmy się, nie pierwszy to lekarz który gada od rzeczy, to chyba
najbardziej zadufana i wierząca w swoją nieomylność grupa zawodowa jaką
znam...

Trzmiele podobno nie mogą latać...

--
Darek

Data: 2010-07-05 18:40:45
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, Dariusz K. Ładziak wrote:
Użytkownik bans napisał:
W dniu 2010-07-05 15:33, Michał Wolff pisze:

mam książkę w której lekarz zajmujący się zawodowymi kolarzami
z najwyższej półki pisze o badaniach przeprowadzonych na grupie
kolarzy olimpijskiej klasy - które wykazały, że ciągnięcie do góry na
szosie nie ma Ĺźadnego znaczenia,

Biedni ci szosowcy, tak się męczą w tych turdefransach czy innych
Ĺźiroditaliach z tymi zatrzaskami... ;)

Ale pocieszmy się, nie pierwszy to lekarz który gada od rzeczy, to chyba
najbardziej zadufana i wierząca w swoją nieomylność grupa zawodowa jaką
znam...

Trzmiele podobno nie mogą latać...

Powtarzasz miejską legendę. Dawno temu jednemu się źle policzyło i
pokutuje ciągle.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 09:27:11
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, Michał 'miok' Rzeźnik wrote:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Ryzykowne. Zatrzaski niektórym nie podchodzą zupełnie. Musisz
przyzwyczaić mięśnie i przede wszystkim ścięgna do innej pracy, a to
należy robić bardzo stopniowo. Mi to zajęło około tygodnia, ale nie
robiłem od razu potem żadnych poważniejszych wycieczek, więc to zupełnie
co innego.

Time są o tyle fajne, że się docierają i nie trzeba ich za bardzo
regulować (w przeciwieństwie do SPD, które są bardzo wrażliwe na
ustawienie).

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
zatrzasków.. koszmar jakiś. :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 11:40:49
Autor: BoDro
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
zatrzasków.. koszmar jakiś. :)

to fakt. Ostatnio z powrotem przyczepiłem do drugiego bicykla zleżałe w piwnicy noski, bo przyzwyczajenie do zatrzasków w góralu spowodowało, że niekomfortowo czuję się, gdy kopyta nie są przypięte do pedałów :-). A ponieważ to rower także dla gości, więc możliwość szybkiego odkręcenia nosków jest zaletą...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2010-07-05 02:43:42
Autor: Michał 'miok' Rzeźnik
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Noski do niedawna mialem, ale zeszlego lata kupilem nowe buty i juz
nie za bardzo chcą pasować (wysoki czubek). Tak samo z sandałami, w
których uwielbiam jeździć, AFAIR coś tam obcierało nogę.

Data: 2010-07-05 02:48:04
Autor: Michał Kieś
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 11:40, BoDro <bo...@lolek.pl> wrote:
Jan Srzednicki pisze:

> Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
> mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
> zatrzasków.. koszmar jakiś. :)

to fakt. Ostatnio z powrotem przyczepiłem do drugiego bicykla zleżałe w
piwnicy noski, bo przyzwyczajenie do zatrzasków w góralu spowodowało, że
niekomfortowo czuję się, gdy kopyta nie są przypięte do pedałów :-). A
ponieważ to rower także dla gości, więc możliwość szybkiego odkręcenia
nosków jest zaletą...

przeciez za 20-30 zlotych mozna kupic platformy wpinane w spd.
mk

Data: 2010-07-05 11:48:07
Autor: raviz
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?


Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
zatrzasków.. koszmar jakiś. :)


Czy da sie zmiane na zatrzaski okreslic w liczbach? mam na mysli wzrost wydajnosci. jezdze sporo po nierownym terenie, zjaqzdy po korzeniach, glebokim piasku, koleinach lesnych itd. caly czas sie zastanawiam nad wypinaniem, czy faktycznie w sytuacji gdy upadek jest nieunikniony i nie ma czasu pomyslec o swiadomym wypieciu nog nastapi to automatycznie?

Data: 2010-07-05 03:34:52
Autor: Piotrpo
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 11:48, raviz <ravizusu...@vp.pl> wrote:
> Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
> mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
> zatrzasków.. koszmar jakiś. :)

Czy da sie zmiane na zatrzaski okreslic w liczbach? mam na mysli wzrost
wydajnosci. jezdze sporo po nierownym terenie, zjaqzdy po korzeniach,
glebokim piasku, koleinach lesnych itd. caly czas sie zastanawiam nad
wypinaniem, czy faktycznie w sytuacji gdy upadek jest nieunikniony i nie
ma czasu pomyslec o swiadomym wypieciu nog nastapi to automatycznie?

Od razu zaznaczę, że to moje subiektywne odczucia - wzrost wydajności
w stosunku do platform jakiś jest - jaki nie wiem. Zysk widoczny jest
podczas ostrego przyśpieszania i podjazdów głównie - można przekazać
na korbę większą siłę. Jeśli chodzi o jazdę w terenie dużo większym
zyskiem od efektywności jest sklejenie z rowerem - unikasz ryzyka, że
stopa ci się ześlizgnie na jakimś wyboju, lepsze panowanie nad rowerem
itp. Wypinanie automatycznie nie działa i musisz się liczyć z tym, że
parę razy zaliczysz glebę niestety. Na pocieszenie dodam, że w moim
wypadku były to wyłącznie przypadki postojowe - zapomniałem wypiąć
stopę przed zatrzymaniem roweru, nagły stop w piasku i zaskoczenie.
Wypinanie się musi być odruchowe, a odruchów da się nauczyć jedynie w
praktyce niestety. Z drugiej strony jestem zdania, że bilans mam
dodatni - czyli spd uchroniły mnie przed większą ilością upadków niż
spowodowały, zwłaszcza tych "nieuchronnych" kiedy normalnie podparł
bym się nogą i poczuł bliskość natury, a zamiast tego wyprostowałem
jakoś rower i się na nim utrzymałem.
W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
na korbę - przydatne jak trzeba np. podjechać pod małą górkę na za
wysokim przełożeniu, czy jak zostaniesz zatrzymany przez korzeń.

Data: 2010-07-05 12:39:05
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 12:34, Piotrpo pisze:

 Jeśli chodzi o jazdę w terenie dużo większym
zyskiem od efektywności jest sklejenie z rowerem - unikasz ryzyka, że
stopa ci się ześlizgnie na jakimś wyboju,

O, o, o właśnie.

W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
na korbę - przydatne jak trzeba np. podjechać pod małą górkę na za
wysokim przełożeniu, czy jak zostaniesz zatrzymany przez korzeń.

O, o, o właśnie ;)



--
bans

Data: 2010-07-05 12:44:38
Autor: arturbac
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 12:39, bans pisze:
W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
na korbę
Pozwala przy stromych podjazdach dać odpocząć mięśniom pchającym na
jakąś chwilę i porzeźbić tylko na mięśniach ciągnących w momencie gdzie
normalnie by się odpuściło ze zmęczenia.
Rewelacja ...

Data: 2010-07-05 20:20:20
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik arturbac napisał:
W dniu 2010-07-05 12:39, bans pisze:
W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
na korbę
Pozwala przy stromych podjazdach dać odpocząć mięśniom pchającym na
jakąś chwilę i porzeźbić tylko na mięśniach ciągnących w momencie gdzie
normalnie by się odpuściło ze zmęczenia.
Rewelacja ...

Bezsens. Należy od samego początku równomiernie rozkładać obciążenie na wszystkie mięśnie - czy na podjeździe czy na płaskim. Wówczas na stromym podjeździe mięśnie pchające nie będą tak zmęczone i będą pracowały jak trzeba.

--
Darek

Data: 2010-07-05 13:53:03
Autor: raviz
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
bans wrote:
W dniu 2010-07-05 12:34, Piotrpo pisze:

 Jeśli chodzi o jazdę w terenie dużo większym
zyskiem od efektywności jest sklejenie z rowerem - unikasz ryzyka, że
stopa ci się ześlizgnie na jakimś wyboju,

O, o, o właśnie.

W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
na korbę - przydatne jak trzeba np. podjechać pod małą górkę na za
wysokim przełożeniu, czy jak zostaniesz zatrzymany przez korzeń.

O, o, o właśnie ;)





Apropos korzeni i kamieni - juz kilka razy zdarzylo mi sie, ze ukryty w trawie kamien lub pniak zsunal mi stpe z pedala do tylu, cale zas uderzenie przyjal na siebie pedal. Stopa oczywiscie cala, zreszta po szybkich ogledzianch okazalo sie, ze pedal i korba rowniez nie ulegly uszkodzeniu. Jak takie zdarzenie wygladaloby w przypadku zatrzaskow?
Czy uderzenie w palce spowodowaloby wypiecie buta czy tez musiabym to po
mesku przyjac poddajac ogledzinom palce zamiast pedala?
Pozdrawiam

Data: 2010-07-05 05:59:04
Autor: Piotrpo
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 5 Lip, 13:53, raviz <ravizusu...@vp.pl> wrote:
bans wrote:
> W dniu 2010-07-05 12:34, Piotrpo pisze:

>>  Jeśli chodzi o jazdę w terenie dużo większym
>> zyskiem od efektywności jest sklejenie z rowerem - unikasz ryzyka, że
>> stopa ci się ześlizgnie na jakimś wyboju,

> O, o, o właśnie.

>> W terenie bardzo pomocną cechą jest możliwość przekazania dużej siły
>> na korbę - przydatne jak trzeba np. podjechać pod małą górkę na za
>> wysokim przełożeniu, czy jak zostaniesz zatrzymany przez korzeń.

> O, o, o właśnie ;)

Apropos korzeni i kamieni - juz kilka razy zdarzylo mi sie, ze ukryty w
trawie kamien lub pniak zsunal mi stpe z pedala do tylu, cale zas
uderzenie przyjal na siebie pedal. Stopa oczywiscie cala, zreszta po
szybkich ogledzianch okazalo sie, ze pedal i korba rowniez nie ulegly
uszkodzeniu. Jak takie zdarzenie wygladaloby w przypadku zatrzaskow?
Czy uderzenie w palce spowodowaloby wypiecie buta czy tez musiabym to po
mesku przyjac poddajac ogledzinom palce zamiast pedala?
Pozdrawiam

Zależy od systemu - w odpowiednio ustawionym SPD noga powinna się
wypiąć od uderzenia - jednak "zsunięcie się" to nie będzie na pewno. Z
drugiej strony po to właśnie buty mtb mają tak pancerne czubki.
Ps.
Oględziny pedału - oględziny pedała, możesz przeprowadzić na
gejparadzie.

Data: 2010-07-05 15:36:12
Autor: raviz
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?

Zależy od systemu - w odpowiednio ustawionym SPD noga powinna się
wypiąć od uderzenia - jednak "zsunięcie się" to nie będzie na pewno. Z
drugiej strony po to właśnie buty mtb mają tak pancerne czubki.
Ps.
Oględziny pedału - oględziny pedała, możesz przeprowadzić na
gejparadzie.

Dzieki za info. Odnosze wrazenie, ze zatrzaski nie sa jedynym slusznym wyborem a alternatywa choc bardzo kuszaca.
Jeszcze jedno, czy dobrze zauwazylem, ze downhillowcy i freeriderzy
jezdza na platformach? W tych zastosowaniach wydawaloby sie, ze zatrzaski sprawdza sie bardzo dobrze a chyba tak nie jest?

Data: 2010-07-05 22:04:14
Autor: zdyboo
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 15:36, raviz pisze:
Jeszcze jedno, czy dobrze zauwazylem, ze downhillowcy i freeriderzy
jezdza na platformach?

Nie wiem jak w FR, ale w DH, mają zatrzaski. Zwykle obudowane platformą, ale jednak zatrzaski. Raz, że dokręcają na zjazdach, dwa pewnie but pewniej siedzi na pedale.

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb_o2 (małpa) o2 pl

Data: 2010-07-06 14:32:23
Autor: 666
Kiedy nie kupować zatrzasków?
A ja mam wtedy na platformach wrażenie że o, o, o właśnie.za chwilę się napęd rozleci.


-- -- -

| O, o, o właśnie ;)

Data: 2010-07-06 15:14:57
Autor: drops
Kiedy nie kupować zatrzasków?
to ja dołożę swój kamyczek ...

pod koniec zeszłego sezonu poczytałem pomyślałem i kupiłem .. time'y
attac alium'y + shimano sh086
w tym sezonie już 2kkm i takie wnioski:

+
fajnie trzymają nogę na pedale
w budach nie chodzę - tyle co 200m z parkingu do pracy - to nie jest
problem, wiec podeszwa twarda to dobra rzecz
jak jest mokro , czy błoto nie ślizgaja się nogi na pedałach
jak trzeba podciągnąć pod górkę, to jest moc i IMHO łatwiej podjechać
pod stromą niż bez

-
parę gleb musi być - oczywiście głównie przy prędkości 0 .. trochę
głupio jak wywalasz się na skrzyżowaniu i nie możesz przez 2 min wstać
aż się ludziska pytają czy żyjesz .. ale to kwestia wprawy
ostatnio nawet szlify na mokrej kostce bauma .. takie życie - no risk
no fun

Mi osobiście pasują.

Ale już na taką Mazovię to bym sie nie wybrał raczej. (w sumie to już
sie nie wybiorę w ogóle bo mnie wkr.. jak poprosiłem tę FUNDACJĘ o
przesunięcie kasy na kolejny start bo nie mogłem dojechać .. oni mnie
olali .. to ja banuje!!)

Ale jak pamiętam parę startów bez klików to na takich górkach
wszystkich espedziarzy wyprzedzałem - bo oni przed wypinali się i po
zanim się wpieli to już byłem przed nimi - tyle że ja leszczu byłem
(okolice 3-ciej setki) więc może ci z początku robią to lepiej! Ale w
takiej sytuacji oni zachowywali się asekuracyjnie (dziś jak pomyślę o
tym to też bym tak zrobił).

Podsumowując, spróbuj .. może Ci podejdzie. Przeskoczyć "śpiącego"
bezcenne!

pozdr,
drops

Data: 2010-07-05 11:56:46
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 11:48, raviz pisze:

czy faktycznie w sytuacji gdy upadek jest nieunikniony i nie
ma czasu pomyslec o swiadomym wypieciu nog nastapi to automatycznie?

Bez problemu. Ja po górach to w zatrzaskach jeżdżę dopiero od niedawna (choć staż "asfaltowy" mam kilkuletni) i nieraz ląduję obok roweru nie zdając sobie nawet sprawy kiedy się zdążyłem wypiąć. Choć przyznaję, że niedawno na prostej drodze nie wyszło ;)

Co do "wspomagania" - nieraz zdarza mi się, że już-już wydaje się, że pary brakuje i mam się wypiąć, bo jest stromo i kamienie, ale nagle okazuje się, że noga która ciągnie pedał w górę to jest właśnie to, czego brakowało i jednak podjeżdżam - bardzo charakterystyczne dziwne uczucie: niby wiesz, że nie miałeś prawa podjechać, a jednak się udało ;)


--
bans

Data: 2010-07-05 12:02:43
Autor: BoDro
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
raviz pisze:

caly czas sie zastanawiam nad wypinaniem, czy faktycznie w sytuacji gdy upadek jest nieunikniony i nie ma czasu pomyslec o swiadomym wypieciu nog nastapi to automatycznie?

mogę tylko napisać, że jak mnie staranowało od tyłu auto przy względnej prędkości w okolicach 30km/h, to buty wypięły się "samoczynnie" wzorcowo - żadnych problemów z wykręconymi stawami stóp, kolan itp. Oczywiście, wiele zależy od konkretnych okoliczności... A jedyne sytuacje, gdy się nie wypiąłem raz czy dwa, to utknięcie w głębokim piachu przy prędkości 0km/h :-). Chyba miałem zbyt dużo czasu na kombinowanie, co robić :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2010-07-05 11:53:49
Autor: zino
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On Mon, 05 Jul 2010 09:27:11 +0000, Jan Srzednicki wrote:

Ryzykowne. Zatrzaski niektórym nie podchodzą zupełnie. Musisz
przyzwyczaić mięśnie i przede wszystkim ścięgna do innej pracy, a to
należy robić bardzo stopniowo. Mi to zajęło około tygodnia, ale nie
robiłem od razu potem żadnych poważniejszych wycieczek, więc to zupełnie
co innego.


Dokładnie.

Mi też zajęło około tygodnia ... nadwyrężenie sobie ścięgien w taki sposób, że mogłem bez bólu jeździć na rowerze ale chodzenie zaczęło sprawiać kłopoty.
Fakt, że czując moc zatrzasków jeździłem bardziej siłowo.
Dopiero drugie podejście po przerwie i z większą dawką rozsądku zaowocowało ożenkiem z zatrzaskami.
A i wówczas zdarzało mi się sporadycznie przeciążać ścięgna.
Dopiero rok później, gdy przesunąłem siodełko do tyłu takie przeciążanie przestało praktycznie występować.

Pozdr,

Andrzej

--
There are two ways you can get exercise out of a bicycle: you can
"overhaul" it, or you can ride it. (...) The mistake some people
make is in thinking they can get both forms of sport out of the
same machine.  This is impossible; no machine will stand the double
strain.  You must make up your mind whether you are going to be an
"overhauler" or a rider.

Data: 2010-07-05 12:02:25
Autor: PeJot
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.

W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w żarówiastych butach po urzędzie.

Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
zatrzasków.. koszmar jakiś. :)

Mam w mieszczuchu zwyczajne noski. Co ciekawe, przestawienie organizmu na wypinanie SPD /noski i na odwrót następuje zupełnie bez mojej wiedzy :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2010-07-05 12:11:01
Autor: bans
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 12:02, PeJot pisze:

W mieszczuchu takşe ? Jako� nie u�miecha mi si� paradowanie w
şarówiastych butach po urz�dzie.

Oj tam, oj tam, do zatrzasków można kupić buty, które wyglądaja jak zwykłe sportowe.

--
bans

Data: 2010-07-05 12:36:15
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.

W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Fabian.

Data: 2010-07-05 12:43:30
Autor: PeJot
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Fabian pisze:
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.
W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Stalowe cięły niemiłosiernie, plastikowe są pod tym względem lepsze, ale mniej trwałe.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2010-07-05 12:54:54
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 12:43, PeJot pisze:
Fabian pisze:
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.
W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Stalowe cięły niemiłosiernie, plastikowe są pod tym względem lepsze, ale
mniej trwałe.

Dla mnie motywacją do zmiany nosków na spd było właśnie niszczenie butów
- co z tego, że mogę cywilne założyć jak się poniszczą? Drugim powodem
był brak butów rowerowych bez spd. Nie mogłem znaleźć lekkich butów z
twardą podeszwą, a zwykłe mają na tyle miękką podeszwę, że stopa mnie
bolała po dłuższej jeździe i odczuwałem duży dyskomfort.

Fabian.

Data: 2010-07-05 12:58:22
Autor: PeJot
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Fabian pisze:

Dla mnie motywacją do zmiany nosków na spd było właśnie niszczenie butów
- co z tego, że mogę cywilne założyć jak się poniszczą?

PrzecieĹź buty to nie dorobek Ĺźycia, dzieciom nie przekaĹźesz w spadku :)

Drugim powodem
był brak butów rowerowych bez spd. Nie mogłem znaleźć lekkich butów z
twardą podeszwą, a zwykłe mają na tyle miękką podeszwę, że stopa mnie
bolała po dłuższej jeździe i odczuwałem duży dyskomfort.

W mieszczuchu ? I tak na co dzień więcej się chodzi niż jeździ.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2010-07-05 13:09:47
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 12:58, PeJot pisze:
Fabian pisze:

Dla mnie motywacją do zmiany nosków na spd było właśnie niszczenie butów
- co z tego, że mogę cywilne założyć jak się poniszczą?

PrzecieĹź buty to nie dorobek Ĺźycia, dzieciom nie przekaĹźesz w spadku :)

Buty dobrze wyglądają co najmniej 1/2 roku po zakupie i użytkowaniu,
przy noskach po miesiącu są styrane.

Drugim powodem
był brak butów rowerowych bez spd. Nie mogłem znaleźć lekkich butów z
twardą podeszwą, a zwykłe mają na tyle miękką podeszwę, że stopa mnie
bolała po dłuższej jeździe i odczuwałem duży dyskomfort.

W mieszczuchu ? I tak na co dzień więcej się chodzi niż jeździ.

Jakoś nie stosuję tego podziału, wszystkimi rowerami jeżdżę po mieście,
może jeden bardziej nadaje się na deszcz z powodu błotników, a góral się
nadaje mniej, chyba że jadę do miasta przez las ... :)
Najbardziej miejskie jest ostre, ale za miasto też lubię nim jeździć.

Fabian.

Data: 2010-07-05 20:23:58
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik Fabian napisał:
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.

W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Jak się używa butów bez klocków trzymających progi to noski but niszczą. Jak się klocki ma - to noga nie jedzie do przodu i nosek służy w zasadzie jako podtrzymka do paska.

--
Darek

Data: 2010-07-05 20:35:04
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 05.07.2010 20:23, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
Użytkownik Fabian napisał:
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.

W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Jak się używa butów bez klocków trzymających progi to noski but niszczą.
Jak się klocki ma - to noga nie jedzie do przodu i nosek służy w
zasadzie jako podtrzymka do paska.

Myślałem o wierzchu butów, nie podeszwach. Ale ja zawsze lekko
zaciskałem paski i same buty nie były całkowicie nie ruchome.

Fabian.

Data: 2010-07-05 23:41:47
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik Fabian napisał:
W dniu 05.07.2010 20:23, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
Użytkownik Fabian napisał:
W dniu 05.07.2010 12:02, PeJot pisze:
Jan Srzednicki pisze:

Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze.

W mieszczuchu także ? Jakoś nie uśmiecha mi się paradowanie w
żarówiastych butach po urzędzie.

A noski nie niszczą Ci butów?

Jak się używa butów bez klocków trzymających progi to noski but niszczą.
Jak się klocki ma - to noga nie jedzie do przodu i nosek służy w
zasadzie jako podtrzymka do paska.

Myślałem o wierzchu butów, nie podeszwach. Ale ja zawsze lekko
zaciskałem paski i same buty nie były całkowicie nie ruchome.

Ale to właśnie wierzch się niszczy - but jedzie do przodu, czubek opiera się o nosek i żłobią się dwie bruzdy...

--
Darek

Data: 2010-07-05 22:27:11
Autor: szewc
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 11:27, Jan Srzednicki pisze:


Anyway, jak już się przesiądziesz na zatrzaski, to będziesz chciał je
mieć w każdym rowerze. Ostatnio musiałem przejechać paręnaście km bez
zatrzasków.. koszmar jakiś. :)


No mam dokładnie to samo. Wrażenie jakbym zaraz miał spaść z roweru. Taka niepewność. Kurka nic nie trzyma mi stóp. No i kręci się jakoś dziwnie.

i fakt zatrzaski mam w kaĹźdym rowerze.

pozdr.
szewc

Data: 2010-07-05 11:34:45
Autor: BoDro
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski...

A może jednak noski? Tanie, dowolne buty, duży zakres regulacji luzu

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2010-07-05 09:34:25
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, BoDro wrote:
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski...

A moĹźe jednak noski? Tanie, dowolne buty, duĹźy zakres regulacji luzu

I duży zakres wykręcenia kostki przy upadku. :P

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 11:43:41
Autor: BoDro
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Jan Srzednicki pisze:

I duży zakres wykręcenia kostki przy upadku. :P

no cóż - wszystko ma swoje plusy ujemne i minusy dodatnie :-). W każdym razie nie pamiętam, kiedy ostatnio wypier... się podczas lajtowej jazdy :-)


--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2010-07-05 11:51:23
Autor: Alfer_z_pracy
Kiedy nie kupować zatrzasków?
BoDro napisał:
no cóż - wszystko ma swoje plusy ujemne i minusy dodatnie :-). W każdym razie nie pamiętam, kiedy ostatnio wypier... się podczas lajtowej jazdy :-)

Właśnie, lajtowej. Na zjeździe z Zelenego Plesa jechaliśmy z Panem W Noskach. Na kamieniach poleciał zbratany z roweram jak Jaś z Małgosią - w zatrzaskowych też by poleciał, ale na 99% wypiąłby się z roweru. Na szczęście nic poważnego się nie stało, ale przypomniało mi jak atrakcyjna może być jazda w noskach w terenie :)

A.

Data: 2010-07-05 11:54:16
Autor: MadMan
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Dnia Mon, 05 Jul 2010 11:43:41 +0200, BoDro napisał(a):

no cóż - wszystko ma swoje plusy ujemne i minusy dodatnie :-)

Tudzież zady i walety.
W każdym razie nie pamiętam, kiedy ostatnio wypier... się podczas lajtowej jazdy :-)

Ja się wywalam zawsze przy prędkości 0 km/h. W noskach - nie zdążyłem 2
razy wyciągnąć nogi, w espedach zastanawiałem się którą nogą się wypiąć.
Gdy się nie zastanawiam tylko wypinam nie ma problemu :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-07-05 20:36:54
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik Jan Srzednicki napisał:
On 2010-07-05, BoDro wrote:
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski...

A może jednak noski? Tanie, dowolne buty, duży zakres regulacji luzu

I duży zakres wykręcenia kostki przy upadku. :P

Nauczyć się kładzenia razem z rowerem? Pamiętaj, rower stanowi twoją ochronę. Nie na rowerze wprawdzie a na motorowerze zdarzył mi się klasyczny szlif - na dohamowaniu przed zjazdem pod budynek, na kamienistej górskiej drodze zablokował mi się tylny hamulec. Silnik warczy, droga nierówna i częściowo sypka - nie zauważyłem, poszedłem w ślizg i się położyłem. Ubrany byłem w kąpielówki i buty - i z całej historii wyszedłem bez jednego zadrapania dzięki temu że się na jednośladzie utrzymałem. Z rowerem podobnie - padać należy nie puszczając kierownicy i powinno być dobrze. Nogi nie skręcimy, nadgarstka nie złamiemy (bo jak trzymamy kierownicę to się głupio ręka w bok nie podeprzemy...)

Przy niewypięciu nosków/zatrzasków po zatrzymaniu:

- kolano od strony upadku lekko na zewnątrz
- biodro od strony upadku lekko na zewnatrz
- skręt tułowia w stronę przeciwną do kierunku upadku i wygięcie w łuk
- przyciągnięcie brody do barku przeciwnego stronie upadku

Jeśli rower bez dodatkowego obciążenia to po takim fiknięciu podniesiemy go nogami prawie do pionu - ale lądowanie jest miękkie. W zasadzie klasyczne yoko uke tyle że bez klepnięcia ręką

--
Darek

Data: 2010-07-05 18:40:08
Autor: Jan Srzednicki
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
On 2010-07-05, Dariusz K. Ładziak wrote:
Użytkownik Jan Srzednicki napisał:
On 2010-07-05, BoDro wrote:
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski...

A moĹźe jednak noski? Tanie, dowolne buty, duĹźy zakres regulacji luzu

I duży zakres wykręcenia kostki przy upadku. :P

Nauczyć się kładzenia razem z rowerem? Pamiętaj, rower stanowi twoją ochronę.

Mistrzu, naucz mnie kłaść się z rowerem przy OTB!

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-07-05 23:44:21
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik Jan Srzednicki napisał:
On 2010-07-05, Dariusz K. Ładziak wrote:
Użytkownik Jan Srzednicki napisał:
On 2010-07-05, BoDro wrote:
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski...

A może jednak noski? Tanie, dowolne buty, duży zakres regulacji luzu

I duży zakres wykręcenia kostki przy upadku. :P

Nauczyć się kładzenia razem z rowerem? Pamiętaj, rower stanowi twoją
ochronę.

Mistrzu, naucz mnie kłaść się z rowerem przy OTB!

Zempo Kaiten Ukemi.

--
Darek

Data: 2010-07-07 11:20:10
Autor: arturbac
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 20:40, Jan Srzednicki pisze:
Mistrzu, naucz mnie kłaść się z rowerem przy OTB!

Wypinanie zalezy od typu zatrzaskow, ja mam wielokierunkowe wypianie w
spd i jest super.
Przy upadku, wyrywianiu nog z pedalow pod katem zatrzaski sie wypinaja
co juz raz przeciwczylem zaliczajac glebe.

Data: 2010-07-07 11:29:30
Autor: raviz
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?


Wypinanie zalezy od typu zatrzaskow, ja mam wielokierunkowe wypianie w
spd i jest super.
Przy upadku, wyrywianiu nog z pedalow pod katem zatrzaski sie wypinaja
co juz raz przeciwczylem zaliczajac glebe.

jakie masz zatrzaski?

Data: 2010-07-07 11:32:29
Autor: arturbac
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-07 11:29, raviz pisze:
jakie masz zatrzaski?

Shimano SM-SH56

Data: 2010-07-05 11:57:05
Autor: PeJot
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Jeśli dotychczas nie jeździłeś, to właściwie niemożliwe, abyś się przyzwyczaił za 2 tygodnie.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2010-07-05 15:50:13
Autor: KuFeL
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 11:57, PeJot pisze:
Michał 'miok' Rzeźnik pisze:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt - sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Jeśli dotychczas nie jeździłeś, to właściwie niemożliwe, abyś się
przyzwyczaił za 2 tygodnie.


mogę potwierdzić na swoim przykładzie. SPDy zamontowałem wiosną, od samego początku problemy z więzadłem bocznym prawej nogi - po nastym km narastający ból. Lewa noga SPD'a przyjęła bez problemu.

Póki co, jeśli dystans jest >20km to jeżdżę tylko na lewym bloku, który problemów nie sprawia.

Zauważyłem u siebie że generalnie prawa stopa idzie mi wyraźnie do zewnątrz - zastanawiam się czy to nie nawyk od jazdy autem, gdzie pięta w miejscu, gaz dociśnięty i czasem tylko hamulec...

A tak w ogóle to trzeba ćwiczyć rozciąganie...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-07-05 20:13:53
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik Michał 'miok' Rzeźnik napisał:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.

Zawsze warto mieć jakieś mocowania. Czy zatrzaski, czy noski. To naprawdę pozwala efektywniej kręcić i po opanowaniu elementarnych odruchów zwiększa bezpieczeństwo. Ja zawsze jadąc na rowerze bez mocowań czuję się jakbym jechał na świni - ciągle mam wrażenie że się z tego roweru w bok ześlizgnę.
Z dostosowania to głównie trzeba się nauczyć zapinać i co gorsze wypinać.

Osobną sprawą jest to że w turystyce warto mieć jednak pedały z jakimiś platformami żeby nie trzeba było zmieniać butów do przejechania stu metrów (co i w klapkach można ale nie na miniaturowych pedałach z zatrzaskami).

--
Darek

Data: 2010-07-05 20:22:55
Autor: MadMan
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Dnia Mon, 05 Jul 2010 20:13:53 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Osobną sprawą jest to że w turystyce warto mieć jednak pedały z jakimiś platformami żeby nie trzeba było zmieniać butów do przejechania stu metrów (co i w klapkach można ale nie na miniaturowych pedałach z zatrzaskami).

E, nieprawda, można parę km jechać w zwykłych butach na pedałach SPD.
Nie jest to przyjemne ani wygodne, ale tak do 2 km można wytrzymać :)
Można też założyć na jedną stronę pedała odblaski które są takim
"pomniejszonym pedałem", wtedy jest lepiej. No i w końcu są też pedały
SPD "połówkowe" - z jednej strony platforma, z drugiej SPD. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-07-05 23:46:42
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik MadMan napisał:
Dnia Mon, 05 Jul 2010 20:13:53 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Osobną sprawą jest to że w turystyce warto mieć jednak pedały z jakimiś
platformami żeby nie trzeba było zmieniać butów do przejechania stu
metrów (co i w klapkach można ale nie na miniaturowych pedałach z
zatrzaskami).

E, nieprawda, można parę km jechać w zwykłych butach na pedałach SPD.
Nie jest to przyjemne ani wygodne, ale tak do 2 km można wytrzymać :)

Można i jeża bez lejka. Tylko po co się umartwiać?

--
Darek

Data: 2010-07-07 11:35:01
Autor: raviz
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Ktos tu napisal o tym jak mniej wprawni maratonczycy wypinali sie na podjazdach, tracac w ten sposob. Jednak nie moge znalezc tego posta.
W kazdym razie, jak wyglada podjazd z minimalna przedkoscia w zatrzaskach? mam na mysli 3-5km/h balansowanie cialem, zeby nie stracic przyczepnosci i rownowagi jednoczenie unikajac korzeni kamieni itp.
Czyli ogolnie sztuka dla sztuki dajaca mi jednak sporo przyjemnosci, czy
da sie cos takiego robic w zatrzaskach bez wieloletniego doswiadczenia?

Data: 2010-07-07 05:25:08
Autor: Piotrpo
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 7 Lip, 11:35, raviz <ravizusu...@vp.pl> wrote:
Ktos tu napisal o tym jak mniej wprawni maratonczycy wypinali sie na
podjazdach, tracac w ten sposob. Jednak nie moge znalezc tego posta.
W kazdym razie, jak wyglada podjazd z minimalna przedkoscia w
zatrzaskach? mam na mysli 3-5km/h balansowanie cialem, zeby nie stracic
przyczepnosci i rownowagi jednoczenie unikajac korzeni kamieni itp.
Czyli ogolnie sztuka dla sztuki dajaca mi jednak sporo przyjemnosci, czy
da sie cos takiego robic w zatrzaskach bez wieloletniego doswiadczenia?

Da się. Jedynym ograniczeniem jest tutaj psychika podpowiadająca, że
góra cię przerośnie, ty nie zdążysz się wypiąć, będzie bolało.
Technicznie łatwiej jest robić takie akrobacje w zatrzaskach niż na
platformach. Pewnym problemem na początku może być natomiast ruszanie
pod górkę - ja robię to wpinając mocniejszą nogę przed ruszeniem, a
drugą po rozpędzeniu się. W praktyce nie zdarzają się sytuacje, kiedy
boisz się spd i zaliczasz przez nie glebę. Pierwsza wywrotka ma na
ogół miejsce, kiedy już przestajesz się bać a stopy jeszcze się nie
nauczyły wypinać "same".

Data: 2010-07-07 13:46:56
Autor: Fabian
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 07.07.2010 11:35, raviz pisze:
Ktos tu napisal o tym jak mniej wprawni maratonczycy wypinali sie na
podjazdach, tracac w ten sposob. Jednak nie moge znalezc tego posta.
W kazdym razie, jak wyglada podjazd z minimalna przedkoscia w
zatrzaskach? mam na mysli 3-5km/h balansowanie cialem, zeby nie stracic
przyczepnosci i rownowagi jednoczenie unikajac korzeni kamieni itp.
Czyli ogolnie sztuka dla sztuki dajaca mi jednak sporo przyjemnosci, czy
da sie cos takiego robic w zatrzaskach bez wieloletniego doswiadczenia?

Ostatnio prawie nie jeżdżę w terenie, ale w ostatni weekend zrobiłem
sobie taką 4h trasę przez las, pierwszy raz od kupna spd i miałem tylko
pozytywne wrażenia. Niestety mam problem z odpowiednio szybkim wpięciem
się przy ruszaniu pod stromą górę, ale bez zatrzasków pewnie bym nie
próbował pod tak strome wzniesienie w ogóle podjeżdżać. Jeżeli chodzi o
balansowanie to nie widzę różnicy w stosunku do braku zatrzasków, w
czasie jazdy i tak zawsze trzymałem stopy na pedałach. Łatwiej równo
kręcić, a to pomaga utrzymać przyczepność tylnego koła.
Za to duży + za trzymanie się nogi na pedale, nie mam amortyzatora więc
solidnie trzęsie i miałem jedną taką akcje, że gdyby nie spd to na 100%
bym leżał, tj. wyrwało mi prawie kierownice z rąk i utrzymałem się na
rowerze tylko dzięki dobremu trzymaniu pedałów.

Fabian.

Data: 2010-07-07 21:58:31
Autor: arturbac
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-07 11:35, raviz pisze:
Czyli ogolnie sztuka dla sztuki dajaca mi jednak sporo przyjemnosci, czy
da sie cos takiego robic w zatrzaskach bez wieloletniego doswiadczenia?

Chodzi Ci o nieprzewidywane awaryjne wypięcie.
W SPD da się kwestia przyzwyczajenia, po 2 tyg jeżdzenia mam już
opanowane awaryjne wypianie polegajace na przeniesieniu ciezaru na noge
ktora trzeba wypiac(lub obie) , odkrecenie pięty w bok połaczone z
zeslizgiem z pedała.

Data: 2010-07-07 14:32:11
Autor: Przemek
Kiedy nie kupować zatrzasków?
On 7 Lip, 21:58, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:

W SPD da się kwestia przyzwyczajenia, po 2 tyg jeżdzenia mam już
opanowane awaryjne wypianie polegajace na przeniesieniu ciezaru na noge
ktora trzeba wypiac(lub obie) , odkrecenie pięty w bok połaczone z
zeslizgiem z pedała.

poczekaj do zimy :). Wtedy dopiero opanujesz zatrzaski, zwłaszcza na
lodzie. Ja dzięki temu nabrałem takiej wprawy, że sam czasami dziwiłem
się, że udało mi się wybronić przed upadkiem...

pozdr
Przemek

Data: 2010-07-07 12:21:44
Autor: Michał 'miok' Rzeźnik
Kiedy nie kupować zatrzasków?
Przeczytałem w końcu co napisaliście:) Zatrzasków na wyprawę nie będę
kupował i ryzykował, ale na buty może się skuszę, w Decathlonie jest
model do zatrzasków i zwykłych jednocześnie (RR6), samego systemu
spróbuję po wyprawie, więc zostanie tylko zakup pedałów.
Ciągnięcie pod górę, o czym pisała spora grupa osób, nie jest moim
głównym celem, przechodząc na zatrzaski mam nadzieję na  lepsze obuwie
- stricte rowerowe, czyli sztywna podeszwa, wąski but, wygodniejsze
wiązanie, lżejsze(?) i więź z rowerem - teraz bardzo mi przeszkadza
latanie butów po pedałach, a gładkie nie są (buty i pedały). Jak się
nie uda, to trudno, dołączę do frakcji MW (bez obrazy) i będę miał
większy wybór sandałów:]

Data: 2010-07-07 14:06:08
Autor: W
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
W dniu 2010-07-05 11:09, Michał 'miok' Rzeźnik pisze:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt -  sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.
Ja ponad 10lat jezdzę w "zatrzaskach" (SPD, ubijaki). W zasadie to nie pamietam jak to jest bez :)
Na poczatku bylo kilka gleb, np. po zatrzymaniu sie na swiatlach czy by porozmawiac z kolega(podjezdzaz do kolegi z predkoscia 4km/h, zatrzymujesz sie a potem lecisz na bok).
Teraz nie zastanawiam sie czy i kiedy sie wypiac, robie to nieswiadomie.
Dla mnie spd to glownie pomoc w pedalowaniu "na okraglo". Szczegolnie na zawodach, gdzie wysilek jest maksymalny jest to pomocne. Mozliwosc wygenerowania chwilowej maksymalnej mocy jest zdecydowanie wieksza w 'zatrzaskach'.

Data: 2010-07-07 17:46:09
Autor: Dariusz K. Ładziak
Kiedy _nie_ kupować zatrzasków?
Użytkownik W napisał:
W dniu 2010-07-05 11:09, Michał 'miok' Rzeźnik pisze:
Hej, zastanawiam się coraz bardziej nad zatrzaskami. Do zastosowań
'sakwiarskich', ale tylko lato/jesień, reszta roku robiona na innym
rowerze. Myślałem nad systemem Time lub Crank Bro., ze względu na luz
jaki oferują, ale Cranki są lżejsze:).
Spróbowałbym z modelem Smarty, bo tanie, a potem ew. wyższy model.

Czy opłaca mi się _teraz_ wchodzić w zatrzaski jeśli:
- średnia raczej przeciętna 16-23km/h (teren+asfalt - sam asfalt)
- za dwa tygodnie kilku tygodniowa wyprawa
Zdążę się dostosować, czy nie ryzykować? ~miesiąc temu skończyły się
większe problemy z kolanami.
Ja ponad 10lat jezdzę w "zatrzaskach" (SPD, ubijaki). W zasadie to nie
pamietam jak to jest bez :)
Na poczatku bylo kilka gleb, np. po zatrzymaniu sie na swiatlach czy by
porozmawiac z kolega(podjezdzaz do kolegi z predkoscia 4km/h,
zatrzymujesz sie a potem lecisz na bok).

To najgłupiej jak można. Jak do kolegi podjeżdżasz to po prostu łapiesz się jego kierownicy - nie trzeba się wypinać. Dawno temu z kumplem jeszcze w noskach coś takiego ćwiczyliśmy na szosówkach - dwie godziny ćwiczeń na placyku i na miasto, raz tylko się nacięliśmy - za ciepło było i mieliśmy niejakie trudności z ruszeniem spod świateł (koła się ciut w asfalt zagłębiły).

--
Darek

Kiedy nie kupować zatrzasków?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona