Ledwie ruszyliśmy z prezydencją, opozycja zaatakowała rządowe priorytety. Bo troszczymy się o całą Unię, zamiast zawalczyć o zrównanie dopłat dla rolników.
Europoseł PiS Janusz Wojciechowski wyliczył, że przez nierówne dopłaty w latach 2004-13 straciliśmy ok. 150 mld zł, a w latach 2014-20 nasi rolnicy dostaną ok. 70 mld zł mniej niż rolnicy niemieccy. "Prezydencja sprawowana pod hasłem niezałatwiania własnych spraw będzie chwalona na wszystkich europejskich salonach i odpustach" - szydzi Wojciechowski na oficjalnej stronie internetowej posła do Parlamentu Europejskiego. "Niech się święci prezydencja, w której poniesiemy sukces!".

Były poseł PSL Wojciechowski zdaje się nie pamiętać, że rząd SLD-PSL, który nas do Unii wprowadzał, na te niższe dopłaty się zgodził. Musiał się zresztą zgodzić, bo były one logiczne i niestety sprawiedliwe. Wzięły się ze statystycznych wyliczeń plonów na Wschodzie i Zachodzie, kosztów utrzymania i kosztów produkcji.


Dopłaty są dla nas ważne, bo są częścią dochodów polskich rolników. Przed rokiem 2004, kiedy ich nie było, zaledwie 1,3 proc. naszych gospodarstw było w stanie konkurować z gospodarstwami duńskimi, niemieckimi czy francuskimi. Teraz takich gospodarstw jest dziesięciokrotnie więcej.

Ale dopłaty są jeszcze ważniejsze dla rolników starej Unii, bo tam są nie częścią, ale całym dochodem rolników. Koszty produkcji w Niemczech, Danii czy Francji są tak wysokie, że zwykle pochłaniają całe przychody, jakie ma rolnik ze sprzedaży swoich produktów. Dopłaty są tym, co rolnikowi zostaje w kieszeni. Do tego koszty życia na zachodzie Unii są wyższe niż u nas.

Z tych dwóch powodów zrównanie dziś dopłat rolników w całej Unii byłoby dla rolników zachodnich krzywdzące. Powinny się zrównywać w miarę zrównywania kosztów utrzymania i kosztów produkcji. I takie lekkie spłaszczenie - zabranie najbogatszym, a dodanie najbiedniejszym - Unia proponuje na najbliższe lata.

Polska też na tym zyska, choć niewiele (ze 197 mają wzrosnąć do 224 euro na hektar). Wbrew propagandowym zagrywkom opozycji już dziś wcale nie dostajemy mało - jesteśmy gdzieś pośrodku listy. Choć PiS woli o tym nie wspominać.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9892860,Doplaty___polityczne_oreze_PiS.html#ixzz1RDLTcKTJ





Przemek

--

W białej księdze z rewelacji, którymi karmiono nas przez rok, nie zostało
nic. Nie ma magnesu, nie ma helu, nie ma sztucznej mgły - stwierdził w radiu
ZET Marek Siwiec, eurodeputowany SLD.- W 38 milionowym kraju nie znalazł się
ani jeden poważny człowiek, który te bzdury by firmował własnym nazwiskiem -
stwierdził Tomasz Nałęcz.

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:iuuf55$r50$1inews.gazeta.pl...

Ledwie ruszyliśmy z prezydencją, opozycja zaatakowała rządowe priorytety. Bo troszczymy się o całą Unię, zamiast zawalczyć o zrównanie dopłat dla rolników.

Tym durniom wciąż we łbach kłębi się socjalizm gdzie "załatwianie" dla siebie było normą po dorwaniu się do władzy.

Użytkownik "Noname" <noname@noname.org> napisał w wiadomości news:4e12cd49$0$2496$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w
wiadomości  news:iuuf55$r50$1inews.gazeta.pl...

Ledwie ruszyliśmy z prezydencją, opozycja zaatakowała rządowe
priorytety.  Bo troszczymy się o całą Unię, zamiast zawalczyć o
zrównanie dopłat dla  rolników.

Tym durniom wciąż we łbach kłębi się socjalizm gdzie "załatwianie" dla siebie było normą po dorwaniu się do władzy.

Wojciechowski to tępy aparatczyk.

--
stevep