Nie rozumiem ostrokołowców

Wg mnie cały ten "ruch" ta moda, na ostre koło to pozowanie na jeszcze większych hardkorowców od singlespeedowców. Pokazanie, że oto my niezależni, wolni, kontrkulturowi, zdobywamy rzeczywistość będąc w stałym kontakcie z naszymi maszynami.

Może to tylko spojrzenie człowieka z zewnątrz, bo owszem dostrzegam aspekt przyciągania czystej idei, gratki dla purystów. Egzotyczność gry w polo na ostrych kołach. Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność. Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały, lub były wręcz nieodzowne. W przyrodzie nie ma rzeczy niemożliwych są tylko mało prawdopodobne. Któryś z nich musiał sobie zrobić krzywdę, tak jak robią sobie ją inni. Gdyby tak nie było wszyscy jeździliby na ostrych.

Szewc pisze:

Nie rozumiem ostrokołowców

a co cie tak naszlo, akurat teraz?
--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

click pisze:

Szewc pisze:

Nie rozumiem ostrokołowców

a co cie tak naszlo, akurat teraz?

A bo miałem bliskie spotkanie z kimś z czymś takim :)

pozdr.
szewc

Wg mnie cały ten "ruch" ta moda, na ostre koło to pozowanie na jeszcze
większych hardkorowców od singlespeedowców. Pokazanie, że oto my niezależni, wolni, kontrkulturowi, zdobywamy rzeczywistość będąc w stałym kontakcie z naszymi maszynami.

Cześc

Pracuję jako technik dentystyczny i jest w Krakowie jeden kurier rowerowy który śmiga bardzo odważnie ze sztucznymi zębami w plecaku. Chwała mu za to, bo zawsze wozi mi prace na czas, sęk w tym, że zamiast kasku ma czapkę z daszkiem, a dookoła czapki WIELKIE metalowe OSTRE ćwieki. Kiedyś zapytałem go, jak myśli, co się stanie gdy tymi 3 centymetrowymi ćwiekami wyrżnie z 40 kmh o asfalt głową. Myślę, że ostre koło nie jest aż tak durne jak te cholerne ćwieki. To jest dopiero szczyt głupoty.

Pozdrawiam
Wojtek

Wojtek M. pisze:

Pozdrawiam
Wojtek

Stachu ? :-) (pytanie retoryczne) ;-)
Toż to najbardziej rozpoznawalny fixant w Krakowie :-)
jd

Wojtek M. pisze:

Pozdrawiam
Wojtek

Stachu ? :-) (pytanie retoryczne) ;-)
Toż to najbardziej rozpoznawalny fixant w Krakowie :-)
jd

O cześć :)

Ostatnio chyba się nawet mijaliśmy pod rondem mogilskim. Zbyt późno skojarzyłem skąd Cię znam

O cześć :)

Ostatnio chyba się nawet mijaliśmy pod rondem mogilskim. Zbyt późno skojarzyłem skąd Cię znam

Ja również. Okolice okołokolejowe zapewne ;-)
jd

O cześć :)

Ostatnio chyba się nawet mijaliśmy pod rondem mogilskim. Zbyt późno skojarzyłem skąd Cię znam

Ja również. Okolice okołokolejowe zapewne ;-)
jd

Akurat tym razem nie, raczej związane z moim zawodem

Wojtek

Wojtek M. pisze:

O cześć :)

Ostatnio chyba się nawet mijaliśmy pod rondem mogilskim. Zbyt późno skojarzyłem skąd Cię znam

Ja również. Okolice okołokolejowe zapewne ;-)
jd

Akurat tym razem nie, raczej związane z moim zawodem

Wojtek

Chyba pomyłka. Nie mam nic wspólnego z dentystyką ... zęby mam w komplecie - swoje własne.
jd

Wojtek

Chyba pomyłka. Nie mam nic wspólnego z dentystyką ... zęby mam w komplecie - swoje własne.
jd

Nie myj, daj zarobić.
ps.
żałuj, że nie byłeś na lhs camp 2009, gagary śmigały jak szalone :)

Szewc wrote:

Może to tylko spojrzenie człowieka z zewnątrz, bo owszem dostrzegam aspekt przyciągania czystej idei, gratki dla purystów. Egzotyczność gry w polo na ostrych kołach. Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście

Tzn. co: ostre koło się nie może zatrzymać wtedy, kiedy chce tego rowerzysta? Tak uważasz?

i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność. Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały,

A jeździłeś kiedyś na ostrym?

lub były wręcz nieodzowne. W przyrodzie nie ma rzeczy niemożliwych są tylko mało prawdopodobne. Któryś z nich musiał sobie zrobić krzywdę, tak jak robią sobie ją inni.

Sam piszesz że krzywdę ktoś musiał zrobić sobie "tak jak robią inni" - to w czym w takim razie problem?

Ja jeżdżę na zmianę na rowerze z kontrą i z hamulcami ręcznymi. I nie mam z tym problemu. Natomiast wyobrazam sobie, że ktoś kto siądzie na rowerze z kontrą jeżdżąc przez 10 lat wyłącznie na rowerze z hamulcami ręcznymi przez parę dni "nie ma hamulców" - bo pamięć mięśniowa, odruchy itp.

Ale to jest do przeskoczenia. Oczywiście, kontra to nie ostre, ale przykład chyba jasny?

Gdyby tak nie było wszyscy jeździliby na ostrych.

Gdyby BMX-y były tak super jak uważają niektórzy, to wszyscy by jeździli na BMX-ach. Podobnie rowery górskie, szosowe itp.

Na jamajce podobno wszyscy jeżdżą na ostrych, albo kiedyś jeździli bo nie było innych.

marcin ha
PS. nie jestem ostrokołowcem, na ostrym kilka razy jeździłem i pewnie jeszcze jeździć będę. W każdym razie nauczyłem się ruszać i zatrzymywać - na razie mi wystarczy :-)
PPS. zgadzam się, że ostre robi się podejrzanie szpanerskie. Ostatnio znajomi robią sobie ostre "botak" a zamiast szprychówek jeden nawet wkłada wizytówki swojej knajpy, a ja się śmieję że do "ferrari red" ramy i obręczy powinen sobie kupić czerwone buty :-P

--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

On 15 Wrz, 20:59, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote:

PPS. zgadzam się, że ostre robi się podejrzanie szpanerskie. Ostatnio
znajomi robią sobie ostre "botak"

:) To ja też jestem takim przykładem. Ale dla mnie to raczej hobby.
Mam holendra, górala, szosę. Zrobiłem sobie ostre, żeby zobaczyć jak
to jest, bo co chwilę potykałem się o temat OK. No i szczerze mówiąc,
jest to dla mnie najfajniejszy rower jaki mam. Nie dość że szybki, to
lekki i niezawodny. Na dojazdy do pracy (DC więc płasko) pierwsza
klasa. Hamulec mam, ale w zasadzie dla awaryjnych sytuacji. Mimo dróg
rowerowych, zakorkowanch ulic, zamotanych spacerowiczów, durnych
sygnalizacji świetlnych, zielonych strzałek, przy odrobinie wyobraźni
można sobie sprawnie płynąć przez miasto podziwiając widoki. Kwestia
doświadczenia i nastawienia.

No i jak się ma kolarską czapeczkę (bo kask to wstyd ;) ) to +100 do
lansu :)

--
Pozdrawiam,
B.

Bartek napisał:

:) To ja też jestem takim przykładem. Ale dla mnie to raczej hobby.
Mam holendra, górala, szosę. Zrobiłem sobie ostre, żeby zobaczyć jak
to jest, bo co chwilę potykałem się o temat OK. No i szczerze mówiąc,
jest to dla mnie najfajniejszy rower jaki mam. Nie dość że szybki, to
lekki i niezawodny. Na dojazdy do pracy (DC więc płasko) pierwsza
klasa. Hamulec mam, ale w zasadzie dla awaryjnych sytuacji. Mimo dróg

i wedlug mnie to jest sedno. Rower taki na dojazdy do pracy jest prawie
idealny. Jest prawie bezobslugowy. W zimie to nieocenione. Hamulec
dodatkowy powinien byc. Prawie sie go nie uzywa ale jest. Troche problem
sie zaczyna, gdy miasto jest 3D. W takim wypadku przerzutka sie niestety
przydaje.

Jan Cytawa

Jan Cytawa pisze:

Bartek napisał:

:) To ja też jestem takim przykładem. Ale dla mnie to raczej hobby.
Mam holendra, górala, szosę. Zrobiłem sobie ostre, żeby zobaczyć jak
to jest, bo co chwilę potykałem się o temat OK. No i szczerze mówiąc,
jest to dla mnie najfajniejszy rower jaki mam. Nie dość że szybki, to
lekki i niezawodny. Na dojazdy do pracy (DC więc płasko) pierwsza
klasa. Hamulec mam, ale w zasadzie dla awaryjnych sytuacji. Mimo dróg

i wedlug mnie to jest sedno. Rower taki na dojazdy do pracy jest prawie
idealny. Jest prawie bezobslugowy. W zimie to nieocenione. Hamulec
dodatkowy powinien byc. Prawie sie go nie uzywa ale jest. Troche problem
sie zaczyna, gdy miasto jest 3D. W takim wypadku przerzutka sie niestety
przydaje.

Jazda w TriCity bez przerzutek na czesci drog == prowadzenie roweru.
Za duzo u nas górek.

W W-wie trase zapewne planuje sie najkrotsza i najszybsza.

W TriCity planuje sie najkrótsza,najszybsza tak by podjazdów było jak najmniej i były możliwie najkrótsze/strome lub najłagodniejsze/rozwlekle.
Na czesci drog jazda na OK byla by trudna/męcząca.

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Troche problem  sie zaczyna,  gdy miasto jest  3D. W  takim wypadku
przerzutka sie niestety przydaje.

Jazda  w  TriCity  bez  przerzutek na  czesci  drog  ==  prowadzenie
roweru.  Za  duzo   u  nas  górek.  (...)  W   TriCity  planuje  sie
najkrótsza,najszybsza  tak by  podjazdów  było jak  najmniej i  były
możliwie najkrótsze/strome lub  najłagodniejsze/rozwlekle. Na czesci
drog jazda na OK byla by trudna/męcząca.

A, nie jesteś na bieżąco:
http://groups.google.pl/group/3m-na-ostro

I ludzi przybywa... Natomiast myślę, że geneza zjawiska jest trochę inna. W 3M jest blisko
las (całe  TPK) i  generalnie dużo  terenów rekreacyjnych.  Nie trzeba
zbytnio szukać  alternatywnych aktywności  by sobie  jakoś uprzyjemnić
życie w mieście. Wydaje mi się, że m.in. OK było częściowo odpowiedzią
na pytanie co tu robić mieszkając  w betonowej dżungli by było fajnie.
No i poza tym kwestia podpatrywania innych: im więcej jeździ ludzi tym
więcej jeździ.


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Paweł Suwiński pisze:

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Troche problem  sie zaczyna,  gdy miasto jest  3D. W  takim wypadku
przerzutka sie niestety przydaje.

Jazda  w  TriCity  bez  przerzutek na  czesci  drog  ==  prowadzenie
roweru.  Za  duzo   u  nas  górek.  (...)  W   TriCity  planuje  sie
najkrótsza,najszybsza  tak by  podjazdów  było jak  najmniej i  były
możliwie najkrótsze/strome lub  najłagodniejsze/rozwlekle. Na czesci
drog jazda na OK byla by trudna/męcząca.

A, nie jesteś na bieżąco:
http://groups.google.pl/group/3m-na-ostro

I ludzi przybywa... Natomiast myślę, że geneza zjawiska jest trochę inna. W 3M jest blisko
las (całe  TPK) i  generalnie dużo  terenów rekreacyjnych.  Nie trzeba
zbytnio szukać  alternatywnych aktywności  by sobie  jakoś uprzyjemnić
życie w mieście. Wydaje mi się, że m.in. OK było częściowo odpowiedzią
na pytanie co tu robić mieszkając  w betonowej dżungli by było fajnie.
No i poza tym kwestia podpatrywania innych: im więcej jeździ ludzi tym
więcej jeździ.

Zalezy kto do czego uzywa roweru i gdzie jezdzi/mieszka.
Ja przede wszystkim do transportu mojej osoby i niestety muse pokonywac czasami gorki, np jadac z Redy do Kosakoowa czy Gdynia Pogorze Gorne. Albo ludzie z Kamiennej Gory w Gdyni lub Witawy czy Karwin, Redłowa, Babich Dołów, Oksywia tez musza sie na pedałować na gorkach. W Gdansku jest podobnie, Morena, Osowa, Chełm.

Jak ktos sie bawi w kuriera w centrum Gdyni to OK jest ok.

A.

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Natomiast myślę, że geneza zjawiska jest trochę inna. W 3M jest blisko
las (całe  TPK) i  generalnie dużo  terenów rekreacyjnych.  Nie trzeba
zbytnio szukać  alternatywnych aktywności  by sobie  jakoś uprzyjemnić
życie w mieście. Wydaje mi się, że m.in. OK było częściowo odpowiedzią
na pytanie co tu robić mieszkając  w betonowej dżungli by było fajnie.
No i poza tym kwestia podpatrywania innych: im więcej jeździ ludzi tym
więcej jeździ.

Zalezy kto do czego uzywa roweru i gdzie jezdzi/mieszka.
Ja przede wszystkim do transportu mojej osoby i niestety muse pokonywac czasami gorki, np jadac z Redy do Kosakoowa czy Gdynia Pogorze Gorne. Albo ludzie z Kamiennej Gory w Gdyni lub Witawy czy Karwin, Redłowa, Babich Dołów, Oksywia tez musza sie na pedałować na gorkach.

Pozdrawiam  z  Redłowa :).  Moje  ulubione  traski rekreacyjne  to  do
Centrum  przez Kamienną  Górę albo  jak mam  więcej czasu  i chce  się
zmęczyć to robię sobię pentelkę przez Pogórze Babie Doły i Oksywie. Na
ostatnim  spotkaniu  grupy  3m-na-ostro  zrobiliśmy  sobie  pętelkę  z
Centrum właśnie  przez Oksywie i  Babie Doły.  W tym jeden  z zawodnik
jeździ na  przełożeniu 4.0, fakt że  waży powyżeuj 100kg i  ma warunki
jeżeli  chodzi o  mięśnie oraz  używa hamulców,  ale zawsze.  No a  na
codzień użytkowo to jeżdżę zazwyczaj  w okolicy centrum oraz na trasie
Gdynia - Gdańsk Oliwa.

--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Paweł Suwiński pisze:

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Natomiast myślę, że geneza zjawiska jest trochę inna. W 3M jest blisko
las (całe  TPK) i  generalnie dużo  terenów rekreacyjnych.  Nie trzeba
zbytnio szukać  alternatywnych aktywności  by sobie  jakoś uprzyjemnić
życie w mieście. Wydaje mi się, że m.in. OK było częściowo odpowiedzią
na pytanie co tu robić mieszkając  w betonowej dżungli by było fajnie.
No i poza tym kwestia podpatrywania innych: im więcej jeździ ludzi tym
więcej jeździ.

Zalezy kto do czego uzywa roweru i gdzie jezdzi/mieszka.
Ja przede wszystkim do transportu mojej osoby i niestety muse pokonywac czasami gorki, np jadac z Redy do Kosakoowa czy Gdynia Pogorze Gorne. Albo ludzie z Kamiennej Gory w Gdyni lub Witawy czy Karwin, Redłowa, Babich Dołów, Oksywia tez musza sie na pedałować na gorkach.

Pozdrawiam  z  Redłowa :).

Apropos kiedy dla Północnej czesci 3M ( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni    ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej jakiegos forum.

Ilekroc szukam po necie ludzi to z regoly sa to ludki z WTC(wejrowo) albo Ganska ( TIR etc )

Tak jak w Gdyni i Rumi to malo gdzie Masa by sie przydala bo to co wyprawiaja urzedy z pseudo smieszkami to żenada.
Rok temu spedzilem z Pania Zielinska 1h w urzedzie tlumaczac i prostujac jej poglady, ale na razie nie ma efektow podobniez z wydzialem od ruchu w UM Gdynia korespondowalem i odczytalem ta konwersjacje jak jako "daj pan nam spokoj".

arturbac wrote:
[...]

[...]( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej [...]

To jakis nadmorski dialekt? ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Coaster pisze:

arturbac wrote:
[...]

[...]( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej [...]

To jakis nadmorski dialekt? ;-)

Kaszëbsczi ja~zëk ?.
Gdiniô,Rëmiô, Réda - Kaszëbsczie miena Gdyni,Rumi,Redy

A.

arturbac wrote:

Coaster pisze:

arturbac wrote:
[...]

[...]( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej [...]

To jakis nadmorski dialekt? ;-)

Kaszëbsczi ja~zëk ?.
Gdiniô,Rëmiô, Réda - Kaszëbsczie miena Gdyni,Rumi,Redy

OK, ale co z "masesie", "generalnei" i "brakuej"? ;-)



--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Coaster pisze:

arturbac wrote:

Coaster pisze:

arturbac wrote:
[...]

[...]( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej [...]

To jakis nadmorski dialekt? ;-)

Kaszëbsczi ja~zëk ?.
Gdiniô,Rëmiô, Réda - Kaszëbsczie miena Gdyni,Rumi,Redy

OK, ale co z "masesie", "generalnei" i "brakuej"? ;-)

To moja ułomność, sorki. ;-)

A.

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Pozdrawiam  z  Redłowa :).

Apropos kiedy dla Północnej czesci 3M ( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni    ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej jakiegos forum.

Ilekroc szukam po necie ludzi to z regoly sa to ludki z WTC(wejrowo) albo Ganska ( TIR etc )

W Gdyni rzeczywiście jest z tym słabo. Też zauważyłem, że wyraźnie się
jakoś odróżnia  na tym polu od  reszty 3M (?). Może  ludzi mniej, albo
innego sortu (??)...

Tak jak w Gdyni i Rumi to malo gdzie Masa by sie przydala bo to co wyprawiaja urzedy z pseudo smieszkami to żenada.

Zgadza  się,  już lepiej  by  nic  nie  robiono  jak tak  mają  robić.
Przynajmniej mogę sobie jechać legalnie szosą.

--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Paweł Suwiński pisze:

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

Pozdrawiam  z  Redłowa :).

Apropos kiedy dla Północnej czesci 3M ( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni    ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej jakiegos forum.

Ilekroc szukam po necie ludzi to z regoly sa to ludki z WTC(wejrowo) albo Ganska ( TIR etc )

W Gdyni rzeczywiście jest z tym słabo. Też zauważyłem, że wyraźnie się
jakoś odróżnia  na tym polu od  reszty 3M (?). Może  ludzi mniej, albo
innego sortu (??)...

Tak jak w Gdyni i Rumi to malo gdzie Masa by sie przydala bo to co wyprawiaja urzedy z pseudo smieszkami to żenada.

Zgadza  się,  już lepiej  by  nic  nie  robiono  jak tak  mają  robić.
Przynajmniej mogę sobie jechać legalnie szosą.

Oni nawet ogłoszenia nie umieją napisać z sensem :-/

http://www.gdynia.pl/kalendarz/imprez/szczegoly/5052_58672.html

3. Zlot pojazdów niezmotoryzowanych
[...]
8. "Jeżdżę _autobusem_ nie korkuję ulic"
Wzorem ubiegłych lat ZKM w Gdyni [...]
  Tegoroczną edycję zatytułowano "Jeżdżę _samochodem_, nie korkuję ulic".

Niektórym samochody do mózgu uderzyły i nawet jak mają napisać autobus lub rower to podświadomie myślą co innego.

"arturbac" <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> wrote in message news:h8qcj2$d45$1news.task.gda.pl...

Apropos kiedy dla Północnej czesci 3M ( Gdiniô,Rëmiô, Réda ) np w Gdyni ludki sie zorganizuja i jakas Masesie sie zorganizuje, generalnei brakuej jakiegos forum.

masa? a dajmy spokój pieszym, bo pewnie masa tłoczyłaby się na chodnikach ;)
 Generalnie w tej części Trójmiasta albo rowerzysta porusza się tylko i wyłącznie chodnikiem (tak na oko 98% pedalarzy), albo tylko i wyłącznie szosą (szoszoni, ściganci itp.) Ideowców czy typowych rowerowych komuterów tu w zasadzie nie ma, tak jak w Gdańsku. Ostrokołowców też pewnie na palcach jednej ręki można by tu policzyć.
Msz pod względem społeczno-kulturowym północna część aglomeracji jest diametralnie różna od południowej (a Sopot to już zupełnie osobny temat do dyskusji), zresztą i samą Gdynię i MTK dzieli wiele (choć to się akurat pewnie będzie zmieniać, bo ostatnio z racji horrendalnych cen mieszkań w Gdyni Rumia i Reda stają się sypialnią "miasta z morza i marzeń).

Rok temu spedzilem z Pania Zielinska 1h w urzedzie tlumaczac i prostujac jej poglady, ale na razie nie ma efektow podobniez z wydzialem od ruchu w UM Gdynia korespondowalem i odczytalem ta konwersjacje jak jako "daj pan nam spokoj".

może w wolnej chwili zaprezentuj nam tu jakieś próbki tej korespondencji.

Wojtek Paszkowski pisze:

Rok temu spedzilem z Pania Zielinska 1h w urzedzie tlumaczac i prostujac jej poglady, ale na razie nie ma efektow podobniez z wydzialem od ruchu w UM Gdynia korespondowalem i odczytalem ta konwersjacje jak jako "daj pan nam spokoj".

może w wolnej chwili zaprezentuj nam tu jakieś próbki tej korespondencji.

Bla bla bla , marketing po roku czasu dalej studiuja mozliwosci wykonania a wtedy jak widac z pisma uwazali ze to co jest, jest siecia drog rowerowych :-/. Ponadto pisali roku temu o poalczeniu z Sopotem a najgorzej jest i było na połnocy w kierunku Rumi, swiatła i krawezniki , + zmiany strony jezdni ( >=2 zmiany swiatel ), wiaty autobusowe itd itp.
W porównaniu do Gdańska 3-świat.


UR.RL/5541-4/ 291 /2008/3679                           Gdynia, dnia 12.09.2008 r.

Artur Bać
artur@ebasoft.com.pl



Dot. Rozwoju infrastruktury rowerowej.

Odnosząc się do Pana pisma przesłanego drogą elektroniczną Wydział Inżynierii Ruchu Urzędu Miasta Gdyni informuje, że w listopadzie 2006 r. zostało podpisane porozumienie pomiędzy Gdynią, Gdańskiem i Sopotem w sprawie wspólnego przygotowania    i realizacji przedsięwzięcia polegającego na wdrożeniu projektu pn. "Rozwój Komunikacji Rowerowej Aglomeracji Trójmiejskiej w latach 2007 -- 2013" na obszarze Gmin wchodzących w skład Trójmiasta z możliwością jego rozszerzenia na cały obszar metropolitalny. Efektem tego porozumienia jest przygotowany wniosek aplikacyjny wraz ze studium wykonalności dla budowy nowych dróg rowerowych.
Obecnie Gmina Gdynia przygotowuje dokumentację projektową dla ok. 30 km nowych odcinków dróg rowerowych. Poniżej przedstawiamy tabelę z wybranymi do realizacji odcinkami:

Lokalizacja
Długość w km
Droga rowerowa wzdłuż ok. Piłsudskiego od ul. Tetmajera do Bulwaru Nadmorskiego
0,4
Droga rowerowa wzdłuż ok. Zwycięstwa od ok. Piłsudskiego do ul. Stryjskiej
2,0
Droga rowerowa wzdłuż ul. Wielkopolskiej od al. Zwycięstwa do ul. Łowickiej
1,0
Droga rowerowa wzdłuż ul. Płk. Dąbka od ul. Dickmana do ul. Zielonej (realizacja od ul. Belwederskiej do ul. Zielonej)
1,3
Droga rowerowa wzdłuż ul. Płk. Dąbka od ul. Zielonej do ul. Kwiatkowskiego
1,4
Droga rowerowa wzdłuż ul. Płk. Dąbka od ul. Kwiatkowskiego do ul. Czernickiego

2,2
Droga rowerowa wzdłuż ul. Zielonej od ul. Bosmańskiej do ul. Płk. Dąbka
0,5
Droga rowerowa wzdłuż    ul. Bosmańskiej- ul. Unruga od ul. Zielonej do
ul. Kwiatkowskiego
1,6
Droga rowerowa wzdłuż ul. Unruga od ul. Kwiatkowskiego do ul. Puckiej
2,3
Droga rowerowa wzdłuż ul. Kwiatkowskiego od ul. Unruga do ul. Płk. Dąbka
1,0
Droga rowerowa wzdłuż ul. Czernickiego
1,7
Droga rowerowa wzdłuż ul. Puckiej od ul. Czernickiego do ul. Kartuskiej
1,9
Droga rowerowa wzdłuż ul. Kartuskiej od ul. Chylońskiej do ul. Jaskółczej
1,2
Droga rowerowa wzdłuż ul. Kartuskiej- ul. Demptowskiej od ul. Jaskółczej do ul. Sakowicza
1,3
Droga rowerowa wzdłuż ul. Jaskółczej-ul. Chabrowej od ul. Kartuskiej do ul. Borowikowej
1,3
Droga rowerowa wzdłuż Estakady Kwiatkowskiego od ul. Wiśniewskiego do ul. Unruga

1,4
Droga rowerowa wzdłuż ul. Sportowej-ul. Łużyckiej od Drogi Gdyńskiej do ul. Małokackiej
0,7
Droga rowerowa wzdłuż Klifu Nadmorskiego od Sopotu do Orłowa
1,1
Droga rowerowa wzdłuż ul. Rolniczej od ul. Witomińskiej do ul. Małokackiej
0,5
Droga rowerowa wzdłuż ul. Małolackiej od ul. Łużyckiej do ul. Rolniczej
1,8
Droga rowerowa wzdłuż ul Chwarznieńskiej do ul. Wiczlińskiej
1,2
Droga rowerowa wzdłuż ul. Nowowiczlińskiej -- ul. Rdestowej
3,5
RAZEM                                                               29,8



Kierując się wyborem odcinków kierowaliśmy się zarówno koniecznością zespolenia już istniejących tras rowerowych, jak również opiniami mieszkańców Gdyni, o którą pytaliśmy za pośrednictwem ankiety na stronie internetowej Urzędu Miasta Gdyni w połowie 2007 r.
Wiele pozostałych brakujących odcinków dróg rowerowych realizowanych będzie       w ramach inwestycji miejskich takich, jak budowa lub przebudowa układu drogowego.
Jednocześnie informujemy, że obecnie w Gdyni funkcjonuje ok. 30 km tras rowerowych. Ich lokalizacje dostępne są zarówno na stronie internetowej Urzędu Miasta, jak również na wielu mapach przedstawiających plan miasta.
Mamy świadomość faktu, iż większości istniejących dróg rowerowych daleko jest do oczekiwań wszystkich użytkowników rowerów, jednak opracowane również w ramach wspólnego z Gdańskiem i Sopotem przedsięwzięcia, Standardy techniczne dla infrastruktury rowerowej w Gdańsku, Gdyni i Sopocie, pozwolą w przyszłości na ich bardziej efektywną modernizację.

Naczelnik Wydziału Inżynierii Ruchu
dr inż. Jacek Oskarbski

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze Jan Cytawa:

Na dojazdy do pracy (DC więc płasko) pierwsza
klasa. Hamulec mam, ale w zasadzie dla awaryjnych sytuacji. Mimo dróg

i wedlug mnie to jest sedno. Rower taki na dojazdy do pracy jest prawie
idealny. Jest prawie bezobslugowy. W zimie to nieocenione. Hamulec
dodatkowy powinien byc. Prawie sie go nie uzywa ale jest.

Sory, ale się nie zgodzę. To jest urban legend z tym hamulcem. Jak się
przydaje to  chyba po to  by oszczędzać siły  i kolana na  zjazdach. W
sytuacji  naprawdę  awaryjnej  nawet  nie  zdążysz  do  niego  sięgnąć
pomijając fakt, że najpierw musisz przestawić reakcje psychomotoryczne
z trybu "OK" na tryb "klasyk". Dodatkowo tylko jeden hamulec przedni w
rowerze typu szosa z oponami  slick (a jesień idzie) przy prędkościach
powyżej  25km/h  to  nie  jest coś  co  mi  przynajmniej  zapewniałoby
poczucie bezpieczeństwa.

Natomiast jestem  pewien, że  mając taki  hamulec jeździ  się bardziej
agresywnie i niebezpiecznie, bo przecież jest hamulec w razie czego, a
w razie  czego to patrz wyżej.  A jak się  jeździ na ostrym z  ręką na
klamce w trybie "klasyk z  ciągłym kręceniem nogami" to jeszcze daleko
do tej właściwej psychomotoryki ostro kołowej, która daje tyle frajdy.
Ale  co  kto  lubi.  Może  niektórzy wybierają  OK  z  powodów  czysto
pragmatycznych i wtedy nie o filing idzie.

Troche  problem sie  zaczyna, gdy  miasto jest  3D. W  takim wypadku
przerzutka sie niestety przydaje.

E, 3M jest 3D :) i jest  nas tutaj coraz więcej. Jeździ się całkiem OK
;), ale z przełożeniem nie należy przesadzać.


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Paweł Suwiński wrote:

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze Jan Cytawa:

Na dojazdy do pracy (DC więc płasko) pierwsza
klasa. Hamulec mam, ale w zasadzie dla awaryjnych sytuacji. Mimo dróg

i wedlug mnie to jest sedno. Rower taki na dojazdy do pracy jest prawie
idealny. Jest prawie bezobslugowy. W zimie to nieocenione. Hamulec
dodatkowy powinien byc. Prawie sie go nie uzywa ale jest.

Sory, ale się nie zgodzę. To jest urban legend z tym hamulcem. Jak się
przydaje to  chyba po to  by oszczędzać siły  i kolana na  zjazdach. W
sytuacji  naprawdę  awaryjnej  nawet  nie  zdążysz  do  niego  sięgnąć
pomijając fakt, że najpierw musisz przestawić reakcje psychomotoryczne
z trybu "OK" na tryb "klasyk". Dodatkowo tylko jeden hamulec przedni w
rowerze typu szosa z oponami  slick (a jesień idzie) przy prędkościach
powyżej  25km/h  to  nie  jest coś  co  mi  przynajmniej  zapewniałoby
poczucie bezpieczeństwa.

Kto powiedzial, ze ma byc tylko jeden? ;-P

Natomiast jestem  pewien, że  mając taki  hamulec jeździ  się bardziej
agresywnie i niebezpiecznie, bo przecież jest hamulec w razie czego, a
w razie  czego to patrz wyżej. 

To nie kask ;-) Wzdy kazda kolarka/szosowka/wyscigowka ma dwa.

A jak się  jeździ na ostrym z  ręką na

klamce w trybie "klasyk z  ciągłym kręceniem nogami" to jeszcze daleko
do tej właściwej psychomotoryki ostro kołowej, która daje tyle frajdy.
Ale  co  kto  lubi.  Może  niektórzy wybierają  OK  z  powodów  czysto
pragmatycznych i wtedy nie o filing idzie.

Troche  problem sie  zaczyna, gdy  miasto jest  3D. W  takim wypadku
przerzutka sie niestety przydaje.

E, 3M jest 3D :) i jest  nas tutaj coraz więcej. Jeździ się całkiem OK
;), ale z przełożeniem nie należy przesadzać.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:h8qe02$69h$3news.supermedia.pl...

Kto powiedzial, ze ma byc tylko jeden? ;-P

przeciez rasowe OK nie powinno miec zadnych hamulcow. Chodzi przeciez o zbicie masy i bezobslugowosc ;P

pozdrawiam,
dziki.

dziki wrote:

Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:h8qe02$69h$3news.supermedia.pl...

Kto powiedzial, ze ma byc tylko jeden? ;-P

przeciez rasowe OK nie powinno miec zadnych hamulcow. Chodzi przeciez o zbicie masy i bezobslugowosc ;P

Co to jest rasowe OK? Masz jakies uprzedzenia? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Coaster pisze:

dziki wrote:

Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:h8qe02$69h$3news.supermedia.pl...

Kto powiedzial, ze ma byc tylko jeden? ;-P

przeciez rasowe OK nie powinno miec zadnych hamulcow. Chodzi przeciez o zbicie masy i bezobslugowosc ;P

Co to jest rasowe OK? Masz jakies uprzedzenia? ;-)

pewnie rasowe.... ;)

Pozdrawiam
Michał

MichałG wrote:

Coaster pisze:

dziki wrote:

Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:h8qe02$69h$3news.supermedia.pl...

Kto powiedzial, ze ma byc tylko jeden? ;-P

przeciez rasowe OK nie powinno miec zadnych hamulcow. Chodzi przeciez o zbicie masy i bezobslugowosc ;P

Co to jest rasowe OK? Masz jakies uprzedzenia? ;-)

pewnie rasowe.... ;)

ONLY FOR SS&MTB? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Tzn. co: ostre koło się nie może zatrzymać wtedy, kiedy chce tego rowerzysta? Tak uważasz?

Oooo cześć Marcin. Jak widzisz jeszcze jeżdżę i nawet nie przytyłem bardzo
po tylu latach :)

Ostre to chyba tylko na tor, bo sam wiesz jak się jeździ po ścieżce na którą
co chwile wchodzą ludzie bez spogladania za siebie, lub między samochodami,
gdy ktoś zagadany nagle przypomni sobie o skręcie w prawo.
Z przodu mam tarcze z tyłu vki, nie wyobrażam sobie hamować na mokrym z
tylko tylnym hamulcem. Samobójstwo

i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność. Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały,

A jeździłeś kiedyś na ostrym?

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

PPS. zgadzam się, że ostre robi się podejrzanie szpanerskie. Ostatnio znajomi robią sobie ostre "botak" a zamiast szprychówek jeden nawet wkłada wizytówki swojej knajpy, a ja się śmieję że do "ferrari red" ramy i obręczy powinen sobie kupić czerwone buty :-P

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Pozdrawiam
Wojtek

Wojtek M. wrote:

Oooo cześć Marcin. Jak widzisz jeszcze jeżdżę i nawet nie przytyłem bardzo
po tylu latach :)

No cześć :-)

Ostre to chyba tylko na tor, bo sam wiesz jak się jeździ po ścieżce na którą co chwile wchodzą ludzie bez spogladania za siebie, lub między samochodami,
gdy ktoś zagadany nagle przypomni sobie o skręcie w prawo.

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

Z przodu mam tarcze z tyłu vki, nie wyobrażam sobie hamować na mokrym z
tylko tylnym hamulcem. Samobójstwo

Popatrz - ja przez 17 lat jeżdżę głównie (po mieście znaczy się) wyłącznie z tylnym (kontra, no: przedni też mam na wypadek wszelki ale nie używam) i zero problemu.

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

Strach jest złym doradcą :-)

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Czemu nie. Jeśli tylko będzie się z tym dobrze czuł to ja jestem za. Wolę ostre niż kabriolety z bumcykcyk umpa umpa :-P

marcin ha
PS. Who the f**k is BANAN? Co to znaczy?
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Marcin Hyła pisze:

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

Słyszałem to hasło. Nawet w reklamie opon było "Expect the unexpected".
Nie trafia to do mnie, bo nawet człowiek doświadczony wszystkiego nie przewidzi. Przede wszystkim nie przewidzi reakcji innych. Nie wszystko można kontrolować, a najmniej innych ludzi.

Z przodu mam tarcze z tyłu vki, nie wyobrażam sobie hamować na mokrym z
tylko tylnym hamulcem. Samobójstwo

Popatrz - ja przez 17 lat jeżdżę głównie (po mieście znaczy się) wyłącznie z tylnym (kontra, no: przedni też mam na wypadek wszelki ale nie używam) i zero problemu.

Marcin, a do jakich prędkości Ty się rozpędzasz na swoim miejskim rowerze, bo tego nie wiem. Ale zakładam, że na holendrach się wolniej jeździ niż na torówkach z ostrym.

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

Strach jest złym doradcą :-)

Śmiechem łatwo wszystko zbić. Jak to mawiają "Salwą śmiechu wykonano niejedną egzekucję" Nie bałbym się na zamkniętym torze. Ale w momencie kiedy z jednej strony mam autobus a z drugiej ciężarówkę, albo kiedy wjechałem na śmieszkę rowerową i dziecko mi wybiega przed koła, albo wiele innych sytuacji kiedy trzeba się błyskawicznie zatrzymać.

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Czemu nie. Jeśli tylko będzie się z tym dobrze czuł to ja jestem za. Wolę ostre niż kabriolety z bumcykcyk umpa umpa :-P

marcin ha
PS. Who the f**k is BANAN? Co to znaczy?

Ja kojarzę tylko banana na twarzy tzn. szeroki uśmiech.

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

pozdr.

On 15 Wrz, 21:44, Szewc <rock...@poczta.onet.pl> wrote:

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

Flame warning :) Każdy rower używany bez głowy jest szkodliwy dla
kolan. Być może częściej się o tym słyszy bo np. ostrokołowców ponosi
częściej z wysokimi przełożeniami i wyciskaniem z siebie
wszystkiego ;)
Nie mam nic przeciwko ostremu w przypadku ludzi którzy czerpią
przyjemność z jazdy takim prostym rowerem i wiedzą dobrze dlaczego
taki a nie inny, ale nie znoszę traktowania tego jako modnej zabawki
dla szpanerów, a takich pozerów niestety widuję wielu. Sam próbowałem
ale napęd od koła mnie tylko wkurzał, podczas jazdy zero różnicy bo i
tak mam wysoką kadencję i nawyk kręcenia a jak trzeba było hamować to
mi przeszkadzało mocno. Dla mnie ostre skończyło się kiedy wyrosłem z
mojego pierwszego BMXa z takim napędem, z tego co pamiętam to nie miał
innych hamulców a na takich małych kołach łatwo się robiło hamowanie z
piskiem na asfalcie. Na pewno to było ostre bo pamiętam że nieraz
pobił mnie po łydkach ;-)  Powrót po latach już nie był taki fajny :P

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

Flame warning :) Każdy rower używany bez głowy jest szkodliwy dla
kolan. Być może częściej się o tym słyszy bo np. ostrokołowców ponosi
częściej z wysokimi przełożeniami i wyciskaniem z siebie
wszystkiego ;)
Nie mam nic przeciwko ostremu w przypadku ludzi którzy czerpią
przyjemność z jazdy takim prostym rowerem i wiedzą dobrze dlaczego
taki a nie inny, ale nie znoszę traktowania tego jako modnej zabawki
dla szpanerów, a takich pozerów niestety widuję wielu. Sam próbowałem
ale napęd od koła mnie tylko wkurzał, podczas jazdy zero różnicy bo i
tak mam wysoką kadencję i nawyk kręcenia a jak trzeba było hamować to
mi przeszkadzało mocno. Dla mnie ostre skończyło się kiedy wyrosłem z
mojego pierwszego BMXa z takim napędem, z tego co pamiętam to nie miał
innych hamulców a na takich małych kołach łatwo się robiło hamowanie z
piskiem na asfalcie. Na pewno to było ostre bo pamiętam że nieraz
pobił mnie po łydkach ;-)  Powrót po latach już nie był taki fajny :P

A ja mam 3 rowery, właściwie 4 i ostre wśród nich.
:>

zyga
--
A fe, A psik, A ha

On 15 Wrz, 21:57, "Zygmunt M. Zarzecki"
<zygm...@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote:

A ja mam 3 rowery, właściwie 4 i ostre wśród nich.
:>

A gdzie ja napisałem że musi to być jedyny rower? Jak akurat
decydujesz się wsiąść na ostre to np. dlatego, że zajebiście Ci się
nim jeździ i może jeszcze jest to rower o który jesteś
najspokojniejszy jak go gdzieś zostawiasz a nie dlatego że musisz być
trendy i dobrze wyglądać na mieście. No chyba że należysz do takiego
towarzystwa o którym piszę :>

Saurus wrote:

On 15 Wrz, 21:44, Szewc <rock...@poczta.onet.pl> wrote:

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

Flame warning :) Każdy rower używany bez głowy jest szkodliwy dla
kolan. Być może częściej się o tym słyszy bo np. ostrokołowców ponosi
częściej z wysokimi przełożeniami i wyciskaniem z siebie
wszystkiego ;)
Nie mam nic przeciwko ostremu w przypadku ludzi którzy czerpią
przyjemność z jazdy takim prostym rowerem i wiedzą dobrze dlaczego
taki a nie inny, ale nie znoszę traktowania tego jako modnej zabawki
dla szpanerów, a takich pozerów niestety widuję wielu. Sam próbowałem
ale napęd od koła mnie tylko wkurzał, podczas jazdy zero różnicy bo i
tak mam wysoką kadencję i nawyk kręcenia a jak trzeba było hamować to
mi przeszkadzało mocno. Dla mnie ostre skończyło się kiedy wyrosłem z
mojego pierwszego BMXa z takim napędem, z tego co pamiętam to nie miał
innych hamulców a na takich małych kołach łatwo się robiło hamowanie z
piskiem na asfalcie. Na pewno to było ostre bo pamiętam że nieraz
pobił mnie po łydkach ;-)  Powrót po latach już nie był taki fajny :P

Starosc, nie radosc :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

On 15 Wrz, 23:50, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Starosc, nie radosc :-P

Radość, radość bo do starości na szczęście daleko :P

Saurus wrote:

On 15 Wrz, 23:50, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Starosc, nie radosc :-P

Radość, radość bo do starości na szczęście daleko :P

Jezeli piszesz: "Powrót po latach już nie był taki fajny" to starosc i nie wazne ile masz lat w DO :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

On 16 Wrz, 00:29, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Saurus wrote:
> On 15 Wrz, 23:50, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
>> Starosc, nie radosc :-P

> Radość, radość bo do starości na szczęście daleko :P

Jezeli piszesz: "Powrót po latach już nie był taki fajny" to starosc i
nie wazne ile masz lat w DO :-P

Musze sie wystrzegać takich sformułowań. Nie spojrzałem na to w taki
sposób :P

Saurus pisze:

On 16 Wrz, 00:29, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Saurus wrote:

On 15 Wrz, 23:50, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Starosc, nie radosc :-P

Radość, radość bo do starości na szczęście daleko :P

Jezeli piszesz: "Powrót po latach już nie był taki fajny" to starosc i
nie wazne ile masz lat w DO :-P

Musze sie wystrzegać takich sformułowań. Nie spojrzałem na to w taki
sposób :P

mozesz sie wystrzegac, ale PESEL jest bezwzgledny ;)
--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

On 16 Wrz, 09:31, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

Saurus pisze:

> On 16 Wrz, 00:29, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
>> Jezeli piszesz: "Powrót po latach już nie był taki fajny" to starosc i
>> nie wazne ile masz lat w DO :-P

> Musze sie wystrzegać takich sformułowań. Nie spojrzałem na to w taki
> sposób :P

mozesz sie wystrzegac, ale PESEL jest bezwzgledny ;)

Teraz to już Cię nie rozumiem. Czym się właściwie PESEL różni od
informacji w DO? O ile dobrze pamiętam wciąż zaczyna się: 89... :P

click wrote:

Saurus pisze:

On 16 Wrz, 00:29, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Saurus wrote:

On 15 Wrz, 23:50, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Starosc, nie radosc :-P

Radość, radość bo do starości na szczęście daleko :P

Jezeli piszesz: "Powrót po latach już nie był taki fajny" to starosc i
nie wazne ile masz lat w DO :-P

Musze sie wystrzegać takich sformułowań. Nie spojrzałem na to w taki
sposób :P

[...] PESEL jest bezwzgledny ;)

Formalnie - tak. Jednak mozna spotkac i 20-letnich 'starcow' i 60-letnich 'mlodziencow'. "It's All In Your Head" :-)
No i jeszcze sa kwestie osobnicze...

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Szewc wrote:
[...]

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

Mantra powtarzana wystarczajaco duzo razy staje sie 'prawda objawiona'? Powiedz, jaki to 'tragiczny' wplyw ma ostre (normalne, z hamulcami/hamulcem) na kolana?

PS. http://www.sheldonbrown.com/fixed-knees.html

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Dnia Tue, 15 Sep 2009 21:44:14 +0200, Szewc napisał(a):

Słyszałem to hasło. Nawet w reklamie opon było "Expect the unexpected".
Nie trafia to do mnie, bo nawet człowiek doświadczony wszystkiego nie przewidzi. Przede wszystkim nie przewidzi reakcji innych. Nie wszystko można kontrolować, a najmniej innych ludzi.

nie kontrolujesz innych, ale przewidujesz co taki czlowiek moze zrobic.
Wbrew pozorom samochod jadacy przed toba nie ma za wiele mozliwych manewrow
do wykonania

Z przodu mam tarcze z tyłu vki, nie wyobrażam sobie hamować na mokrym z
tylko tylnym hamulcem. Samobójstwo

nie wyobrazam sobie pilotowac samolotu. to samobojstwo

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

pare razy to chyba jakby za malo, pare pierwszych razy na rowerze w
basenie, czy na treningu koszykowki tez jest ciezkie

Nie bałbym się na zamkniętym torze.

chyba na takim nie byles :) praktycznie 100% ostrokolowcow, w tym kurierow
z wieloletnim doswiadczeniem z jakimi mialem doczynienia a bylo ich calkiem
sporo, po wejsciu na tor wymiekalo. potrzeba bylo ladnych paru kilometrow
by sie przelamac

Ale w momencie kiedy z jednej strony mam autobus a z drugiej ciężarówkę, albo kiedy wjechałem na śmieszkę rowerową i dziecko mi wybiega przed koła, albo wiele innych sytuacji kiedy trzeba się błyskawicznie zatrzymać.

to sie zatrzymujesz albo omijasz. Samochodem tez sie boisz jak obok ciebie
przejezdzaja wieksze samochody?

p.s. pomijam kwestię tego że ostre nie jest kolano friendly.

urban legend, zaden sport nie jest kolano friendly, ale ostre w zaden
negatywny sposob nie odstaje od innych


--
marcin

Szewc bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

i dziecko mi wybiega przed koła

Postawię tezę, że kontrolowana selekcja naturalna załatwi sprawę - rozjedź
kilkoro dzieci i matki będą je trzymać w parkach na smyczy, żeby nie wlazły
pod koła.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

Kilka przygód w tym kiedyś na ze Sławkowskiej juz mnie wystarczająco duzo nauczyła :)

>> Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

Strach jest złym doradcą :-)

:)

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Czemu nie. Jeśli tylko będzie się z tym dobrze czuł to ja jestem za. Wolę ostre niż kabriolety z bumcykcyk umpa umpa :-P

marcin ha
PS. Who the f**k is BANAN? Co to znaczy?

BANAN = bananowe towarzystwo = zmanierowane zółtodzioby, metroseksualne dupki z fryzurkami na irokeza, z torebkami na ramieniu, w obcisłych spodeneczkach i szaliczkach na szyji, pijący drinki z parasolkami za pieniądze taty. bananów mozna spotkac na kaziku pod klubem "tawa", na rynku pod cieniem. Z resztą coraz więcej ich wszędzie :)

Wojtek M. wrote:

bananów mozna spotkac na kaziku pod klubem "tawa", na rynku pod cieniem. Z resztą coraz więcej ich wszędzie :)

Cień nie jest na Rynku tylko na Jana? Krowa tam zdaje się imprezowała regularnie OIDP - czy Baton jest metro? :-)

BTW - ja miałem tam być _raz_ ale mnie nie wpuscili bo wyglądam jak wyglądam :-P

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

BTW - ja miałem tam być _raz_ ale mnie nie wpuscili bo wyglądam jak
wyglądam :-P

marcin ha

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

Pozdrawiam
Wojtek

Użytkownik "Wojtek M." <djmorda@tenbit.pl> napisał w wiadomości news:h8p0gs$6hr$1news.agh.edu.pl...

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed wejsciem urzadzac?

pozdrawiam,
dziki.

dziki wrote:

Użytkownik "Wojtek M." <djmorda@tenbit.pl> napisał w wiadomości news:h8p0gs$6hr$1news.agh.edu.pl...

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed

Jak Sfinks - zadawac zagadki do rozwiazania ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Coaster pisze:

dziki wrote:

Użytkownik "Wojtek M." <djmorda@tenbit.pl> napisał w wiadomości news:h8p0gs$6hr$1news.agh.edu.pl...

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed

Jak Sfinks - zadawac zagadki do rozwiazania ;-)

Moj ojeciec mi opowiadal ze na Politechnice Gdanskiej za komuny jak byly strajki to studenci weryfikowali na bramie uczelni czy ktos jest ubekiem pytajac sie o rachunek ruzniczkowy i calki.

A.

On 2009-09-16, arturbac wrote:

Coaster pisze:

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed

Jak Sfinks - zadawac zagadki do rozwiazania ;-)

Moj ojeciec mi opowiadal ze na Politechnice Gdanskiej za komuny jak byly strajki to studenci weryfikowali na bramie uczelni czy ktos jest ubekiem pytajac sie o rachunek ruzniczkowy i calki.

Za rachunek "rużniczkowy" to obawiam się, że byś wyleciał w podskokach.
;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Jan Srzednicki wrote:

On 2009-09-16, arturbac wrote:

Moj ojeciec mi opowiadal ze na Politechnice Gdanskiej za komuny jak byly strajki to studenci weryfikowali na bramie uczelni czy ktos jest ubekiem pytajac sie o rachunek ruzniczkowy i calki.

Za rachunek "rużniczkowy" to obawiam się, że byś wyleciał w podskokach.
;)

e tam to politechnika przeciez :)

Tomek

arturbac wrote:

Coaster pisze:

dziki wrote:

Użytkownik "Wojtek M." <djmorda@tenbit.pl> napisał w wiadomości news:h8p0gs$6hr$1news.agh.edu.pl...

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed

Jak Sfinks - zadawac zagadki do rozwiazania ;-)

Moj ojeciec mi opowiadal ze na Politechnice Gdanskiej za komuny jak byly strajki to studenci weryfikowali na bramie uczelni czy ktos jest ubekiem pytajac sie o rachunek ruzniczkowy i calki.

Spójrz może na https://addons.mozilla.org/en-US/thunderbird/addon/3052

Fabian.

Jak jestem w garniturze to wchodze bez problemu. Specjalnie pare razy zrobiłem taki test, co nie oznacza że normalnie chodze w dresie. Selekcja na bramce, dla której jedynym kryterium jest to jak wyglądasz, nie to co reprezentujesz sobą, to dno. A tam wystarczy, że ładnie wyglądasz. Nigdy nie miałem problemu z wejściem do Prozaka :) i wszystkim polecam (schodzi OT)

to chyba prawo wlasciciela kogo chce widziec w swoim lokalu, a bramkarze wykonuja tylko polecenia. Zreszta nie wyobrazam sobie jak mieliby sprawdzac co kto soba reprezentuje. Maja sobie filozoficzne gadki przed

Jak Sfinks - zadawac zagadki do rozwiazania ;-)

Moj ojeciec mi opowiadal ze na Politechnice Gdanskiej za komuny jak byly strajki to studenci weryfikowali na bramie uczelni czy ktos jest ubekiem pytajac sie o rachunek ruzniczkowy i calki.

Hehe, jak mnie ktoś na gęgę zaczepi, a akurat mam winblowsy włączone, to pytam o pierwiastek z 3, drugiego stopnia, z dokładnością do 3 cyfr po przecinku.
Zajebisty weryfikator wiedzy z matematyki i/lub inteligencji.

zyga
--
A fe, A psik, A ha

Zygmunt M. Zarzecki pisze:

Hehe, jak mnie ktoś na gęgę zaczepi, a akurat mam winblowsy włączone, to pytam o pierwiastek z 3, drugiego stopnia, z dokładnością do 3 cyfr po przecinku.
Zajebisty weryfikator wiedzy z matematyki i/lub inteligencji.

automaty odsiejesz, wyszukiwarki zwracają od ręki :-)

http://www.google.com/search?q=sqrt+3
jd

Hehe, jak mnie ktoś na gęgę zaczepi, a akurat mam winblowsy włączone, to pytam o pierwiastek z 3, drugiego stopnia, z dokładnością do 3 cyfr po przecinku.
Zajebisty weryfikator wiedzy z matematyki i/lub inteligencji.

automaty odsiejesz, wyszukiwarki zwracają od ręki :-)

http://www.google.com/search?q=sqrt+3

Albo calc.exe.
I to jest ten test na inteligencję.
;-)

zyga
--
A fe, A psik, A ha

Cień nie jest na Rynku tylko na Jana? Krowa tam zdaje się imprezowała
regularnie OIDP - czy Baton jest metro? :-)

Oczywiście, że na Jana :) No i nawet w takich miejscach jak cień zdarzają się normalni ludzie, niestety są w opozycji

Użytkownik "Wojtek M."  napisał w wiadomości

Cień nie jest na Rynku tylko na Jana? Krowa tam zdaje się imprezowała
regularnie OIDP - czy Baton jest metro? :-)

Oczywiście, że na Jana :) No i nawet w takich miejscach jak cień zdarzają się normalni ludzie, niestety są w opozycji

"Baton" i "normalni ludzie"? ;)

--
Rzaq

Dnia Tue, 15 Sep 2009 21:47:18 +0200, Wojtek M. napisał(a):

BANAN = bananowe towarzystwo = zmanierowane zółtodzioby, metroseksualne dupki z fryzurkami na irokeza, z torebkami na ramieniu, w obcisłych spodeneczkach i szaliczkach na szyji, pijący drinki z parasolkami za pieniądze taty.

to tez, ale mi sie bardziej kojarzy z wypasionymi rowerkami mtb za 5 tys,
ciuchami za nastepny tysiac, fullwypas kaskiem i licznikem i to wszystko by
pomykac po sciezce z predkoscia 15km/h ew pobrandzlowac sie w towarzystwie
znajomych nad swoim nowym xtr'em. Obrazek zdecydowanie czestszy niz
emodzieci na ok.
--
marcin

Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:1aszpf20x6ps4$.dlgpiki.fixed...

to tez, ale mi sie bardziej kojarzy z wypasionymi rowerkami mtb za 5 tys,
ciuchami za nastepny tysiac, fullwypas kaskiem i licznikem i to wszystko by
pomykac po sciezce z predkoscia 15km/h ew pobrandzlowac sie w towarzystwie
znajomych nad swoim nowym xtr'em. Obrazek zdecydowanie czestszy niz
emodzieci na ok.

a ja nie rozumiem skad sie w ludziach biora takie dziwne negatywne emocje. Szczerze mowiac tez mnie to kiedys denerwowalo, ale z czasem doszedlem do wniosku, ze nie interesuje mnie kto na co wydaje SWOJA kase. To jego prywatna sprawa. Co Cie to obchodzi czy ktos kupil wielkie auto 4*4 i jezdzi nim tylko po Warszawie? Pomijam ekofanatykow i inne subkultury, ktore chcialyby sterowac innymi i nakazywac co wolno, a co nie wolno.

pozdrawiam,
dziki.

Użytkownik "Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> napisał w wiadomości news:h8op4s$ia7$1inews.gazeta.pl...

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

swietne podejscie. Moze wogole wymontujmy klasyczne hamulce z wszystkich rowerow. Bedzie mozna sobie wyrabiac refleks na codzien; moze nawet odruchy bezwarunkowe sie wyksztalca. W nocy np niech auta jezdza bez swiatel; kierowca jadac po ciemku dostosuje predkosc do warunkow panujacych na drodze. Niektorym taka szkola się może bardzo przydać :-)
A wracajac do dyskusji; mnie ostrokolowcy nie ruszaja dopoki nie stwarzaja zagrozenia dla innych. Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.

pozdrawiam,
dziki.

dziki wrote:

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

swietne podejscie. Moze wogole wymontujmy klasyczne hamulce z wszystkich rowerow.

Uważasz że ostre to jest rower który nie ma hamulca? Tzn. nie da się nim zahamować wtedy, kiedy trzeba?

stwarzaja zagrozenia dla innych. Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.

Tzn. nie ma lampek? (nie widziałem jeszcze ostrego z oświetleniem) :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Użytkownik "Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> napisał w wiadomości news:h8ragv$plh$1inews.gazeta.pl...

Uważasz że ostre to jest rower który nie ma hamulca? Tzn. nie da się nim zahamować wtedy, kiedy trzeba?

Umowmy sie, ze prawdziwi ostrokolowcy nie uznaja ich za wymog, a wrecz za zbytek ;P A to, ze w takim wypadku taki rower trudniej zatrzymac uwazam juz za oczywista oczywistosc, z ktora nie zamierzam polemizowac ;)

pozdrawiam,
dziki.

Dnia Wed, 16 Sep 2009 20:24:29 +0200, Marcin Hyła napisał(a):

Uważasz że ostre to jest rower który nie ma hamulca? Tzn. nie da się nim zahamować wtedy, kiedy trzeba?

standartowa odpowiedz na pytanie: jak ty tym hamujesz? -sila woli

Tzn. nie ma lampek? (nie widziałem jeszcze ostrego z oświetleniem) :-)

w dc wiekszosc ma

--
marcin

dziki wrote:

swietne podejscie. Moze wogole wymontujmy klasyczne hamulce z wszystkich rowerow. Bedzie mozna sobie wyrabiac refleks na codzien; moze nawet

Ostre można zatrzymać = ma hamulce. Całe lato jeździłem na oponkach 700x23 i z hamulcami canti przy wadze ja + rower zawsze >110 kg i śmiem twierdzić, że przeciętny użytkownik OK ma krótszą drogę hamowania niż ja. Przy górnym chwycie tylko zwalniam, a tak raczej jeżdżę ;) Poza tym rower jest po to żeby jeździć, a nie hamować, czy to na asflacie czy w terenie :P

Fabian.

Dnia Wed, 16 Sep 2009 20:14:58 +0200, dziki napisał(a):

Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.

i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
wypadek? ladnie... Np jecchal sobie taki ok glowna i z podporzadkowanej
ktos wymusil pierwszenstwo i wjechal mu w bok. Wina ok, bo mial rower
niezgodny z przepisami?


--
marcin

Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to jedna z
podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej kolejnosci to, ze ma
rower niezgodny z przepisami.

i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
wypadek? ladnie... Np jecchal sobie taki ok glowna i z podporzadkowanej
ktos wymusil pierwszenstwo i wjechal mu w bok. Wina ok, bo mial rower
niezgodny z przepisami?

Podobnie ma się sprawa z jeżdżacymi po alkoholu i z nadmiernie przyciemnionymi szybami w aucie.

Dnia Thu, 17 Sep 2009 08:24:27 +0200, Wojtek M. napisał(a):

Podobnie ma się sprawa z jeżdżacymi po alkoholu i z nadmiernie przyciemnionymi szybami w aucie.

Podobnie czyli nie korzystamy z rozsadku? Tak btw, ww przypadki nie sa
zdaje sie winnymi kolizji (moga byc, ale to zalezy od sytuacji). Moga
zostac ukarani za te 'przewinienia', ale to nie znaczy ze sa sprawcami
wypadku.
--
marcin

zly pisze:

Dnia Wed, 16 Sep 2009 20:14:58 +0200, dziki napisał(a):

Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.

i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
wypadek? ladnie...

Własnie skrytykowałeś wydumane przez siebie podejrzenie....



Np jecchal sobie taki ok glowna i z podporzadkowanej

ktos wymusil pierwszenstwo i wjechal mu w bok. Wina ok, bo mial rower
niezgodny z przepisami?

Udajesz, że nierozumiesz - tak dla sportu czy dla 'pooddierżania razgawora'.... ? :)

Pozdrawiam
Michał

Dnia Thu, 17 Sep 2009 10:47:44 +0200, MichałG napisał(a):

i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
wypadek? ladnie...

Własnie skrytykowałeś wydumane przez siebie podejrzenie....

ke?

Np jecchal sobie taki ok glowna i z podporzadkowanej

ktos wymusil pierwszenstwo i wjechal mu w bok. Wina ok, bo mial rower
niezgodny z przepisami?

Udajesz, że nierozumiesz - tak dla sportu czy dla 'pooddierżania razgawora'.... ? :)

ale czego mam nie rozumiec? owszem, rowerzysta bez hamulcow pod postacia klamek i szczek, moze spowodowac wypadek. Podobnie jak rowerzysta 'tradycyjny'. A twierdzenie, ze zawsze winny jest ten co nie mial hamulca (nawet jesli jechal prawidlowo) jest lekkim debilizmem

--
marcin

zly pisze:

Dnia Thu, 17 Sep 2009 10:47:44 +0200, MichałG napisał(a):

i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
wypadek? ladnie...

Własnie skrytykowałeś wydumane przez siebie podejrzenie....

ke?

Np jecchal sobie taki ok glowna i z podporzadkowanej

ktos wymusil pierwszenstwo i wjechal mu w bok. Wina ok, bo mial rower
niezgodny z przepisami?

Udajesz, że nierozumiesz - tak dla sportu czy dla 'pooddierżania razgawora'.... ? :)

ale czego mam nie rozumiec? owszem, rowerzysta bez hamulcow pod postacia klamek i szczek, moze spowodowac wypadek. Podobnie jak rowerzysta 'tradycyjny'. A twierdzenie, ze zawsze winny jest ten co nie mial hamulca (nawet jesli jechal prawidlowo) jest lekkim debilizmem

ale przecież tylko Ty tak twierdzisz...  ;)

Pozdrawiam
Michał

MichałG wrote:

zly pisze:

ale czego mam nie rozumiec? owszem, rowerzysta bez hamulcow pod postacia klamek i szczek, moze spowodowac wypadek. Podobnie jak rowerzysta 'tradycyjny'. A twierdzenie, ze zawsze winny jest ten co nie mial hamulca (nawet jesli jechal prawidlowo) jest lekkim debilizmem

ale przecież tylko Ty tak twierdzisz...  ;)

Może czas douczyć się czytania? Spójrz poniżej

dziki wrote:
> Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to
> jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej
> kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.
>
> pozdrawiam,
> dziki.

Fabian.

fabian pisze:

MichałG wrote:

zly pisze:

ale czego mam nie rozumiec? owszem, rowerzysta bez hamulcow pod postacia klamek i szczek, moze spowodowac wypadek. Podobnie jak rowerzysta 'tradycyjny'. A twierdzenie, ze zawsze winny jest ten co nie mial hamulca (nawet jesli jechal prawidlowo) jest lekkim debilizmem

ale przecież tylko Ty tak twierdzisz...  ;)

Może czas douczyć się czytania? Spójrz poniżej

dziki wrote:
 > Jakby jakis byl uczestnikiem wypadku to
 > jedna z podstawowych rzeczy jaka bralbym pod uwage w pierwszej
 > kolejnosci to, ze ma rower niezgodny z przepisami.
 >
 > pozdrawiam,
 > dziki.

jesli z tego mozna wysnuc wniosek ze:

cyt:
> i zupelnie nie bralbys pod uwage, ze np nie mialo to zadnego wplywu na
> wypadek? ladnie...

to polecam dawanie korepetycji z demagogii politycznej.....

Pozdrawiam
Michał

Marcin Hyła bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

Ostre uczy przewidywania tego co przed tobą, za tobą, obok ciebie. Niektórym taka szkoła się może bardzo przydać :-)

A jeżdżenie na rowerze generalnie nie uczy tego? Nie chcę przypadkiem
rozpętać flejma na temat wyższości istnienia wolnobiegów (bo przecież ta
jest oczywista!) nad nieistnieniem, ale zmierzam do tego, że jak ktoś nie
lubi się co 10m zatrzymywać i rozpędzać na nowo to musi się oglądać i
przewidywać. Ergo, teza jakoby ostre uczyło wróżbiarstwa jest tylko
częściowo prawdziwa, ponieważ ostre zawierają się w zbiorze rowerów.
Dziękuję.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Wojtek M. wrote:

Tzn. co: ostre koło się nie może zatrzymać wtedy, kiedy chce tego rowerzysta? Tak uważasz?

Oooo cześć Marcin. Jak widzisz jeszcze jeżdżę i nawet nie przytyłem bardzo
po tylu latach :)

Ostre to chyba tylko na tor, bo sam wiesz jak się jeździ po ścieżce na którą
co chwile wchodzą ludzie bez spogladania za siebie, lub między samochodami,
gdy ktoś zagadany nagle przypomni sobie o skręcie w prawo.
Z przodu mam tarcze z tyłu vki, nie wyobrażam sobie hamować na mokrym z
tylko tylnym hamulcem. Samobójstwo

i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność. Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały,

A jeździłeś kiedyś na ostrym?

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

PPS. zgadzam się, że ostre robi się podejrzanie szpanerskie. Ostatnio znajomi robią sobie ostre "botak" a zamiast szprychówek jeden nawet wkłada wizytówki swojej knajpy, a ja się śmieję że do "ferrari red" ramy i obręczy powinen sobie kupić czerwone buty :-P

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Dlaczego masz ten dziwny problem - piszac _ostre_ - myslisz _ostre bez hamulcow_? Kto Ci broni miec w ostrym hamulce? Jakis nieziemski problem?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Dlaczego masz ten dziwny problem - piszac _ostre_ - myslisz _ostre bez hamulcow_? Kto Ci broni miec w ostrym hamulce? Jakis nieziemski problem?

Przepraszam, nie uściśliłem. Rzeczywiscie chodzi mi o ostre bez hamulców. Po Krakowie śmiga już paru takich durni.

Pozdrawiam
Wojtek

Dnia Wed, 16 Sep 2009 07:48:23 +0200, Wojtek M. napisał(a):

Po Krakowie śmiga już paru takich durni.

nazywasz durniami wszystkich ktorzy potrafia wiecej niz ty?


--
marcin

On Wed, 16 Sep 2009 09:08:49 +0200
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

Dnia Wed, 16 Sep 2009 07:48:23 +0200, Wojtek M. napisał(a):

> Po > Krakowie śmiga już paru takich durni.

nazywasz durniami wszystkich ktorzy potrafia wiecej niz ty?

Ja nazywam durniami tych, którzy umieją mniej, niż im się wydaje, że
umieją. I niestety też mam wrażenie, że moda na ostre powoduje, że tacy
stają się bardziej widoczni, bo kompletna lama na typowym rowerze
z wolnobiegiem i hamulcami radzi sobie jednak lepiej i mniej się rzuca
w oczy niĹź na ostrym.

W Łodzi ostrokołowców jest mało, a przynajmniej było tak do niedawna,
przy czym w mojej opinii jeździli generalnie dobrze. Prawdę mówiąc
przyjemnie było popatrzeć, jak taki śmigał między autami na zakorkowanym
skrzyżowaniu, traktując czerwone światła jako tylko takie… sugestie.
Gdyby nie to, że im się zdarzało mnie wyprzedzać na prostej, gdy
akurat zachwycałem się swoim pędem, to bym ich nawet lubił. ;)

Niestety od jakiegoś czasu (tzn. w tym roku, bo jeszcze w zeszłym chyba
nie) obserwuję wysyp ostrokołowych newbiesów, którzy zwyczajnie sobie
nie radzą z takim rowerem. Dojeżdża taki do skrzyżowania, to będzie
kombinował, wpychał się do przodu i ogólnie przeszkadzał, bo ani nie
umie się przemknąć przez wąską szparę, ani stójki zrobić (serio, nie
umieją i to widać), a zatrzymać się też nie zatrzyma, bo to przecie
niehonor dla takiego srogiego miejskiego wojownika. Do tego wszystkiego
nawet prosto jechać z przyzwoitą szybkością nie są w stanie i trzeba
ich wyprzedzać.
Gołym okiem widać, że to nie są ludzie, którzy lubią i potrafią jeździć
na rowerach, tylko tacy, co o ostrym zasłyszeli i koniecznie chcą się
załapać na modę, nim minie szansa na polansowanie. Generalnie ten sam
gatunek, co młodzież w BMW model umpaumpa. :-/


--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Po
Krakowie śmiga już paru takich durni.

nazywasz durniami wszystkich ktorzy potrafia wiecej niz ty?


-- marcin

oj widzę że ty się do nich zaliczasz, szkoda słów

Wojtek M. wrote:

nazywasz durniami wszystkich ktorzy potrafia wiecej niz ty?

oj widzę że ty się do nich zaliczasz, szkoda słów

Wojtek: ale chodzi Ci o to, że zly potrafi więcej niż Ty, czy o co?
:-P

MSPANC, a poza tym wyluzujcie chłopaki

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Wojtek M. wrote:

nazywasz durniami wszystkich ktorzy potrafia wiecej niz ty?

oj widzę że ty się do nich zaliczasz, szkoda słów

Wojtek: ale chodzi Ci o to, że zly potrafi więcej niż Ty, czy o co?
:-P

MSPANC, a poza tym wyluzujcie chłopaki

marcin ha

Jedno i drugie

Dnia Wed, 16 Sep 2009 17:41:41 +0200, Wojtek M. napisał(a):

oj widzę że ty się do nich zaliczasz, szkoda słów

zadalem proste wydawaloby sie pytanie. moglbys jednak sprobowac
odpowiedziec?
--
marcin

oj widzę że ty się do nich zaliczasz, szkoda słów

zadalem proste wydawaloby sie pytanie. moglbys jednak sprobowac
odpowiedziec?
-- marcin

Po co? Przecież jeździsz najlepiej w Polsce

Dnia Thu, 17 Sep 2009 08:25:26 +0200, Wojtek M. napisał(a):

Po co? Przecież jeździsz najlepiej w Polsce

a teraz ladnie pokaz w ktorym miejscu cos takiego zasugerowalem, albo wroc
do podstawowki i naucz sie czytac ze zrozumieniem
--
marcin

albo wroc

do podstawowki i naucz sie czytac ze zrozumieniem
-- marcin

czego i tobie życzę

Dnia Thu, 17 Sep 2009 19:00:55 +0200, Wojtek M. napisał(a):

czego i tobie życzę

3 posty i ani razu rzeczowej odpowiedzi na konkretne zagadnienie.
gratulacje, teraz mozesz zostac politykiem
--
marcin

czego i tobie życzę

3 posty i ani razu rzeczowej odpowiedzi na konkretne zagadnienie.
gratulacje, teraz mozesz zostac politykiem
-- marcin

ja mam tylko trzy, ty naprodukowałeś 100%

Dnia Fri, 18 Sep 2009 20:53:11 +0200, Wojtek M. napisał(a):

ja mam tylko trzy, ty naprodukowałeś 100%

ciezko mi dyskutowac samemu ze soba. nie miales argumentow na poczatku, nie
masz teraz. i co gorsza nie bedziesz mial, bo za przeproszeniem gowno wiesz
o temacie

--
marcin

 bo za przeproszeniem gowno wiesz

o temacie

-- marcin

dodam, że na poważnie śmigam od 1991 na róznych rowerach, przez 8 lat startowałem w zawodach. Jak sądze mam jakieś doświadczenie i nie zamierzam dyskutować o rowerach z kimś twojego pokroju

Dnia Sun, 20 Sep 2009 17:41:52 +0200, Wojtek M. napisał(a):

dodam, że na poważnie śmigam od 1991 na róznych rowerach, przez 8 lat startowałem w zawodach. Jak sądze mam jakieś doświadczenie i nie zamierzam dyskutować o rowerach z kimś twojego pokroju

a ja robie 50 pompek na raz :) tylko co to ma do rzeczy? ile z tego twojego
rowerowania i zawodow przejechales na ostrym kole?
--
marcin

dodam, że na poważnie śmigam od 1991 na róznych rowerach, przez 8 lat
startowałem w zawodach. Jak sądze mam jakieś doświadczenie i nie zamierzam
dyskutować o rowerach z kimś twojego pokroju

a ja robie 50 pompek na raz :) tylko co to ma do rzeczy? ile z tego twojego
rowerowania i zawodow przejechales na ostrym kole?
-- marcin

a potem się dziwisz że rozmawiam z tobą jak z debilem

Dnia Sun, 20 Sep 2009 22:19:55 +0200, Wojtek M. napisał(a):

a potem się dziwisz że rozmawiam z tobą jak z debilem

To po co podajesz debilne argumenty? I do tego znow znow mnie obrazasz, a
nie odpowiedziales na proste pytanie. Co mnie obchodzi jak szybko jezdzisz
na mtb, czy ile maratonow zaliczyles. To sie ma nijak do jazdy na ok, wiec
zupelnie nie wiem po co sie tym chwalisz.
--
marcin

a potem się dziwisz że rozmawiam z tobą jak z debilem

To po co podajesz debilne argumenty? I do tego znow znow mnie obrazasz, a
nie odpowiedziales na proste pytanie. Co mnie obchodzi jak szybko jezdzisz
na mtb, czy ile maratonow zaliczyles. To sie ma nijak do jazdy na ok, wiec
zupelnie nie wiem po co sie tym chwalisz.
-- marcin

masz rację

Dnia Mon, 21 Sep 2009 10:07:21 +0200, Wojtek M. napisał(a):

masz rację

wiem, jakbys do kompletu ty to jeszcze zrozumial, to juz by bylo super
--
marcin

masz rację

wiem, jakbys do kompletu ty to jeszcze zrozumial, to juz by bylo super
-- marcin

tak

Dnia Sun, 20 Sep 2009 17:34:46 +0200, Wojtek M. napisał(a):

gdybyś był choć trochę madrzejszy od gówna to byś się zapoznał z moimi postami w tym temacie.

afair, to bylo cos w stylu, wsiadlem na chwile i bylo bardzo ciezko i
niebezpiecznie, wiec wszyscy co na tym jezdza sa durniami.

chyba nie zaprzeczysz, ze rower wyposażony tylko w OK (czyli hamowanie tyłem) jest bezpieczniejszy od tego z OK i zamontowanym dodatkowo przednim.

a rower z tarczami jest bezpieczniejszy od damki z torpedo. Czy wszyscy
jezdzacy damkami to durnie?

Twoje argumenty sa debilne po prostu, i w taki sposób z tobą rozmawiam.

przynajmniej ja przedstawilem cos popartego doswiadczeniem, a nie madrosci
ludowe babci geni
--
marcin

Wojtek M. wrote:

Niedługo każdy banan będzie śmigał na ostrym bo to jest KUL i TRENDI :)

Dlaczego masz ten dziwny problem - piszac _ostre_ - myslisz _ostre bez hamulcow_? Kto Ci broni miec w ostrym hamulce? Jakis nieziemski problem?

Przepraszam, nie uściśliłem. Rzeczywiscie chodzi mi o ostre bez hamulców. Po Krakowie śmiga już paru takich durni.

NIe masz za co przepraszac ;-) Niestety zbytnie uogolnianie szkodzi w kazdym temacie. Podwaza tez wiarygodnosc dyskutanta.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Wojtek M. pisze:

A jeździłeś kiedyś na ostrym?

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

A ja sobie wlasnie uwiadomilem ze pierwsze dwa lata rowerowania jezdzilem tylko na ostym (i na lanych czytaj niepompowanych kolkach) bo taki rower(ek) mi kupili Rodzice. I jedyne co pamietam zlego to krecac sie stale pedaly na pochylanych zakretach, przez co poczatkowo wywinalem pare ladnych orłow jak sie zapomnialem w sciganctwie z kolegami.
Czyli ja zwykle: jak sie potrafi jezdzic to sie na wszystkim pojedzie :P

Adampio pisze:

Wojtek M. pisze:

A jeździłeś kiedyś na ostrym?

Jeździłem pare razy, strach w oczach miałem.

A ja sobie wlasnie uwiadomilem ze pierwsze dwa lata rowerowania jezdzilem tylko na ostym (i na lanych czytaj niepompowanych kolkach) bo taki rower(ek) mi kupili Rodzice. I jedyne co pamietam zlego to krecac sie stale pedaly na pochylanych zakretach, przez co poczatkowo wywinalem pare ladnych orłow jak sie zapomnialem w sciganctwie z kolegami.
Czyli ja zwykle: jak sie potrafi jezdzic to sie na wszystkim pojedzie :P

Moj syn 3lata pierwsze pedalowanie ktore spowodowalo ruch jednostajnie przyspieszony  wykonal/nauczyl sie na Ostrym Trike na pelnych kolkach ;-). I najfajniejsze ze za N lat pokaze mu film z OK bo przez przypadek to nakrecilem.

A.

Dnia śro, 16 wrz 2009 tako rzecze arturbac:

A ja sobie wlasnie uwiadomilem ze pierwsze dwa lata rowerowania jezdzilem tylko na ostym (i na lanych czytaj niepompowanych kolkach) bo taki rower(ek) mi kupili Rodzice. I jedyne co pamietam zlego to krecac sie stale pedaly na pochylanych zakretach, przez co poczatkowo wywinalem pare ladnych orłow jak sie zapomnialem w sciganctwie z kolegami.
Czyli ja zwykle: jak sie potrafi jezdzic to sie na wszystkim pojedzie :P

Moj syn 3lata pierwsze pedalowanie ktore spowodowalo ruch jednostajnie przyspieszony  wykonal/nauczyl sie na Ostrym Trike

o, na trajku stójki dobrze wychodza ;)


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Dnia 15.09.2009 20:59 użytkownik Marcin Hyła napisał :

Szewc wrote:

Może to tylko spojrzenie człowieka z zewnątrz, bo owszem dostrzegam aspekt przyciągania czystej idei, gratki dla purystów. Egzotyczność gry w polo na ostrych kołach. Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście

Tzn. co: ostre koło się nie może zatrzymać wtedy, kiedy chce tego rowerzysta? Tak uważasz?

W sytuacji awaryjnej rower nigdy nie zatrzymuje się wtedy, kiedy chce tego rowerzysta. ;-) Ja mam tylko jedno zastrzeżenie - hamowanie ostrym kołem jest na pewno mniej efektywne, niż hamowanie przednim hamulcem, tak samo jest zresztą z kontrą. Dochodzi jeszcze ten problem, że nie w każdej pozycji korb da się hamować, co też powoduje pewne problemy. Dlatego uważam, że jeśli OK to tylko z przednim hamulcem. A ogólnie do OK nie mam nic, sam chętnie bym pojeździł i sprawdził jak to jest, bo jeszcze nie miałem okazji, oprócz rowerka dziecięcego sto lat temu. ;-)

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Wg mnie cały ten "ruch" ta moda, na ostre koło to pozowanie na jeszcze większych hardkorowców od singlespeedowców. Pokazanie, że oto my niezależni, wolni, kontrkulturowi, zdobywamy rzeczywistość będąc w stałym kontakcie z naszymi maszynami.

Może to tylko spojrzenie człowieka z zewnątrz, bo owszem dostrzegam aspekt przyciągania czystej idei, gratki dla purystów. Egzotyczność gry w polo na ostrych kołach. Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność. Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały, lub były wręcz nieodzowne. W przyrodzie nie ma rzeczy niemożliwych są tylko mało prawdopodobne. Któryś z nich musiał sobie zrobić krzywdę, tak jak robią sobie ją inni. Gdyby tak nie było wszyscy jeździliby na ostrych.

Ja mam przedni hamulec.
ICMPTN?

zyga
--
A fe, A psik, A ha

Masz 100% mojego poparcie.
Nie wiem czy jest tu ktoś z Poz. ale w pasażu Apollo bardzo często mijam idiotę który na ostrym popisuje się swoją mega umiejętnością jazdy do tyłu całe 2m. Nc więcej, całe lato to samo. Już kilka razy mało w człowieka nie wjechał. Ale widać to taka mentalność.

Dnia Tue, 15 Sep 2009 20:41:56 +0200, Szewc napisał(a):

Wg mnie cały ten "ruch"

nie ma czegos takiego, podobnie jak nie ma ruchu mtb czy szosowcow

ta moda, na ostre koło

niczym sie nie rozni od mody na mtb

to pozowanie na jeszcze większych hardkorowców od singlespeedowców.

nie wiedzialem, ze trzeba byc hardkorem by jezdzic na ok, a juz tym
bardziej na ss

Pokazanie, że oto my niezależni, wolni, kontrkulturowi, zdobywamy rzeczywistość będąc w stałym kontakcie z naszymi maszynami.

brednie wyssane na podstawie jakiegos durnego artykulu z Wprost

Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność.

Nie wieksza niz wypowiadanie sie w temacie nie majac pojecia o tym co sie
mowi

Nie jestem w stanie uwierzyć, że żadnemu z nich nie zdarzyła się sytuacja w której hamulce by się przydały, lub były wręcz nieodzowne.

a ktos tak mowi? tylko co z tego wynika. Znam wielu ludziach na rowerach z
hamulcami ktory tez mieli wypadki

Któryś z nich musiał sobie zrobić krzywdę, tak jak robią sobie ją inni.

no wlasnie

Gdyby tak nie było wszyscy jeździliby na ostrych.

a czemu by mieli na nich jezdzic?

--
marcin

Dnia wto, 15 wrz 2009 tako rzecze Szewc:

Nie rozumiem ostrokołowców

Wg mnie cały ten "ruch" ta moda, na ostre koło to pozowanie na jeszcze większych hardkorowców od singlespeedowców. Pokazanie, że oto my niezależni, wolni, kontrkulturowi, zdobywamy rzeczywistość będąc w stałym kontakcie z naszymi maszynami.

A Ciebie chyba to boli... jakieś kompleksy? Każdego coś tam kręci
dzięki temu świat kolorowy.... i dobrze.

Może to tylko spojrzenie człowieka z zewnątrz, bo owszem dostrzegam aspekt przyciągania czystej idei, gratki dla purystów. Egzotyczność gry w polo na ostrych kołach. Ale jazda czymś takim, bez hamulców po mieście i twierdzenie, że jest bezpiecznie to dla mnie brak wyobraźni i nieodpowiedzialność.

Owszem  jakbyś  wsiadł  na  taki  rower  to  byłby  brak  wyobraźni  i
nieodpowiedzialność. Natomiast wystarczy, że ten co na nim jeździ jest
w stanie "skutecznie zatrzymać pojazd" i generalnie go  używać. By jeździć na OK nie wystarczy umieć jeździć na tradycyjnym rowerze.
Tak jak nie wystarczy umieć chodzić by jeździć na rolkach lub łyżwach,
które notabene pozornie też nie mają hamulców.

Nie  jestem w  stanie  uwierzyć,  że żadnemu  z  nich nie  zdarzyła się  sytuacja w  której hamulce  by  się przydały,  lub były  wręcz nieodzowne.

Ja mam doświadczenie,  że w sytuacji naprawdę nagłej  hamulce na wiele
się  nie zdadzą.  Jadąc z  rękami na  klamkach nawet  nie zdążyłem  rąk
zacisnąć jak zaliczyłem dzwona w  innego rowerzystę, który się wyłonił
nagle zza krzaka przecinając prostopadle moją ścieżkę.

--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński