Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kilka prostych pyta

Kilka prostych pyta

Data: 2014-11-26 21:01:54
Autor: Mark Woydak
Kilka prostych pyta




Kilka prostych pytań (aczkolwiek w nieco paranoicznym kontekście), których
na pewno nie zadadzą dziennikarze rządowego nurtu.

Dlaczego bezdyskusyjnie odrzuca się możliwość sfałszowania wyborów przez
rząd, którego jeden koalicjant popełnił precedens, fałszując za pomocą
swoich struktur partyjnych wybory w wielkim okręgu (Wałbrzych), a drugi
programowo wyznaje i uprawia nepotyzm polityczny na skalę przemysłową? Czy
to nie zakrawa na nabyty syndrom ślepoty politycznej?

Według jakiej logiki twierdzi się, że wynik wyborczy wypaczony przez
fałszerstwo jest podstawą do powtórzenia wyborów, a taki sam wynik, lecz
wypaczony przez wprowadzenie ludzi w błąd, już nie upoważnia do powtórzenia
wyborów? Czy to nie jest logika na miarę wynalazku schizofrenii
bezobjawowej?

Jak to możliwe, że za mylący uważa się sondaż zrobiony na próbie 87 tys.
osób w dziewięciuset lokalach wyborczych  i przewidujący zdecydowane
zwycięstwo PiS, natomiast za wiarygodny uważa się sondaż telefoniczny na
próbie 1004 osób, z których nieco ponad sześćset uważa, że wybory nie były
sfałszowane? Kto tu oszalał?

Jeśli według obecnej władzy „donoszenie na Polskę do instytucji
zagranicznych jest skandaliczne”, to dlaczego przeciwko temu stwierdzeniu
marszałka Sikorskiego nie protestuje środowisko, dla którego autorytetem i
guru był Bronisław Geremek, donoszący przecież na Polskę do tego samego
Parlamentu Europejskiego? Czyżby oni też wyznawali schizofreniczną zasadę,
że ich donosiciel jest jedynie słuszny?

Dlaczego prezesi najwyższych instancji sądowniczych w Polsce mogą przed
rozpoczęciem jakiejkolwiek procedury sądowej wyrokować o rzetelności
wyborów, a tego samego prawa odmawia się politykom kwestionującym
rzetelność wyborów? Jeśli to nie są podwójne standardy, to co nimi jest?

Jeśli w tej samej gazecie rządowego nurtu wyszydza się minimalne procentowe
zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie stawia się mu
zarzuty, iż nie cieszy go owo zwycięstwo, to mamy do czynienia z paranoją?
A może to tylko nerwica natręctw?

Skoro marszałek Sikorski na podstawie swoich wrażeń z nieodległej
przeszłości przesądza, iż dzisiaj Kaczyński „chce rozhuśtać Polskę”, to czy
ja mam prawo na podstawie swoich wrażeń z taśm nagranych w bardzo
nieodległej przeszłości uważać marszałka Sikorskiego za obscenicznego
chama? Tak by wyglądało, chyba że Sikorski ma taki sam feblik jaki miał Mr
Jekyll. Ale wtedy trzeba marszałka leczyć, a nie lansować, nieprawdaż?

Dlaczego, kiedy PiS chce zorganizować pokojową manifestację przeciw władzy,
to przykleja mu się kontekst politycznego zabójstwa prezydenta Narutowicza,
a gdy popełniono polityczne morderstwo działacza PiS, to starannie
przemilczano kontekst obietnicy Sikorskiego „dorżnięcia watah”? Czy to nie
jest paranoja mediów rządowego nurtu?

Jak to jest, że dzisiaj premier Kopacz słowa krytyki pod adresem
niedemokratycznych praktyk władzy w Polsce traktuje jako „kwestionowanie
tego państwa”, a gdy jej mentor i poprzednik Tusk nawoływał do
obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec ówczesnego rządu PiS, to posłanka
Kopacz siedziała cichutko niczym ruda mysz pod miotłą? Kto tu ma pomieszane
standardy pod sufitem?

Dlaczego koniecznie „powinniśmy umieć rozdzielić nieudolność systemu
elektronicznego od rzetelności wyborów”, skoro nie dość, że jedno nie
wyklucza drugiego, to jest także oczywiste, że jedno może wynikać z
drugiego? Czy to jest aberracja umysłowa, czy tylko mowa trawa do ciemnego
ludu?

Jeśli już obóz władzy uważa, że kwestionowanie rzetelności wyborów jest
„szukaniem paliwa do awantury politycznej”, to niech też władza powie, jak
nazwać trwające od siedmiu lat uporczywe próby postawienia przed Trybunałem
Stanu liderów opozycji za rzekome przewinienia, które już dawno zostały
wykluczone przez wszystkie możliwe sądy, prokuratury i komisje
parlamentarne? Jak to nazwać? Hucpa, cyrk, paranoja, czy może zwyczajna,
poczciwa obsesja?

Data: 2014-11-27 04:07:46
Autor: Mark_Woydak
Kilka prostych pytań
PODSZYWACZ pod mój nick, PiS-owska GNIDA i WESZ z
mx02.eternal-september.org; uzywający czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
"Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości
news:ylwayhmj0zt7$.3xj3en4ssxho$.dlg40tude.net...




Kilka prostych pytań (aczkolwiek w nieco paranoicznym kontekście), których
na pewno nie zadadzą dziennikarze rządowego nurtu.

Dlaczego bezdyskusyjnie odrzuca się możliwość sfałszowania wyborów przez
rząd, którego jeden koalicjant popełnił precedens, fałszując za pomocą
swoich struktur partyjnych wybory w wielkim okręgu (Wałbrzych), a drugi
programowo wyznaje i uprawia nepotyzm polityczny na skalę przemysłową? Czy
to nie zakrawa na nabyty syndrom ślepoty politycznej?

Według jakiej logiki twierdzi się, że wynik wyborczy wypaczony przez
fałszerstwo jest podstawą do powtórzenia wyborów, a taki sam wynik, lecz
wypaczony przez wprowadzenie ludzi w błąd, już nie upoważnia do
powtórzenia
wyborów? Czy to nie jest logika na miarę wynalazku schizofrenii
bezobjawowej?

Jak to możliwe, że za mylący uważa się sondaż zrobiony na próbie 87 tys.
osób w dziewięciuset lokalach wyborczych  i przewidujący zdecydowane
zwycięstwo PiS, natomiast za wiarygodny uważa się sondaż telefoniczny na
próbie 1004 osób, z których nieco ponad sześćset uważa, że wybory nie były
sfałszowane? Kto tu oszalał?

Jeśli według obecnej władzy „donoszenie na Polskę do instytucji
zagranicznych jest skandaliczne”, to dlaczego przeciwko temu stwierdzeniu
marszałka Sikorskiego nie protestuje środowisko, dla którego autorytetem i
guru był Bronisław Geremek, donoszący przecież na Polskę do tego samego
Parlamentu Europejskiego? Czyżby oni też wyznawali schizofreniczną zasadę,
że ich donosiciel jest jedynie słuszny?

Dlaczego prezesi najwyższych instancji sądowniczych w Polsce mogą przed
rozpoczęciem jakiejkolwiek procedury sądowej wyrokować o rzetelności
wyborów, a tego samego prawa odmawia się politykom kwestionującym
rzetelność wyborów? Jeśli to nie są podwójne standardy, to co nimi jest?

Jeśli w tej samej gazecie rządowego nurtu wyszydza się minimalne
procentowe
zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie stawia się mu
zarzuty, iż nie cieszy go owo zwycięstwo, to mamy do czynienia z paranoją?
A może to tylko nerwica natręctw?

Skoro marszałek Sikorski na podstawie swoich wrażeń z nieodległej
przeszłości przesądza, iż dzisiaj Kaczyński „chce rozhuśtać Polskę”, to
czy
ja mam prawo na podstawie swoich wrażeń z taśm nagranych w bardzo
nieodległej przeszłości uważać marszałka Sikorskiego za obscenicznego
chama? Tak by wyglądało, chyba że Sikorski ma taki sam feblik jaki miał Mr
Jekyll. Ale wtedy trzeba marszałka leczyć, a nie lansować, nieprawdaż?

Dlaczego, kiedy PiS chce zorganizować pokojową manifestację przeciw
władzy,
to przykleja mu się kontekst politycznego zabójstwa prezydenta
Narutowicza,
a gdy popełniono polityczne morderstwo działacza PiS, to starannie
przemilczano kontekst obietnicy Sikorskiego „dorżnięcia watah”? Czy to nie
jest paranoja mediów rządowego nurtu?

Jak to jest, że dzisiaj premier Kopacz słowa krytyki pod adresem
niedemokratycznych praktyk władzy w Polsce traktuje jako „kwestionowanie
tego państwa”, a gdy jej mentor i poprzednik Tusk nawoływał do
obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec ówczesnego rządu PiS, to posłanka
Kopacz siedziała cichutko niczym ruda mysz pod miotłą? Kto tu ma
pomieszane
standardy pod sufitem?

Dlaczego koniecznie „powinniśmy umieć rozdzielić nieudolność systemu
elektronicznego od rzetelności wyborów”, skoro nie dość, że jedno nie
wyklucza drugiego, to jest także oczywiste, że jedno może wynikać z
drugiego? Czy to jest aberracja umysłowa, czy tylko mowa trawa do ciemnego
ludu?

Jeśli już obóz władzy uważa, że kwestionowanie rzetelności wyborów jest
„szukaniem paliwa do awantury politycznej”, to niech też władza powie, jak
nazwać trwające od siedmiu lat uporczywe próby postawienia przed
Trybunałem
Stanu liderów opozycji za rzekome przewinienia, które już dawno zostały
wykluczone przez wszystkie możliwe sądy, prokuratury i komisje
parlamentarne? Jak to nazwać? Hucpa, cyrk, paranoja, czy może zwyczajna,
poczciwa obsesja?



Data: 2014-11-27 07:29:27
Autor: U2
Kilka prostych pytań
Ty pajdak nie wysilaj się. Wybory sfałszowano przez peło i chłopstwo. Po co tyle gadać kiedy prawda jest oczywista co objawił wczoraj prezes na antenie radia maryja.


Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ylwayhmj0zt7$.3xj3en4ssxho$.dlg@40tude.net...




Kilka prostych pytań (aczkolwiek w nieco paranoicznym kontekście), których
na pewno nie zadadzą dziennikarze rządowego nurtu.

Dlaczego bezdyskusyjnie odrzuca się możliwość sfałszowania wyborów przez
rząd, którego jeden koalicjant popełnił precedens, fałszując za pomocą
swoich struktur partyjnych wybory w wielkim okręgu (Wałbrzych), a drugi
programowo wyznaje i uprawia nepotyzm polityczny na skalę przemysłową? Czy
to nie zakrawa na nabyty syndrom ślepoty politycznej?

Według jakiej logiki twierdzi się, że wynik wyborczy wypaczony przez
fałszerstwo jest podstawą do powtórzenia wyborów, a taki sam wynik, lecz
wypaczony przez wprowadzenie ludzi w błąd, już nie upoważnia do powtórzenia
wyborów? Czy to nie jest logika na miarę wynalazku schizofrenii
bezobjawowej?

Jak to możliwe, że za mylący uważa się sondaż zrobiony na próbie 87 tys.
osób w dziewięciuset lokalach wyborczych  i przewidujący zdecydowane
zwycięstwo PiS, natomiast za wiarygodny uważa się sondaż telefoniczny na
próbie 1004 osób, z których nieco ponad sześćset uważa, że wybory nie były
sfałszowane? Kto tu oszalał?

Jeśli według obecnej władzy „donoszenie na Polskę do instytucji
zagranicznych jest skandaliczne”, to dlaczego przeciwko temu stwierdzeniu
marszałka Sikorskiego nie protestuje środowisko, dla którego autorytetem i
guru był Bronisław Geremek, donoszący przecież na Polskę do tego samego
Parlamentu Europejskiego? Czyżby oni też wyznawali schizofreniczną zasadę,
że ich donosiciel jest jedynie słuszny?

Dlaczego prezesi najwyższych instancji sądowniczych w Polsce mogą przed
rozpoczęciem jakiejkolwiek procedury sądowej wyrokować o rzetelności
wyborów, a tego samego prawa odmawia się politykom kwestionującym
rzetelność wyborów? Jeśli to nie są podwójne standardy, to co nimi jest?

Jeśli w tej samej gazecie rządowego nurtu wyszydza się minimalne procentowe
zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie stawia się mu
zarzuty, iż nie cieszy go owo zwycięstwo, to mamy do czynienia z paranoją?
A może to tylko nerwica natręctw?

Skoro marszałek Sikorski na podstawie swoich wrażeń z nieodległej
przeszłości przesądza, iż dzisiaj Kaczyński „chce rozhuśtać Polskę”, to czy
ja mam prawo na podstawie swoich wrażeń z taśm nagranych w bardzo
nieodległej przeszłości uważać marszałka Sikorskiego za obscenicznego
chama? Tak by wyglądało, chyba że Sikorski ma taki sam feblik jaki miał Mr
Jekyll. Ale wtedy trzeba marszałka leczyć, a nie lansować, nieprawdaż?

Dlaczego, kiedy PiS chce zorganizować pokojową manifestację przeciw władzy,
to przykleja mu się kontekst politycznego zabójstwa prezydenta Narutowicza,
a gdy popełniono polityczne morderstwo działacza PiS, to starannie
przemilczano kontekst obietnicy Sikorskiego „dorżnięcia watah”? Czy to nie
jest paranoja mediów rządowego nurtu?

Jak to jest, że dzisiaj premier Kopacz słowa krytyki pod adresem
niedemokratycznych praktyk władzy w Polsce traktuje jako „kwestionowanie
tego państwa”, a gdy jej mentor i poprzednik Tusk nawoływał do
obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec ówczesnego rządu PiS, to posłanka
Kopacz siedziała cichutko niczym ruda mysz pod miotłą? Kto tu ma pomieszane
standardy pod sufitem?

Dlaczego koniecznie „powinniśmy umieć rozdzielić nieudolność systemu
elektronicznego od rzetelności wyborów”, skoro nie dość, że jedno nie
wyklucza drugiego, to jest także oczywiste, że jedno może wynikać z
drugiego? Czy to jest aberracja umysłowa, czy tylko mowa trawa do ciemnego
ludu?

Jeśli już obóz władzy uważa, że kwestionowanie rzetelności wyborów jest
„szukaniem paliwa do awantury politycznej”, to niech też władza powie, jak
nazwać trwające od siedmiu lat uporczywe próby postawienia przed Trybunałem
Stanu liderów opozycji za rzekome przewinienia, które już dawno zostały
wykluczone przez wszystkie możliwe sądy, prokuratury i komisje
parlamentarne? Jak to nazwać? Hucpa, cyrk, paranoja, czy może zwyczajna,
poczciwa obsesja?



Data: 2014-11-28 05:36:22
Autor: stevep
Kilka prostych pytań
W dniu .11.2014 o 07:29 U2 <u2@o2.pl> pisze:

Ty pajdak nie wysilaj się. Wybory sfałszowano przez peło i chłopstwo. Po  co tyle gadać kiedy prawda jest oczywista co objawił wczoraj prezes na  antenie radia maryja.

Oczywisty jest tylko twój idiotyzm.

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-11-27 07:59:58
Autor: Budzik
Kilka prostych pyta
Uytkownik Mark Woydak mark.woydak@forest.de ...

Dlaczego bezdyskusyjnie odrzuca si moliwo sfaszowania wyborw
przez rzd, ktrego jeden koalicjant popeni precedens, faszujc za
pomoc swoich struktur partyjnych wybory w wielkim okrgu (Wabrzych),
a drugi programowo wyznaje i uprawia nepotyzm polityczny na skal
przemysow? Czy to nie zakrawa na nabyty syndrom lepoty politycznej?

Dowody panie, dowody!
Bd dowody, bd oskarzenia!
Trudno uwierzy w to, ze w adnej komisji zaden przedstawiciel pisu ani zaden maz zaufania ani zaden przedstawiciel sld nie zauwazy faszowania.

Data: 2014-11-27 15:25:53
Autor: Mark_Woydak
Kilka prostych pyta
Ta ajza to PiS-wski podszywacz.

MW

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci news:XnsA3F256EE4D886budzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Uytkownik Mark Woydak mark.woydak@forest.de ...

Dlaczego bezdyskusyjnie odrzuca si moliwo sfaszowania wyborw
przez rzd, ktrego jeden koalicjant popeni precedens, faszujc za
pomoc swoich struktur partyjnych wybory w wielkim okrgu (Wabrzych),
a drugi programowo wyznaje i uprawia nepotyzm polityczny na skal
przemysow? Czy to nie zakrawa na nabyty syndrom lepoty politycznej?

Dowody panie, dowody!
Bd dowody, bd oskarzenia!
Trudno uwierzy w to, ze w adnej komisji zaden przedstawiciel pisu ani
zaden maz zaufania ani zaden przedstawiciel sld nie zauwazy faszowania.

Data: 2014-11-28 05:35:25
Autor: stevep
Kilka prostych pytań
W dniu .11.2014 o 04:01 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:





Kilka prostych pytań, dlaczego nie staje ci pyta

Buda zawszony kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Kilka prostych pyta

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona