Heloł

Na zakończenie tego sezonu wybrałem się do znanej imprezownii w Les 2 Alpes (FRA).
Warunki jak na tą porę roku (18-23 kwietnia) całkiem całkiem :) Generalnie lampa a
i dało się zjechać na sam dół, aż pod hotel, co ponoć bardzo rzadko się zdarza na koniec sezonu.
W wyższych partiach śnieg bardzo przyzwoity, bez porannej tarki i popołudniowej kaszy. Na 3500
pełnia zimy. Dodatkowym plusem bardzo małe zaludnienie stoków - generalnie pustki, większość deskarzy (zarówno parzystych jak i nieparzystych) siedziała w snowparku, a trasy (miło mnie
zaskoczyły szerokością) momentami miało się na wyłączność.

Tuż obok znajduje się kultowe wśród towarzystwa FR, La Grave. W skrócie: 1 orczyk z 1 trasą na
lodowcu, a poniżej gondolka z 1400 na 3200m i ZERO oznakowanej trasy. Ogólnie po tym, co się
naczytałem wcześniej muszę stwierdzić "nie taki diabeł straszny". Typowy wariant w wąwozie Meije
nie jest jakiś wybitnie trudny, choć stromy momentami i pewnie lawiniasty przy innych warunkach
śniegowych. Jako, że to już końcówka kwietnia, to śnieg był wszędzie rozjeżdżony, na dole ciężki
i mokry, więc szału przy zjeździe nie było... ale już kombinuję, żeby tam trafić w środku
przyszłego sezonu... :>

http://picasaweb.google.pl/mfranas/Les2AlpesLaGrave


--
Pozdrawiam
Maciek

On 29 apr, 22:23, Fafek <fafec...@ciacho2.pl> wrote:
:>

http://picasaweb.google.pl/mfranas/Les2AlpesLaGrave

Miejscowka wyglada swietnie, gratuluje wyjazdu:-)
Ciekawe, jaka szansa jest sie tam zalapac na nierozjezdzony snieg -
skoro chyba wszyscy jadacy do La Grave jezdza offpiste... Taaak...
godz. 5 rano przed wyciagiem moze jest rozwiazaniem ;-)


pozdrawiam
Gosia

W dniu 2010-05-10 14:51, blackone pisze:

Ciekawe, jaka szansa jest sie tam zalapac na nierozjezdzony snieg -
skoro chyba wszyscy jadacy do La Grave jezdza offpiste... Taaak...
godz. 5 rano przed wyciagiem moze jest rozwiazaniem ;-)

Taa, nocować w knajpie na górze :)
A rano się okazuje, że mgła, a ostatnie opady były 3 tygodnie temu :P

Jak dla mnie jazda w puchu, to przede wszystkim kwestia szczęścia
i jednak nie w tych rejonach z metką "freeride heaven/paradise/mekka".
Lepiej niech będzie więcej tych wyciągów i więcej gór/dolinek/żlebów
do orania :>
W tym sezonie się nastawiałem na freeride, a na 3 tygodnie w mocnych
ośrodkach (Tignes, Val Thorens, Les 2 Alpes) było pół dnia puchowego,
a najlepszy dzień trafił się na fatalnym śniegowo, nielegalnym
Kasprowym ;)

I pomyśleć, że kiedyś się wściekałem na okrągły tydzień śnieżyc... :P

--
Pozdrawiam
Maciek

Użytkownik "Fafek" <fafeczek@ciacho2.pl> napisał w wiadomości news:hsi5su$a7u$1news.onet.pl...

W dniu 2010-05-10 14:51, blackone pisze:

Ciekawe, jaka szansa jest sie tam zalapac na nierozjezdzony snieg -
skoro chyba wszyscy jadacy do La Grave jezdza offpiste... Taaak...
godz. 5 rano przed wyciagiem moze jest rozwiazaniem ;-)

Taa, nocować w knajpie na górze :)
A rano się okazuje, że mgła, a ostatnie opady były 3 tygodnie temu :P

Jak dla mnie jazda w puchu, to przede wszystkim kwestia szczęścia
i jednak nie w tych rejonach z metką "freeride heaven/paradise/mekka".
Lepiej niech będzie więcej tych wyciągów i więcej gór/dolinek/żlebów
do orania :>
W tym sezonie się nastawiałem na freeride, a na 3 tygodnie w mocnych
ośrodkach (Tignes, Val Thorens, Les 2 Alpes) było pół dnia puchowego,
a najlepszy dzień trafił się na fatalnym śniegowo, nielegalnym
Kasprowym ;)

No widzisz, ja w Alpach nie byłem już kilka lat a rokrocznie ten fatalny śniegowo Kasprowy daje nam najlepsze puchowe dni w sezonie - bo doskonale wiem, o którym dniu mówisz :))
Ale przyczyna jest w sumie bardzo prosta - na Kaspro można jechać na prognozę, w Alpy przez odległość nie bardzo - to, czy trafisz w Alpach na puch, jest czystą loterią...
think powder :)
Pozdrawiam
Tomek

Ale przyczyna jest w sumie bardzo prosta - na Kaspro można jechać na prognozę, w Alpy przez odległość nie bardzo - to, czy trafisz w Alpach na puch, jest czystą loterią...
think powder :)

Dokladnie, ja tez najpiekniesze dni z puszkiem trafilem wlasnie na Kasprusiu.

--
Adam
Freebord - snowboard the streets
http://freebords.pl

W dniu 2010-05-14 11:40, tomski pisze:

No widzisz, ja w Alpach nie byłem już kilka lat a rokrocznie ten fatalny
śniegowo Kasprowy daje nam najlepsze puchowe dni w sezonie - bo doskonale
wiem, o którym dniu mówisz :))

Ehh, gdyby częściej dawała bozia/allah/dziadek-mróz takie warunki... :)


(fatalny śniegowo - miałem na myśli tylko ten sezon)


--
Pozdrawiam
Maciek

On 29 Kwi, 22:23, Fafek <fafec...@ciacho2.pl> wrote:

Heloł

Na zakończenie tego sezonu wybrałem się do znanej imprezownii w Les 2 Alpes (FRA).
Warunki jak na tą porę roku (18-23 kwietnia) całkiem całkiem :) Generalnie lampa a
i dało się zjechać na sam dół, aż pod hotel, co ponoć bardzo rzadko się zdarza na koniec sezonu.
W wyższych partiach śnieg bardzo przyzwoity, bez porannej tarki i popołudniowej kaszy. Na 3500
pełnia zimy. Dodatkowym plusem bardzo małe zaludnienie stoków - generalnie pustki, większość
deskarzy (zarówno parzystych jak i nieparzystych) siedziała w snowparku, a trasy (miło mnie
zaskoczyły szerokością) momentami miało się na wyłączność.

Tuż obok znajduje się kultowe wśród towarzystwa FR, La Grave. W skrócie: 1 orczyk z 1 trasą na
lodowcu, a poniżej gondolka z 1400 na 3200m i ZERO oznakowanej trasy. Ogólnie po tym, co się
naczytałem wcześniej muszę stwierdzić "nie taki diabeł straszny". Typowy wariant w wąwozie Meije
nie jest jakiś wybitnie trudny, choć stromy momentami i pewnie lawiniasty przy innych warunkach
śniegowych. Jako, że to już końcówka kwietnia, to śnieg był wszędzie rozjeżdżony, na dole ciężki
i mokry, więc szału przy zjeździe nie było... ale już kombinuję, żeby tam trafić w środku
przyszłego sezonu... :>

http://picasaweb.google.pl/mfranas/Les2AlpesLaGrave

--
Pozdrawiam
Maciek

Niech zgadnę, byłeś na wyjeździe z ZeroGravity ?

Pozd
vai

W dniu 2010-05-18 12:52, vai pisze:

Niech zgadnę, byłeś na wyjeździe z ZeroGravity ?

Pudło :)
Byłem z bielskim 44adventure.

--
Pozdrawiam
Maciek