Witam, mam  pytanie:
czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

Pozdrawiam
Mariusz

On 23 Lip, 08:48, namurnik <namur...@gmail.com> wrote:

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy
czasówki ?

Witam. Zdecydowanie odległość w km. Czas przejścia jest bardzo
subiektywną miarą. Zależy od obciążenia, nastroju, pogody,
towarzystwa, przeszłości itp. Poza tym, dla osób mających raczej
incydentalny kontakt z mapą, szlakiem i wysiłkiem fizycznym może być
wręcz zgubny.
Pozdrawiam - Mirek

mirek pisze:

On 23 Lip, 08:48, namurnik <namur...@gmail.com> wrote:

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy
czasówki ?

Witam. Zdecydowanie odległość w km. Czas przejścia jest bardzo
subiektywną miarą. Zależy od obciążenia, nastroju, pogody,
towarzystwa, przeszłości itp. Poza tym, dla osób mających raczej
incydentalny kontakt z mapą, szlakiem i wysiłkiem fizycznym może być
wręcz zgubny.
Pozdrawiam - Mirek

No  tak,  ale co z osobami kompletnie nie mającymi pojęcia o tym ile zajmie  im przejście 14 km z przewyższeniem 500 m powiedzmy, 7 w tą i z powrotem. Takie wakacyjne podejście do schroniska  na obiad i zejście. Informacja ze to będzie 4 godziny w górę i 3 w dół  coś im powie natomiast kilometraż .. wątpliwe.
Może  to i to powinno sie dawać na mapach ?

pozdrawiam
Mariusz

namurnik pisze:

No  tak,  ale co z osobami kompletnie nie mającymi pojęcia o tym ile zajmie  im przejście 14 km z przewyższeniem 500 m

To niech się nauczą. Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają.

Informacja ze to będzie 4 godziny w górę i 3 w dół  coś im powie natomiast kilometraż ..

To mają takie info na tabliczce przy szlaku.

Może  to i to powinno sie dawać na mapach ?

A dlaczego mamy się ciągle dostosowywać do tych, którzy nie lubią myśleć?

--
bans

bans pisze:

namurnik pisze:

No  tak,  ale co z osobami kompletnie nie mającymi pojęcia o tym ile zajmie  im przejście 14 km z przewyższeniem 500 m

To niech się nauczą. Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają.

Bynajmniej. Ja nigdy się tego nie uczyłem i jakoś nie widze potrzeby aby się uczyć, a z map korzystam.

W sumie czasy na mapie i tak traktuję mocno orientacyjnie, ale przynajmniej na podstawie takiej mapy jestem w stanie sobie zaplanowac mniej więcej jakiś "szkic" trasy.
A swoją drogą, czy pokonanie rzeczonych 14 km z przewyższeniem 500m nie jest zależne podobnie jak czasowka od pogody, warunków na szlaku, kondysji itp. ?
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Doczu pisze:

To niech się nauczą. Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają.

Bynajmniej. Ja nigdy się tego nie uczyłem i jakoś nie widze potrzeby aby się uczyć, a z map korzystam.

Chyba można się było domyślić, że chodzi mi o to, że "jak chcą korzystać, to niech się nauczą", a nie, że "muszą się nauczyć"?

Skoro nie widzisz potrzeby, to się nie ucz, nie ma problemu ;)

Ja tu piszę o tych uciśnionych, którym wydawnictwa kartograficzne kłody pod nogi rzucają i ten, no, piasek w tryby sypią. Biedaczkom.


--
bans

bans pisze:

Doczu pisze:

To niech się nauczą. Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają.

Bynajmniej. Ja nigdy się tego nie uczyłem i jakoś nie widze potrzeby aby się uczyć, a z map korzystam.

Chyba można się było domyślić, że chodzi mi o to, że "jak chcą korzystać, to niech się nauczą", a nie, że "muszą się nauczyć"?

Oczywiście, że kazdy zrobi jak mu wygodnie.
Mnie chodzilo konkretnie o: "Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają." skąd taki wniosek i łatwość w ocenie ?

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Doczu pisze:

Mnie chodzilo konkretnie o: "Zresztą, tacy ludzie w ogóle z mapy nie korzystają." skąd taki wniosek i łatwość w ocenie ?

Pytanie było w stylu "czy wolicie Boże Narodzenie, czy Wielkanoc". Stąd moje wnioski. Pewne grupy ludzi koniecznie muszą widzieć świat czarno-biało. Fender czy Gibson?  Fish czy Hogarth? Bergahus czy TNF (to z brytana, niedawno był wątek gościa, który koniecznie chciał wiedzieć, która z tych firm jest lepsza ;)


--
bans

bans pisze:

Pytanie było w stylu "czy wolicie Boże Narodzenie, czy Wielkanoc".

To czemu nie odpowiedzieć: "Ja wolę Wielkanoc" czy "Boże Narodzenie", bez dorabiania jakiś ideologii czy komplikowania sprawy ?
Pytanie przeciez bylo proste, i autor zapewne tez prostej odpowiedzi oczekiwał.

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Doczu pisze:

Pytanie przeciez bylo proste, i autor zapewne tez prostej odpowiedzi oczekiwał.

Tyto powinieneś poczytać ten watek na brytanie, tu to jest Wersal! ;)



--
bans

bans pisze:

Doczu pisze:

Pytanie przeciez bylo proste, i autor zapewne tez prostej odpowiedzi oczekiwał.

Tyto powinieneś poczytać ten watek na brytanie, tu to jest Wersal! ;)

nie lubie brytana z pewnych względów :-)
wiem że jest tu Wersal, dlatego jestem tutaj a nie tam :-)

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

On Thu, 23 Jul 2009 00:07:14 -0700 (PDT),  mirek wrote:

On 23 Lip, 08:48, namurnik <namur...@gmail.com> wrote:

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy
czasówki ?

Witam. Zdecydowanie odległość w km. Czas przejścia jest bardzo
subiektywną miarą. Zależy od obciążenia, nastroju, pogody,
towarzystwa, przeszłości itp. Poza tym, dla osób mających raczej
incydentalny kontakt z mapą, szlakiem i wysiłkiem fizycznym może być
wręcz zgubny.

Tylko ze w gorach dokladnie tak samo mozesz sie wypowiedziec o
kilometrach. Czas przejscia jest bardzo subiektywny i zalezy od tego czy kilometr
jest w gore czy w dol :-)

A ja zdziadzialem i czasy przejsc zaczeli mi sie z mapa zgadzac :-)

J.

On 2009-07-23 8:48, namurnik wrote:

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

Na mapie czy na odwrocie mapy w opisach?


Na mapie nic - kilometry widać, czas sobie mozna oszacować i jest subiektywny - a wszelkie dodatkowe napisy tylko zaciemniają odbiór.

Z tyłu może sobie być co chce.

Kuba

Kuba Radlinski pisze:

On 2009-07-23 8:48, namurnik wrote:

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

Na mapie czy na odwrocie mapy w opisach?


Na mapie nic - kilometry widać, czas sobie mozna oszacować i jest subiektywny - a wszelkie dodatkowe napisy tylko zaciemniają odbiór.

Z tyłu może sobie być co chce.

Kuba

Na mapie, obok przebiegu szlaku. Demart daje tylko czas, Compass na niektórych daje wszystko łącznie z przewyższeniami , PPWK chyba tez  czas.

pzdr, Mariusz

Hello namurnik !:

Witam, mam  pytanie:
czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

Kilometraż + przewyższenie !!!!!!! Same kilometry niewiele dają ... Ale - i jedno i drugie da się z mapy waczytać ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Użytkownik "Grzegorz"

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

Kilometraż + przewyższenie !!!!!!! Same kilometry niewiele dają ... Ale - i jedno i drugie da się z mapy waczytać ;-) !

Zdarza mi się wędrować w terenie, do którego w ogóle nie mam mapy lub bardzo schematyczną, np. szczyty jako punkty i żadnych poziomic. Więc każda informacja jest pożyteczna. Czas - o ile podany jest w rozsądny sposób - zawiera w sobie zarówno kilometry, jak i przewyższenie. Ideałem byłoby mieć obie te informacje podane, gdyż niektórzy łatwiej sobie radzą z wejściami w górę niż z długim dystansem, bądź odwrotnie.
W swoich wędrówkach, jako dobre przybliżenie czasu stosuję GOTową punktację: 1pkt za 1km i 1pkt za 100m podejścia. Jak założę 5pkt/h, to mam jeszcze margines czasu na odpoczynki w drodze. Oczywiście, wyliczenia te biorą w łeb tam, gdzie droga wymaga zwiększonego użycia rąk do jej pokonania. ;)
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Dnia Thu, 23 Jul 2009 10:20:20 +0200, Franz napisał(a):

W swoich wędrówkach, jako dobre przybliżenie czasu stosuję GOTową punktację: 1pkt za 1km i 1pkt za 100m podejścia. Jak założę 5pkt/h, to mam jeszcze margines czasu na odpoczynki w drodze. Oczywiście, wyliczenia te biorą w łeb tam, gdzie droga wymaga zwiększonego użycia rąk do jej pokonania. ;)

To ja przyjmuję podobnie, ale znając siebie od razu uwzględniam odpoczynki
i przyjmuję ok. 3,5 - 4 GOT/h, ale z odpoczynkami i czasem na robienie
zdjęć. No i staram się aby dziennie wychodziło ok. 25 GOT (+/- 5 GOT).

--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Hello Jarek Kardasz !:

W swoich wędrówkach, jako dobre przybliżenie czasu stosuję GOTową punktację: 1pkt za 1km i 1pkt za 100m podejścia. Jak założę 5pkt/h, to mam jeszcze margines czasu na odpoczynki w drodze. Oczywiście, wyliczenia te biorą w łeb tam, gdzie droga wymaga zwiększonego użycia rąk do jej pokonania. ;)

To ja przyjmuję podobnie, ale znając siebie od razu uwzględniam odpoczynki
i przyjmuję ok. 3,5 - 4 GOT/h, ale z odpoczynkami i czasem na robienie
zdjęć. No i staram się aby dziennie wychodziło ok. 25 GOT (+/- 5 GOT).

No to ja na podejściach nieferratowych w znośnych warunkach zakładam ok. 6-7 GOT/h, na stromych zejściach ok. 3 max 4, a na dobę ... Hmmm, z plecakiem to tak jak Ty, a na lekko to i 40 do 50 bywało. Akurat to w Tatrach, ale na zachód od Kasprowego.

Ale po np. ferratach - takie wyliczenia są bardzo trudne, można jednak przyjąć pokonywanie przewyższeń od 200 do 400 m na godzinę. Ostatnio "zaliczyłem" ok. 300 m na godz i przyznam, że byłem cokolwiek zziajany. Tyle przez ok. półtorej godziny nie miałem warunków do wyjęcia czegokolwiek z plecaka ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Dnia Thu, 23 Jul 2009 10:46:03 +0200, Grzegorz napisał(a):

Ale po np. ferratach - takie wyliczenia są bardzo trudne, można jednak przyjąć pokonywanie przewyższeń od 200 do 400 m na godzinę. Ostatnio "zaliczyłem" ok. 300 m na godz i przyznam, że byłem cokolwiek zziajany. Tyle przez ok. półtorej godziny nie miałem warunków do wyjęcia czegokolwiek z plecaka ;-) !

Na ferratach sugeruję się czasami z przewodników, drogowskazów oraz własnym
doświadczeniem (z grubsza wiem, który autor przegina z czasami na + czy -).
Wszystko to razem wzięte daje dość dobre efekty.


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Hello Jarek Kardasz !:

Ale po np. ferratach - takie wyliczenia są bardzo trudne, można jednak przyjąć pokonywanie przewyższeń od 200 do 400 m na godzinę. Ostatnio "zaliczyłem" ok. 300 m na godz i przyznam, że byłem cokolwiek zziajany. Tyle przez ok. półtorej godziny nie miałem warunków do wyjęcia czegokolwiek z plecaka ;-) !

Na ferratach sugeruję się czasami z przewodników, drogowskazów oraz własnym
doświadczeniem (z grubsza wiem, który autor przegina z czasami na + czy -).
Wszystko to razem wzięte daje dość dobre efekty.

Na ogół tak. Ale kiedyś idąc na Alpspitze musiałem czas ten pomnożyć przez 2 - szła grupa totalnie niedoświadczonych przepinaczy karabinków ..... Z mojego doświadczenia - niestety trzeba mieć jakąś rezerwę ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Użytkownik "Jarek Kardasz"

Ale po np. ferratach - takie wyliczenia są bardzo trudne, można jednak
przyjąć pokonywanie przewyższeń od 200 do 400 m na godzinę.

Na ferratach sugeruję się czasami z przewodników, drogowskazów oraz własnym
doświadczeniem (z grubsza wiem, który autor przegina z czasami na + czy -).
Wszystko to razem wzięte daje dość dobre efekty.

Na ferratach też bazuję na podanych czasach, z tym że mieszczę się na ogół między 50% a 90% - rozbieżności są spore.
Być może dałoby się te GOTowe punkty przemnożyć przez skalę uśrednionych trudności, ale tu już dużo zależy od takich drobiazgów, że nie wiem czy to w ogóle możliwe. Swego czasu spędziłem 20 minut na jednej klamrze, zastanawiając się jak przejść miejsce nazwane Gattsprung. W końcu jednak skoczyłem. ;)
Są jednak drogi nie ferratowe, gdzie sporo czasu zabierają drobiazgi typu stromy, luźny i drobny piarg, wysokie głazy do pokonania czy kosówka, przez którą trzeba się przedrzeć. I tego już kilometraż czy "hoehen"-metraż nie pokaże.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

czy na szlakach co wolicie na mapach w opisach szlaków, kilometraż  czy czasówki ?

ja wolę mieć podane czasy w obu kierunkach.   Lepszy jest przybliżony podany czas w godzinach, który odzwierciedla już możliwe utrudnienia na drodze, niż kilometry które w górach mało się sprawdzają.



--
Serdecznie pozdrawiam,   Jacek Krywult
Internetowy foto-pamiętnik: turystyka, przyroda, fotografia.
www.foto.pwsk.pl

Jacek Krywult pisze:

ja wolę mieć podane czasy w obu kierunkach.   Lepszy jest przybliżony podany czas w godzinach, który odzwierciedla już możliwe utrudnienia na drodze, niż kilometry które w górach mało się sprawdzają.

Zdziwiłbyś się. Zakładając (jak już pisano), że 100m podejścia = 1000m po płaskim i przeciętna prędkość po płaskim to 5km/h po przeliczeniu okazuje się, że wynik jest bliższy rzeczywistości, niż ten na mapach z podanych czasem. Oczywiście piszę tylko i wyłącznie o moim przypadku.



--
bans

Zdziwiłbyś się. Zakładając (jak już pisano), że 100m podejścia = 1000m

wierzę Tobie, że masz rację. I postaram się zapamiętać sobie tą formułkę.

Przeważnie nie chce mi się kalkulować i dokładnie zliczać wszystkich odcinków czasowych.
wolę więc wartość przybliżoną. ale za to prostrzą do obliczenia. Oczywiście lenistwo czasem kosztuje
tak jak to nie chciało mi się dokładnie oszacować czasu przejscia w Karkonoszach i gdzie utknęliśmy
do późnej nocy (http://www.foto.pwsk.pl/2006/06/03/karkonosze-samotnia-sniezne-kotly/)



--
Serdecznie pozdrawiam,   Jacek Krywult
Internetowy foto-pamiętnik: turystyka, przyroda, fotografia.
www.foto.pwsk.pl

Użytkownik "Jacek Krywult"

Przeważnie nie chce mi się kalkulować i dokładnie zliczać wszystkich odcinków czasowych. <...> utknęliśmy do późnej nocy (http://www.foto.pwsk.pl/2006/06/03/karkonosze-samotnia-sniezne-kotly/)

Też czasami szacuję "na oko". Jak jeszcze dojdą niedokładności mapy, to potem kończy się jak moja pierwsza - na rozgrzanie, więc lekka - wycieczka w Pirenejach: http://wfs.freehost.pl/Piren06/ElTaill1/ElTaill1.html i następna. Jakże miło było dotrzeć o północy, po 16 godzinach, do samochodu. ;)
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Pirenejach: http://wfs.freehost.pl/Piren06/ElTaill1/ElTaill1.html i następna. Jakże miło było dotrzeć o północy, po 16 godzinach, do samochodu. ;)

no jak obejrzałem zdjęcia, to faktycznie mogę stwierdzić, że mogło być tylko miło :))
super te widoki!  Szkoda tylko, że to taki szmat drogi z Polski.



--
Serdecznie pozdrawiam,   Jacek Krywult
Internetowy foto-pamiętnik: turystyka, przyroda, fotografia.
www.foto.pwsk.pl

Użytkownik "Jacek Krywult"

no jak obejrzałem zdjęcia, to faktycznie mogę stwierdzić, że mogło być tylko miło :))
super te widoki!  Szkoda tylko, że to taki szmat drogi z Polski.

To jest największa wada Pirenejów. Wprawdzie można polecieć do Girony czy Barcelony, skąd w góry już nie jest daleko, ale w Twoim czy moim przypadku dochodzi jeszcze kwestia dostania się na Okęcie. Jak w zeszłym roku pospacerowałem po Sierra de Guadarrama, to najdrożej wyszedł mnie powrót z Warszawy do domu. LOT raczył się spóźnić ponad dwie godziny i g... ich obchodziło, że nie miałem już żadnego pociągu. Tiaaa...

Na pewno będę się starał ponownie pojechać w Pireneje, a także w Picos de Europa - piękne góry. Sierra de Gredos też mnie kusi. Jakoś trzeba te kilometry do Hiszpanii pokonać.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Jacek Krywult pisze:

wierzę Tobie, że masz rację. I postaram się zapamiętać sobie tą formułkę.

Żeby nie być gołosłownym:

http://www.e-gory.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=327&Itemid=145

Na tej mapie jest zarówno kilometraż, przewyższenie jak i czasy. Czas wejście z Krowiarek na Diablak to na tej mapie 2h20min.

Odległość to 4,5km, przewyższenie 720m. Przeliczając otrzymujemy 11,7km "po płaskim" ;)

Teraz przyjmijmy odpowiednią dla siebie średnią przemieszczania się pieszo po płaskim terenie (np. 5km/h) i otrzymujemy praktycznie identyczny czas wejścia! W sumie to ciekawostka w tym przypadku, bo oba czasy znacznie przewyższają zmierzony przeze mnie w praktyce czas, jednak przy większości szlaków metoda "obliczeniowa" daje  mi _zawsze_ wyniki znacznie bliższe rzeczywistości niż czas podany wprost.

Aha, na tabliczce na Krowiarkach jest podany czas 2h30min ;)


--
bans

Witam!
Moim skromnym zdaniem lepsze jest podanie kilometrów i jeśli nie czyni
to mapy nieczytelnym, to również przewyższenia. Podawane czasy mogą i
owszem uwzględnić trudności niewidoczne na mapie, ale przecie każdy i
tak ma swoje tempo. Podawanie czasu jednego dla wszystkich, oznacza,
że w praktyce jest on dla nikogo. Dawno za sobą mam już okres biegania
po górach, ale mimo to czasy na polskich tabliczkach nadal są dla mnie
zawyżone, a przede wszystkim są daleko nie wystandaryzowane. Wydaje mi
się, że na Słowacji lepiej sobie z tym radzą.
Pozdrawiam,
Filpi

Dnia Thu, 23 Jul 2009 15:40:51 +0200, "Jacek Krywult" <pwsk@poczta.onet.pl>
wklepał(-a):

wierzę Tobie, że masz rację. I postaram się zapamiętać sobie tą formułkę.

Przeważnie nie chce mi się kalkulować i dokładnie zliczać wszystkich odcinków czasowych.
wolę więc wartość przybliżoną. ale za to prostrzą do obliczenia. Oczywiście lenistwo czasem kosztuje
tak jak to nie chciało mi się dokładnie oszacować czasu przejscia w Karkonoszach i gdzie utknęliśmy
do późnej nocy (http://www.foto.pwsk.pl/2006/06/03/karkonosze-samotnia-sniezne-kotly/)

Oj chyba lenistwo. ;) Tak pobieżnie pomierzyłem i wyszło mi 35-40 km. To dużo
jak na jednodniową wycieczkę. Np. ja staram się tak ułożyć trasę, żeby było max.
6 godz. chodzenia. Potem... nudzi mnie to. Dodatkowy czas to przerwy na
jedzenie, robienie zdjęć itp. i w sumie wychodzi ok. 8 godz.
--
Sławomir Szyszło
Nadprzewodnik sudecki klasy 20 kV
FAQ pl.rec.gory http://www.faq.e-gory.pl/