Data: 2018-03-25 12:49:13 | |
Autor: Łukasz Kroczka | |
Kilometry kilometry | |
W dniu 25.03.2018 o 08:42, qrt pisze:
Z mojej praktyki wynika iż przyjemność ZAWSZE gdzieś tam w Tak, zmęczenie wpływa na samopoczucie w danej chwili. Ale czy to właśnie tylko chęć osiągania takich wynikow pcha go do Nie. Jak jeździłem w "Wyzwaniu Rometa", to jeździłem u siebie, po górach: Przełęcz Krowiarki, Pieniny (x3), Zapora w Świnnej, Puszcza Niepołomicka, przy gorszej pogodzie mniej widowiskowe trasy, ale zawsze pętle. Kilka fajnych zdjęć i wspomnień przywiozłem. Od Rometa dostałem plecak z bukłakiem, koszulkę, kubek i jakieś jeszcze drobiazgi, ale nie po nie jeździłem, bo gdybym skończył 10 miejsc niżej, to też bym to dostał. Podczas tego wyzwania byłem w pewnej grupie na Stravie i szedłem łeb w łeb (do niedzieli prowadząc) z jednym takim szosowcem. On w niedzielę wykręcił coś 200 km, myśląc może (pewności nie mam), że crossem tyle nie przejadę. No to po przejechaniu 155 km wpadłem do domu na kawę i czekoladę, może 30 minut odpoczynku, przejechałem się jeszcze 50 km i tamten tydzień ostatecznie 'wygrałem'. Niby nic, a cieszyło. Natomiast nie wyobrażam sobie mieszkania w jakiejś totalnej depresji i kręcenia długich dystansów, na równinach zresztą też nie. Przy dobrych asfaltach może rower czasowy byłby jakimś pomysłem, ale na kilka sezonów. Koniec progresu i pewnie zacząłbym myśleć o przeprowadzce. No i zawsze są zawody, do których możesz się przygotowywać. Ja myślę o krótszych maratonach, jak się dorobię gravela, ale jak ktoś ma ochotę, to czemu nie MRDP? Mnie by się fajnie jechało może na początku i przez góry. Po powrocie na płaskie, gdybym nie miał szans wyrobić się w tych 7 dobach, pewnie bym skapitulował... |
|
Data: 2018-03-25 20:13:22 | |
Autor: Piotr Rogoza | |
Kilometry kilometry | |
W dniu Sun, 25 Mar 2018 12:49:13 +0200, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:
Podczas tego wyzwania byłem w pewnej grupie na Stravie i szedłem łeb wJakiś przerost ego czy co? -- piecia aka dracorp pisz na: imie.r.public at gmail dot com |
|
Data: 2018-03-25 22:29:52 | |
Autor: Łukasz Kroczka | |
Kilometry kilometry | |
W dniu 25.03.2018 o 22:13, Piotr Rogoza pisze:
Jakiś przerost ego czy co? U ciebie znać niedobór ambicji, jeśli w sportowej rywalizacji, nawet nic nie znaczącej dla rozwoju krajowego sportu, doszukujesz się czegoś złego. Problem z ego miałbym np. wtedy, gdybym przegrał i pojechał człowiekowi pociąć opony. |
|
Data: 2018-03-25 21:27:10 | |
Autor: Piotr Rogoza | |
Kilometry kilometry | |
W dniu Sun, 25 Mar 2018 22:29:52 +0200, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:
U ciebie znać niedobór ambicji, jeśli w sportowej rywalizacji, nawet nicA jak to zrozumieć: "On w niedzielę wykręcił coś 200 km, myśląc może (pewności nie mam), że crossem tyle nie przejadę." -- piecia aka dracorp pisz na: imie.r.public at gmail dot com |
|
Data: 2018-03-26 08:51:21 | |
Autor: qrt | |
Kilometry kilometry | |
Dnia Sun, 25 Mar 2018 12:49:13 +0200, Łukasz Kroczka napisał(a):
Od Rometa dostałem plecak z bukłakiem, koszulkę, kubek i jakieś jeszcze drobiazgi, ale nie po nie jeździłem, bo gdybym skończył 10 miejsc niżej, to też bym to dostał. Czyli generalnie przy takich wyczynach współzawodnictwo czy aspekt społeczności owy jest mocno istotny? |